Data zatrucia: kwiecien 2003
Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu - DXM HBr w postaci tabletek ACODIN)
Dawka: ja – 375mg przy wadze 65 kg czyli 5,75mg/kg
DD – 525mg przy wadze 75kg czyli 7mg/kg
Doswiadczenie: ja – mozna powiedziec duze (mj, #, bialy, efedryna, xtc, bielun, dxm, benzydamina, i jakzeby inaczej etanol ;-)
DD – juz nie tak duze (mj, #, efedryna, dxm, benzydamina o alkoholu nie wspominajac – lubi sobie czasem niezle dziabnac – ponoc doszedl do lepszych efektów niz ja po bieluniu :-) )
Set&Settings: wieczór, mila atmosfera, na swiezym powietrzu, stan umyslu przygotowany na nowe doswiadczenia, zadnych zgrzytów
Musze zaznaczyc, ze byl to juz nasz n-ty raz. Intoksykacja odbywala sie po prawie 6 miesiecznej przerwie dlatego zaczelismy skromnie – ja 25 tabsów, DD o 10 wiecej. Mamy pozytywne nastawienie do DXM i obydwaj uwazamy, ze ma on w sobie duzy potencjal. Nasze intencje byly – jak zawsze :-) – wzniosle. Nie zazywamy dla czystej rozrywki czy zeby zabic nude. Kazde kolejne starcie z ta substancja traktujemy jako cenne doswiadczenie na drodze do poznania siebie, swojego wnetrza, podswiadomosci oraz otaczajacego swiata.
22:30-23:00
Zarzucamy pierwsze pierdolniki, co 15 min po 10 sztuk. Zapijamy standardowa zapoja bumów i meneli – cytrynka. Gadka sie klei, siedzimy, obcinamy ludzi w parku, ogólnie luzik.
23:00
DD czuje pierwsze efekty – moze dlatego ze lykal na pusty bebech. Ostrosc wzroku i uwaga przesunely mu sie w dal, zwiekszyla sie perspektywa. U mnie jeszcze nic.
0:00
Dla DD wydawalo sie ze ma juz niezla sieke w mózgu, ale to byl, jak sie okazalo, dopiero poczatek jazdy. U mnie zaczelo wchodzic na zoladek – psychicznych efektów jak na razie brak.
0:30
Idziemy przez centrum, kierujemy sie w strone domu. DD coraz bardziej odplywa. Mówi, ze go bania swedzi, poza tym czuje „ostre palenie od srodka”.
U mnie tez sie zaczyna dobrze dziac. Lekka euforia, niby jeszcze nic, ale wiem, ze juz jest inaczej.
Po drodze obserwujemy otoczenie, a zwlaszcza przyciaga nas zachowanie innych ludzi. Doskonale odbieramy mowe ciala. Towarzyszy temu poczucie odkrywania czegos wielkiego – tymczasem zauwazylem, ze DD az za bardzo emocjonalnie traktuje swoje spostrzezenia – podnieca sie jakby poznal Wielka Prawde – a chodzilo o prozaiczne rzeczy które tak naprawde wie kazdy zwykly czlowiek. Dalo mi to troche do myslenia – zlapalem fazke, ze DXM to tak naprawde iluzja a zaprowadzi nas co najwyzej do Wielkiego Gówna. Ta schiza wywarla duzy wplyw na to, co mialo sie wydarzyc za kilka godzin...
1:00
Wracamy na swoja oske. Mamy juz wyraznie zmieniony stan swiadomosci, chociaz zdajemy sobie sprawe ze to dopiero poczatek. Przed nami idzie jakis zul. Normalnie mielibysmy go w dupie – teraz na ulamek sekundy przyciagnal nasza uwage. Krótkie spojrzenie wystarczylo zeby go rozkminic. Ciekawe bylo, ze obydwaj pomyslelismy dokladnie o tym samym – ze bumik byl ostro przydygany, czekal na nasz atak i mial kose przykitrana pod katana.
