Narkotyki to nie jest problem wielkich miast - jak wydawało się jeszcze niedawno wielu dorosłym - rodzicom, nauczycielom.
W ostatnich miesiącach w Siemiatyczach policja zatrzymała piętnaście osób, w wieku od 17 do 30 lat, którym przedstawiono zarzuty udzielania narkotyków dorosłym i nieletnim, posiadanie marihuany, amfetaminy, heroiny, haszyszu, kokainy, cracku, LSD.
Osoby te, wśród których są też dwaj uczniowie jednej z siemiatyckich szkół średnich, sprowadzały do Siemiatycz tzw "brown sugar" - brązową heroinę. Początkowo dealerzy sondowali rynek, dając heroinę za darmo lub za niewielką opłatą. Heroina szybko uzależnia, więć zapotrzebowanie rosło. W Warszawie 0,25g heroiny kosztuje 40 zł, w Siemiatyczach 100 zł. By zysk był większy handlarze dosypywali do niej granulowaną herbatę. Zyski były na tyle duże, że nieletni jeździli taksówkami do Warszawy po towar.
Czy dzięki działaniom policji zmniejszy się ilość narkotyków trafiających do Siemiatycz? Czy nie pojawią się nowi, zachęceni zyskiem na hadlowaniu śmiercią, ludzie? To będzie zależało również od nas wszystkich.