acodyna27 - blog

Rozkminy acodyny.

Myślę coraz częściej jak to było kiedyś, wspomnienia nie dają mi spokoju. Znałam dwóch samobójców.. Jeden się podpalił, drugi powiesił.. Zastanawiam się jak ludzie długo mogą żyć na gazie i jak to wszystko się kończy... Ostatnio jakby przeleciało mi całe życie przed oczami. A tak dawno nie myślałam o samobójstwie, w sumie nie chcę tego... Bo nie chcę jeszcze umierać. Kiedyś chciałam.. To niby takie głupie, ale dorzucając sobie co jakiś czas DXM każdy to zrozumie..

Czas z tym skończyć ! ..

Myślę, że w mózgu mniej lub bardziej rozwiniętego narkusa pojawia się myśl, żeby rzucić to wszystko... i być trzeźwym, zacząć nowe życie... Ale jak powiedzcie mi jak?
Byłam w ośrodku 2 lata. Jedyne co się nauczyłam to sprzątać, gotować i myśleć inaczej niż wszyscy. Nauczyłam się tych wszystkich zagrożeń, wyzwalaczy, itp itd.,
Ale to właśnie po ośrodku tak na prawdę zaczęła się moja głębsza przygoda z używkami, Bo wkroczyły piguły, LSD, amf, kodeina, a zioło to sporadycznie jednak na czele dalej było DXM, bo tanie i dostępne to czemu by nie..

Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa
  • Przeżycie mistyczne

Dobry humor, prawie wolny dom

13:20- Mówię do Kleofasa: Wat de fak, czytam Ci w myślach? Zróbmy eksperyment! Mandarynka! Kurwa, zdradziłem ci zakończenie!
Kleofas: -Haha nawet spalone śmieszne!
Ja: -Nie, pomyśl o jakimś owocu, a ja zgadnę, jaki to! Tylko innym niż mandarynka!
K: -Yhym...
J: -Malina!
K: -Banan! Jedzony HORYZONTALNIE!
J: -Hahaha nie wyszło! A zgadnij, o jakim ja myślę!
K: -Jabłko?
J: -Pierdol się! [Myślałem wtedy o kiwi najprawdopodobniej]

  • LSD-25

Zachęcony pozytywnym przyjęciem poprzedniego trip reportu postanowiłem przysłać kolejny... Tym razem opiszę jak to było za pierwszym razem....

  • LSD-25

Pamiętam mojego pierwszego kwasa - czarny kryształ, na którego

namówił mnie J. Bardziej się bałam, niż chciałam rzeczywiście

spróbować. Pamiętałam niektóre bad tripy grzybowe, poza tym mam

paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś

wkręcam ;-)

  • crack
  • crack
  • oxycodone
  • Tripraport

Jest jakoś jedenasta rano, wpadam do kumpla co by go wyciągnąć do lasu wspinaczkowego. Otwiera, nie chce wpuścić, ale i tak wchodzę. W środku syf, ubrania na podłodze, stolik zajebany nawet nie wiem czym.

Na szafce obok kanapy — tacka. A na niej BARDZO dużo kokainy.

- To nie moje — mówi T. Mógł się chociaż wysilić na jakieś lepsze kłamstwo.

- No hehe nie twoje, ale leży tutaj u ciebie.

- Chcesz, to bierz.

- A ile mogę?

- Bierz, ile chcesz.