Przygoda odkrywania samego Siebie (Stanislav Grof)

Skan wartościowszych z punktu widzenia hypcia fragmentów książki. Poradnik trippera- substancje, dawki efektywne, zastosowania.

Stanislav Grof (Stanisław Grof)

Przygoda odkrywania samego Siebie (Stanislav Grof)

Skan wartościowszych z punktu widzenia hypcia fragmentów książki. Poradnik trippera- substancje, dawki efektywne, zastosowania.

Stanislav Grof (Stanisław Grof)
Przygoda odkrywania samego siebie
wydawnictwo URAEUS

III. DODATEK: ŚRODKI PSYCHODELICZNE W PSYCHOTERAPII I SAMOEKSPLORACJI
1. Rośliny i substancje psychodeliczne

Substancje psychodeliczne od zarania dziejów ludzkości wykorzystywane były w celu uzdrawiania, przepowiedni bądź nawiązywania kontaktu z nadnaturalnymi i chtonicznymi królestwami. Od niepamiętnych czasów rośliny, a niekiedy także substancje zwierzęce, które zawierały silnie odmieniające umysł alkaloidy, były używane do rytualnych i magicznych celów przez Aborygenów i wysoko rozwinięte kultury w różnych częściach świata.

W historii chińskiej medycyny informacje o substancjach psychodelicznych pochodzą sprzed co najmniej 3500 lat. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się legendarna boska roślina albo napój, w staroperskim tekście Zendawesta * zwany haomą, a w literaturze staroindyjskiej Somą. Przywieziona do Indii przez nomadów aryjskich, którzy najechali ten kraj, miała poważny wpływ na rozwój hinduskiej religii i myśli filozoficznej. Sto dwadzieścia wersów Rygwedy poświęconych zostało somie. Wychwalają one nadzwyczajne efekty, jakie ten boski napój wywoływał u wyznawców. Ci, którzy go pili, poddawali się ekstatycznemu uniesieniu, w którym "w połowie znajdowali się na ziemi, a w połowie w niebiosach". Ciała ich były wzmocnione, serca przepełnione męstwem, radością i entuzjazmem, umysły były jasne, a oni pewni swojej nieśmiertelności.

* Zendawesta właśc. Awesta; zbiór staroperskich tekstów religijnych, będących pismem świętym zoroastryzmu, a zarazem zbiorem modlitw, przepisów religijnych, prawnych itp. [przyp. red.].

Inną powszechną i szeroko rozpowszechnioną rośliną o psychodelicznych właściwościach, której używano do świętych celów rytualnych, do uzdrawiania i jako używki jest hemp. Liście, kwiaty i żywica pochodzące z różnych jej odmian, takich jak Cannabis sativa i Cannabis indica, były palone i spożywane pod różnymi nazwami haszysz, kef na środkowym Wschodzie, charas, bhang, gandzia, marihuana, w Afryce, Indiach, Chinach, Tybecie, północnej i południowej Ameryce i na Karaibach. Hemp traktowana była jako ważny sakrament np. przez aborygeńskie plemiona afrykańskie, braminów indyjskich, tybetańskich tantrycznych buddystów, niektóre zakony sufich, starożytnych Scytów i rastafarianów z Jamajki.
Psychodeliczna farmakopea szczególnie bogata była w środkowej Ameryce, gdzie różne kultury prekolumbijskie (Aztekowie, Toltekowie, Majowie) i współczesne grupy lndian (Huichol, y aqui, Mazatekowie ) używały przynajmniej szesnastu różnych roślin o szerokich właściwościach odmieniających umysł. Najbardziej znanymi z nich są kaktus pejotl (Lophophora williamsii), święte grzyby teonanacatl czyli "ciało bogów" (Psilocibe mexicana i cubensis) oraz ololiuqui (rdzenna nazwa nasion porannej chwały Turbina corymbosa).
Ceremonialne spożywanie pejotlu trwa do dziś, szczególnie wśród plemion Huichol, Jaqui, Cora i meksykańskich Indian Tarahumara.

Po amerykańskiej wojnie domowej religia pejotlu przeniosła się na północ z obszaru Rio Grande do Stanów Zjednoczonych i została zasymilowana przez ponad pięćdziesiąt północnoamerykańskich plemion indiańskich. Według niektórych szacunków połowa Indian amerykańskich (250 000) należy obecnie do Narodowego Kościoła Amerykańskiego, synkretycznej religii, która łączy w sobie kult pejotlu z elementami chrześcijaństwa *. Ceremonialne wykorzystanie zawierających psylocybinę grzybów wśród meksykańskich Mazateków zostało przedstawione szerokiemu światu po tym, jak znana curandera, Maria Sabina, odsłoniła ich sekrety amerykańskiemu bankierowi i mikologowi, Gordonowi Wassonowi i jego żonie.

Najpopulamiejszym południowoamerykańskim środkiem psychodelicznym jest ayahuasca, czyli yage, przygotowywana z kory rosnącej w dżungli liany Banisteriopsis caapii. Znana jest ona w Brazylii, Peru, Ekwadorze i Kolumbii pod wieloma krajowymi nazwami, takimi jak Winorośl Śmierci, Winorośl Duszy i Pnący Powróz śmierci (soga de muerte). Jest ona wykorzystywana w dramatycznym rytuale dojrzewania, który wiąże się z intensywnym biczowaniem. Swoją sławę zawdzięcza efektom oczyszczającym, uzdrawiającym, wizyjnym i telepatycznym. Najpopulamiejszymi południowoamerykańskimi psychodelicznymi tabakami są cohoba, otrzymywana z soku rośliny Virola theiodora lub Virola cuspidata i epenil, którą sporządza się z rośliny zwanej Virola calophylla i Virola theiodora. Tabaki virola używane są przez wielu Indian zamieszkujących obszary Amazonii w Wenezueli,

* Native American Church powstał w 1918 r. z inicjatywy antropologa Jamesa Mooneya w celu przynajmniej częściowcgo odnowienia relig. kultów tubylczych [przyp. red.].

Kolumbii i Brazylii. Służą one komunikowaniu się ze światem duchów, diagnozowaniu i leczeniu chorób, przepowiedniom, proroctwom i innym magiczno-religijnym celom. Kaktus San Pedro (Trichocerus pachanoi) podobny jest w swoich efektach do pejotlu, gdyż posiada ten sam alkaloid, meskalinę. Był on używany przez szamanów zamieszkujących ekwadorskie Andy przez ponad trzy tysiąclecia i służył do przepowiadania przyszłości i uzdrawiania.

Afryka zwrotnikowa wniosła do świata psychodelicznych roślin k.rzew eboga (Tabernanthe iboga). Jego korzenie poszukiwane są przez dziki, goryle i jeżozwierze, których zachowanie zmienia się dramatycznie po jego spożyciu. Zeskrobana z korzeni kora, używana jest przez tubylców pod nazwą eboga lub iboga. W małych ilościach służy ona jako afrodyzjak i psychostymulant; wojownicy, którzy znajdują się na ścieżce wojennej oraz łowcy lwów używają jej w trakcie nocnego czuwania. Kulty ibogi polegają na tym, że męscy (Bwiti) i żeńscy (Mbiri) uczestnicy spożywają ją w dużych dawkach podczas całonocnych ceremonii z tańcem i bębnieniem, aby nawiązać kontakt z duchami przodków.

Ostatnią ważną rośliną psychodeliczną, o której chciałbym wspomnieć, jest muchomor czerwony (Amanita muscaria), pokryty białymi plamkami grzyb, który pojawia się w Alicji w Krainie Czarów Lewisa Carrolla i w wielu innych zachodnich baśniach. Był on szeroko używany przez syberyjskich szamanów z plemienia Koriaków, Ostiaków, Samojedów i Czukczów, przez północnoamerykańskich Indian, którzy zamieszkują tereny Wielkich Jezior, szczególnie przez Ojibway, oraz przez Skandynawów. Niektórzy badacze próbowali połączyć opisane w nordyckich sagach stare opowieści wikingów o tak zwanym Bersksgang, wojennym szale grupy odzianych w skóry niedźwiedzi wojowników, właśnie z przyjmowaniem muchomora (Fabing 1956). Gordon Wasson (1967) zebrał pochodzące z różnych dyscyplin naukowych dowody na to, że Amanita muscaria była legendarną somą z okresu wedyjskiego. Jednakże wokół psychodelicznych efektów muchomora pojawiły się niejasności i kontrowersje i teoria Wassona, chociaż cieszyła się zainteresowaniem i popularnością, nie zyskała ogólnej akceptacji.

Omówienie najbardziej znanych psychodelików chciałbym zakończyć krótką wzmianką dotyczącą odmieniających umysł substancji pochodzenia zwierzęcego. Znajdowana na wyspie Norfolk, na południowym Pacyfiku, "ryba snów" (Kyphosus fuscus), wśród tubylców uważana jest za zsyłającą potężne, koszmarne wizje. Joe Roberts, fotograf "National Geographic Magazine", upiekł ją i zjadł w 1960 roku i potwierdził ten fakt. Doświadczył on silnych halucynacji, które miały w sobie wiele elementów science-fiction (Roberts 1960). Psychoaktywne właściwości skóry ropuchy i jej wydzielin wyjaśniają popularność, jaką zyskała ona jako element naparów i maści sporządzanych przez średniowieczne czarownice, a wykorzystywanych podczas sabatów i Nocy Walpurgii. Odmieniające umysł efekty tych zwierzęcych produktów wynikają z zawartości psychodelicznych pochodnych tryptaminy, takich jak dimetylotryptamina (DMT), 5-metoksy-DMT i bufotenina (dimetylo-serotonina). Wśród głównych składników preparatów używanych podczas sabatu znajdowały się rośliny z rodziny wilczej jagody. Śmiertelna wilcza jagoda (Atropa belladonna), bieluń dziędzierzawa (Datura stramonium), mandragora (Mandragora officinarum) i lulek czarny (Hyoscyamus niger).

W przeciwieństwie do długich dziejów rytualnego użycia substancji psychodelicznych, naukowe zainteresowanie tym materiałem i jego systematycznymi i laboratoryjnymi badaniami ma stosunkowo krótką historię. Louis Lewin, który zyskał miano ojca nowoczesnej psychofarmakologii, zebrał kilka okazów pejotlu, wysłał je do Niemiec i wydzielił kilka jego alkaloidów. W roku l897 jego kolega i rywal, Arthur Heffter, zidentyfikował psychoaktywne źródło pejotlu i nazwał je mezcaline (meskalina). Wczesne, pionierskie eksperymenty z pejotlem, przeprowadzone zostały przez Weira Mitchella, Havelocka Ellisa i Heinricha Kluvera. Badania te osiągnęły swoją kulminację w l927 roku, kiedy to opublikowano książkę pod tytułem Der Meskalinrausch (Upojenie meskaliną), napisaną przez Kurta Beringera (Beringer l927).

