Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Długo zastanawiałam się, czy to co miałam w głowie nadaje się wgl do opisania, i przede wszystkim czy będę potrafiła to opisać w sposób należyty. Obiecuję, że będę się bardzo starać :)
Zakaz nie ma związku z jej niezdrowym składem i kalorycznością, ale z dostępnymi w sprzedaży opakowaniami z podtlenkiem azotu.
Puszysty śmietankowy przysmak znalazł się na liście zakazanych produktów, niedostępnych dzieciom bez dozoru opiekunów. Żaden nastolatek nie kupi już sam naboju do przyrządzania w domu bitej śmietany. Zakaz nie ma związku z jej niezdrowym składem i kalorycznością, ale z dostępnymi w sprzedaży opakowaniami z podtlenkiem azotu.
Gaz, jaki kupić można w metalowych, srebrnych nabojach, zwanych whippetami, podobnych do tych powszechnie używanych w polskich domach do syfonów, może nie tylko wpływać na konsystencję produktów spożywczych i domowej chemii, ale też ułatwiać aplikację. Może też powodować efekty uboczne. Wdychanie go powoduje oszołomienie. Jak się okazuje, eksperymentująca z narkotykami młodzież widziała w tym środku łatwe do zdobycia substancje psychoaktywne.
Nowe przepisy, wprowadzone przez władze Nowego Jorku, zabraniają sprzedaży takiego produktu osobom, które nie ukończyły 21 roku życia. Takie samo obostrzenie dotyczy także alkoholu i tytoniu.
Jak donosi NBC4NewJork, w sklepach zaczęto legitymować nabywców nabojów. "Insider"podaje za Drug Anforcement Administration, że młodzi nowojorczycy stosują powszechnie naboje z podtlenkiem azotu jako inhalatorów. Wdychają gaz w celu wywołania efektów psychoaktywnych. To może powodować uszkodzenie części mózgu, odpowiedzialne za myślenie, poruszanie się, wzrok i słuch.
Senator stanu Nowy Jork, Joseph Addabbo z Queens, powiedział, że walczył o wprowadzenie ograniczenia dostępu i sprzedaży po tym, jak zaobserwował, że puste whippity zaśmiecają po weekendach miejskie ulice. To stało się plagą wielu wielkich miast - srebrne pojemniki leżą w centrach, pod klubami i dyskotekami, tak samo jak puste puszki i butelki po piwie i mocniejszych alkoholach.
Nastawienie: Bardzo wyluzowane, pełen chill, do tego dodakowe endorfiny wynikające z przyjazdu do nowego kraju oraz tzw. zakochania. Okoliczności: Spotkanie z kilkoma znajomymi J., mała impreza z okazji przyjazdu do Holandii, oraz planowania nowej drogi życia. Otoczenie podczas głównego tripu: Mały pokoik, łóżko, obok J. stojący na straży mojej bani, pilnujący aby nic się nie stało, Las Vegas Parano lecące w tle, dodam, że J. nie jadł ze mną grzybów.
Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Długo zastanawiałam się, czy to co miałam w głowie nadaje się wgl do opisania, i przede wszystkim czy będę potrafiła to opisać w sposób należyty. Obiecuję, że będę się bardzo starać :)
Wiek - 31 lat.
Doświadczenie: Wiele razy MJ, kilka razy DXM, benzydamina, ecstasy, raz klonazepam.
 Wcześniejsze doświadczenia z grzybkami - ok. 10 razy (ilości od 20 - 50 sztuk), wszystkie je zaliczam jako kształcące i ostatecznie pozytywne.
Wakacyjny, letni trip z dwoma kumplami, z którymi jakiś czas wcześniej odnowiłem znajomość - C i Sz. Przyjemny, słoneczny dzień, który przeszedł potem w noc przy ognisku. Ustronne miejsce pośród drzew, tuż za miastem. Pełen spokój w głowie, chęć na solidną i satysfakcjonującą, lecz niekoniecznie wywracającą mózg na lewą stronę podróż.
Wprowadzenie: Niniejszy raport został pomyślany jako pierwsza część psychodelicznego tryptyku. Pomysł polega na tym, że każdy z trójki osób uczestniczących w podróży, napisał na jej podstawie TR opisujący wydarzenia sprzed 2,5 roku. Nie narzucaliśmy sobie żadnej odgórnej formy ani nie dzieliliśmy się tym, kto z nas opisze konkretne wydarzenia a kto wstrzyma się od ich przytaczania pozostawiając je dla reszty. Na pewno część wątków będzie się więc powtarzała. Zamieszczam linki do pozostałych części tryptyku:
Przyjazna atmosfera, trip spędzony w domu w klimatycznej wsi na odludziu, potem miasto(zakupy), dużo znajomych w tripie, nastawienie standardowe - ciesze się, że to mam.. Ogólnie dobre samopoczucie.
W dzień przyjścia zamówienia powiadomiłem o tym kolegów, z którymi miałem się owym cackiem podzielić jeden z nich postanowił skumać się i stestować w 2-3 osoby specyfik, reszta miała zostać na weekend. Wieści o tym rozeszły się jednak dalej i z 2-3 osób zrobiło się 5-7 (przyszli, poszli..). Opiszę w skrócie pozostałych badaczy którzy zostali do końca byli to: D,P,B,L i Ja.. D i P mieli podobne doświadczenia jak jak. Dla B i L jednak było to coś zupełnie nowego. Wszyscy z wyjąkiem L wypiliśmy po 1ml(10mg) substancji (L wypil 2 godziny pozniej), dopalone kilka rur... Czekamy na wstęp.