Apostolstwo Trzeźwości: trzeba zdecydowanych działań wobec pogłębiającego się pijaństwa

Pogłębiające się pijaństwo zaczyna zagrażać bytowi biologicznemu narodu – alarmują zaangażowani w Apostolstwo Trzeźwości. Na Jasnej Górze odbyła się 40. pielgrzymka zorganizowana przez Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. Przebiegała pod hasłem „Eucharystia uzdrawia i wyzwala”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

ekai.pl
Biuro Prasowe @JasnaGóraNews/mir | Jasna Góra

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

43

Rodzina, Kościół, samorząd i państwo muszą podjąć zdecydowane działania nad ochroną trzeźwości w ojczyźnie. Pogłębiające się pijaństwo zaczyna zagrażać bytowi biologicznemu narodu – alarmują zaangażowani w Apostolstwo Trzeźwości. Na Jasnej Górze odbyła się 40. pielgrzymka zorganizowana przez Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. Przebiegała pod hasłem „Eucharystia uzdrawia i wyzwala”.

– Za oceanem alkoholu płynie ocean łez, którego nie mogą zamknąć proste statystyki. Nie wolno dopuszczać do degradacji człowieka, rodziny i społeczeństwa – apelował bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.

Zachęcał do promowania nowej kultury wolności w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym i o podjęcie dobrowolnej abstynencji w duchu wdzięczności za oczekiwaną beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego orędownika i apostoła trzeźwości narodu. – Poprzez nasz dobry przykład, poprzez nasze dobre słowo prowadźmy innych, zwłaszcza bliskich w naszych rodzinach, ku wewnętrznej wolności. Taka jest podstawowa zasada Apostolstwa Trzeźwości, którym się kierujemy od czasów kard. Stefana Wyszyńskiego: Przez abstynencję wielu do trzeźwości wszystkich – zachęcał bp Bronakowski. Przypominając troskę Prymasa Tysiąclecia o trzeźwość narodu, podkreślił, że jego wezwanie, by Polacy bronili swojej wolności wewnętrznej nabrało wielkiej aktualności.

Mamy ok. miliona osób uzależnionych, czyli cierpiących na chorobę alkoholową a 3 mln, które pija ryzykownie szkodliwie. Na leczenie uzależnionych wydaje się rocznie co najmniej pól miliarda złotych.

Bp Bronakowski zwrócił uwagę, że trudną sytuację wielu polskich rodzin spowodowaną pijaństwem oraz innymi uzależnieniami, pogłębiają coraz bardziej odczuwalne skutki pandemii. Z niepokojem wskazał na wzrost spożycia alkoholu przez Polaków, co rodzi wiele problemów; utratę zdrowia, niszczone relacje, pogłębiającą się złą sytuacje finansową, a także złą kondycje psychiczną, duchową i społeczną.

Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych podkreślił potrzebę mobilizacji całego społeczeństwa do działań trzeźwościowych. Zauważył, że potrzeba nie tylko specjalistów precyzyjnie określających współczesne zagrożenia, ale ludzi zdolnych swoją postawą budować świat ludzi wolnych.

Podkreślił, że w naszym społeczeństwie wciąż niska jest świadomość strat ponoszonych z powodu osób nie tylko uzależnionych, ale też osób pogrążonych w pijaństwie, to znaczy sięgających po alkohol, kiedy są zobowiązani do trzeźwości, np. kobiety w ciąży, karmiące, podczas pracy, choroby i osób upijających się jednorazowo. Straty te mają zawsze tragiczne konsekwencje w postaci cierpień psychicznych i duchowych milionów Polaków. Bp Bronakowski uwrażliwiał, że szkody w wyniku pijaństwa ponoszą wszyscy, bo dotyczą one obszarów życia społeczno – gospodarczego: to tragedie rodzinne, sieroctwo społeczne dzieci, przestępstwa, choroby, wypadki, zwiększone wydatki na leczenie i pomoc społeczną.

– Trzeźwość to nasza wspólna sprawa; rodzin, Kościoła, samorządowców i rządzących – apelował hierarcha. – Samorządowcy; czy nie obchodzi was, że zamieniacie swoje miasta i gminy w wielkie sklepy monopolowe – pytał bp Bronakowski. Zwrócił uwagę, że prawo w Polsce sprzyja wielkim koncernom reklamującym i sprzedającym alkohol, co powoduje, że coraz młodsi Polacy po niego sięgają. Pytał zatem ustawodawców – Dlaczego jesteście tak bojaźliwi wobec alkoholowego przemysłu i lobbystów? To nie im przysięgaliście służyć, obejmując mandaty posłów i senatorów, nie im zobowiązaliście się pomagać, zostając ministrami – mówił bp Bronakowski.

