Z-drugs – substancje wykazujące powinowactwo do receptora benzodiazepinowego, nie dzielące jednak podobieństwa strukturalnego z benzodiazepinami. Przykłady to zolpidem, lub zopiklon.
ODPOWIEDZ
Posty: 66 • Strona 1 z 7
  • 16 / 5 / 0
Siemaneczko
Znam wiele osób których zolpidem zamieniał dosłownie w innych ludzi podczas działania.
Inny przypadek to halucynacje, widzenie wyimaginowanego człowieka który chodzi po domu i szukanie w każdym zakątku...

Jakie są wasze pamiętne sytuacje po tym specyfiku?
  • 182 / 33 / 0
Siema, zolka , to już stara historia, brałem to z dobre 7 lat temu . Niestety efekty są tylko pierwsze parę razy, ewentualnie po długiej przerwie. Pierwszy raz brałem z dziewczyną na bulwarze , chwila później i kafelki z chodnika zaczęły mi się rozjeżdżać, odstępy między nimi wydłużać lub skracać, ogólnie cały chodnik był jakby z gumy, do tego dobry nastrój i wyostrzone światła. Ale niestety to było tylko parę razy. Do tego dodam swoją super historię, siedzieliśmy na ławce, parę zolek wciągnięte przez nos bo tak lubiłem najbardziej, obok leżą jakieś śmieci. Nagle podchodzi kilka typa i okazało się, że w śmieciach mieli pochowaną trawe. My na tej zolce nawet tego nie zauważyliśmy. Na koniec dodam, że idziemy z dziewczyną i było mi tak miło i byłem taki rozluźniony po tym, że zachciało mi się pierdnąć przed klatką żeby nie robić obory w domu i kurwa poszło z gruzem , zesrałem się sromotnie w gacie , nawet nie poczułem tego po tej zolce ale tak mi się ciepło zrobiło i zaczęło jebać po chwilii , że się zoorientowałem. Także podsumowująć zolka fajna na parę razy ale póżniej przestaje działać , a tolerka skacze jak pojebana, do tego w moim przypadku doszła jeszcze błogość taka , że się zesrałem ale i tak polecam. Pozdro
  • 53 / 3 / 0
Siema . Jakiś czas temu miałem opakowanie zolpi i postanowiłem z kolegą, że weźmiemy po jednej . Po krótkim czasie zaczęły się robić problemy z chodzeniem ( jakbym wypił z kilka piwek :D ) moje widzenie się jakby zmieniło ,a otoczenie stało się bardziej przyjazne niż zwykle . Pamiętam jak w parku stanęliśmy na środku drogi i patrzyliśmy się w gwiazdy... Było to bardzo miłe uczucie [emoji41]
  • 774 / 178 / 0
U mnie to wyglądało tak że po zarzuceniu jednej tabletki donosowo kontury wszystkich przedmiotów, świateł, ludzi w filmach miały dodatkową kolorową poświatę. Do tego ogromnie pozytywne nastawianie do świata i innych ludzi, uczucie błogości i ciepła nawet w najbardziej niewygodnej pozycji. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i po 2-3 razach te efekty zniknęły, nie pomagało nawet zwiększenie dawki i 2 tygodniowa przerwa więc dałem sobie z tym spokój.

Gdyby te efekty po jednej tabletce utrzymywały się za każdym razem na takim samym poziomie i takiej samej mocy to byłbym w to wjebany po uszy. Na szczęście tak nie jest i ja osobiście się z tego cieszę.

Taka jedna rada ode mnie jeszcze bo wiem że niektórym nie chce się przeczytać nawet kilku stron wątku ogólnego. Nie kruszcie i nie bierzcie tego donosowo, nie dość że to najłatwiejsza droga do wjebania się to na dodatek efekty znikają z prędkością światła.
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 1089 / 150 / 0
Dla mnie Zolpidem kojarzy się mocno z przypałem i mocarną fazą. Raz bardzo mocno przesadziłem z Zolpim, nie spałem dwie noce po baletach na amph i miałem na nockę do pracy, ale nie poszedłem bo się nawaliłem browarami i wpadł mi cudowny pomysł do głowy żeby wziąć 200ml kolorowej wódki (32%) i zapić całym blistrem Zolpidemu. Poszedłem u siebie na wsi do lasu i to zrobiłem. Masakra co się wtedy wydarzyło. Byłem w bardzo mocnej halucynacji. Ponoć szukałem brata za komputerem, mimo że go tam nie było, musiałem do niego dzwonić lub on do mnie, nie wiem, tego nawet nie pamiętam, ale mój brat już pamiętał, nawet nie pytałem o szczegóły bo było mi wstyd. Z tego co pamiętam to byłem w lesie, drzewa się bujały, ruszały, chodziły koło mnie, prowadziłem z nimi rozmowę. Ogólnie na tej bani zgubiłem telefon i pod koniec tych halunów drzewo dało mi wskazówkę że muszę kopać w ziemi i patykiem kopałem w tej ziemi. Wszystko mocno mi falowało, zajebiste halucynacje miałem wtedy, też miałem tak że patrzyłem na to wszystko (na siebie) tak jakby z innej osoby. Nie zła jazda była %-D przeorałem chyba z 50m². Telefonu nie było. Później znów kopałem kijem i rękoma bo coś mi się wkręciło że moja dziewczyna jest zakopana, to już w ogóle był odlot. Pamiętam że mi łzy leciały i już myślałem że ją straciłem. Dalej nie pamiętam w sumie, ocknąłem się bez kurtki, telefonu, pieniędzy, wódki, zolpidemu i cały ujebany :zombie: Jakby ktoś na to patrzył z boku niezły by miał kabaret.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

