(imiona zostały zmienione w celu ochrony danych osobowych)

"Kościół nigdy nie widział problemu w rekomendowaniu korzystania ze wszystkich elementów natury, które mogą być pomocne w poprawie zdrowia ludzkiego”
Arcybiskup miasta Meksyk, Norberto Rivera, podzielił się swoją opinią na temat uznania przez Sąd Najwyższy prawa obywateli do uprawy i obrotu marihuaną na terenie Meksyku. "Jeśli chodzi o o propozycję, by zezwolić na używanie marihuany do celów medycznych, nie mamy nic przeciwko temu" – powiedział w Niedzielę.
W październiku meksykański Sąd Najwyższy rozpatrywał kwestię legalizacji marihuany do osobistego użytku. Orzeczenie dotyczyło petycji wniesionej w 2013 roku , w której grupy działaczy pro-konopnych argumentowała, że zakazy dotyczące marihuany godzą w prawo obywatela do swobodnego rozwoju osobowości. Twierdzili, że każdy powinien mieć prawo swobodnego decydowania o tym, co wprowadza do swojego mózgu.
Należy mieć na uwadze, że Rivera zaznaczył, iż „konsumpcja tego i innych narkotyków z powodów innych niż medyczne grozi rozwinięciem się uzależnienia, uzależnienia zaś niszczą rodziny, które doświadczają piekła na ziemi w następstwie różnych zachowań, które osoba uzależniona przejawia.”
Przekonywał także, że legalizacja marihuany w żaden sposób nie wystarczy, by doprowadzić do zaniku przestępczości zorganizowanej, którą należy rozpatrywać jako zjawisko skomplikowane i szerokie, biorąc pod uwagę także takie przestępstwa jak porwania i przemyt ludzi.
Odnosząc się do stanowiska Kościoła w tej materii, Rivera dodał, że Kościół nigdy nie widział problemu w rekomendowaniu „korzystania ze wszystkich elementów natury, które mogą być pomocne w poprawie zdrowia ludzkiego” oraz wyznał, że sam jako dziecko odczuł dobroczynne działanie stosowanej do celów leczniczych marihuany.
Wcześniej, w sierpniu, sędzia federalny dał zielone światło w przypadku Gracieli Elizalde, 8-letniej dziewczynki ciepiącej z powodu zespołu Lennoxa-Gastauta, lekoopornej formy padaczki. Zezwolono na zastosowanie w jej przypadku leków narkotycznych, w tym pochodnych marihuany.
Opisane w raporcie
(imiona zostały zmienione w celu ochrony danych osobowych)
Set & settings : z początku własny dom, potem dzielnicja kumpla, skraj lasu, autobus (przez chwilę), następnie melina (garaż). Psychiczne podniecenie przed spełnieniem marzenia :)
Na wstępie chciałbym podziękować osobom które umożliwiły mi tę podróż
A. :* S. :* dzięki :D
1.Start
Na ten piątek czekałem już od prawie 2 tygodni. Trip miał się odbyć tydzień wcześniej, niestety mój opiekun nawalił i nie wyszło . Z góry zakładałem że na noc nie wracam, gdyż wszyscy domownicy mieli być obecni. Oficjalnie wybywałem na impreze. W moim garażu, razem z kumplem rozbiliśmy namiot, wrzuciliśmy śpiwory, grzejnik i tak stworzyliśmy warunki do spędzenia nocy.
NIC, absolutnie nic nie potrafiłoby mnie przygotować do tego co przeżyłem podczas ostatniego spotkania z Panią Salvią.
Razem z Pikapem, którego raport także powinien się tutaj znaleźć, postanowiliśmy już jakiś czas temu spróbować SD razem...
Szybkie zakupy w aptece, wyprawa do przyjaciółki i gnicie z nią, potem konfrontacja z rodzicielką i swój pokój
Na samym wstępie dodam, że to był mój pierwszy raz z benzydaminą i nie tego się spodziewałam po Tantum Rosie. Znaczy to pasowało do opisywanych efektów, ale mogłabym je ubrać w inne słowa.
T=-17:20