Bandyci z paralizatorem napadli na człowieka. Potrzebowali gotówki na dopalacze

Zabrali mu telefon, portfel, klucze do mieszkania i karty bankomatowe. Potem jeden z nich poszedł kupić dopalacze ale natknął się na policyjną zasadzkę.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wrocławska
Marcin Rybak

Odsłony

300

Bandyci obezwładnili mieszkańca Wrocławia paralizatorem i obrabowali go. Zabrali mu telefon, portfel, klucze do mieszkania i karty bankomatowe. Potem jeden z nich poszedł kupić dopalacze ale natknął się na policyjną zasadzkę. Po szarpaninie z funkcjonariuszami został zatrzymany. Usłyszał już wyrok – 3,5 roku więzienia. Jego wspólnik jest skazany na 2 lata i 3 miesiące.

O paralizatorach słyszeliśmy dotąd częściej w kontekście nadużywania władzy przez policjantów. Tym razem to urządzenie posłużyło bandytom do rabunku. Rzecz działa się w czerwcu ubiegłego roku na Osiedlu Kosmonautów i w pobliskim parku. Michał W. szedł do domu przez Park Zachodni. Zadzwonił do żony mówiąc jej, że zaraz będzie. Nagle zorientował się, że ktoś za nim idzie. Chwilę później został porażony prądem z paralizatora. Z ustaleń śledztwa wynika, że to właśnie Grzegorz B. obezwładnił ofiarę.

Potem razem z kolegą zabrali Michałowi W. wszystko co miał ze sobą i stanowiło jakąś wartość, po czym obaj napastnicy uciekli z parku. Wsiedli do taksówki i zaczęli krążyć po sklepach. Płacili zbliżeniowo kartą, jaką znaleźli w portfelu obrabowanego mężczyzny. Kupowali głównie papierosy i alkohol. Zdołali wydać 280 złotych.

Tymczasem obrabowany mężczyzna dotarł do domu. Sprawdził, że bandyci byli już w siedmiu sklepach z jego kartą. Zastrzegł ją w banku. Kolejnych zakupów więc nie było. Kolejne pieniądze zdobyli zastawiając w lombardzie telefon skradziony Michałowi W. Łącznie stracił przeszło 700 złotych. Musiał też pojechać do szpitala na badania. Bał się o swoje zdrowie po użyciu wobec niego paralizatora.

Dzień później policjanci urządzili zasadzkę na ul. Drzewieckiego pod punktem, w którym sprzedawano wówczas dopalacze. Podejrzewali bowiem, że jednym z uczestników napadu może być Grzegorz B. Znana postać wśród narkomanów i miłośników dopalaczy na osiedlu Kosmonautów. Jest też – wynika z sądowych dokumentów – nałogowym hazardzistą.

22 czerwca ubiegłego roku Grzegorz pojawił się pod lokalem na Drzewieckiego. Gdy policjanci chcieli go zatrzymać zaczął się z nimi szarpać. Wskoczył na dach samochodu potem. gdy został obezwładniony przez policjanta szarpał się i wyrywał. Potem zaczął udawać, że ma drgawki i stracił przytomność. Trafił do lekarza a ten orzekł, że zatrzymany mężczyzna jest zdrowy. Był za to pod wpływem środków odurzających.

Grzegorz B. był już kilka razy karany za kradzieże i przestępstwa narkotykowe. Drugi z oskarżonych Artur O. też był już karany m.in. za przestępstwa narkotykowe, prowadzenie auta po pijanemu ale też za fałszowanie pieniędzy. Jeden z wyroków wydał na niego sąd we Francji przed ośmioma laty.

W śledztwie Grzegorz B. podał kilka różnych wersji wydarzeń. Ostatecznie przyznał się, odmówił wyjaśnień i poprosił o wyrok bez przeprowadzania procesu. Również Artur O. prosił o wyrok bez procesu. Wskazał , że to Grzegorz był inicjatorem napadu i to on użył paralizatora. Sąd jednak proces przeprowadził , wysłuchał świadków i dopiero wydał wyrok.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Substancja - LSD + Extasy +marihuana.

Set& Setting - 8 rano, po imprezie, na żaglówce na Mazurach


Siedzę sobie na dziobie żaglówki i delektuję się porankiem. W ręce trzymam filigranowy papierek, na którym widnieje wizerunek Czarnego Kota z ?Alicji w Krainie Czarów?. Niczym dzielna Ala połykam ciasteczko i czekam, aż świat zacznie się zmieniać.


  • Tramadol


Substancja: Tramadol, chlorowodorek tramadolu.

Dawka: 500 mg

Doświadczenie: Małe, z substancji o podobnym działaniu tylko kodeina.

Kiedy?: 3 dni temu, w piątek, 21 października br.



Częśc wstępna - tzw. pierdoły, których nie trzeba czytać

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Popołudnie, idziemy z moją lubą do marketu zrobić zakupy na weekend. Proszę ją odrazu, żeby wstąpiła do apteki i kupiła za mnie Tantum Rosę ze względu na przeznaczenie tej substancji, wole żeby ona ją kupiła. Od tego momentu do końca tripa z częstotliwością mniej więcej raz na 2-3 h otrzymuję jakiś prześmieszny komentarz typu “Nie tędy droga, nie ten otwór” itp. Planuję zarzucić 2 saszetki, ale 3 biorę “na zaś”. Jak się okazało, nie było Tantum Rosa, ale zagraniczny zamiennik “Rosalgin”, bodajże z hiszpanii. Skład identyczny.

  • 4-HO-MET
  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Poprzedniej nocy brałem 600mg DXM byłem trochę zmęczony i nie miałem za bardzo ochoty na kolejny trip. Mimo wszystko zdecydowałem się na to, bo chciałem przekonać się jak to będzie.

Nigdy wcześniej przed tym doświadczeniem nie miałem Bad Tripa. Co prawda drugie starcie z DXM nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie było tak źle. Godzin podawał nie będę, bo nie pamiętam za dobrze, a zrestą nie mają one większego znaczenia.

Rano wypiłem litr 25% soku porzeczkowego i wziąłem 300mg DXM. Czekając na pierwsze efekty czytałem e-booka na tablecie. Po ponad godzinie obraz zaczął być nieostry, a ja mi było bardzo przyjemnie. 50mg M4-HO-METa rozprowadziłem po jamie ustnej i przytrzymałem z 10 min.
Zacząłem się ubierać z zamiarem wyjścia do lasu.