Teraz fazka bardzo szybko narasta. Co chwila jeden z nas mocno sie fazuje podczas gdy drugi pelni role przewodnika. Dochodzimy do wniosku, ze dobrze ze trzymamy sie razem i mozemy na siebie liczyc – daje to poczucie bezpieczenstwa, komfortu psychicznego. Jest to dla nas teraz bardzo wazne.
1:15
Wszystko traci glebszy sens, gdyz nie ma jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Slowa wydaja sie grac kluczowa role, moze nawet nie tyle slowa co symbole.
Siadamy na lawce – zatrzymanie sie przychodzi mi z niemalym trudem – zawsze przy wiekszych dawkach DXM nie moge usiedziec w miejscu, musze chodzic, w przeciwnym razie zle sie czuje, na tyle zle, ze odczuwam fizycznie bardzo duze obciazenie.
Rozmawiamy. Lapie dola – schiza sprzed godziny wrócila – ze zdwojona sila. Teraz DXM jawi mi sie jako tani, toksyczny srodek znieczulajacy, po którym jebie mi sie w glowie. Nic wiecej... DD wyciaga mnie z tej petli myslowej.
Mamy wrazenie sztucznosci otaczajacego nas swiata. DD czuje sie jakby byl na wielkiej makiecie, a przedmioty zyskiwaly miano rekwizytów – dochodzi do wniosku ze moze miec to bezposredni zwiazek z miejskim otoczeniem. Dlatego postanawiamy zmienic fazke – idziemy na laki (taki osiedlowy park).
2:00
Czas niesamowicie zwalnia. Slabnie swiadomosc ciala. Znieczulenie jest na tyle mocne, ze nie czujemy zimna, bardzo przyjemnie sie chodzi, wrecz plynie. Ruchy sa automatyczne, robotyczne. Czesciowa dysocjacja umyslu od ciala. Od tej pory nasza wedrówka ma charakter snu na jawie. W skutek przytepienie CUN jestesmy zobojetniali na rózne bodzce fizyczne. Uwydatniaja sie emocje. Mocno zaakcentowane sa tresci wydobywajace sie z dna podswiadomosci. Poza tym jestesmy mocno zdezorientowani – nawet w pustych i nieskomplikowanych miejscach tracimy glowe, przytlaczaja nas.
Na lakach panuje pólmrok, spokój. Faza wyraznie sie zmienia. Taki powrót do natury daje nam duzo satysfakcji. W miedzyczasie stracilem wiare we wlasne sily – bylem przekonany ze w razie czego nie bedziemy w stanie sie obronic. Na szczescie DD przypomnial ze to tylko w mojej glowie i bedzie dobrze...
2:30
Pewne napotkane miejsca nasuwaja wspomnienia z dziecinstwa. Wspomnienia sa potegowane przez nasze wlasne zachowanie. Czujemy sie niczym dzieci, jestesmy wszystkiego ciekawi i szukamy odpowiedzi na bardzo wiele nurtujacych pytan, nieraz banalnych, jednak dla nas zasadniczych. Przejscie przez laki bylo jak przejscie przez cale dotychczasowe zycie. Co kilka kroków byla duza zmiana – inne towarzyszace temu emocje, inne spojrzenie... Nie trwalo to dluzej niz 20 minut, jednak dla nas byla to wyprawa, podróz, przygoda. Fazy staly sie bardzo indywidualne. Rozumielismy sie bez slów, jednak gdy którys z nas chcial sie podzielic swoja faza to w ogóle nie byl rozumiany. Momentami watpilem czy DXM jest dla DD. U mnie duze klopoty ze wzrokiem – obraz byl rozmazany, ciezko mi bylo ocenic odleglosc. Znowu wkreca sie faza ze jestem cpunem a DXM to straszny syf. Wyobrazalem sobie, ze moja ideologia, przekonania na temat psychodelików, erowid, hyperreal, wszystko to, to jedynie oszukiwanie samego siebie, sluzy wylacznie uspokojeniu sumienia, dorobieniu filozofii do zwyklego cpania. Straszne uczucie (jak ja moglem wymslic takie herezje! ;-) ).