Wskazał też na problem obojętność i bierności społeczeństwa, a zwłaszcza osób odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa, na ogólną dostępność alkoholu przez niepełnoletnich.

– Oczekujemy od władz państwowych i samorządowych likwidacji reklamy alkoholu, ograniczenia fizycznej i ekonomicznej dostępności alkoholu – apelował przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.

Zwrócił uwagę, że w latach 90-tych XX w., kiedy reklama została wprowadzona, spożycie piwa na statystycznego Polaka wynosiło 18 l, dziś wynosi ok. 100 l. Polska należy do czołówki krajów w ilości czasu antenowego poświęconego spotom reklamy alkoholu zwłaszcza piwa.

Dziś przypada także 12.5 l czystego spirytusu na głowę statystycznego Polaka To zagraża już bytowi biologicznemu narodu – przestrzegał hierarcha.

Jako przykład wprowadzanych zmian bp Bronakowski podał Litwę, która od dawna przodowała w statystykach spożycia alkoholu w Unii Europejskiej. Według danych WHO, przeciętny Litwin wypijał w roku ok. 15 litrów czystego alkoholu. Z tym łączą się problemy zdrowotne: Litwini najczęściej w Europie chorują na gruźlicę i choroby wieńcowe. Mają też najwyższy na świecie współczynnik samobójstw. W 2018r. na Litwie wiek uprawniający do spożywania alkoholu podniesiono do 20 lat, podniesiono akcyzy, zakazano reklam wszystkich rodzajów alkoholu i wprowadzono ścisły zakaz sprzedaży po godz. 20. 00 w tygodniu i po 15.00 w niedzielę. Po wprowadzonych wtedy ograniczeniach spożycie alkoholu zaczęło systematycznie spadać i wynosi obecnie 11,4 czystego alkoholu na osobę rocznie. Średnia europejska — to około 9 litrów.

– Polskie rodziny, Kościół i całe społeczeństwo potrzebują dzisiaj jedności w trosce o abstynencję najmłodszych, aby wspanialsza była przyszłość naszej ojczyzny – apelował przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.

Oceń treść:

Average: 6.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina

Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.

To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.

  • Gałka muszkatołowa

Witam,w tym TR zburzę mity dotyczące psychodelicznej gałki muszkatołowej (mój pierwszy TR, YEAH :D

* Set & Setting: dom, nastrój przeciętny, z lekką dozą zaciekawienia i niechęć rozczarowania, o czym dalej. Popołudnie i wieczór. Epizodycznie towarzyszyli mi niczego nie świadomi rodzice.

* Wiek: 20lat

* Doświadczenie: etanol,nikotyna,kofeina i LSA(nieudane)

* Dawkowanie:4 świeżo starte gałki na 60kg masy ciała

  • 4-HO-MET
  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Poprzedniej nocy brałem 600mg DXM byłem trochę zmęczony i nie miałem za bardzo ochoty na kolejny trip. Mimo wszystko zdecydowałem się na to, bo chciałem przekonać się jak to będzie.

Nigdy wcześniej przed tym doświadczeniem nie miałem Bad Tripa. Co prawda drugie starcie z DXM nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie było tak źle. Godzin podawał nie będę, bo nie pamiętam za dobrze, a zrestą nie mają one większego znaczenia.

Rano wypiłem litr 25% soku porzeczkowego i wziąłem 300mg DXM. Czekając na pierwsze efekty czytałem e-booka na tablecie. Po ponad godzinie obraz zaczął być nieostry, a ja mi było bardzo przyjemnie. 50mg M4-HO-METa rozprowadziłem po jamie ustnej i przytrzymałem z 10 min.
Zacząłem się ubierać z zamiarem wyjścia do lasu.

  • Dimenhydrynat




No tak... Przyszedł czas żebym i ja spróbował trochę pojeździć na Aviomarinie. Tak naprawdę to odczuwam jakiś wewnętrzny hamulec przed zażywaniem dużych ilości leków, ale... `co nie zabije to wzmocni`... podobno ;)