Anna Głogowska przed sądem. Osobliwe zeznania w sprawie "dilera gwiazd"

"Pomponik" Pomponikiem, ale tłumaczenia całkiem ciekawe ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

pomponik.pl
Ewa Balcewicz

Odsłony

597

Tancerka Anna Głogowska (39 l.) stanęła we wtorek 6 lutego przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ. Powołano ją na świadka w trwającym od zeszłorocznej jesieni procesie dilera gwiazd Cezarego P.

Według śledczych Cezary P. miał prawie 240 klientów, wśród nich także tych z pierwszych stron gazet. Tancerka została uwikłana w śledztwo, gdyż wyszło na jaw, że wiele razy rozmawiała z P. telefonicznie. Kilka tygodni temu złożyła wyjaśnienia śledczym - w aktach odnotowano, że nie kupowała narkotyków od oskarżonego. Wyznała jednak, że zna go i... darzy sympatią.

Teraz w sądzie prokurator próbował ustalić charakter kontaktów Anny Głogowskiej z oskarżonym. Telefon Cezarego P. był podsłuchiwany i śledczy mają zapis jego rozmów, również tych z tancerką. Zapytana, w jakim celu Cezary P. przyjeżdżał do jej domu po wcześniejszym telefonicznym umówieniu się z nią, odparła, że przywoził jej... obiady domowe oraz dobry alkohol w okazyjnej cenie.

Siedząc na sali rozpraw, można było odnieść wrażenie, że tancerka była poirytowana pytaniami. Często zasłaniała się niepamięcią. W rozmowie z "Twoim Imperium" nazwała przesłuchanie szopką, bo chociaż nie jest o nic oskarżona, prokurator tak je prowadził, jakby chciał znaleźć coś, co ją obciąży.

Skomentuje pani rozprawę?

Anna Głogowska: - Słuchanie własnego głosu było torturą. Nie miałam pojęcia, że mówię dwa razy to samo. A tak serio, to smutne jest, że prokuratura nie ma na mnie pomysłu i zamiast łapać przestępców, męczy mnie, chociaż nic nie zrobiłam. Wszyscy, którzy mieli zostać postawieni w stan oskarżenia, są postawieni w stan oskarżenia. Ja nie jestem. Mimo to prokurator chce znaleźć na mnie coś, co nie istnieje.

A dlaczego kupowała pani od Cezarego P. alkohol, skoro, jak ustalił prokurator, sklep monopolowy ma pani blisko domu?

- Czarek miał sklep z alkoholem, który splajtował. Miał więc towar, którego tanio się pozbywał. Niech rzuci kamieniem ten, kto nie chce kupić za pół ceny. Sytuację z alkoholem pamiętałam tylko dlatego, że na nagraniu słychać, jak mówię Czarkowi, że mam farbę na włosach i nie mam jak wyjść z domu. Być może pan prokurator na moim miejscu poszedłby z farbą na włosach. Do sklepu, w którym jest dwa razy drożej... To była szopka.

A o co chodzi z tymi obiadami?

- Pytanie dotyczyło mojej rozmowy z nim w 2015 roku. Czarek dwa lub trzy razy przywiózł mi jedzenie ze swojej gastronomii. Powinnam pamiętać przez prawie trzy lata, ile ten kotlet kosztował? Mam się wstydzić tego, że rozmawiałam z Czarkiem? Nie żałuję tej znajomości. To jest człowiek, który ma serce na dłoni i oczy na mokrym miejscu, dla którego wnuczka jest wszystkim, a nie widział jej od półtora roku. Chciał nauczyć się tańczyć, żeby zrobić niespodziankę żonie. Właśnie wtedy się poznaliśmy. Z czasem poznałam jego wnuczkę i żonę, zostaliśmy znajomymi. To nie jest karalne.

Jego wnuczkę również uczyła pani tańczyć?

- Miała wtedy cztery lata. Chociaż nie uczę takich maluchów, zgodziłam się wyjątkowo, po koleżeńsku.

Żeby zamknąć usta oskarżycielom i dowieść, że nie ma nic wspólnego z narkotykami, podjęła pani pewne kroki.

- Tak, poddałam się badaniom, które dowiodły, że nie jestem uzależniona od żadnych substancji. Nic na mnie nie mają, więc czepiają się wyrwanych z kontekstu kotletów lub butelki alkoholu kupionej za pół ceny. A tak naprawdę zarzut wobec mnie jest taki, że bardzo lubię Czarka. Nie przestanę go lubić dlatego, że pan prokurator by tego chciał.

Oceń treść:

Average: 9.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa

Na tego sylwka planowałyśmy wiele rzeczy... ;D Chciałyśmy zapodać wszystko po kolei, ale niestety z niezależnych od nas przyczyn wszystko (no może prawie wszystko) przepadło... :( Pomyślałyśmy No nie... sylwek bez kapy to nie sylwek.... Na szczęście w domu była gałka muszkatołowa... Potrzebowałyśmy dość dużo tego, więc ona poszła do sklepu po dwie paczki startej gałki, a ja kruszyłam przyprawę znalezioną u babci na tarce... Wsypałyśmy całość do dwóch szklanek (wyszło tak prawie pół szklanki gałki na pół szklanki wody).

  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

wakacyjny wyjazd, pozytywne nastawienie, w otoczeniu przyjaciół, lasy i polany

Fuck the Club! - czyli gdzie zaprowadził mnie maHOMET..

 

  • Amfetamina
  • Katastrofa
  • pFPP

Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.

To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.

 

Zacznę od krótkiego "prologu".

  • Dekstrometorfan

Doświadczenie z DXM - 29 tabletek (435 mg), 55 tabletek (825 mg), 25 tabletek (375 mg), 70 tabletek (1050 mg)

Po nieudanej próbie z 55 tabletkami postanowiłem zarzucić o 10 więcej, by tym razem przebić się na 3. plateau. Towarzyszył mi za obydwoma razami mój kolega - nazwijmy go Leszek. Miał już doświadczenie w opiekowaniu się, bo wspierał wcześniej innego kolegę - nazwijmy go Patryk.

DXM - 1050 mg

randomness