W następnym okresie, aż do wczesnych lat czterdziestych, wykonano niewiele badań. Złota era w historii środków psychodelicznych zaczęła się w kwietniu roku l942, kiedy to szwajcarski chemik Albert Hofmann odkrył przypadkowo nadzwyczajne psychoaktywne właściwości niewielkich dawek dietyloamidu kwasu lizergowego (LSD-25). Ta nowa półsyntetyczna pochodna, aktywna w niewiarygodnie drobnych ilościach milionowych grama (mikrogramy lub gammy) z dnia na dzień stała się naukową sensacją. Badania zainspirowane przez odkrycie Hofmanna nie ograniczyły się do LSD.

Przyczyniło się ono do renesansu zainteresowania znanymi wcześniej roślinami i substancjami psychodelicznymi oraz do pojawienia się nowej wiedzy na ich temat.
Jeden po drugim, sekrety i tajemnice psychodelicznego świata zostały poddane przez współczesną naukę systematycznym badaniom.
Aktywne elementy najbardziej znanych roślin psychodelicznych były chemicznie identyfikowane i uzyskiwano je w laboratoriach w czystej formie. Albert Hofmann rozwinął swoje zainteresowanie chemią roślin psychodelicznych po tym, jak przypadkowo odurzył się LSD-25, a potem zaplanował eksperyment na samym sobie z tą substancją.
Udało się mu rozwiązać tajemnicę meksykańskich świętych grzybów poprzez wydzielenie ich aktywnych alkaloidów, psylocybiny i psylocyny. Zanim jego pracom badawczym w tej dziedzinie przeciwstawiono względy polityczne i administracyjne w związku z istnieniem nielegalnego handlu narkotykami i prowadzeniem przez młode pokolenie nienadzorowanych eksperymentów, Hofmann zdołał także zbadać aktywność nasion porannej chwały [morning glory] a w nich d-amid kwasu lizergowego i związanych z nim pochodnych sporyszu.

Głównym aktywnym elementem ayahuaski czyli yage jest alkaloid o nazwie harmalina, zwany także banisteriną, yageiną lub telepatyną. Chociaż jego struktura chemiczna znana jest od l9l9 roku, to nowoczesne badania chemiczne i farmakologiczne ujawniły pewne istotne dane. Szczególnie interesujący jest fakt, że harmalina przypomina substancje uzyskiwane z szyszynki (na przykład lO-metoksy-harmalina). Dostarcza to podstaw do pewnych fascynujących spekulacji, ponieważ tradycje mistyczne przypisują gruczołowi przysadki (szyszynki) wielkie znaczenie w procesie "otwarcia trzeciego oka", wiążą go ze stanami wizyjnymi i zdolnościami psychicznymi. Alkaloid ten znaleziono także w tabakach cohoba i epenil oraz w syryjskiej rucie zwyczajnej (Peganum harmala).

Ibogaina, najważniejszy psychoaktywny alkaloid afrykańskiej ebogi (Tabernanthe iboga), wydzielona została w 1901 roku, ale nie znano całkowicie jej struktury chemicznej aż do późnych lat 60-tych. Po wielu problemach chemicy rozszyfrowali także sekrety haszyszu i marihuany przez wytropienie efektów z grupy tetrahydrokanabinoli (THC).

Teoretycznie ważny wkład w zrozumienie różnych substancji psychodelicznych pochodzenia roślinnego i zwierzęcego wniosły badania nad psychoaktywnymi pochodnymi tryptaminy. Zostały one zainicjowane w Budapeszcie przez Bószórmonyi i Szarę. Dimetylotryptamina (DMT), dietylotryptamina (DET) oraz dipropylotryptamina (DPT) i inne związki są najprostszymi molekułami o działaniu psychodelicznym. Są one odpowiedzialne za odmieniające umysł właściwości południowoamerykańskich tabak cohoba, epenil i parica oraz zwiększają skuteczność mikstur ayahuaski. W królestwie zwierząt są one aktywnymi składnikami skóry ropuchy i jej wydzielin oraz mięsa "ryby snów" (Kyphosus fuscus).

Teoretyczne zainteresowanie pochodnymi tryptaminy wynika z faktu, że pojawiają się one w sposób naturalny w ludzkim organizmie.
Są one pochodnymi aminokwasu zwanego tryptofanem, a chemicznie związane są z neurotransmiterami. Z tych powodów są one w pełni logicznymi endogenicznymi psychotomimetycznymi substancjami, które mogą być wytwarzane w trakcie zachodzących w ciele procesów metabolicznych. Można omawiać je zatem w kontekście bio- chemicznych teorii dotyczących psychoz. Wśród naturalnie występujących pochodnych tryptaminy wymienić można także aktywne al- kaloidy z meksykańskich świętych grzybów, psylocybinę i psylocynę, o których wspomniano wyżej.

Nowoczesne badania chemiczne rozwiązały zatem problemy związane z wieloma psychodelicznymi substancjami, które odgrywa- ły ważną rolę w historii ludzkości. Jedynie wedyjska soma pozostała tajemnicą, zarówno pod względem botanicznym, jak i chemicznym. Poza teorią Wassona, który łączy ją z Amanita muscaria, inne insynuują powiązania z syryjską rutą zwyczajną (Peganum harmala) i chińską sosną (Ephedra sinica) oraz z innymi roślinami. Godny pożałowania jest fakt, że entuzjastyczne wysiłki antropologów, botaników, farmakologów, chemików , psychiatrów i psychologów, pro- wadzących psychodeliczne badania w latach 50-tych i 60-tych, zostały tak drastycznie przerwane, zanim odkryto pozostałe sekrety świa- ta psychodelicznego, które mogłyby zaspokoić naukową ciekawość. Ostatnio szeroko nagłośnione kontrowersje dotyczące metylenedioksy-metamfetaminy (MDMA), popularnie zwanej XTC, Ecstasy
lub Adam, zwróciły uwagę zarówno specjalistów od zdrowia psychicznego, jak i laików w tej dziedzinie. środki te należą do wielkiej grupy substancji psychoaktywnych, których struktura molekularna przypomina meskalinę, dopaminę i amfetaminę. Wiele z substancji, którymi interesuje się psychiatria, posiada naturę półsyntetyczną. Najbardziej znanymi, powiązanymi z amfetaminą psychodelikami lub "empatogenami" są: MDA (3,4-metylenodioksyamfetamina), MMDA (3-metoksy-4,5-metylenodioksyamfetamina), MDMA (3,4-metylenodioksymetamfetamina), DOM lub STP (2,5-dimetoksy-4-metyloamfetamina ), TMA (3,4,5- timeto ksymetyloamfetamina) i 2-CB (4-bromo-2,5 dimetoksyfenetyloamina).

Hydrochlorek ketaminy (ketalar, ketanest, ketajet) jest syntetycznym związkiem, chemicznie powiązanym z niesławną fencyklidyną (PCP lub "Anielski Pył"). Jest to środek znieczulający, który wykorzystuje się w weterynarii, znany także jako niebezpieczny narkotyk używany przez ulicznych narkomanów. Pomimo swojego podobieństwa do fencyklidyny, ketamina różni się poważnie w psycho logicznych efektach. Jest ona produkowana i rozpowszechniana przez Parke-Davisa jako dysocjacyjny środek znieczulający i jest postrzegana jako jedna z bezpieczniejszych substancji stosowanych w chirurgii w celu znieczulenia ogólnego. We wczesnych latach swojego istnienia była ona podawana kilkuset tysiącom pacjentów o niepewnej historii medycznej, którzy wymagali natychmiastowej interwencji chirurgicz nej. Pomimo biologicznego bezpieczeństwa, stopniowo popada ona w niełaskę środowisk chirurgicznych, ponieważ wywołuje często tak wany "syndrom wynurzenia", czyli bardzo niezwykłe i silne zmiany w percepcji i emocjach, doświadczane przez pacjentów w momencie ich powrotu do normalnej świadomości. Psychiatryczne badania tego zjawiska odkryły, że ketamina jest bardzo silną substancją psychodeli czną, a w ilościach o wiele mniejszych niż te, których używa się w chirurgii (od około jednej dziesiątej do jednej szóstej dawki znieczu lającej) może być stosowana do nadzwyczajnych psychiatrycznych eksploracji, w ćwiczeniu zawodowców i do celów terapeutycznych.

2. Rytualne i terapeutyczne użycie środków psychodelicznych

Jako takie nie występują one w naturze, ale ich chemiczni prekursorzy to lotne tłuszcze, które można znaleźć w gałce muszkatołowej.

W studiach antropologów, którzy badali rytualne użycie środków szafranie, sasafrzanie * i innych roślinach i produktach botanicznych. psychodelicznych w różnych kulturach aborygeńskich *, znaleźć można nadzwyczajne twierdzenia powiązane z tymi substancjami. Dotyczą one między innymi diagnozowania chorób lub czarnej magii i czarodziejstwa; psychosomatycznego i emocjonalnego uzdrawiania; komunikowania się ze światem duchów, przodków, bóstw i demonów, powrotu do własnych źródeł; otwarcia ponadzmysłowych kanałów percepcji (telepatia, jasnowidzenie, psychometria, projekcja astralna); przekraczania progu śmierci, a w konsekwencji utraty lęku przed umieraniem; komunii z siłami natury, życiem roślin i zwierząt; wzmocnienia więzi między członkami wspólnoty itd.

* Sasat-rzan dawna nazwa sasafrasu (łac. Sassafras); niskie drzewo z rodziny wawrzynowatych; trzy gatunki (w Ameryce Pn., Chinach i na Tajwanie; w Europie sadzony sasafras różnolistny, alhidum z Ameryki Pn.); z korzeni i kory otrzymuje się olejek * Tu określenie "aborygeński" użyte w znaczeniu "rdzenny", "pierwotny" [przyp. red.].
sasafrasowy, stosowany w mcdycynie i perfumerii z liści - przyprawa [przyp. red.].

