Policjanci z siemianowickiej komendy, wspólnie z funkcjonariuszami CBŚP z Lublina i Katowic, realizując nakaz prokuratorski pojechali do jednego z mieszkań w celu wykonania przeszukania...
Policjanci z Siemianowic Śląskich, wspólnie z funkcjonariuszami z Zarządów w Lublinie i Katowicach Centralnego Biura Śledczego Policji, zatrzymali kobietę i mężczyznę - dealerów narkotykowych. Mundurowi w ich mieszkaniu i samochodzie znaleźli amfetaminę, marihuanę, haszysz, tabletki ecstasy oraz prawdopodobnie mefedron. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
Policjanci z siemianowickiej komendy, wspólnie z funkcjonariuszami CBŚP z Lublina i Katowic, realizując nakaz prokuratorski pojechali do jednego z mieszkań w celu wykonania przeszukania. Jak wynikało z prowadzonego postępowania, miały tam znajdować się narkotyki.
W mieszkaniu przebywali kobieta i mężczyzna. W trakcie przeszukania mieszkania oraz samochodu, którym się poruszali, policjanci znaleźli amfetaminę, z której można przygotować ponad 3000 działek dilerskich. Ponadto zabezpieczyli ponad 278 gramów białej, sproszkowanej substancji, którą najprawdopodobniej jest mefedron, 142 gramy haszyszu, ponad 16 gramów marihuany oraz 322 sztuki tabletek ecstasy.
Kobieta wraz z mężczyzną zostali zatrzymani i noc spędzili w policyjnym areszcie. Prokurator przedstawił im zarzuty. 34-latka odpowie za posiadanie znacznej ilości narkotyków, a jej kilkanaście lat starszy kompan, oprócz posiadania odpowie karnie za wprowadzanie do obrotu znacznej ilości narkotyków. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, natomiast kobieta objęta została policyjnym dozorem. Oboje byli już wcześniej karani za przestępstwa narkotykowe. Siemianowicki sąd zastosował wobec 46-latka tymczasowe aresztowanie. Dodatkowo ma on do odbycia 3 lata więzienia za wcześniej popełnione przestępstwa.
Mieszkanie, pokój. Oczekiwania pozytywne, ze względu na wcześniejsze kontakty z tym psychodelikiem. Nastrój neutralny.
Ok. 23 zarzuciłem pół blottera 220ug. Obawiałem się, że pełny może mnie za bardzo pozamiatać, a wcześniej brałem też tylko 110. Byłem sam w mieszkaniu. Na pierwsze efekty czekałem do około 24. Ogólna zmiana nastroju na bardziej pozytywny, chęć rozmowy.
Nastawienie pozytywne, byłam bardzo ciekawa jak na mnie zadziała pseudoefedryna. Wszystko brałam sama w swoim pokoju.
Wszystko zaczęło się od tego, że byłam chora i miałam zapalenie zatok. Pełno lekarstw w domu, już sama się gubiłam co kiedy mam brać a czego nie brać. Wcześniej miałam doczynienia z Thiocodinem, więc to był jedyny lek, którego znałam skład. Z tego powodu, że interesuję się takimi rzeczami, z nudów zaczęłam czytać składy wszystkich leków. Do ręki mi wpadł Cirrus. Psudoefedrynę w lekach kojarzyłam tak naprawdę tylko z Sudafedu, którego nawet nie brałam, ale znałam mniej więcej działanie.
Zamknęliśmy się w garażu, który był wręcz przeznaczony do takich celów. Duża kanapa i materac, na którym można było wyścielić dużą część podłogi, na ścianach malowidła ludzi na kwasie. Na czas Wycieczki zamontowałem tam głośniki. Miejsce przesycone wyjątkową atmosferą pomogło skoncentrować się w całości na doświadczeniu, jedyny jego minus to temperatura, gdyż nie mieliśmy w środku grzejnika i nad ranem zrobiło się naprawdę zimno (tak nocowaliśmy tam, ale nie uprzedzajmy faktów).