DD uczynil symboliczny gest – z namaszczeniem wyrzucil do kubla na smieci buteleczke po czyms tam, mówiac ze teraz wyrzuca wszystkie nasze smutki. I rzeczywiscie – bylo to równoznaczne z wyzbyciem sie zlych mysli, schiz, smutku, dolów. Zrobilo sie bardzo pozytywnie. Teraz sporo myslalem o mojej rodzinie, dziewczynie. Pamietam, ze byl to zupelnie nowatorski sposób patrzenia na sytuacje. Bardzo mi sie to podobalo. Jednoczesnie wszystko o czym myslalem bylo jakies odlegle, wydawalo sie przyziemne. Wolalem zatem zastanowic sie na tematy bardziej wzniosle, zwrócic uwage na aspekty religijne, doznania psychiczne i tym podobne, bardzo osobiste rzeczy.
3:30
Spadamy na chacjade, DD juz prawie calkowicie normalny(zniknal mu juz z facjaty ten wyraz twarzy, cos pomiedzy duzym zdziwieniem a wrecz przerazeniem), ja jeszcze niezle nabity (ach ten metabolizm).
Jak zwykle nie zawiedlismy sie na tej magicznej substancji. Za kazdym razem jestesmy zaskoczeni sila fazki, gdyz ciagle na nowo odkrywamy swiat DXM. Obydwaj mamy odczucie, ze przezylismy kolejny wazny etap w zyciu.
DD obudzil sie rano lekko nieswój. Ja tymczasem, jak zwykle po DXM, obudzilem sie wypoczety, z duzym poczuciem humoru (specyficznego!) i optymistycznym nastawieniem do zycia.
Jezeli chodzi o dlugotrwale efekty na psychice – no cóz, czas pokaze :-)
Komentarze
Dobry opis dzialania DXM. Takie wlasnie sa efekty, jezeli zadbamy o odpowiedni set&setting :))
Hey Witam swietny opis moja faza byla calkiem inna nafkrecalem sobie takie badtripy ze ehhh zreszta wwale wam opis:DXM(Kaszana ?)
By AnAnAs
Witam wszystkich chciałem się z wami podzielic wrazeniami po DXM awiec zaczynam.
Pewnego razu na neuro groove przeczytałem ze można sobie kupic syrop lub tabletki zawierajace DXM w aptece bez recepty wiec poszedłem i kupilem robitussin antitussicum po przyjsciu do domu wypilem caly syrop i popilem go pomarańczowym sokiem ,smak syropu był calkiem niezły przynajmniej mi smakowal:) i zasiadłem do kompa włączyłem sobie muzyczke i czekalem na efekty przed tem wiele czytałem o tym i wiedziałem mniej wiecej czego mam się spodziewac ogolne opinie sa takie ze to gowno teraz tez tak uwazam:) czekam 30 min i nagle male rozkojarzenie już zaweza mi się pole widzenia mija godzina i się zaczyna zrobilo mi się goraco i zrobiłem się czerwony na twarzy i na szyi nagle schiza jeju co się stalo dlaczego tak co mi będzie o boze mowie wam tak się schizowalem tylko i wlasnie dlatego dxm to gowno straszne bad tripy sa po tym ok. zastanawiam się co mi będzie biegne po termometr ale boje się zmierzyc temperature bo jak będzie wysoka to niebede wiedział co mam robic hehe no mowie wam masakra nagle wpadam na pomysl może jeszcze mój organizm nieprzyjal calej dawki leku awiec żeby niebylo mi jeszcze gorzej zrobiłem sobie twiksa hehhe bełt bełt nagle ojeju brzuchmnie zaczol bolec siadam na klopa i bombardowanie ze 3 razy atakowałem kibel i ostro napierałem na nim przy czym caly czas towarzyszyly mi maxymalne schizy jeju mam gorączkę czy nie chyba mam może wejść do wanny zimnej wody to się ochłodzę albo nie wyjde na dwor co ja mam robic zadzwonic na pogotowie ? nie co im powiem ze przypadkiem caly syrop wlal mi się do gardla jeju co mam robic no i przez ok. 1,5 h miałem takie schizy