Zważywszy na ogromną różnorodność i zakres tych zjawisk, wiele z nich leży daleko poza strukturą pojęciową tradycyjnej psychologii i filozofii zachodniej nauki. Nie zaskakuje także to, że zachodni naukowcy i wykształceni laicy twierdzenia te traktują jednakowo - z przymrużeniem oka. Jednakże laboratoryjne i kliniczne badania nad środkami psychodelicznymi, które miały miejsce podczas złotej ery w latach 50-tych i 60-tych, przyniosły niespodziewane potwierdzenie wierzeń dotyczących ich działania, podtrzymywanych przez kulturę starożytną i aborygeńską. Podważyły one równocześnie wiele fundamentalnych założeń i uprzedzeń nauki newtonowsko-kartezjańskiej.

Pierwszym krokiem w tym kierunku było uznanie, że główne psychodeliki nie wywołują specyficznych stanów farmakologicznych (toksycznych psychoz), ale są one niespecyficznymi wzmacniaczami procesów mentalnych (unspecific amplifiers of mental processes). Eksploracja ludzkiej psyche za pomocą tych silnie katalizujących pośredników wykazała poza jakąkolwiek wątpliwość, że rozwinięty przez Freuda model "głębokiej" psychologii, ledwo zadrasnął powierzchnię mentalnej dynamiki. By wytłumaczyć wszystkie nadzwyczajne doświadczenia i obserwacje pochodzące ze stanów psychodelicznych, konieczne było rozwinięcie mocno rozszerzonej kartografii ludzkiego umysłu. Kartografię tę, opisaną w pierwszej części książki i zilustrowaną za pomocą wielu klinicznych przykładów, wykorzystywać można jako ujednolicającą strukturę pojęciową, która rzuca nowe światło na bogaty świat psychodelicznych obserwacji i sprowadza je do wspólnego mianownika.

Nowy model jest tak obszerny, że może objąć wszystkie lub większość zjawisk opisanych w różnych okresach historycznych i w różnych państwach świata w związku z substancjami psychodelicznymi. Jednakże różne kultury i epoki uwydatniają i kultywują także pewne specyficzne obszary doświadczeń i ich połączeń. Tak więc, na przykład, starożytne rytualy śmierci i odrodzenia, takie jak misteria eleuzyjskie, które odprawiano przez blisko dwa tysiąclecia w Grecji, wydają się skupiać na całkowitym przeobrażeniu, powiązanym z dynamiką perinatalną: konfrontacją ze śmiercią, transcendencją, trwałymi zmianami w doświadczaniu życia, hierarchią wartości i relacjami względem kosmosu. Przemiany te były ściśle związane z pozbyciem się lęku przed śmiercią. Wasson, Hofmann i Ruck w swojej książce Road to Eleusis, zebrali imponujące dowody, które sugerują, że święta dawka używanego w Eleusis kykeonu zawierała pochodne chemiczne zbliżone do LSD (Wasson, Hofmann i Ruck 1978).
Tak zwane ryty przejścia, wielkie rytualne wydarzenia, odtwarzane przez różne aborygeńskie kultury w czasie ważnych biologicznych i społecznych zmian, obracały się wokół triady: narodziny, seks, śmierć i obejmowały doświadczenia charakterystyczne dla trzeciej matrycy perinatalnej (BPM III). Nowicjuszy poddaje się tutaj silnym doświadczeniom związanym z psychologiczną śmiercią i ponownymi narodzinami. Interpretuje się to potem jako śmierć starej biologicznej lub społecznej roli i narodziny nowej. Tak więc na przykład w rytuałach dojrzewania chłopcy i dziewczęta umierają jako dzieci i rodzą się jako dorośli. Różne kultury mogą ponadto uwydatniać różne królestwa transpersonalnego doświadczenia, jako części symbolicznego kontekstu tych rytów. Wiąże się to na przykład z kosmologicznyrni motywami mitologicznymi, zwrotem ku dziedzictwu przodków, połączeniem ze zwierzęcym totemem bądź uczestnictwem w rytuałach specyficznych bóstw i demonów.

Podczas "choroby szamańskiej", która rozpoczyna działalność wielu szamanów, przeżycia zdominowane są zazwyczaj przez silne elementy perinatalne. Proces śmierci i odrodzenia przyjmuje formę zstąpienia do świata podziemnego, tortur, rozczłonkowania ciała i unicestwienia przez demony i wreszcie - wejścia do wyższego świata. Doświadczenia transpersonalne skupiają się na elementach natury - głębokim powiązaniu z siłami kosmosu, zwierzętami i ich duchami, życiem roślin i z przedmiotami nieożywionymi. Rozwój ESP, kreatywna inspiracja i zdolność do diagnozowania oraz leczenia chorób towarzyszą też z reguły głębokim i dobrze zintegrowanym transpersonalnym doświadczeniom szamańskim.

Pewne rytualne wzorce wiążą się z innymi typami transpersonalnych przeżyć, takimi jak komunikacja lub nawet opętanie przez bóstwa czy demony i inne archetypowe istoty, uzdrowienie za pośrednictwem duchowych przewodników lub zwierzęcych pomocników, różne formy zjawisk parapsychologicznych i doświadczenia rasowe lub zbiorowe. Tutaj kontekst kulturowy i społeczny oraz wykorzystywane techniki otwierają, jak się wydaje, odpowiednie kanały do różnych poziomów i dziedzin opisywanej wcześniej kartografii. Doświadczenia empatii lub znaczącego powiązania z innymi i poczucie przynależności do grupy często można zaobserwować zarówno po silnych przeżyciach perinatalnych, jak i transpersonalnych.

Trzeba podkreślić, że powyższe doświadczenia, charakterystyczne dla misteriów śmierci i odrodzenia, rytów przejścia, "choroby szamańskiej" i innych rytuałów, występują w strukturach wykorzystujących substancje psychodeliczne oraz w tych, które wiążą się ze stosowaniem silnie działających środków niefarmakologicznych.
Fakt ten potwierdza główną tezę tej książki, że nie ma zasadniczej różnicy między doświadczeniami psychodelicznymi i niezwykłymi stanami świadomości, które spowodowane są przez inne techniki, takie jak manewrowanie oddechem, śpiew i bębnienie, transowy taniec, praktyki medytacyjne i inne.

Wspomniałem już powyżej, że badania psychodeliczne potwierdziły wiedzę dotyczącą stanów psychodelicznych, zgromadzoną przez różne kultury niezachodnie. Dzisiejsi psychologowie, psychiatrzy i antropologowie stoją przed wyzwaniem, które dotyczy ponownego zinterpretowania tych obserwacji, tak by były one zgodne z nowoczesną zachodnią psychologią i filozofią nauki. Zważywszy na główny wątek tej książki, szczególnie interesujące jest zbadanie, jak twierdzenia, które dotyczą uzdrawiającego potencjału środków psychodelicznych, zniosą test nowoczesnych technik naukowych.

Często dramatyczne i głębokie efekty wywoływane przez środki psychodeliczne aplikowane w warunkach klinicznych i laboratoryjnych sugerują możliwość wykorzystania tych substancji jako czynników terapeutycznych. Stąd metoda ta funkcjonowała oficjalnie podczas pierwszej fali zainteresowania psychodelikami, co miało miejsce w pierwszych dekadach tego stulecia, kiedy to badania skupiały się głównie na meskalinie. Powierzchowne rozumienie efektów działania tego narkotyku doprowadziło jednak do konkluzji, że powoduje on toksyczną psychozę, stan, który nie zasługuje na terapeutyczne zainteresowanie.

Możliwość terapeutycznego użycia LSD zasugerował po raz pierwszy Condrau w roku 1949, zaledwie dwa lata po tym, jak Stoll opublikował w Szwajcarii pierwsze naukowe studium na temat LSD (Condrau 1949). We wczesnych latach 50-tych kilku badaczy, niezależnie od siebie, poleciło LSD jako środek pomocniczy w psychoterapii, który może pogłębić i zintensyfikować proces terapeutyczny.
Pionierami tej metody byli Busch i Johnson (l950) oraz Abramson (l955) w Stanach Zjednoczonych, Sandison, Spencer i Whitelaw (l954) w Anglii oraz Frederking (l953) w Niemczech.
Pierwsze raporty dotyczące tych badań wzbudziły poważne zainteresowanie i zachęcały psychiatrów i psychologów różnych państw świata do przeprowadzania własnych terapeutycznych eksperymentów z LSD i innymi środkami psychodelicznymi. Wiele raportów opublikowanych w okresie ponad dwudziestu lat potwierdziło pierwsze twierdzenia, że psychodeliki mogą przyspieszyć proces psychoterapeutyczny i skrócić czas konieczny do leczenia różnych zaburzeń emocjonalnych i psychosomatycznych.
Ponadto pojawiły się liczne studia wskazujące na psychoterapię wspomaganą przez LSD jako skuteczną metodę w leczeniu tych psychicznie chorych pacjentów, których psychoanaliza i inne typy psychoterapii określały jako przypadki beznadziejne. Wielu indywidualnych badaczy i zespołów terapeutycznych informowało o mniejszych lub większych sukcesach w pracy z chronicznymi alkoholikami, narkomanami, socjopatami, kryminalnymi psychopatami, seksualnymi dewiantami i ludźmi cierpiącymi na poważne zaburzenia osobowości.

We wczesnych latach 60-tych odkryto nowe i ekscytujące zastosowanie psychoterapii psychodelicznej; dotyczyło ono chorych na raka pacjentów w końcowym okresie rozwoju nowotworu i innych nieuleczalnie chorych. Studia nad umierającymi osobami wskazywały, że sposób ten nie tylko był w stanie złagodzić emocjonalne cierpienie i sprawić ulgę w dokuczliwym fizycznym bólu, ale także dramatycznie przeobrazić koncepcję śmierci i zmienić stosunek do umierania (Grof i Halifax 1977).

Od ponad trzydziestu lat podejmowane są wysiłki w celu wprowadzenia LSD i innych psychodelików jako środka stosowanego podczas terapii zaburzeń emocjonalnych. Odkąd pojawiły się pierwsze kliniczne raporty, w badania nad ich terapeutycznym potencjałem włożono wiele energii i czasu oraz opublikowano wiele setek profesjonalnych dokumentów na ten temat. Jak należy się spodziewać po każdej nowej dziedzinie o tak olbrzymiej złożoności i rewolucyjnym znaczeniu, historia terapii psychodelicznej ma za sobą ciężkie doświadczenia i błędy.

