Bierny palacz "trawki" straci prawo jazdy

Sąd administracyjny Badenii-Wirtembergii orzekł, że kierowcy można odebrać prawo jazdy, jeśli przez bierne palenie marihuany stracił zdolność prowadzenia pojazdów.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

3689

Rozpatrywano odwołanie kierowcy, który wiosną stracił prawo jazdy, ponieważ w jego organizmie stwierdzono obecność THC, czyli substancji czynnej zawartej w marihuanie. THC ogranicza zdolność postrzegania i koncentracji.

Kierowca tłumaczył, że nie palił marihuany. Natomiast dwie godziny przed rozpoczęciem jazdy spędził w klubie muzyki techno, gdzie aż gęsto było od dymu trawki.

Sąd wyszedł z założenia, że decydujące znaczenie ma obecność w organizmie zakazanych substancji, dyskwalifikujących kierowcę. Bierny palacz marihuany może więc odzyskać prawo jazdy dopiero po roku, pod warunkiem przedstawienia pozytywnej opinii lekarza i psychologa oraz świadectwa, że nie zażywał przez ten rok żadnych narkotyków.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

sebak (niezweryfikowany)

Zrobienie Testu psychologicznego w niemczech kosztuje kupe nerwow i kasy - do 5 Tys. Euro. Psycholog robi z czlowieka durnia !
kolo (niezweryfikowany)

capneły mnie psy jak byłem niezle uspawany i jechałem samochodem a do tego mam skierowanie na badania czy nadal pale a pale i mam pytanie czy jest cos co moze oszukać badanie krwi ? jesli cos wiecie to bardzo prosze o podpowiedz
trzeźwy (niezweryfikowany)

<p>oczywiście, biernie się nawciągał, prawie uwierzyłem. głupota jakaś. naćpany tak samo nie powinien prowadzić jak pijany. a jak faktycznie nie palił to przyniesie wyniki badania i może się ubiegać o wcześniejsze zniesienie kary.</p>
Nicos (niezweryfikowany)

<p>Dziś Policja łapie całą masę nietrzeźwych kierowców. Ale ciekawe jaką zmorą są ludzie po zażyciu narkotyków czy innych dopalaczy.</p><p>A tak przynajmniej może będzie to kolejny krok w stronę i poprawy bezpieczeństwa na drodze i uratowanie kogoś przed zgubnym nałogiem. Takie hiistorie chyba najlepiej przemawiają do wyobraźni</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Heimia salicifolia
  • Inne
  • Lactuca virosa
  • Leonotis leonurus (wild dagga)
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pozytywne przeżycie

Skoro nie miałem bada, odpowiednie.

Podtytułek Pierwszy:

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

Sama w domu, podniecenie z pierwszego spotkania z DXM

Piękny sierpniowy dzień, wolna chata... Cóż można zrobić? Można iść do apteki, kupić jakiś specyfik i odlecieć do Krainy Czarów. Tak pomyślałam i ja. I tak też zrobiłam. Poszłam do apteki i poprosiłam panią o Tussidex. Brak. Druga apteka- brak. Trzecia apteka- jest! Wróciłam cała w skowronkach do domu i wzięłam się za Tussidex. Wspomnę że to moja dziewicza przygoda z DXM, więc doświadczenia w tym nie mialam.

13.30 Połykam pierwsze pięć tabletek.

13.45 Następne 5 tabsów. Już nie mogę się doczekać efektów.

  • Szałwia Wieszcza

Autor: kamiru, 7.05.2007

Set & settings: Ciemna sypialnia, cisza, opiekun

Substancja: ok. 0.16g ekstaktu X10 z bonga. Jeden megahit.

Doświadczenie: Pierwsza przygoda, wcześniej MJ

  • Grzyby halucynogenne


specyfik: pół opakowania suszonych meksykańskich psylocybków

exp: powój, dxm, benzydamina, san pedro, salvia i inni.

miejsce i czas: Amsterdam, cały trip w okolicach Dam.

dramatis personae: ja, R., jego dziewczyna i jej siostra A.