Jest to kilka raportów, a raczej historia doświadczeń z całą grupą substancji, dlatego wstępne informacje o dawce itd. różnią się .
Specjaliści z Global Drug Survey usystematyzowali narkotyki używane rekreacyjnie od tych najbezpieczniejszych, po te, które stanowią największe zagrożenie dla zdrowia i życia, o czym życzliwie i z właściwym sobie refleksem informuje "Rzeczpospolita" ;)
Specjaliści z Global Drug Survey usystematyzowali narkotyki używane rekreacyjnie od tych najbezpieczniejszych, po te, które stanowią największe zagrożenie dla zdrowia i życia.
Global Drug Survey (GDS) jest niezależną firmą badawczą z siedzibą w Londynie. Zajmuje się działalnością edukacyjną, zbiera dane i tworzy raporty dotyczące zagrożeń związanych z zażywaniem narkotyków i alkoholu.
Tym razem badacze z GDS postanowili przeanalizować informacje dotyczące hospitalizacji na całym świecie w jednym roku, aby sprawdzić, które z narkotyków zażywanych rekreacyjnie stanowią największe zagrożenie dla konsumentów. W badaniu wzięło udział 115 523 osób z ponad 50 krajów.
Okazało się, że najbezpieczniejsze są „magiczne grzybki” (do przyjęcia ich przyznało się prawie 10 tys osób z czego 0,2% wymagało wycieczki do szpitala), drugie miejsce zajmuje marihuana, a LSD i kokaina zajmują trzecie miejsce ex aequo. Na drugim końcu z wysokim ryzykiem wyjazdu na oddział ratunkowy, znajdują się metamfetamina, syntetyczna marihuana i alkohol. MDMA (ecstasy) i amfetamina wylądowały w środku stawki.
Badacze chcą zwrócić uwagę na to, że żadne zażywanie narkotyków nie jest nieszkodliwe i że jest wiele innych zagrożeń związanych z narkotykami, które niekoniecznie kończą się wizytą w szpitalu. Uważają, że osoby zażywające narkotyki, pracownicy służby zdrowia i decydenci polityczni powinni być informowani o potencjalnych skutkach stosowania substancji narkotycznych i zdawać sobie sprawę z ich działania.
Autorzy badania twierdzą, że nie ma bezpiecznych narkotyków i nie zgadzają się na ich używanie, podkreślają zagrożenia wynikające z mieszania różnych preparatów, ale mają nadzieję na zwiększenie świadomości dotyczącej działania substancji psychoaktywnych i zmniejszenie liczby hospitalizacji.
Statystyka wizyt w szpitalu po zażyciu narkotyków:
Grzyby: 0,2%
Konopie indyjskie: 0,6%
LSD: 1,0%
Kokaina: 1,0%
Amfetamina: 1,1%
MDMA: 1,2%
Alkohol: 1,3%
Syntetyczna marihuana: 3,2%
Metamfetamina: 4,8%
Głównie we własnym mieszkaniu z bliską osobą.
Jest to kilka raportów, a raczej historia doświadczeń z całą grupą substancji, dlatego wstępne informacje o dawce itd. różnią się .
Wiek: 17 i pół roku (sierpień 2008r.)
Doświadczenie: fajki (rzucone - moja duma), alco kilkadziesiąt, może koło setki razy, THC kilkadziesiąt razy, efedryna 3 razy, gałka muszkatołowa 3 razy, DXM 5 razy, fuka raz (i nie podziałała), raz gaz
Dawka: 1500mg DXM na 60kg masy ciała, czyli 25 mg/kg. Podane w ciągu 15 (?!) minut - wnioskując z archiwum gg.
S'n'S: Wszystko, co trzeba, pisze w raporcie. A reszta? A co za różnica...
Otworzyłem oczy i starałem się utrzymać otwarte, jak najdłużej. Poczułem senność... Armia Dextera w coraz większych ilościach się uaktywniała. Zbuntowałem się i to był mój błąd. Zacząłem go drażnić, nabijać się z niego. Nabrałem pewności, że nic złego się nie stanie. Zamknąłem oczy i czekałem. Łóżko zaczęło dryfować po pokoju, więc otwarłem oczy, ale nie przestało od razu, jak to zwykle bywało.
Substancja: 6-7mg 5MeO-DiPT doustnie ok godz. 22
Smak jest obrzydliwie gorzki i mocny, to zupelnie
cos innego niz fenetylaminy. Picie sokow nie pomagalo. Wreszcie po
uporaniu sie ze smakiem pojawily sie pierwsze efekty (+15-20min).
Samotny wieczorek w domu. Nic nie zwiastowało masakry.
Zachowana oryginalna pisownia, fatalny styl ukazujący rozkojarzenie myślowe i brak spójności (proszę porównać jakość z innymi TR), 2h po odzyskaniu świadomości. Raport, pomimo totalnej sieczki w głowie - napisał się sam. A brzmiał on tak...