Podczas ostatnich trzydziestu lat zaproponowano i przetestowano wiele różnych technik terapeutycznego użycia LSD i innych psychodelików. Niektóre z tych sposobów nie oparły się próbie czasu i poniechano ich. Inne zostały wysubtelnione, zmodyfikowane i zasymilowane przez terapeutów do bardziej wyszukanych procedur leczenia. Próba prześledzenia poszczególnych faz tego skomplikowanego procesu wykraczałaby poza zasięg tej prezentacji. Zainteresowani czytelnicy szersze omówienie tego tematu znajdą w mojej książce LSD Psychotherapy (Grof 1980). W tym kontekście spróbuję jedynie pokrótce przedstawić kliniczne wykorzystanie psychodelików , prześledzić najważniejsze prądy i skupić się na tych modelach leczenia, które zasługują na uwagę z punktu widzenia naszej obecnej wiedzy.
Metody odrzucone ze względu na to, że zbyt upraszczały problem i nie doceniały złożoności efektów wywoływanych przez środki psychodeliczne, postrzegały te substancje po prostu jako kolejną grupę środków chemicznych i pragnęły jedynie wykorzystać ich właściwości farmakologiczne. Chodzi tu o próby wykorzystania LSD jako leku przeciwko depresji, związku powodującego szok, środka abreaktywnego lub leku, który może zaktywizować chroniczne i stałe kliniczne uwarunkowania i uczynić pacjenta bardziej podatnym na tradycyjne leczenie psychiatryczne.

Badacze, którzy nie stracili zaufania do terapii psychodelicznej, mimo różnych sprzecznych raportów w początkowej erze jej istnienia, doszli do wniosku, że substancje psychodeliczne są mniej lub bardziej nieokreślonymi wzmacniaczami czynników o naturze niefarmakologicznej (zmienne ponadfarmakologiczne). Najważniejszymi z nich są struktura osobowości podmiotu, osobowość przewodnika lub obserwatora, relacje terapeutyczne, natura i stopień konkretnej pomocy psychoterapeutycznej oraz fizyczny i interpersonalny kontekst sesji.

Wszystko, co mogą zrobić psychodeliczne leki, to zaktywizować psyche i pośredniczyć w wyłonieniu się podświadomych i nadświadomych treści w świadomości. Bez względu na to, czy proces ten będzie terapeutyczny, czy też destrukcyjny i dezorganizujący, jest on zdeterminowany przez całe spektrum wpływów, które nie mają nic wspólnego z farmakologicznymi efektami tych związków. Ponieważ czynnik otoczenia, w którym odbywa się sesja, posiada wielką wagę, samo podanie psychodelików nie spowoduje magicznych rezultatów.


Środki te zawsze powinny być stosowane w strukturze złożonego programu psychoterapeutycznego.
Nawet jeśli ograniczymy się do wykorzystania środków psychodelicznych w kontekście psychoterapeutycznym, to na wiele różnych sposobów można łączyć pewne dwa interesujące elementy, które zostaną opisane poniżej. Mniej interesujące możliwości to: wykorzystanie małych dawek, aby ułatwić proces psychoterapeutyczny, sporadyczne podanie psychodelików w trakcie psychoterapii nie związanej z narkotykami, w celu zwalczenia mechanizmów obronnych i oporów, użycie małych dawek podczas psychoterapii grupowej i łączenie hipnozy z zażyciem środków psychodelicznych, czyli terapia hipnodeliczna (Levine i Ludwig 1967). Na większą uwagę i zainteresowanie zasługują dwie techniki psychoterapeutyczne wykorzystujące narkotyki: leczenie psycholityczne i psychodeliczne.

Terapia psycholityczna. Termin "psycholityczny" wprowadzony został przez brytyjskiego badacza i pioniera terapii wykorzystującej LSD, Ronalda A. Sandisona. Jego rdzeń, lytic (z greckiego lysis=rozwiązanie), sugeruje proces wyzwolenia napięć lub rozwiązania konfliktów w psyche. Ta metoda leczenia przedstawia teoretycznie, a także praktycznie, modyfikację i rozszerzenie freudowskiej analizy.


Wymaga ona podania całej serii (l5 - l00) średnich dawek psychodelików w odstępach jedno- lub dwutygodniowych.
Terapia psycholityczna służy stopniowej eksploracji głębokich warstw nieświadomości. Terapeuta obecny jest zazwyczaj przez kilka godzin w kulminacyjnej fazie sesji, daje wsparcie i szczególne interpretacje, gdy są one konieczne. Wszystkie zjawiska, które pojawiają się podczas sesji lub w przerwach pomiędzy nimi, bada się, wykorzystując podstawowe freudowskie zasady terapeutyczne.
Terapia psychodeliczna. Termin "psychodeliczny" po raz pierwszy został zaproponowany przez psychiatrę i badacza LSD, Humphreya Osmonda. Inspiracją do powstania tej nazwy była jego korespondencja z Aldousem Huxleyem. Pojęcie to oznacza dosłownie "manifestację umysłu" (z greckiego psyche i delein = zamanifestować). Terapia ta różni się w kilku istotnych aspektach od metody psycholitycznej. Głównym jej celem jest stworzenie danej osobie optymalnych warunków dla przeżycia całkowicie przeobrażającego doświadczenia natury transcendentalnej.
Dla wielu ludzi przybiera ono formę śmierci i odrodzenia ego i wywołuje poczucie kosmicznej jedności i inne typy zjawisk transpersonalnych.

Czynniki, które ułatwiają takie doświadczenie to: specjalne przygotowanie, zastosowanie większych dawek psychodelików, internalizacja procesu poprzez zasłonięcie oczu, wybór muzyki odpowiadającej naturze doświadczenia, nacisk na duchowość, sztukę i naturalne piękno danego miejsca. Wymiana werbalna ograniczona jest do fazy poprzedzającej sesję i następującej po niej. Podczas doświadczeń psychodelicznych odradza się rozmawiania, ponieważ przeszkadza ono w głębokiej emocjonalnej i psychosomatycznej samoeksploracji.

Terapeuci korzystający z metody psychodelicznej nie wierzą w odpowiednio pod względem treści i czasu dobrane werbalne interpretacje lub inne interwencje, które odzwierciedlają system wiary poszczególnych szkół. Zachęcają oni klienta, by pozwolił on odejść zwykłym mechanizmom obronnym i poddał się spontanicznie uzdrawiającemu potencjałowi głębokiej dynamiki psyche.
Wielu psychiatrów i psychologów, którzy przeprowadzili kliniczne badania z psychodelikami, wyraźnie przychylało się albo ku psycholitycznemu, albo psychodelicznemu modelowi leczenia. Moim zdaniem, oba te sposoby, gdy praktykuje się je w czystej formie, mają wyraźne ujemne strony. W terapii psycholitycznej istnieje teoretyczne ograniczenie do biograficznych struktur pojęciowych psychoanalizy freudowskiej, brak rozpoznania perinatalnych i trans personalnych wymiarów psyche i uzewnętrznienie procesu z nadmiernym wykorzystaniem środków werbalnych.

Terapia psychodeliczna zaś nie przykłada wystarczającej uwagi do materiału biograficznego, kiedy wyłania się on w sesjach i spodziewa się ona zbyt wiele po jednym przeobrażającym doświadczeniu. Podczas gdy użycie "jednej wielkiej dawki" charakteryzujące terapię psychodeliczną jest ogólnie bardzo efektywne w pracy z alkoholikami, narkomanami, osobami w depresji i jednostkami umierającymi na raka, to jednak zasadnicze terapeutyczne przemiany u pacjentów, którzy cierpią na różne psychonerwice, choroby psychosomatyczne i zaburzenia osobowości, wymagają systematycznej pracy w ciągu całych serii psychodelicznych sesji.

Poniżej omówię formę terapii związanej z narkotykiem, który w mojej własnej klinicznej pracy okazał się najbardziej efektywny.
Metoda ta łączy w sobie zalety terapii psycholitycznej i psychodelicznej, ale unika ich wad. Jej podstawowe zasady przypominają terapię holotropiczną opisaną w poprzednim rozdziale. Fakt ten nie powinien być zaskakujący, ponieważ oddychanie holotropiczne w swej istocie i założeniach filozoficznych wywodzi się bezpośrednio z klinicznej pracy z psychodelikami.

3. Zasady psychoterapii z wykorzystaniem LSD

Procedura psychodelicznego leczenia zawiera trzy oddzielne, ale powiązane ze sobą fazy. Pierwszą z nich stanowi etap przygotowawczy; wiąże się on z szeregiem spotkań bez użycia narkotyków, podczas których dany podmiot jest przygotowywany na psychodeliczne doświadczenie. Jego długość zależy od natury problemu, osobowości danego podmiotu, stosowanego narkotyku i innych okoliczności.
Celem tej fazy jest uzyskanie odpowiednich informacji dotyczących natury emocjonalnych problemów i osobistej historii danej jednostki.
Najważniejszym czynnikiem, determinującym przebieg i rezultat sesji, jest zbudowanie zaufania między terapeutą a klientem.
Kiedy cele te zostaną osiągnięte, należy zaplanować specjalne spotkanie poświęcone omówieniu specyficznych treści związanych z sesją. Klientowi trzeba przekazać szczegółowe informacje na temat efektów, które wywołuje podawany narkotyk, i uświadomić potencjalną korzyść i ryzyko jego przyjęcia oraz typy powodowanych przez niego doświadczeń. Terapeuta powinien wyjaśnić klientowi filozofię leczenia, jego ogólną strategię i zasady przeprowadzania sesji psychodelicznych. Na zakończenie spotkania klient powinien wyrazić zgodę na piśmie.


