Do wymiotującego i rzucającego się w konwulsjach 20-latka na dopalaczach przyjechali ratownicy i zaczęli udzielać mu pomocy. W pewnym momencie chłopak odzyskał sprawność nad ciałem i zaatakował jednego z medyków.
Do zdarzenia doszło we wtorek 4 stycznia wieczorem, na przystanku autobusowym przy ul. 1-ego Maja w Rudzie Śląskiej.
- Zespół Ratownictwa Medycznego został wezwany przez patrol policji do leżącego na ziemi młodego mężczyzny. Z informacji podanej przez dyspozytora wynikało, że po zażyciu nieznanej substancji chłopak przewrócił się, wymiotuje i "wykręca nim" - zrelacjonowała Iwona Wronka, rzeczniczka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Ze względu na jego niekontrolowane ruchy ratownicy zdecydowali się zapiąć chłopaka pasami przed wniesieniem go na noszach do karetki. W trakcie mierzenia mu ciśnienia chłopak zerwał się z noszy, wyrwał pasy i zaatakował ratownika, uderzając go z całej siły w twarz, szarpiąc jego ubranie i łamiąc mu okulary.
Dalszej agresji zapobiegli policjanci, obezwładniając mężczyznę. Został on przewieziony do jednego ze szpitali, gdzie lekarz zdecyduje o dalszym postępowaniu medycznym, po czym policja podejmie decyzję o ewentualnym zatrzymaniu.
- Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego napastnikowi grozi do trzech lat pozbawienia wolności - zaznaczyła rzeczniczka WPR.
Rzeczniczka podkreśliła, że agresja pacjentów wobec ratowników medycznych to niemal codzienność. Między innymi dlatego, od października 2021 roku, Wydział Doboru i Szkolenia Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach organizuje dla ratowników medycznych Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach cykliczne szkolenia z zakresu samoobrony w ambulansie.