poem się osłabiły i miałem nad nimi panowanie czyli jak mi się wkręcał bad trip to pomyślałem o czyms przyjemnym i już było spoko kiepsko widziałem wszystko było rozmazane ciezko było się skupic na jednym elemencie bo się rozmywal ogólnie ciezko było złapać ostrość, kłopoty z pamięcią np ciezko było sobie przypomniec co robilem 20 min temu chociaż jak się skupuilem to moglem, teraz siedze i pisze jest godzina 20:00 zarzucalem syropek o godzinie 13:30 24.03.03r. i jeszcze mnie klepie:) po tych schizach przyszedł czas na spokojna jazde calkiem przyjemna która polegala na tym ze np. gadam z kumplem on cos gada a ja go olewam a niech se gada co mnie to obchodzi jestem jak by w swoim swiecie mam schize ze wszyscy się na mnie patrza i caly czas mowie do kumpla „ej no zobacz gapia się na mnie zrob cos” czas wolno leci 5 min to 30 min tak jak po upaleniu mysle nad wieloma rzeczami przychodza mi do glowy wspomnienia z wakacji bo dzisiaj jest cieply dzien i robi mi się przyjemnie lecz zaraz zaczynam myśleć o czym innym np. o szkole i zaraz się schizuje heh dziwnie wogule pracuje mozgownica, szybko odpowiadam na pytania szybko mysle rozwiązania na każdy problem sa proste i nieskaplikowane 4 h po wzięciu najlepiej się mysli i rozmawia miałem ochote rozmawiac na wszystkie tematy calkiem przyjemne uczucie, ale najgorsze było wejście czyli 1,5 h schiz no ale potem nawet fajnie ale niesprobuje tego gowna wiecej gdyby nie to pierwsze 1,5 h to może bym się zastanowil nad wzięciem tego jeszcze kiedys moze to dlatgeo ze wzialem syrop,moze te skladniki syropu oprucz dxm tak podzialaly moze tabletki byly by lepsze sam niewiem no i to by było chyba na tyle aha a dawka była niewielka bo 150mg dxm na glodniaka(caly syrop)popijac sokiem i zagryzając jedna kanapka ale na mnie to podziałało niezle zotalem wyklepany na maxa to był mój pierwszy raz i ostatni:)i od razu przepraszam za bledy i wogule bo piszac to jestem jeszcze troszeczke wyklepany po tym specyfiku.
Daniel.
AuTorze a co sądzisz o połączeniu DXM i Benzy????????????????
AuTorze a co sądzisz o połączeniu DXM i Benzy????????????????
AuTorze a co sądzisz o połączeniu DXM i Benzy????????????????
dxm to narkotyk ktory sie zawiesza na cale zycie, jesli nie zakceptujesz tej zmiany, bedziesz uciekal przed myslami zostaniesz schizofremikiem, jesli zakceptujesz twoje nowe JA bedziesz lepszym czlowiekiem !!!
duzo ludzi nie lubi dxm bo to ich zmienilo i oni tego zaluja (zmienia zupelnie podejscie do drugow) .To nie jest drag rozrywkowy tylko psychodelik !!!
dxm to narkotyk ktory sie zawiesza na cale zycie, jesli nie zakceptujesz tej zmiany, bedziesz uciekal przed myslami zostaniesz schizofremikiem, jesli zakceptujesz twoje nowe JA bedziesz lepszym czlowiekiem !!!
duzo ludzi nie lubi dxm bo to ich zmienilo i oni tego zaluja (zmienia zupelnie podejscie do drugow) .To nie jest drag rozrywkowy tylko psychodelik !!!
dxm to narkotyk ktory sie zawiesza na cale zycie, jesli nie zakceptujesz tej zmiany, bedziesz uciekal przed myslami zostaniesz schizofremikiem, jesli zakceptujesz twoje nowe JA bedziesz lepszym czlowiekiem !!!
duzo ludzi nie lubi dxm bo to ich zmienilo i oni tego zaluja (zmienia zupelnie podejscie do drugow) .To nie jest drag rozrywkowy tylko psychodelik !!!