Drugą fazę stanowi sama sesja. Powinna się ona odbyć w bezpiecznym miejscu, gdzie klientowi nie przeszkadzają żadne zewnętrzne wpływy i ma on możliwość pełnej ekspresji. Dobrze, gdy miejsce to przypomina dom, jest wygodnie umeblowane i usytuowane w pięknym naturalnym otoczeniu, gdyż powrót do natury jest istotnym aspektem psychodelicznego doświadczenia. Łazienka powinna być łatwo dostępna. Jako że ważną częścią terapii psychodelicznej jest muzyka, miejsce musi być wyposażone w dobry sprzęt odtwarzający i bogatą kolekcję kaset lub płyt.
Przed rozpoczęciem sesji klient powinien pościć lub zjeść jedynie bardzo lekki posiłek. Post ułatwia dostęp do niezwykłych stanów świadomości i redukuje ewentualne problemy żołądkowe. Zaleca się wprowadzenie fazy wyciszenia, relaksacji i medytacji bezpośrednio poprzedzającej sesję. Po podaniu substancji psychodelicznej, klient powinien pozostać w pozycji półleżącej, z zasłoniętymi oczyma i założonymi słuchawkami, przez przeważnie cały okres trwania farmakologicznego efektu leku. Tak długo, jak dawki są małe, istnieje możliwość przeprowadzenia sesji skierowanych na zewnątrz, podczas których podmiot ma otwarte oczy. Dotyczy to przede wszystkim psychodelików związanych z amfetaminą, takich jak MDA lub MDMA. Mogą one wzmóc zmysłowe postrzeganie środowiska, pogłębić interpersonalne relacje i wskutek tego uduchowić codzienne życie. Kiedy używa się jednak wyższych dawek, zinternalizowane sesje są, ogólnie rzecz biorąc, bardziej głębokie i mniej kłopotliwe; sprzyjają one lepszej integracji doświadczenia. Podstawowa zasada bezpieczeństwa sesji psychodelicznych mówi o tym, że należy stanąć twarzą w twarz z wyzwolonym materiałem, doświadczając go w pełni i integrując. Tego warunku nie można spełnić podczas sesji skierowanych na zewnątrz, gdzie bodźce odbierane zmysłowo kolidują ze świadomością wewnętrznego procesu.
W czasie intensywnych przeżyć psychodelicznych wymiana werbalna ograniczona jest do minimum. Przez większą część sesji klient ma zamknięte oczy - za wyjątkiem momentów, kiedy wychodzi do łazienki. W idealnej sytuacji damsko-męski zespół terapeutyczny cały czas uważa na klienta. Przynajmniej jeden z obserwatorów zawsze powinien być obecny po to, by zmieniać muzykę, spełniać prośby doświadczającego i, jeśli to konieczne, oferować wsparcie oraz eliminować wszelkie zewnętrzne przeszkody.

Stała obecność obserwatorów jest koniecznym warunkiem wstępnym właściwego i bezpiecznego przeżycia psychodelicznego, nawet jeśli nieskomplikowana sesja wymaga od nich jedynie minimum działania. Wybierają oni odpowiednią muzykę zgodnie z naturą doświadczenia klienta, co pół godziny kontrolują przebieg wydarzeń, przynoszą wodę, chusteczki lub plastikową torbę i pomagają dojść do toalety.
W trakcie szczytowych godzin specyficzne interwencje wymagane są tylko wtedy, gdy podmiot opiera się doświadczeniu, nie chce pozostać z zakrytymi oczyma i słuchawkami na uszach oraz miota się gwałtownie. Opis takich sytuacji i omówienie odpowiednich interwencji znaleźć można w mojej książce LSD Psychotherapy (Grof 1980).
W momencie, kiedy farmakologiczne działanie substancji maleje, przewodnik powinien sprawdzić stan klienta i zachęcić go, by zrozumiał on naturę swojego przeżycia. W większości przypadków sesja osiąga spontaniczne zakończenie z dobrym rozwiązaniem wszystkich treści, które pojawiły się tego dnia. Długa rozmowa na temat doświadczenia, która ma miejsce w późniejszych godzinach sesji lub następnego dnia, może pomóc w integracji. Pod tym względem użyteczne może być także spisanie relacji, rysowanie lub malowanie oraz medytacja.
Jeśli w czasie, kiedy maleją farmakologiczne efekty, wystąpi brak rozwiązania, może okazać się, że konieczna jest aktywna interwencja.
Wtedy obserwatorzy mogą użyć opisanych wcześniej technik terapii holotropicznej. Szybkie oddychanie, połączone z pracą zorientowaną na te miejsca w ciele, gdzie istnieją energetyczne blokady, prowadzi zazwyczaj do wyzwolenia pozostałych treści emocjonalnych i psychosomatycznych. Jeśli jest to konieczne, praca może być kontynuowana następnego dnia, dopóki nie osiągnie się dobrej integracji.

Trzecia faza, praca po sesji, zawiera kilka spotkań, podczas których klient omawia doświadczenie z przewodnikiem (bądź przewodnikami) i zastanawia się, jak najlepiej można zintegrować je z codziennym życiem. Grupowe działanie bądź różne artystyczne formy wyrazu psychodelicznego przeżycia, stanowią dodatkową opcję. Sporadyczna potrzeba eksperymentalnej sesji, nie związanej z narkotykami, lub praca nad ciałem zostały omówione już wcześniej. W skrajnych przypadkach konieczne może być zaplanowanie kolejnej psychodelicznej sesji w ciągu około tygodnia, by skompletować niezakończony Gestalt. Idealny przebieg terapii psychodelicznej powinien wiązać się z sytuacją, kiedy liczba sesji nie jest ograniczona a priori przez zaprojektowany wzór badania lub przez inne czynniki.

Terapeuta i klient powinni uzgodnić sprawę i, jeśli jest to konieczne, zaplanować kolejną sesję. Ogólnie rzecz biorąc, taka praca jest zawsze lepsza od leków uspokajających, które w tych okolicznościach zamroziłyby proces w jego różnych fazach i nie dopuściłyby do rozwiązania.

Substancje psychodeliczne są niezwykle potężnymi narzędziami, służącymi do otwarcia głębi nieświadomości i wyżyn nadświadomości. Posiadają one duży pozytywny potencjał, ale mogą także nieść śmiertelne niebezpieczeństwo, zależnie od okoliczności. Pracę z nimi powinno się traktować z wielką uwagą i respektem. Jak pokazuje to historia ruchu psychodelicznego, badania tej dziedziny mogą przedstawiać pułapki, nie tylko dla osób eksperymentujących, ale także dla doświadczonych badaczy. Jeśli psychodeliki znów będą używane w klinicznej praktyce, praca z nimi powinna być prowadzona w kontekście zespołów, z obustronną kontrolą i nadzorem.

Terapia holotropiczna, chociaż ogólnie nie jest tak głęboka, jak psychodeliczne sesje z dużą dawką LSD czy psylocybiny, umożliwia dostęp do podobnych terytoriów doświadczalnych i godnych uwagi uzdrawiających mechanizmów. Fakt, że przeżycia rozwijają się stopniowo i są spowodowane przez trwałe wysiłki podmiotu, czyni ten sposób bardziej bezpiecznym i łatwiej dającym się zastosować na większą skalę. Jeśli w przyszłości praca psychodeliczna stanie się znów możliwa, terapia holotropiczna byłaby bardzo użytecznym przygotowaniem dla psychodelicznych terapeutów i klientów. Kiedy oswoją się z rozmaitymi silnymi objawami emocjonalnymi i będą czuli się z nimi dobrze, uznają włączenie katalizatora psychodelicznego w sytuację terapeutyczną za logiczny i pożyteczny krok.

Taka sytuacja w istotny sposób różniłaby się od tej, która miała miejsce w latach 50-tych, kiedy to większość zawodowców była całkowicie nieprzygotowana do pracy z LSD. Zazwyczaj łagodna atmosfera freudowskiego swobodnego kojarzenia, rozmów twarzą w twarz oraz behawioralne przełamywanie uwarunkowań, schwytane w kaftan bezpieczeństwa newtonowsko-kartezjańskiego paradygmatu, nie były w stanie zaadaptować do swoich teorii i praktyk obcego świata zjawisk LSD. Bez względu na to, co wydarzy się w przyszłości z psychodeliczną terapią per se, trudno jest zignorować fakt, że podobnie prowokujące obserwacje nie potrzebują dziwnych i egzotycznych narkotyków, ale mogą być wyzwolone przez tak proste środki, jak oddychanie i dźwięk. Kwestią czasu powinno być docenienie tego faktu, co w konsekwencji zrewolucjonizuje psychiatrię, psychologię i psychoterapię.

Powyższe omówienie skupiało się na niektórych ogólnych zasadach terapeutycznej pracy z psychodelikami. Chociaż substancje te aktywizują w relatywnie typowy sposób biograficzne, perinatalne i transpersonalne królestwa ludzkiej psyche, to różnią się w pewnych aspektach swojego farmakologicznego działania i w nacisku, który położony jest na konkretne parametry psychodelicznego doświadczenia. W poniższym tekście chciałbym dodać kilka bardziej szczegółowych uwag na temat najważniejszych substancji, które były badane w pracy psychoterapeutycznej.

LSD-25 (dietyloamid kwasu lizergowego) po kilku dekadach klinicznych badań nadal pozostaje najbardziej interesującym i godnym uwagi środkiem psychodelicznym. Jego duża skuteczność i biologiczne bezpieczeństwo przewyższają pod tym względem inne substancje psychoaktywne. Już 25 mikrogramów (gammy lub milionowe grama) może spowodować psychologiczne zmiany, które trwają 6 - 8 godzin. Optymalna dawka dla opisywanej powyżej procedury terapeutycznej wynosi od 250 do 500 mcg. Główną wadą LSD jest to, że w dużych dawkach może ono prowadzić czasami do całkowicie dezorganizujących przeżyć, które w złych okolicznościach i bez fachowej opieki mogą się źle zakończyć.

Psylocybina, czysty alkaloid, który pochodzi z meksykańskich świętych grzybów, jest w swoich efektach bardzo podobny do LSD.
Zarówno badania, jak i doświadczenia wielu osób wykazały, że trudno jest odróżnić od siebie te dwie substancje - zasadniczą różnicę stanowi krótszy czas działania psylocybiny. Dawka optymalna dla celów leczniczych wynosi od 25 do 35 mg. Chociaż mazatecka curandera Maria Sabina zaaprobowała laboratoryjną próbkę psylocybiny jako dopuszczalny surogat świętych grzybów, to wiele osób doświadczających woli naturalne grzyby. Świeże lub suszone posiadają w kręgach psychodelicznych reputację najsubtelniejszej i najdelikatniej odmieniającej umysł dostępnej substancji. Polecano je często jako idealny środek wprowadzający neofitów w świat psychodelicznych przeżyć.

Siarczan meskaliny, czysta zasada odpowiedzialna za psychodeliczne efekty pejotlu, w swoim działaniu przypomina dwie poprzednio wymienione substancje. Najistotniejszą różnicę wydaje się stanowić niezwykłe bogactwo kolorów w wizjach, które powoduje meskalina, oraz częste problemy żołądkowe, a szczególnie nudności i wymioty.

