Salvia Divinorum - bądź ostrożny

Daniel Siebert informuje o środkach bezpieczeństwa.

Tagi

Źródło

"The Entheogen Review" Vol. 3, No.4

Odsłony

26007

Daniel Siebert informuje o środkach bezpieczeństwa.

Salvinorin A (główny aktywny składnik Salvii Divinorum) jest potężną substancją zmieniającą świadomość w sposób ekstremalny. Dotychczas jest to najsilniejszy wyizolowany halucynogen występujący w naturze. Jednak zanim chętni mocnych wrażeń rzucą się bez pomyślunku na ten związek, postawmy sprawę jasno: efekty jakich można doświadczyć, często odbierają odwagę i pojawia się bardzo rzeczywiste ryzyko zrobienia sobie fizycznej krzywdy.

Gdy Salvia konsumowana jest poprzez palenie suszu bądź żucie świeżych liści, efekty są zwykle (lecz nie zawsze) miłe i interesujące, ponieważ w taki sposób ilość Salvinorinu A wchłanianego do krwiobiegu jest zazwyczaj bardzo niewielka, a w przypadku żucia liści jest on absorbowany stopniowo.

Aktywny związek w czystej postaci, przyjmowany przez waporyzację i wdychanie, jest aktywny w ilości 200 - 500 mcg. Jako że niewiele osób posiada kosztowny sprzęt do precyzyjnego odmierzenia tak niewielkiej dawki, nieuniknione jest, że będą próbować oceniać ją wzrokowo. Niestety, pomylić się łatwo, a potencjalnie niebezpieczne efekty nadchodzą w krótkim czasie. Gdy dawka przekracza 500 mcg i dochodzi do 1000, efekty mogą stać się alarmujące; widziałem kilku ludzi nieświadomie wstających podczas tripa, poruszających się, wpadających na meble, ściany i niezrozumiale mamroczących. Kilku innych użytkowników próbowało wyjść z domu. Po reintegracji z rzeczywistością nie pamiętali żadnych z opisywanych wydarzeń. W rzeczywistości przypominali sobie zupełnie inne rzeczy. Dla nieutralnego obserwatora użytkownik w trakcie doświadczenia ma pustkę w oczach, tak jakby nikogo tam nie było (i być może właśnie nikogo nie ma). Typowy wyraz twarzy, jaki podróżnicy przybierają w trakcie sesji, najlepiej chyba oddaje wygląd przestraszonego zwierzęcia. Wygląda na to, że przy "większych" dawkach salvianauta absolutnie traci świadomość i kontrolę nad swym fizycznym ciałem. Z jakiegoś powodu mózg powoduje, że ciało wstaje i nierozważnie porusza się, podczas gdy użytkownik nie zdaje sobie sprawy z tego, gdzie "ono" jest lub co akurat robi. Nieuchronna wydaje się być sytuacja, że pewnego dnia ktoś nierozsądny przyjmie zbyt dużą dawkę w samotności i wyjdzie na ulicę, czy też wyrządzi sobie lub innym jakąś krzywdę.

Z uwagi na to, że pojedyncza dawka Salvinorinu A jest bardzo mała, wydawać się może (i wielu się wydaje), że do osiągnięcia rezultatów potrzeba więcej, niźli zalecana bezpieczna ilość. Kolejny kłopot to zwodnicza technika waporyzacji i inhalacji związku. Salvinorin A ulatnia się we względnie wysokiej temperaturze, a salvianautom często nie udaje się podgrzać go wystarczająco mocno, by przez cały proces inhalacji pozostał gazem. Niestety również często zdarza się, że, z uwagi na bardzi niewielką zużywaną ilość, wapor rzednie i rozprasza się zanim zostanie zaabsorbowany. Czasem użytkownicy po prostu za krótko przetrzymują dym w płucach. Znam kilku takich, którzy po przyjęciu zalecanej dawki i nie osiągnięciu efektów uznali, iż potrzebują więcej. Problemem jednak okazał się być brak wystarczającej waporyzacji za pierwszym razem. Widziałem już niejednego inteligentnego, ostrożnego i doświadczonego salvianautę, który przyjął w ten sposób zbyt wielką ilość substancji. Na szczęście mieli opiekunów i udało im się bezpiecznie przetrwać tripa.

Ważna jest świadomość, że do tej pory nie przeprowadzono toksykologicznych badań na ludziach. To prawda, że Mazatekowie używali rośliny od niepamiętnych czasów i nie wiążą się z tym żadne problemy, jednak gdy używa się związku w czystej postaci, bardzo prosto skonsumować ilość setki razy większą.

Salvinorin A różni się od pozostałych psychodelików nie tylko pod względem chemicznym (jest dwuterpenem, a nie alkaloidem), ale również całkowicie odmiennymi efektami. Wiele osób uznaje owe efekty za wymykające się spod kontroli i trudniejsze w odbiorze, niż w przypadku pozostałych enteogenów. Większość ludzi, którzy doświadczyli pełnej mocy Salvinorinu A, nie zamierza go ponownie próbować. Ktokolwiek chetny do eksperymentów z tym związkiem powinien mieć przy sobie trzeźwego i gotowego do pomocy opiekuna, który w nieciekawej sytuacji uchroni przed niebezpieczeństwem.

Salvia Divinorum jest rośliną, której można używać w miarę bezpiecznie. Wiele osób twierdzi, że z jej używania wynieśli wiele korzyści. Miejmy nadzieję, że nie wyizolowany związek nie pojawi się w obiegu zbyt szybko, gdyż wtedy nie da się praktycznie uniknąć kłopotów, ludzie zrobią sobie krzywdę i krzywdę tej substancji oraz zwrócą negatywną uwagę na roślinę, co wkrótce spowoduje jej delegalizację. W takiej sytuacji po raz kolejny dodamy potencjalnie wartościową roślinę - sprzymierzeńca do listy gatunków, które dzisiaj są przez społeczeństwo wyklęte. Jeśli zdecydujesz się na zbudowanie "związku" z tą rośliną, proszę, traktuj ją z szacunkiem i troszcz się o nią. Być może, jeśli będziesz jej używać odpowiedzialnie i z rozwagą, zdoła przetrwać w wolności.