dxm to narkotyk ktory sie zawiesza na cale zycie, jesli nie zakceptujesz tej zmiany, bedziesz uciekal przed myslami zostaniesz schizofremikiem, jesli zakceptujesz twoje nowe JA bedziesz lepszym czlowiekiem !!!
duzo ludzi nie lubi dxm bo to ich zmienilo i oni tego zaluja (zmienia zupelnie podejscie do drugow) .To nie jest drag rozrywkowy tylko psychodelik !!!
dxm to narkotyk ktory sie zawiesza na cale zycie, jesli nie zakceptujesz tej zmiany, bedziesz uciekal przed myslami zostaniesz schizofremikiem, jesli zakceptujesz twoje nowe JA bedziesz lepszym czlowiekiem !!!
duzo ludzi nie lubi dxm bo to ich zmienilo i oni tego zaluja (zmienia zupelnie podejscie do drugow) .To nie jest drag rozrywkowy tylko psychodelik !!!
dxm to narkotyk ktory sie zawiesza na cale zycie, jesli nie zakceptujesz tej zmiany, bedziesz uciekal przed myslami zostaniesz schizofremikiem, jesli zakceptujesz twoje nowe JA bedziesz lepszym czlowiekiem !!!
duzo ludzi nie lubi dxm bo to ich zmienilo i oni tego zaluja (zmienia zupelnie podejscie do drugow) .To nie jest drag rozrywkowy tylko psychodelik !!!
Ananas - przeczytałam opis twojego tripa po zazyciu DXM. fajnie i dobrze to wszystko opisłaeś, np, to, że czas mija tak potwornie wolno. mnie się wydawało, że z 7 godzin minęło a minęły tak naprawdę 2 (wiem, bo spiywałam na kartce godzine i to, co się ze mną działo). Szkoda tylko, zę miałeś bad tripy. I zarzuciłeś mniej niż 200mg. Ja wzięłam na pierwszy raz 120mg a wczoraj wzięłam 330mg - potężna dawka. Może trochę za dużo wzięłam, bo nieźle mnie telepało przez parę godzin :-) rzeczywiście czas mija strasznie wolno. Dochodzi do tego okropnie wqrzające swędzenie. Ale ogólnie mnie było z tym dobrze. Dało sie wytrzymać te nieprzyjemne objawy. Mnie sie podoba fazka po DXM. Za dwa tygodnie zarzucę znów z 300mg!!!
Czemu DXM ma mieć wpływ na psychikę?
i dlaczego zażywanie DXM zmienia stosunek co do dragów? jeśli o mnie chodzi, to po zażyciu dwa razy DXM, przestałam sie bać łykać tabletek i wiem jush jak jest na tripie. Mam ogromna ochotę przyjąć jakiś inny środek. I jak będę mieć dostęp do czgoś interesującego to na pewno go zaćpam... .
jezu ja tez mam takie schizy teraz jestem na zielony m i rozkminiam moja identyczna mase wczorajsza na acodinie i tak sie wczulam bo to masa pisac i byc na fazie i robic dwie takie wzazne rzeczy na raz a juz coraz trudniej tsza jesszcze przypalic zazuce niedlugo znowu powtorke z rozrywki z wczoraj to tez bede na zywbca na tym tworzyc a potem porownac bedzie mozna hehehe aelale ja tez mam takie dziwne tripy troche zle ale panuje nad nimi a xczasem juz nie..niepanuje....
Siema wam!
Niewiem jak to jest po tym calym DXM jutro z kumplami zarzucamy w 5 osob syropki i sie zobaczy, jak przezzyje wrzuce mega recenzje:D
Pierwszy raz zapuściłam Deksa trzy tygodnie temu. Był to jeden z lepszych dniów mojego życia. Jestem samotniczką, ale jak już mam kumpli to tylko najlepszych. Ogólnie szybko przyszła chęć wzięcia drugi raz, więc wzięłam dwa tygodnie temu w piątek. Przed tripem miałam nudności i bałam się, że zchawtuję, jednak z jakże lekkim początkiem wszystko odeszło. Teraz znów mam niepochamowaną ochotę wziąć, czuję, że coś mi zostało w główce - jeszcze nie da się nazwać tego uzależnieniem. Z każdą minutą narasta mi ochota znów zapomnieć o wszystkim, poczuć się lekką, odpłynąć na sztorm euforii. Te dwa razy nie miałam bad tripów, wręcz przeciwnie - same piękne obrazy i myśli, zero swędzenia itp, przy czym po LSD wydawało mi się, że przyjaciółka z butelką Coli to jakiś świr wymachujący nożem, później dostałam ataków paniki itp.