Meskalina nigdy nie zdobyła popularności jako czynnik terapeutyczny. Jedna z jej wad, poza ubocznymi efektami żołądkowymi, to toksyczność i wąski zasięg bezpieczeństwa. Nawet podanie powszechnie używanych w klinicznej pracy dawek (l50 - 500 mg) ma wpływ na wątrobę i powoduje szerokie zmiany, wykazywane przez testy laboratoryjne. Toksyczność meskaliny osiąga niebezpieczny poziom, kiedy dawka zbliża się do l000 mg. W przeciwieństwie do niej, naturalny pejotl cieszy się wśród Indian wspaniałą reputacją jako środek medyczny. Posiada on tak wiele medycznych właściwości, że jawi się niemal jako panaceum. Jego godny uwagi potencjał uzdrawiający jest doceniony również przez tych Indian, którzy są przeciwni wykorzystywaniu go w religijnych rytach. Gorzki smak pejotlu, jego efekty, które powodują nudności, służą jako samoograniczający czynnik, kontrolujący ilość przyjmowanego materiału.

Pośród krótko działających pochodnych tryptaminy, dwie z nich zasługują na szczególną uwagę. Dipropylotryptamina (DPT) była systematycznie badana jako pomocna w psychoterapii alkoholików i pacjentów chorych na raka. Stwierdzono, że jest ona podobna do LSD (Grof 1973, Richards 1979). Jak wszystkie pochodne tryptaminy, musi być ona podawana dożylnie; alternatywna inhalacja nie jest metodą odpowiednią podczas naukowych eksperymentów. Optymalne terapeutyczne dawki wynoszą 75 mg - l25 mg, a jej efekty ustają nagle po czterech godzinach. 5-metoksy-DMT z terapeutycznego punktu widzenia jest substancją interesującą, ponieważ wywołuje silne i przekonujące doświadczenia zaledwie w ciągu godziny. Zależnie od dawki, można używać jej do pracy nad biograficzną, perinatalną i transpersonalną eksploracją lub do całkowicie przeobrażającego doświadczenia, posiadającego zupełnie abstrakcyjną, pozbawioną treści, chociaż zarazem uniwersalną naturę, którą często porównuje się do Pierwotnego Czystego Światła, opisanego w Tybetańskiej Księdze Umarłych.

Pośród występujących w północno-zachodniej Ameryce Południowej ayahuasqueros za "wielkie lekarstwo" uznaje się yage. Wierzy się, że ma ono właściwości lecznicze bez względu na to, czy zażywa je pacjent, czy uzdrowiciel. Jednakże wysiłki, które podjęto na Zachodzie, by zbadać te twierdzenia, były bardzo ograniczone.
Autorem najważniejszego studium na temat terapeutycznych efektów yage i harmaliny jest Claudio Naranjo (Naranjo 1973). Opisał on dramatyczne przemiany terapeutyczne wśród dziesięciu z trzydziestu osób, które przyjęły harmalinę. Fascynujący aspekt tych alkaloidów stanowi niezwykły zakres pewnych specyficznych wyobrażeń, które pochodzą ze sfery nieświadomości zbiorowej. Są to zwłaszcza obrazy kotów drapieżnych, węży i nagich czarnych kobiet i występują z innymi, bardziej zwykłymi doświadczeniami, takimi jak wypchnięcie z macicy, śmierć, wizje organów płciowych czy kosmicznych perspektyw. Według Shulgina efektywna dawka harmaliny wynosi od 300 do 400 mg doustnie.

Terapeutyczne doświadczenia z ibogainą są równie ograniczone jak te, które dotyczą grupy harmalin. Główne źródło danych znów stanowi sprawozdanie Claudio Naranjo. Jest ono oparte na czterdziestu sesjach z trzydziestoma pacjentami, którzy przyjęli ibogainę oraz ekstrakt z ibogi (Naranjo 1973). Według niego ibogaina uwypukla zmysłową stronę psyche, na co wskazują dominujące motywy seksualne, agresja oraz wyobrażenia zwierząt lub ludzi pierwotnych.

Optymalna dawka ibogainy waha się pomiędzy 3 i 5 mg na kilogram masy ciała.

W przeciwieństwie do LSD, które biologicznie jest bardzo bezpieczne, ale może spowodować głęboki psychologiczny wstrząs, psychodeliczne amfetaminy (za wyjątkiem DOM lub STP) psychologicznie są łagodne, zaś z punktu widzenia fizjologii mogą stanowić problem. Posiadają one wąski zakres bezpieczeństwa, a ich sympatomimetyczne efekty mogą być potencjalnie niebezpieczne dla osób z zaburzeniami pracy serca, szczególnie z wadami serca lub nadciśnieniem. Wiele psychodelicznych amfetamin (empatogenów) powoduje minimalne zmiany w postrzeganiu zmysłowym, ale silnie wzmaga reakcje emocjonalne, stymuluje filozoficzne myślenie i prowadzi do głębokich odczuć duchowych. Otwierają one kanały empatii i zwiększają poczucie łączności z innymi ludźmi, jak również z całym środowiskiem naturalnym. Mogą być z powodzeniem wykorzystywane w grupach, z całkowitym lub częściowym ukierunkowaniem na zewnątrz.

Podczas ostatniej fali zawodowego i publicznego zainteresowania MDMA (Adam, Ecstasy), substancja ta osiągnęła dużą popularność jako narkotyk miłości, który otwiera czakrę serca. Zanim jej powszechne użycie wzbudziło opór prawny i umieszczono ją na czarnej liście, była stosowana z dużym powodzeniem przez wielu zawodowców w poradach matrymonialnych i terapii rodzin, a także jako środek, który przywraca wiarę w relacje międzyludzkie (np. wśród ofiar fizycznego wykorzystania lub gwałtu). Terapeutyczna praca z empatogenami wymaga innej muzyki niż stosowana w terapii z LSD lub z psylocybiną. Słodka, subtelna i łagodnie przepływająca muzyka wydaje się najlepiej korespondować ze sposobem działania tych substancji. Na szczególną uwagę zasługują dwa empatogeny. DOM lub STP, ze względu na siłę i wydłużony czas jego działania (do kilku dni), i 2-CB, ponieważ łączy w sobie ogólne empatogeniczne efekty z bogatymi zmianami w postrzeganiu wzrokowym, co umieszcza ten środek gdzieś pomiędzy MDMA a LSD.

Hydrochlorek ketaminy, substancja, która łączy w sobie właściwości znieczulające i psychodeliczne, jest bardzo interesująca z heurystycznego punktu widzenia. Otwiera ona dostęp do najbardziej niezwykłych obszarów przeżyć, oferuje godne uwagi filozoficzne i duchowe objawienia oraz ułatwia wgląd w kosmiczne procesy, z których wyłoniła się sama rzeczywistość. Jego wadą jest to, że podmiot czuje się silnie odurzony, ma małą koordynację motoryczną, a jego zdolność do werbalnego komunikowania się i przypominania sobie wydarzeń jest osłabiona. Ketamina wydaje się także najmniej interesującą substancją psychodeliczną z terapeutycznego punktu widzenia, ponieważ doświadczenie kończy się bardzo krótkotrwałym emocjonalnym i psychosomatycznym przeobrażeniem. Jej największą wartość stanowi głęboka i trwała przemiana światopoglądu jednostki i radykalnie nowe zrozumienie procesu śmierci. Optymalna dawka wynosi od jednej dziesiątej do jednej szóstej dawki znieczulającej; a zatem jest to l00-l50 miligramów podanych domięśniowo. Muzyka używana w sesjach z ketaminą powinna być wolna, ekspansywna i "kosmiczna", by odzwierciedlała jakość doświadczenia.
Niektóre wady ketaminy można przezwyciężyć przez oddzielenie jej dwóch optycznie czynnych składników. Ketamina jest racemiczna * , to jest stanowi ona mieszaninę cząstek prawo i lewoskrętnych.
Wstępne badania kliniczne sugerują, że znieczulające i psychodeliczne właściwości tych dwóch składników są selektywnie powiązane z ich zdolnością do wprawiania spolaryzowanego światła w ruch kolisty w prawo i w lewo. Ponieważ można je od siebie oddzielić, to psychodeliczne efekty ketaminy można badać w izolacji od właściwości znieczulających.





ZALECANA LITERATURA

Abramson H. A.: LSD-25 As An Adjunct to Psychotherapy with Elimination of Fear of Homosexuality. J. Psychol. 39.127, 1955.
Beringer K.: Der Meskalinrausch. Seine Geschichte und Erscheinungsweise. Berlin, Springer, 1927.
Busch A. K. i Johnson W. C.: LSD As An Aid in Psychotherapy. Dis. nerv. Syst.
11:241, 1950.
Condrau G.: Klinische Erfahrungen an Geisteskranken mit LSD-25. Acta pychiat. neurol. Scand. 24:9, 1949.
Fabing H. D.: On Going Berserk: A Neurochemical Inquiry. Amer. J. Psychiat.
113:409, 1954.
Frederking W.. . Intoxicant Drugs (Mescaline and LSD-25) in Psychotherapy.
J. nerv. ment. Dis. 121:262, 1953.
Grof S. et al.: DPT As An Adjunct in Psychotherapy of Alcoholics. lnternational Pharmacopsychiry, 8:104, 1973.
Grof S.: LSD Psychotherapy. Pomona, CA: Hunter House, 1980.
Grof S. i Halifax Jr.. . The Human Encounter with Death. New Y ork:
E. P. Dutton, 1977.
Hoffmann A., Ruck C. i Wasson R. G.: The Road to Eleusis. New York: Harvest Books, 1978.
Lcvinc J. i Ludwig A. M.: Thc Hypnodclic Treatmcnt Technique. In: The Use of LSD in Psychotherapy and Alcoholism, (red. H. A. Abramson), New y ork:
Bobbs-Merrill, 1967.
Naranjo C.: The Healing Journey. New y ork: Pantheon Books, 1973.
Richards W. et al.: Psychedelic Drug (DPT) As An Adjunct in Brief Psychotherapy with Cancer Patients. Omega, 2:9, 1979.
Sandison R. A.; Spencer A. M. i Whitelaw J. D. A.: Further Studies in the Therapeutic Value of LSD-25 in Mental Illness. J. ment. Sci. 103:332, 1957.
Wasson R. G.: Soma: Divine Mushroom of Immortality. New York: Harcourt & Brace, 1968.