Artykuł publikowany w "The Entheogen Review" Vol. 3, No.4: Winter Solstice, 1994)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

liść z nurtem (niezweryfikowany)

Niech natura, naturą zostanie. Niech tak jest, niech tak zostanie.

grzybek (niezweryfikowany)

przezciez lsd tesh bylo na poczatku tylko w sporyszu...........potem z tego wyizolowali lsd

Semi (niezweryfikowany)

swiete slowa, przynajmniej te ostatnie, dzisiaj sie przekonalem :)

he-zuz (niezweryfikowany)

Pisze koleś żeby nie przedawkować ! A ja mam pytanie, bo nigdzie nie moge się doczytać, Ile to jest (w miare ;) ) bezpieczna dawka ? tak powiedzmy do poziomu "I" przy ekstrakcie x5 ?? ... He, no i ktoś mi to powie ...

peyotl (niezweryfikowany)

Pisze koleś żeby nie przedawkować ! A ja mam pytanie, bo nigdzie nie moge się doczytać, Ile to jest (w miare ;) ) bezpieczna dawka ? tak powiedzmy do poziomu "I" przy ekstrakcie x5 ?? ... He, no i ktoś mi to powie ...

czarny fazolotek (niezweryfikowany)

i lipa ani na allegro ani nigdzie tego sd nie ma z kad ja mam to wziac

prosiak (niezweryfikowany)

Polecam ekstrakt 20x na pierwsze palenie.Ale sie zdziwilem.To naprawde wielka nauczycielka.Opisac slowami sie nie da.Czlowiek pokornieje i zaczyna sobie zdawac sprawe,ze to co jest tu i teraz to byc moze tylko jeden z wielu wymiarow.Polecam miekkie loze i lagodna muze.Najlepiej relaksacyjna.

And (niezweryfikowany)

ja z kumplem spaliliśmy po 1,5 g suszu lisci zamowionego z neta i nic nas nie kopneło ;/

Salvia divinorum (niezweryfikowany)
Anonim (niezweryfikowany)
kupisz na dopalacze.com
Anonim (niezweryfikowany)

Ostatni akapit okazał się proroczy. Na mocy nowelizacji z dnia 20 marca 2009 r. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii posiadanie roślin żywych, suszu, nasion, wyciągów oraz ekstraktów z szałwii wieszczej jest od 8 maja 2009 roku w Polsce nielegalne (Dz.U. z 2009 r. Nr 63, poz. 520).

Zajawki z NeuroGroove
  • Alkohol
  • Alprazolam
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Jarałem z dwoma "koleżkami". Jeden z nich był obyty z tematem i objaśniał nam, co może nas spotkać oraz jak na to się przygotować. Jaraliśmy u drugiego "koleżki: na strychu gospodarczego budynku. Dość dobrze ich znałem albo tak mi się wydawało.

Cała akcja miała miejsce w te wakacje. Już od 1 klasy liceum chciałem zajarać, ale obawiałem się, że trafię na chujowy towar lub ludzi, którzy sprawią, że będę mieć jakieś bad tripy czy coś w tym stylu. Z ratunkiem przybył koleżka z gimbazy, który obiecał, że załatwi świetny temat i wszystko będzie pięknie. Jak obiecał, tak zrobił i już w lipcu mogłem spróbować tej magicznej roślinki. 

  • Bad trip
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metoksetamina

Własny pokój, pozytywne nastawienie, chęć doświadczenia czegoś b. mocnego i głębokiego, następnego dnia pierwsza od dłuższego czasu możliwość nicnierobienia. Łóżko, na głowie słuchawki, playlista z dobrą muzyką (Shpongle, ambient, muza do medytacji)

Metoksetamina to pierwszy specyfik jakiego w życiu spróbowałem poza kilkoma pojedynczymi episodami z dropsami ,paleniem "smartshopowym" i "właściwym". Pierwsza aplikacja nastąpiła mniej więcej rok temu.
Po MXE zacząłem eksperymentować z innymi substancjami (4-HO-MET, 4-ACO-DMT, 2DPMP, DXM, GBL, JWH-201) i o dziwo po każdej próbie wracałem do MXE jako czegoś znacznie głębszego i mocniejszego.

  • Marihuana
  • Uzależnienie

   Gdy wspomne w ilu miejscah z iloma jak roznymi ludźmi paliłam zazdroszcze sobie tych chwil. Tylko z niektorymi odbierałam te same przezycia, uczucia, emocje. Czasem mysle tzn. teraz juz po dlugimi czasie palenia po spaleniu wielkich ilosciach zaczelam ludzi kategoryzowac ktorzy sa moimi znajomymi tylko po tym jacy sa po spaleniu joint'a. Ci z ktorymi mialam podobny klimat i Ci ktorzy mowili z sensem bylo dla mnie i sa tymi madrzejszymi ktorzy widza w tym cos wiekszego cos mistycznego i wspanialego.

  • Diazepam
  • Etanol (alkohol)
  • Mieszanki "ziołowe"

TO BYŁO ZA DUŻO

INFO ; 17 lat 65kg

DOŚWIADCZENIE : gałka , piguły ,diazepam ,ganja , alko ,nikotyna, kofeina , mieszanki ziołowe

CO ; 3 tabletki Relanium (15mg) , 2 mocne piwa , paczka LM, Taifun