Zdecydowanie DXM uzależnia, ale jest to również kwesta gustu i siły woli. Ja mogę powiedzieć, że później niezła chcica na powótrzenie jest i tak w kółko, w kółko, aż bierze się dzień w dzień. Tak oto nie brałam od dwóch dni i mam wodę z mózgu. Muszę skończyć, bo za parę lat mi się jeszcze odbije, ale jakoś nie mogę o tym myśleć.
Polecam, ale przygoda z Deksem jest, kiedy rzuca się na głęboką wodę i bez przeszkód można poświęcić temu kilka dni, tak to ma się cholerny niedosyt. Jeśli macie jakieś większe plany na przyszłość, piszecie maturę itp to nie więcej niż 3 razy, bo dalej będziecie zybt rozkojarzeni i głowa będzie odpływała przez parę miechów - ale to zdanie mojego znajomego.
bardzo
fajny
trip
report
4?
na prawde, bardzo fajna faza, taka jak powinna byc. :D podoba mi sie twoj stosunek do tego dlatego ze jest taki jak moj :D
jadłem te kurewskie nasienie,prawde mówiąc to nawet nie chciałem ale kumpel mnie namówił...miałem szczęscie bo zapodałem sobie dawke która wywołała zajebiste haluny ale żadnych skutków ubocznych(wymiotów,rozwolnienia,itp.)Szczeże mówiąc to nie będę opisywał swoich wizji bo nie były zbyt ciekawe,ale napewno powturze zabieg...Datura- "klucz do piekła "...
Witam ,podajcie tu jakies leki bez recepyt bo wiekszosc ciezko zkolowac,na koncetracje i na wesoly trip.
właśnie jestem na fazie DXM i to czytam i ...............??? co to ja właściwie chciałem?
"Wszystko traci glebszy sens, gdyz nie ma jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Slowa wydaja sie grac kluczowa role, moze nawet nie tyle slowa co symbole "
wlasnie najciekawsza rzecza jest to - iz wielu triperow po DXM zauwaza to samo. czemu? czy jedynym kontaktem z innymi ludzmi na tripie z DXM sa slowa? zupelnie odwrotnie niz przy mmarji czy lsd kiedy nawiazujemy mentalny kontakt?
ktos ma jakas teorie,ktora moglaby byc ew. zweryfikowana , gdybanie odstawiamy :D
bless U all
"Wszystko traci glebszy sens, gdyz nie ma jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Slowa wydaja sie grac kluczowa role, moze nawet nie tyle slowa co symbole "
wlasnie najciekawsza rzecza jest to - iz wielu triperow po DXM zauwaza to samo. czemu? czy jedynym kontaktem z innymi ludzmi na tripie z DXM sa slowa? zupelnie odwrotnie niz przy mmarji czy lsd kiedy nawiazujemy mentalny kontakt?
ktos ma jakas teorie,ktora moglaby byc ew. zweryfikowana , gdybanie odstawiamy :D
bless U all
Witam ,podajcie tu jakies leki bez recepyt bo wiekszosc ciezko zkolowac,na koncetracje i na wesoly trip.
czego mozna sie spodziewac po wjebniu 900mg dxm w ciagu godziny i po wejsciu całej dawki przypaleniu 1,2 lufki haszu? jest to rzeźnia bez ryzyka? beż przekręcenia się ani czegos w tym stylu? waze 65kg.