BIBLIOGRAFIA

Aaronson B. i Osmond H.: Psychedelics: The Use and Implications of Hallucinogenic Drugs. Anchor Books, Doubleday and Co., New Y ork 1970.
Adamson S.: Through the Gateway of the Heart. Four Trees, San Francisco, CA, l986.
Alexander F.. . Buddhist Training as Art({icial Catatonia. Psychanaly. Review.
l8:129, 193l.
Asimov 1.: łantastyczna podróż, przekład D. Korziuk, CIA Books; Svaro, Poznań l99l .
Bacon F. De Dignitate and The Great Restauration, t. 4, The Collected Works of Francis Bacon, red. J. Spedding., L. Ellis i D. D. Heath, Longmans Green, l 870.
Bastians A.: Der Mann im Konzentrationslager und der Kozentrationslager im Mann. Manuskrypt powielony, brak daty.
Bateson G.: Steps to An Ecology of Mind. Ballantine Books. New Y ork 1972 - Umy.'ll i przyroda. Jedność konieczna, tłum. A. Tanalska-Dulęba, PIW, Warszawa 1996.
Bell J.. . On the Problem of Hidden Variables in Quantum Physics. "Review of Modcrn Physics" nr 38, s. 447, 1966.
Bcnder H: Umgang mit dem Okkulten. Aurum Verlag, Freiburg im Brcisgau 1984a Telepathie, Hel/.'lehen, und P.'lychokine.'le. R. Piper and Co., Munich i Zurich 1984b Verhrgene Wirklichkeit. R. Piper and Co., Munich i Zurich 1985.
Benson H. et a1.: "Body Tempcrature Changcs During the Practicc of 9 Tummo Toga", Nature 295:232, 1982.
Bcrcndt J. E.: Das dritte Ohr. vom Horen der Welt. Rowohlt Verlag, Reinbck bei Hamburg 1958.
Bohm D.. . Ukryty porządek, tłum. i posł. napisał M. Temczyk, "Pusty Obłok", Warszawa 1988.
Bonny H. i Savary L. M.: Music and Your Mind. Harpcr and Row, New York 1973.
Bleuler E.: Die Psychoide als Prinzip der organischen Entwicklung. Springer V crlag. Berlin 1925.
Campbell J.. . Bohater o tysiącu twarzy, tłum. A. Jankowski, Zysk i S-ka, Warszawa 1997.
Capra F.. . Tao jlzyki: w poszukiwaniu podobieństw między .fizyką wspólcze~'ną a mi.'ltycyzmem W~'chodu, tłum. P. Macura, Zakład Wydawniczy "Nomos", Kraków l994.
Punkt zwrotny. nauka, .spoleczeństwo, nowa kultura, przeł. E. Woydyłło, przcdm. opatrzyła A. Wyka, PIW , Warszawa l997.
Croissant J.. . Aristote et le~. mystere,". Faculte de Philosophic et Lettres, Liege, l932.
Davies P. P.. . Bóg i nowa fizyka, tłum. P. Amsterdamski, Cyklady, Warszawa 1996.
Dricsch H.: The Science and Philosophy (~t. the Organism. A. C. Black, London 1929.

Eisenbud J.: The World of Ted Serios. William Morrow & Co., New York 1967.
Elgin D .
.. Voluntary Simplicity. William Morrow & Co., New York 1981.
Eliade M.: Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy, przeł. K. Kocjan, naukowo opracował J. Tulisow, PWN, Warszawa 1994.
Eysenck H. J. i Rachman S.: The Causes and Cures of Neurosis. R. R. Knapp, San Diego, CA, 1965.
Ferenczi S.: "Thalassa" , Psychoanalytic Quarterly, New Y ork, 1938.
Ferguson M.: "Music Medicine". Specjalne wydanie podwójne magazynu Brain/Mind Bulletin, t. 10., 2l styczeń i l 1 luty l985.
Fodor N.: Search for the Beloved: A Clinical Investigation of the Trauma of Birth and Prenatal Condition. University Books, New Hyde Park, NY, 1949.
Frankl V.. . Theorie und Therapie der Neurosen: Einfuehrung in die Logotherapie und Existenzanalyse. Urban & Schwarzenberg, Vienna l956.
Freud S. i Breuer J.. . Studies on Hysteria. Nervous and Mental Diseases Publishing Co., New York 1936.
Greyson B. i Flynn C. P.. . The Near-Death Experience. Charles C. Thomas, Chicago, IL, 1984.
Grof C. i Grof S.: Spiritual Emergency. Understanding and Treatment of Transpersonal Crises. Re- Vision Journal 8:7, 1986.
Grof S.: Realms of the Human Unconscious: Observations from LSD Research.
Viking Press, New Y ork 1975.
LSD Psychotherapy. Hunter House, Pomona, CA, 1980.
(red.) Ancient Wisdom and Modern Science. State University of New Y ork Press, Albany, NY , 1984.
Poza mózg. Narodziny, śmierć i transcendencja w psychoterapii, przeł. Ilona Szewczyk, Wydawnictwo A, Kraków 1999.
i Grof C.: Beyond Death: The Gates of Consciousness. Thames & Hudson, London 1980.
i Halifax J.: The Human Encounter with Death. E. P. Dutton, New York 1977.
Guillamont, A. et al.: The Gospel According to Thomas ałumaczenie oryginalnego tekstu koptyjskiego ). Harper, New Y ork 1959.
Hame1 P. M.: Through Music to the Self Element Books, Dorset 1978.

Hanzlicck L.: Biologicke terapie psychóz. Csl. zdravotnicke nakladatelstvi, Praga 196 l .
Harner M.: The Way of the Shaman. Harper & Row, New York 1980.
- The Sound of Rushing Water. W. Hallucinogens and Shamanism (red.
M. Harner). Oxford University Press, New Y ork 1973.
Hastings A.: The Oakland Poltergeist. Journal of the American Society for Psychic Research 72:233, 1978.
A Counseling Approach to Parapsychological Experience. Journal of Transpersonal Psychology 15:143, 1983.
Huxley A.: Drzwi percepcji. Niebo i pieklo, tłum. P. Kołyszko, Wydawnictwo Przedświt, W arsza wa l 99 l .
Visionaere Erfahrung. W. Moksha: Auf der Suche nach der Wunderdroge.
R. Piper and Co. V erlag, M unich i Zurich, 1983.
Filozofia wieczysta, tłum. J. Prokopiuk i K. środa, "Pusty Obłok", Warszawa 1989.

James W.. . Doświadczenia religijne, przełożył J. Hempel, Książka i Wiedza, Warszawa 1958.
Jantsch E.: The Self-Organizing Universe. Pergamon Press, New Y ork 1980.
Jung C. G.: Psychologia a religia, przełożył J. Prokopiuk, opracował R. Reszke, Wydawnictwo Wrota, Warszawa 1995.
The Archetypes and the Collective Unconscious. W. Collected Works, t. 9.l., Bo1lingen Series XX., Princeton University Press, Princeton, NJ, 1959 (pol. fragmety m.in. w: O naturze kobiety, wybrał i przełożył M. Starski, Brama-Książnica Włóczęgów i Uczonych, Poznań 1992; Archetypy i symbole. Pisma wybrane., wybrał, przełożył i wstępem poprzedził J. Prokopiuk, Czytelnik, Warszawa 1993; Mandala. Symbolika czlowieka doskonalego, przełożył M. Starski, Brama Książnica Włóczęgów i Uczonych, Poznań 1993).
S}'nchroniczność (fragmenty), w tegoż: Rebis, czyli kamień filozofów, wybrał, przełożył i poprzedził wstępem J. Prokopiuk, PWN, Warszawa 1989.
Wspomnienia, sny i myśli, spisane i podane do druku przez A. Jaffe, przeł.
R. Rcszkc i L. Kolankiewicz, Wydaw. " Wrota". Wydaw. "KR", Warszawa 1993.
~ List do Bilła W.: The Bilł W.-Carl Jung Letters. Grapevine, styczeń 1963.
~ Nowoczesny mit: o rzeczach widywanych na niebie, przekł. i przedm. J. Prokopiuk, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982.
Typy psychologiczne, przeł. R. Reszke w. C. G. Jung, Dziela, t. 2, Wydawnictwo WROTA-KR, Warszawa 1997.
List do Carla Seliga, 25 luty 1953r. C. G. Jung's Letters, t. 2., Bolłingen Series XCV ., Princeton University Press, Princeton, NJ, l973.
P.')ychological Commentary on Kundalini y oga. Sprm . 9 Publications, New Y ork 1975.
"Septem Sermones Ad Mortuos." W. Holłer S.: The Gnostic Jung and the Seven Sermons to the Dead. Quest Book. The Theosophical Publication House, Wheaton, JL, 1982.
Ka1ff D.: Sandplay. Mirror of A Child's Psyche. Hendra and Howard, San Francisco, CA, 1971.
Kardec A.: The Mediums' Book. Livraria Alłan Kardec Editora Ltda. (LAKE), Sa6 Paulo, 1975.
Spirytyzm, tłum. P. Grzybowski, Wyd. Express, Bydgoszcz 1990.
Katz R.: The Painful Ecstasy of Healing, Psychology Today, grudzień 1976.
Kellogg J.: The Use of Manda1a in Psychological Evaluation and Treatment.
Americal Journal of Art Therapy 16:123, 1977.
Kelsey D. i Grant J.: Many Lifetimes. Doubleday Publishing Co., Garden City, NY, l967.
Korzybski A.: Science and Sanity: An lntroduction to Non-Aristotelian Systems and General Semantic.'). The Jnternational Non-Aristotelian Library Publishing Co., Lakevilłe, CT , 1933.
Krippner S.: The Song ~r the Siren: A Parapsychological Oddyssey. Harper & Row, New York 1977.
Human Po"')"')ihilitie,'). Anchor Books, Dubleday and Co ., Garden City, NY, 1980.
Krishna G.: Kundalini: The Evolutionary Energy in Man. Shambhala Publications, Berkeley, CA, 1970.

