Na fluoksetynie zachowywałem się z ciągłej senności jak półżywy albo naćpany przez co wyjebali mnie z roboty, na escitalopramie zasypiałem na lekcjach, na sertralinie dziewczyna której się bardzo podobalem stwierdziła że zachowuje się jak 9 latek (miałem może 20 lat), długo by wymieniać. Zakładam wątek bo nie wierzę że tylko mnie to ścierwo truję. Tak czy inaczej, po wysłuchaniu tej całej litanii uboków po SSRI i propozycjach maoi/ndri ten konował znowu dał mi SSRI, tym razem padło na paroksetynę czyli pomimo tego że źle reaguje na SSRI dał mi najmocniejsze SSRI. To już 22 dzień a ja nie wytrzymałem, mam prege to i może ct nie będzie takie chujowe, oprócz typowego zwarzywienia jak na SSRI tj brak libido czy koncentracji, miałem nadmierną senność, ale nie taką zwykłą senność, potrafiłem w dowolnej pozycji się położyć spać i spać nawet 20h, tak dwadzieścia kurwa godzin, nie ważne czy zjadłem 200mg kofeiny, 500mg czy nawet cały gram, bez znaczenia także czy nudziłem się czy miałem coś ważnego do zrobienia, z resztą jakim trzeba być debilem żeby komuś na brak koncentracji pomimo złej reakcji na każde inne SSRI wypisać znowu SSRI tylko tym razem NAJMOCNIEJSZE...
Co polecacie zrobić? Dobrze że rzucam to w cholerę po 22 dniach?

A jaki jest powód brania SSRI? może warto zostosować coś innego? Może jakiś inny specjalista, prywatny coś więcej zrobi? bo ci na NFZ to widzę jakaś patologia.

@FAMAS1980 Problemy ze skupieniem się, koncentracją i fobia społeczna. Niestety ale tak się zachowują także prywatni lekarze, byłem prywatnie...

A te problemy wynikają z jakiego powodu? Bo jeśli nie z depresji, lęków etc. to po chuj w ogóle SSRI?

Skupiłbym się raczej na harm redutction Twoich specyfików i powolnym wdrążaniu jakiegoś innego antydep. Nwm wenlafaksyna

@nicki idk, dosyć konfliktowy byłem w podstawówce, przez co później nie umiałem żyć z ludźmi, zawsze trzymałem się z daleka, najpierw bo chciałem później bo nie umiałem inaczej. Raz mi się udało na wyjeździe pokonać fobie społeczna w miesiąc bodajże musząc pracować co chwila z kimś innym (choć ciężko było i na pewno bym chociaż bez pregi tego nie powtórzył). Może i udało by się bez leków, wychodząc gdzieś do większej ilości ludzi ale w małym mieście mieszkam i pewnie ciężko by było. Co do koncentracji to po części nadużywanie kawy już jako 14 latek, stres związany ze szkołą czy zerwaniami aż w końcu długie ciągi na lekach, w tym kiedyś benzo, czy da się to jakoś naturalnie naprawić, pewnie tak ale pomysł na leczenie psychiatryczne przyszedł kiedy miałem dużo większe problemy psychiczne i pomimo że koniec końców sobie jakoś z tym poradziłem długo po odstawieniu leków pracą nad sobą to pomysł żeby wrócić do leczenia dalej gdzieś tam jest
@Mefistofeles1945 nie no, dawno na żadnym ciągu narkotykowym nie byłem, już ponad rok będzie od większego ciągu na benzo a co do wenlafaksyny to też kiedyś miałem i coś było nie tak ale możliwe że brałem coś do tego np sertraline i to przez to, nie pamiętam musiałbym się dowiedzieć.
Tak myślałem nad jakimś ndri/maoi

Ja sobie wenlafaksynę strasznie chwalę ale uważam że to jest antydepresant dla stimowców typowy, nie biorę wenli już chyba z trzy miechy łapię doły ale ujdą.

@Mefistofeles1945 sprawdzałem i rzeczywiście do wenlafaksyny miałem wypisywane te obsrane ssri więc to może one psuły jej działanie... Póki co próbuję brać paro na noc i jak na razie nie wywołuje senności, zobaczę jak teraz będzie działać

@Rs3mati ja na fluwoksaminie mam senność której nie da się niczym poskromić,dodanie mirtazapiny zlikwidowało ten problem i dodało napęd od rana.

Jak na noc to widać chłopie, że się poważnie leczysz.

Swojego czasu brałem taki antydepowy wynalazek dla kobiet jak Citaxin citalopram czy jakoś tak nie wiem nie chcę wprowadzać w błąd ale mi wtedy pamiętam deprecha jak ręką odjął.