chad / hyperwrb@tutanota.com
  • 1106 / 220 / 0
Jakieś 9-10 lat wstecz, chyba pierwsza, lub druga klasa licbazy. Wypiłem 2 małe drinki sobieski - gówienka 4,5%, nic innego nie było, a one ładnie zmrożone, akurat było lato. 2 godzinki później wrzuciłem 1 tabletkę stilnoxu na sen, bo to wakacje, więc rytm sobie "trochę" przestawiłem (wstawanie o 18). Z substancją oczywiście miałem już styczność kilka razy wcześniej, raz zgodnie z przeznaczeniem, raz relaksacyjnie, w każdym razie zawsze miałem takie naprawdę lekkie halucynacje, właściwie to nawet za dużo powiedziane. Tym razem prawdopodobnie drinki miały w tym swój udział, a ja wogóle nie skojarzyłem, że może zajść interakcja, zresztą byłem gówniarz i w sumie pewnie miałbym to w dupie. Leżałem sobie więc już parę minut po wrzuceniu tabletki i nagle zobaczyłem gęstą mgłę przy samym parkiecie. I tutaj popełniłem klasyczny błąd amatora z-drugs - zamiast zamknąć gały i zasnąć w ciągu minuty, postanowiłem posiedzieć sobie we mgle na parkiecie. To był ostatni moment, jaki zapamiętałem w całości tamtej nocy, reszta to tylko urywki, jak leżąc na łóżku zjeżdżam nim na linie z pokoju na piętrze na dół na podwórko i z powrotem (łóżko stoi przy oknie). Ale to było zajebiste. Rano obudziłem się w łóżku z matką, która przez całą noc sprawdzała, czy mi jeszcze bije serce i czy oddycham, bo nie potrafiłem wytłumaczyć, co wziąłem. Podobno cały czas mówiłem do niej Matko Boska, pytałem też, jak ona nie czuje tego, że zjeżdżamy z łóżkiem do ogrodu, podobno trzymałem się mocno ramy łóżka i wyglądałem przed nie, jakbym na prawdę zjeżdżał. Rano znalazłem blister opróżniony do ponad połowy, od tej pory jeśli już coś wypiję, to nie tykam zolpidemu, czy zopiklonu, a gdy już je wrzucam, to kładę się na łóżku z zamkniętymi oczami i ich nie otwieram dopóki nie zasne.
  • 3194 / 495 / 1
I tak dobrze ze cokolwiek pamiętacie. Ja mam rzadko to szczęście żeby dawkę wycyrklowac między rekreacyjna i taka do spamietania. Czasami jedna tabletka za duzo i już jest totalna amnezja.
Ostatnio o dziwo 1 opakowanie onirexu starczyło mi na 4 posiedzenia. Pamiętam że zaczalem od dwóch tab per os.
W międzyczasie miałem zamiar obrać trzecia z powloczki zyletka jak to mam w zwyczaju. I zaczyna się fun, bo wyścig z czasem :D zolpi ładuje się w 10 minut, max 15. I ta tabletka mi spadła. Zanurkowalem na podłogę pod biurko szukać i tak już się skończyła zabawa. Z podłogi wszedłem na discorda i rozmawiałem nawalony z ludźmi. Zawsze żałuję, że na następny dzień nic nie mogę znaleźć, żadnej zapodzianej sztuki...
Najlepszy jest stan między halucynacja a utrata pamięci. Cienka linia
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 63 / 2 / 0
Ja ostatnio 20mg zjadłem, wątpiłem, że to coś da bo ostatnio tyle w klame zajebałem i nic. Oglądam se z babką telewizje i nagle podwójne widzenie mi się odpaliło. Jak wychodziłem to zajebałem się biodrem o stół, a potem wsiadłem do auta i jechałem do domu chyba z 15 minut, bo chuja widziałem i 20km/h jechałem po bocznych. Potem dostałem telefon od ojca, że mam go odebrać z imprezy. Już było trochę lepiej, ale i tak wolno jechałem bo wzroku skupić nie mogłem. Było to bardzo przyjemne, lubię coś robić na fazie, po morfinie potrafię całe mieszkanie na błysk odjebać, tylko czasami sobie zasnę w trakcie.
Wiem, nie wypada w takim stanie jeździć.
[*]Can't tell y'all, if I did drugs or if they did me
Nah, we were just doing each other
We were side by side like everyday
Didn't care if we ruined each other[/color][/b]
  • 1 / / 0
Elo,
no najfantastyczniejsze były oczywiście pierwsze spotkania z zolpi. Leżenie na wznak na łóżku i oglądanie dziwacznie poruszających się obrazów i plakatów na ścianach, a także "tańczącego" krucyfiksu. Wrażenie, że paprotka i jukka chcą mi przybić piątkę i wysuwają ku mnie swe zielone ramiona.
Chciałem sobie powspominać, zachęcony wątkiem, i jakieś 1,5--2 godz. temu pochłonąłem 30 mg zolpi + 2 mg diazepamu, ale czuję się tylko zmulony i myślę, że zaraz wskoczę pod kołderkę.
"[…] jeśli człowiek nie ma się na baczności, ludzie zmuszą go do robienia tego, czego chcą, albo – jeśli jest uparty – do robienia czegoś wręcz odwrotnego, po prostu im na złość"
/ Ken Kesey (1935–2001): Lot nad kukułczym gniazdem (1962 r.)
  • 256 / 8 / 0
Połączenie alkoholu i zolpi to jedna z najprostszych dróg do przypału życia :D
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 66 • Strona 1 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.