8 kilogramów kokainy na statku w Gdańsku

Około 8 kilogramów kokainy o wartości rynkowej około miliona złotych wykryto na statku Green Freezer, który zawinął do Gdańska

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

2965

Rzecznik prasowy komendanta morskiego oddziału straży granicznej komandor porucznik Grzegorz Goryński poinformował, że ładunek znaleziono podczas kontroli granicznej w nadbudówce na statku. Green Freezer przypłynął do Polski z Ekwadoru.

Na razie nikt z członków załogi nie został aresztowany. Trwa śledztwo w tej sprawie.

podesłał overspinner, dzięki!.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

yyy (niezweryfikowany)

..tego statku.
Prz. (niezweryfikowany)

Kurna..Znowu trójmiasto...Gdzie ja mieszkam...Geez :p
Alternatywa (niezweryfikowany)

Kurna..Znowu trójmiasto...Gdzie ja mieszkam...Geez :p
ptak (niezweryfikowany)

Troche koksu zawsze sie przyda :> Ladnie sianka musieli wylozyc :P
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski

Wprowadzenie.




  • Dekstrometorfan

Set & Setting - Mieszkanie własny pokój, centrum Warszawy, start godzina 16:30. Pozytywne nastawienie mentalne i ogromny ciąg na trip.

Dawkowanie - Pusty żołądek DXM 195mg - 30min - niewielki obiad + w trakcie DXM 300mg + 2 piwa później | 15mg - 1 tab 5.8mg/kg

W&D - 20 lat, Etanol, THC, dopalacze (tajfun, green zone)

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

wewnętrzna silna potrzeba odbycia tego tripa, coś mi mówiło, że właśnie teraz jest ten czas grzyby zjedzone w domu

 

 

Przygotowałam lemon tek z 4 gramów grzybów.

Zapaliłam lampki ledowe przy łóżku, włączyłam muzykę, przygotowałam wszystko czego mogę potrzebować w trakcie tripa. Wiedziałam, że to jest dobry moment. Czułam wewnętrznie, że potrzebuję tego tripa, że przyniesie mi on coś dobrego, że czegoś mnie nauczy, że pokaże coś o czym nawet nie śniłam. Nie pomyliłam się….

 

Równo o 22:00 wypiłam wywar z magicznych grzybów, założyłam słuchawki na uszy i czekam.

  • Marihuana
  • Mefedron
  • Pierwszy raz

Nie planowałem tego kompletnie, do późnego wieczora nie wiedziałem w jaki sposób będzie mi dane spędzić dzisiejszą noc. Po 6 godzinach snu i całym dniu palenia skuna (łącznie ok 1g w godzinach 14-21). Ogólne samopoczucie - bardzo dobre. Czas i miejsce: 23:00, sam w domu.

Całkiem spontanicznie miałem okazje mieć trochę mefa. Moje podejście do walenia po nosie jest jednoznaczne — od zawsze mnie to brzydziło. Straciłem przez to bliskie mi osoby (one popłynęły z tematem). Parę lat temu koledzy sobie kupili matiego na spróbowanie. Kiedy dostali to do rąk, usłyszeli „do zobaczenia za pół godziny“. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, o co chodziło i co ich czeka. Po 30 minutach zadzwonili po drugie tyle. Taka wstępna anegdotka z życia.

 

randomness