Brat posłanki aresztowany za posiadanie broni i narkotyków.

Informacja o aresztowaniu brata posłanki SLD Sylwii Pusz + jej oświadczenie na ten temat.

Anonim

Kategorie

Źródło

Onet/PAP 14.01.2001

Odsłony

1582

Sąd Rejonowy w Poznaniu aresztował w niedzielę Artura P., w którego siłowni znaleziono w piątek w nocy narkotyki i ostrą amunicję do pistoletu - poinformował w niedzielę PAP prokurator Mirosław Adamski. "Aresztowanemu postawiono kilka zarzutów, w tym przemyt narkotyków, za co grozi od 3 do 15 lat więzienia, a także nielegalne posiadanie amunicji oraz znacznej ilości środków odurzających" - powiedział PAP Adamski. Prokurator dodał, że wobec żony Artura P., którą zatrzymano wraz z mężem, zastosowano dozór policyjny. Policjanci z Centralnego Biura Śledczego znaleźli w piątek w nocy w siłowni Artura P. 15 tys. tabletek psychotropowych, 30 g marihuany, 99 tabletek extasy mitsubishi, 80 g amfetaminy, 29 tys. tabletek efedryny oraz 36 sztuk amunicji ostrej do pistoletu. Ustalenia operacyjne policji wskazują, że siłownia była częścią kanału przerzutowego narkotyków z Azji do Skandynawii. Oprócz siłowni policja przeszukała w piątek również mieszkanie, w którym - oprócz zatrzymanego - zameldowana była między innymi jego siostra - posłanka SLD, Sylwia P.

Sylwia Pusz rozesłała w niedzielę do mediów następujące oświadczenie: "Pragnę, aby sprawa zatrzymania mojego brata została szybko i do końca wyjaśniona. Chcę podkreślić, że nic nie łączy mnie ze sprawami, z powodu których wysunięte zostały podejrzenia wobec brata. Jest to osoba dorosła, posiadająca już własną rodzinę i w pełni ponosząca odpowiedzialność za swoje czyny. Moje kontakty z bratem są luźne i ograniczają się do rodzinnych okazji. Przykro mi, że coś takiego zdarzyło się w mojej rodzinie".

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Substancja - LSD + Extasy +marihuana.

Set& Setting - 8 rano, po imprezie, na żaglówce na Mazurach


Siedzę sobie na dziobie żaglówki i delektuję się porankiem. W ręce trzymam filigranowy papierek, na którym widnieje wizerunek Czarnego Kota z ?Alicji w Krainie Czarów?. Niczym dzielna Ala połykam ciasteczko i czekam, aż świat zacznie się zmieniać.


  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."

  • Bad trip
  • MDMA (Ecstasy)

Sylwester, czas by bawić się do upadłego! Każdy coś ćpie, wóda się leje, opuszczamy domówkę i jedziemy do klubu ok 1:30.

Samej nocy bawiłem się nieźle, ot jazda na dragach i alkoholu do cięzkiego techno w kurewsko mrocznym zatłoczonym klubie. Dość duży nieogar panował całą noc. Wróciliśmy z dziewczyną do domu w opłakanym stanie - tragiczny, nie dający spać zjazd. Prysznic, poleżeliśmy pare godzin, pogadaliśmy, posprzątaliśmy syf w domu, poszliśmy na spacer w pierwszym śniegu, zjedliśmy rosół i ciasto. Zaczynałem czuć się lepiej, postanowiłem przypalić sobie z bonga dla rozluźnienia.

randomness