Ki.ibler-Ross E.: Death: The Fina1 Stage of Growth. Prezentacja na Dziewiątej Corocznej Konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Transpersonalnego (Jnternationa1 Transpersonal Association, JT A), Kyoto, Japonia, kwiecień 1985.
Lamb F. B.: The Wizard of the Upper Amazon: The Story of Manuel Córdova-Rios, Houghton-Mifflin Co., Boston 1971.
Lawson A.: Perinatal Imagery in UFO Abduction Reports. Journal of Psychohistory 12:21 1, 1984.
Leboyer F.: Narodziny bez przemocy, przeł. D. Staszewska, E. Szuchta, "Radunia" , Wrocław l996.
Lee R. B. i DeVore (red.): Kalahari Hunter-Gatherers: Studies of the Kung San and their Neighbors. Harvard University Press, Cambridge, MA, 1976.
Lilly J.. . The Center of the Cyclone. Julian Press, New Y ork 1972.
The Scientist: A Novel Autobiography. J. B. Lippincott Co.., Philadelphia and New Y ork, 1978.
Lovelock J .
.. Gaia: A New Look at Life on Earth. Oxford University Press, New Y ork, 1979.
Mar9alo Gaetani V. R.: Gasparetto: Nem santo, nem genio, medium. Grafica Editora Aquarela, S. A., Sa6 Paulo, S. P ., Brazil 1986.
Maslow A.: W stronę psychologii istnienia, przeł. I. Wyrzykowski, "Pax", Warszawa 1986.
Religions, Values, and Peak-Experiences. State University of Ohio, Cleveland, l964.
Masters R. E. L. i Houston J.. . V arietie.') of Psychedelic Experience. A De1ta Book. Delł Publishing Co., New York, 1966.
Maturana H. R. i Varela, F. J.: Autopoiesis and Cognition. D. Reidel Publishing Co., Dordrecht, Boston, London, 1980.
Matus Thomas: Yoga and the Jesus Prayer. An Experiment in Faith. Paulist Press, Ramsey, NJ, 1984.
McCririck P.. . The lmportance of Fusion in Therapy and Maturation. Niepublikowany manuskrypt, brak daty.
McGee D. et al..: "Unexperienced experience: A Critical Reappraisal of the Theory of repression and traumatic Neurosis", lrish Journal of Psychotherapy 3:7, 1984.
Metzner R.: The Ecstatic Adventure. The Macmilłan Co., New York 1968.
Milłer A.: For Your Own Good: The Hidden Cruelty in Child-Rearing and the Roots of Violence. Farrar, Strauss, and Giroux, New Y ork 1983.
Monroe R.: Podróże poza cialem, tł. J. śmigiel, "Limbus", Bydgoszcz 1994.
Moody R.: życie po życiu, przeł. J. Doleżal-Nowicka., "Pax", Warszawa 1980.
-- Rąf1eksje nad życiem po iyciu, tł. M. Młynarczyk, "Limbus", Bydgoszcz 1992.
Mookerjee A.: Kundalini: Arousal of lnner Energy. Thames & Hudson, London 1982.
Muktananda Swami: Play of Con,')ciou}).nes.'). SYDA Foundation, South Falłsburg, NY , 1 974.
- Kundalini: The Secret (~rL(re. SYDA Foundation, South Falłsburg, NY., 1979.
Murphy M. i White R.: The Psychic Side of Sports. Addison-Wesley, Menlo Park, CA, 1978.

Muses C.: Destiny and Control in Human Systems: Studies in the Interactive Conectedness of Time (Chronotopology ). Kluwer-Nijhoff, Boston, Dordrecht, Lancaster, 1985.
Nalimov V. V.: Realms of the Unconscious: The Enchanted Frontier. ISI Press., Philadelphia, P A, l982.
Neher A.: "Auditory Driving Observed with Scalp Electrodes in Normal Subjects". Electroencephalotography and Clinical Neurophysiology 13:449, 1961.
"A Physiological Explanation of Unusual Behavior Involving Drums", Human Biology 34. 1 5 l , 1962.
Orygenes: O zasadach, przełożył S. Kalinkowski, ATK, Warszawa 1979.
Orr L. i Ray S.: Rebirthing in the New Age. Celestial Arts, Millbrae, CA, l977.
Pauli W.. . " The Influence of Archetypal Ideas on the Scientific Theories of Kepler", The Interpretation ~f Nature and the Psyche. Bollingen Series LI.
Panthon, New Y ork l955.
Peerbolte L.: "Prenatal Dynamics", Psychic Energy, Servire Publ., Amsterdam 1975.
Pietsch H.: Shufflebrain. Houghton Miff1in Co., Boston, MA, 1981.
Platon: Faidros, przeł. wstępem, komentarzem i skorowidzami opatrzył L. Regner, PWN, Warszawa l993.
Pribram K.: Languages of the Brain. Prentice-Hall, Englewood Cliffs, NJ, l97l.
- "Holonomy and Structure in the Organization of Perception", Images, Perception, and Knowledge (red. J. M. Nicholas). Reidel Publishing Co., Dordrecht 1977.
Prigogine I. i Stengers 1.: z chaosu ku porządkowi: nowy dialog czlowieka z przyrodą, przełożyła K. Lipszyc, przedmową opatrzył B. Baranowski, PIW, Warszawa 1990.
Radin P.. . The Autobiography of a Winnebago Indian. Dover Publications, New York 1920.
Rank 0.: The Trauma of Birth. Harcourt Brace, New York, 1929.
Reich W.: Character Analysis. Noonday Press, New York l949.
The Function of the Orgasm: Sex-Economic Problems of Biological Energy.
Farar, Strauss and Giroux, New York 1961; pol.: Funkcja orgazmu, przekł.
N. Szymańska, "Jacek Santorski" , Warszawa 1996.
Ring K.: Life at Death. Coward; McCann & Geoghegan, New Y ork 1980.
Heading Toward Omega. William Morrow & Co., New York 1984.
Rosen D.: "Suicide Survivors: A Follow-Up Study of Person Who Survived Jumping from the Golden Gate and San Francisco-Oakland Bay Bridges", Western Journal of Medicine 122:289, l973.
Roszak T.: PersonjPlanet. Doubleday Anchor Books, New York 1978.
Russell P.: The Global Brain: Speculations on the Evolutionary Leap to Planetary Con.\,cżousness. J. P. Tarcher, Los Angeles, CA, 1983.
Sabom M.: Recollections of Death. Simon and Schuster, New Y ork 1982.
Sannella L.: Kundalini: Psychosis or Transcendence. H. R. Dakin, San Francisco, CA, 1976.
Schweickart R.: Space- Agc and Planetary A wareness: A Personal Experience.
Re-Vżsżon Journal 8:69, 1985.
Sheldrake R.: A New Science of Life. J. P. Tarcher, Los Angeles, CA, l98l.

Sidenbladh E.: Water Babies: The Igor Tjarkovsky Method for Delivering in Water ałum. W. Croton), St. Martin, New Y ork 1983.
Silverman J.: "Shamans and Acute Schizophrenia ", American Antropologist 69:2l, 1967.
Simonton C., Matthews-Simonton S. i Creighton J.: Getting Well Again.
J. P. Tarcher, Los Angeles, CA, 1978.
Stafford P.. . Psychedelics Encyclopedia. J. P. Tarcher, Los Angeles, CA, 1983.
Stevenson I.: Twenty Cases Suggestive of Reincarnation. University of Virginia Press, Charlottesvil1e, V A, 1966.
Unlearned Language. University of Virginia Press, Charlottesville, V A, 1984.
Targ T. i Puthoff H.: Mind Reach: Scientists Look at Psychic Ability. Delta Books, New York 1978.
- i Harary K.: The Mind Race. Villard Books, New Y ork 1984.
Tart C.: "Out-of-the-Body Experiences", Psychic Explorations (red. E. Mitchell i J. White), Putnam, New York 1974.
Learning to Use Extrasensory Perception. The University of Chicago Press, Chicago, 1975a.
- States of Consciousness. E. P. Dutton, New Y ork, 1975b.
- PSI: Scientific Studies of the Psychic Realm. E. P. Dutton, New Y ork 1977.
V allee J .
.. UFOs in Space: Anatomy of Phenomenon. Ballantine Books, New Y ork 1965.
Varela F. J.: Principles of Biological Autonomy. Elsevier Publishing Company, New York 1979.
Vaughan F.: , ,Transpersonal Psychotherapy: Context, Content, and Process", Beyond Ego (red. R. N. Walsh i F. Vaughan) J. P. Tarcher, Los Angeles, CA, 1980.
Vonnegut K.: Rzeźnia numer pięć, tł. L. Jęczmyk, Da Capo, Warszawa 1994.
Watts A.: The Joyous Cosmology: Adventures in the Chemistry of Consciousness.
Pantheon, New Y ork 1962.
White J. (red.): Kundalini: Evolution and Enlightenment. Anchor Books, Garden City, NY , 1979.
Wilber K.: The Spectrum of Consciousness. The Theosophical Publication House, Wheaton, IL, 1977.
- The Atman Project: A Transpersonal View of Human Development. The Theosophical Publication House, Wheaton, IL, 1980.
Young A.: The Reflexive Universe: Evolution of Consciousness. Delacorte Press, New York 1976.

Kategorie

LSD

Komentarze

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Moze mi ktos powiedziec na czym polega zawieszenie kwasa, dlaczego tak sie dzieje, kiedy tak sie dzieje, czy mozna to odwrocic itd.. ?

Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)



Pierwszego krazka zjadlem wlasnie wczoraj na TRESORZe 31... ale od poczatku....

Jest godzina 20:00, mnie juz kreci w dupie co mam robic, niewiem co ze soba zrobic, wiec biore kase i muwie matce ze juz ide na ta impreze i poszedlem sobie do kumpla z ktorym szedlem na impre i ktory mi zalatwial krazki, jestem u niego w chacie gadamy itd itd. no i decydujemy wyruszyc po 3 kumpla bierzemy go ze soba i na impreze, oni kupili cwiartke wodki wypili i doszlismy... jest godzina 21:30

za 30 min otwieraja eskulap... czekamy i widzimy znajomych.

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Lekkie podniecenie pierwszego spotkania z DXM, pogoda deszczowa, nikomu się nie chce ruszyć na ulice, zażycie pod pretekstem poprawy nastroju; zrobienia czegoś nowego. Sam w domu, ledwo co zainstalowany NeedForSpeedUnderground.

Miejsce akcji całego raportu: Dom + park

  • Inne


goniły mnie dziś gliny


chociaż jestem uczciwa


nikogo nie okradam


i nikogo nie zabijam


dogonili mnie w koncu


choć tak dobrze mi już szło


zabrali mi gandzie


i stłukli mi szkło





panie moj panie


spójrz na masę smutnych


ludzi daj im trochę gandzi


pozwól im się łudzić




czy nie widzisz mój panie


że zamykasz nas w klatce

  • Narkoza

doświadczenie: zero


set und setting: jasne, sterylne pomieszczenie








no ja w sumie pierwszy raz mialem kontakt z dragami konkretnymi jakimis

wlasnie na stole operacyjnym. jak mialem 7 lat zlamalem sobie reke, a

tydzien wczesniej pies ugryzl mnie pod lewym okiem i jakby mnie dziabnal z

0.5 cm wyzej to bym byj jednookim bandytom :> bo na wsi bylem wtedy a tam

rozne rzeczy sie dzieja. i wlasnie ta reke sobie zlamalem, w trzecim czy

randomness