czego mozna oczekiwac po wjebaniu 900mg dxm w ciagu 1h. i po wejsciu dex. przypaleniu 1,2 lufek grody? jest to rzeźnia bez ryzyka? waże 65.kg
czego mozna sie spodziewac po wjebniu 900mg dxm w ciagu godziny i po wejsciu całej dawki przypaleniu 1,2 lufki haszu? jest to rzeźnia bez ryzyka? beż przekręcenia się ani czegos w tym stylu? waze 65kg.
czego mozna sie spodziewac po wjebniu 900mg dxm w ciagu godziny i po wejsciu całej dawki przypaleniu 1,2 lufki haszu? jest to rzeźnia bez ryzyka? beż przekręcenia się ani czegos w tym stylu? waze 65kg.
czego mozna sie spodziewac po wjebniu 900mg dxm w ciagu godziny i po wejsciu całej dawki przypaleniu 1,2 lufki haszu? jest to rzeźnia bez ryzyka? beż przekręcenia się ani czegos w tym stylu? waze 65kg.
Witam. Wczoraj przez glupote sie znalazlam na tej stronie... Przy okazji kumpel mi powiedzial, ze jest tu opis dzialania acodinku i takie tam. Ale jakos nie chcialo mi sie czytac... Dopiero w sumie dzisiaj czytalam o dzialaniu acodinku i tego typy specyfikow... Heh... Wczoraj mial byc w sumie spokojny wieczorek, ale wcale taki nie byl... Troszke wam opowiem jak to bylo... Umowilam sie ze znajomymi i ogolnie bylo ok. Kumpel sie mnie wczesniej juz pytal czy bralam kiedys takiego specyfika czy nie. Wiec mu mowie,ze nie... W sumie to jestem strasznym przeciwnikiem prawie kazdego rodzaju dragow... Do czego zmiezam. Wiec jak juz sie wszyscy spotkali, to najpierw poszlismy do apteki po acodinka. Kumpel sie pyta czy chce, ja mowie, ze nie. Spoko. Wbilismy na chate, siedzimy w sumie pilismy wino. No i chlopaki zaczeli zabawe z acodinkiem. W sumie jeden mial ladna czope a po drugim nic nie bylo widac. Ja tego wczesniej nie bralam i bylam ciekawa jak oni na to reaguja i sie pytalam co i jak. Ale oni powiedzieli mi tylko,ze nie da sie tego opowiedziec i jak chce wiedziec to musze sama sprubowac. Tak po glebszym namysle stwierdzilam, a co mi tam. Sprubuje... W sumie wzielam tylko 12 tabletek ale tripa mialam niezlego. Wczesniej pilismy jeszcze troche i to moze dlatego, a moze tez dlatego, ze to moj pierwszy raz... Ogolnie faze mialam fajna. Bylo wesolo, fajnie sie gadalo i wogole. Ale w pewnym momencie najpierw zaczela mnie cala glowa swedziec, pozniej wogole stwierdzilam,ze nic nie widze, bo wszystko bylo zamazane az w koncu zaczelam sie czegos bac i przez moment sie styrasznie cala czeslam. Nawet nie wiem czego sie tak balam... Wyraz twazy mialam przerazony... Moj kumpel tez mial ladnego tripa. Np. widzial podwojnie... Nawet nie wiem dokladnie co mu bylo i wogole. Wiem tylko, ze ja mialam tak dziwna schize, ze nawet nie umiem tego opisac... W pewnym momencie tez mialam taka chwile, ze chcialam, zeby to sie juz w koncu skonczylo, juz po prostu nie chcialam, bolam tak stripowana. Masakra... A dzisiaj od rana mam jakis dziwny dzien. Nawet smiac mi sie nie chce... Poryte to jest wszystko. Chyba juz tego nie sprubuje... Chociaz? Kto wie? Bo przyznam, ze shizy mialam fajne... Ale co teraz?... Trudno powiedziec... Heh...
dziewczyno(?) to ze ktos widzi podwojnie to wcale nie jest trip..poprostu acodin sparalizowal mu uklad nerwowy i tyle. Jak sie jest na tripie..jest sie w zupelnie innym świecie, podróżuje w rózne miejsca, chociaz niekoniecznie. Poprostu bylas zajebana i tyle