Amfetamina pod Sierpcem

Policjanci z warszawskiego oddziału CBŚ zatrzymali w okolicach Sierpca Krzysztofa K., przy którym znaleźli pięć i pół kilograma amfetaminy

Anonim

Kategorie

Źródło

interia.pl

Odsłony

1733

Policjanci z warszawskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego od kilku miesięcy rozpracowywali grupę zajmującą się przemytem amfetaminy do krajów skandynawskich.

Z uzyskanych przez nich informacji wynikało, że narkotyki są już przygotowane do przerzutu i zostaną w najbliższym czasie przekazane kurierowi. Członków grupy dyskretnie obserwowano.

Do transakcji doszło w Warszawie, potem kurier ruszył na północ. Policjanci zatrzymali go w okolicach Sierpca. Krzysztof K. (47 lat) w samochodzie miał 5,5 kg amfetaminy, o wartości czarnorynkowej ok. 275 tys. zł.

Kilka godzin później zatrzymany został 52-letni Włodzimierz K., jeden z organizatorów tego procederu, notowany wcześniej za przemyt 14 kg amfetaminy do Szwecji. Sprawa nie jest jeszcze zakończona. Najprawdopodobniej zatrzymane zostaną kolejne osoby.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Smoker (niezweryfikowany)

gratulacje pieski nareszcie jakas ladna ilosc 5,5 kg !!! i to tego gowna fety to najwiekszy syf z dragow !!! zostawcie ganje w spokoju i spokojnych palaczy .
ciernisty (niezweryfikowany)

Nieźle to świadczy o kręgosłupie moralnym szkiełolicji i sądów jeżeli złapany handlarz był wcześniej tylko _notowany_ za przewóz bagatela 14 kg amfetaminy. Pewnie na właśny użytek. <br>Pamiętajcie -- wkręcony w tryby tych skorumpowanych służb tylko niewinny człowiek ponosi karę!
szlaq (niezweryfikowany)

a ja słyszałem, że ten niby kurier miał amfetamine do własnego urzytku ;]
BenY (niezweryfikowany)

znowu chłopaki z CBŚ-u bedą mieli czym handlować ;)
das (niezweryfikowany)

Ale burki sie sfuraja :]
kubaj (niezweryfikowany)

Nieźle to świadczy o kręgosłupie moralnym szkiełolicji i sądów jeżeli złapany handlarz był wcześniej tylko _notowany_ za przewóz bagatela 14 kg amfetaminy. Pewnie na właśny użytek. <br>Pamiętajcie -- wkręcony w tryby tych skorumpowanych służb tylko niewinny człowiek ponosi karę!
Zajawki z NeuroGroove
  • Cytyzyna
  • Pierwszy raz

I: Ciąg kofeinowy, brak snu, odprowadzanie dziewczyny na pociąg, działka, mieszkanie. II: Set: Jestem w dobrym nastroju, choć zmęczony. Ostatnio prawie ciągle czuję zmęczenie, może to przez to, że 5 dni temu odstawiłem kofeinę po ciągu, a może dlatego, że dużo zadań na siebie biorę, może przez pogorszenie odżywania, nie wiem. Nie jadłem nic od około 3 godzin. Jestem po pracy, z moją dziewczyną, Ajlo. Setting: Jesteśmy nad rzeką, w najbardziej naturalnych terenach, w które możemy dojść na spokojnie z buta z domu. Jest popołudnie. III: Set: Lekko niewyspany. Czuję się dobrze, lekko zmęczony ciężką drogą tutaj oraz rozmawianiem przez telefon o ciężkich rodzinnych sprawach. Jestem na czczo. Setteing: Jestem na krańcu naturalnej wyspy na rzece. Jest przed południem i jest ciepło.

Pierwszy raz wziąłem Desmoksan będąc na fazie w ciągu kofeinowym, na dużych niekontrolowanych dawkach i na braku snu. Wziąłem 3 tabletki i jedyne, co zaobserwowałem, to mocniejsze czucie serca, założyłem więc, że to optymalna dawka.

 

//Około 2 tygodnie później//

 

Substancja: Desmoksan 3 tabletki = 4,5 mg Cytyzyny = ~0.08 mg/kg. Postanowiłem wziąć taką dawkę po poprzednim doświadczeniu i przeczytaniu całego tematu na hypie oraz informacji w internecie.

 

  • Benzydamina

duzo czytalem o tej substancji i wkoncu postanowilem sproobowac,

zjadlem [wypilem :P] jedna saszetke Tantum Rosa [2,6 zl] czyli 0,5

benzydaminy/65kg
, smak okropny.. [jak woda z sola] ale jakos przeszlo,

ponad godzine czekalem na wejscie [bylem po sniadaniu, kumpel bral na

pusty sholadek, weszlo mu znacznie wczesniej bez shadnych niemilych

efektow :]

  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

lekka desperacja i tęsknota za przeżyciami po ketaminie, niepewność co do miejsca w jakim przyjdzie mi ostatecznie tripować.

 „Nie ma granic między mózgiem, a kosmosem”

Zawsze miałam tego świadomość, ale dopiero po ostatniej podróży w pełni tego doświadczyłam.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

bardzo pozytywny nastrój jak i oczekiwania, otoczenie równie sprzyjające

Swoją przygodę z grzybami zaczynałem od skromnych dawek, pierwszy raz zjadłem ich 13 toteż nie odczułem najmniejszego efektu, za drugim razem przekroczyłem rzekomy próg odczuwalności i zjadłem ich 20, niestety nie odczułem ich działania lub po prostu mi się tak wydawało - wpływ na to może mieć wypalenie sporej ilości marihuany zapijając równie sporą ilością alkoholu, dlatego błędnie uznałem iż 40 grzybów nie wywoła u mnie jakiegoś niesamowitego efektu i szybko zajmę się innymi substancjami zapominając o tym że zjadłem kilka grzybków, na szczęście pomyliłem się i to bardzo.