Lubię to!
Bo takie losy leku w organizmie już są, że w przypadku odstawienia, metabolizm jego gwałtownie przyspiesza , wynika to ze zmniejszenia sie jego stężenia w naszych szanownych organizmach, a jego metabolity muszą którędyś się wydostać z naszego organizmu i o ile na codzień zwykły wychodzić głównie z moczem , o tyle po odstawieniu głównie skórą , między innymi poty które zlewają człowieka mające ten b-ketonowy zapach . A włos delikatny jest i szybko reagują cebulki włosowe na takie intoksykację i poprostu włos odrzucany jest z mieszka włosowego poprzez powiększenie znaczące porów skóry głowy i nie tylko :)

Ale nie martw się to jest odwracalne ,lecz napewno włosków nowych wyrasta mniej . Pamietaj , że faza życia włosa rozwijającego się z mieszka włosowego to około 10 lat !! anagen 6lat -->katagen 1miesiac --->telogen 0.5 roku czyli od wypadniecia włosa, w tym samym mieszku włosowym proces rozwoju nowego włoskach rozpoczyna się po około 6 miesiącach i wówczas rozpoczynają się na nowo w/o etapy .

Wszystkie żale i smutne miny w tym dziale są strasznie gimnazjalne. Przecież to jest proste, że zaczynając ćpać zgadzamy się na posiadanie zjebanego organizmu. Uszu i oczu nie macie? W szkołach, w radiu, w telewizji, a nawet w formach drukowanych napierdalają jak ruskie z okopu o szkodliwości narkotyczków. Stymulanty to już wołgle, organizm dostaje po dupsku niczym opony w Tokio Drift.

Zawsze jak jestem na B-k i mam b.dobrą faze niemalże rush to mi się wydaję Boże jaki to przyjemny drug,napewno mniej szkodliwy niż feta i inne wynalazki . Lecz jak każdy wie zjazd mówi zawsze co innego ... :)
Szczerze to na skutki uboczne nigdy nie narzekałem i myślałem o wyniszczeniu organizmu na opiatach i opioidach .

heh może to znak ..?

Opiaty wyniszczają organizm dopiero przy odstawieniu, brane w ilościach zapewniających dostateczny poziom neurotransmisji niszczą tylko psychiczną "drabinę wartości" - uzależnienie psychiczne, takie tam. Stymulanty natomiast ryją organizm zaraz po zażyciu - zarówno anomaliami w neurotransmisji, jak i metabolitycznie (balans między źródłem zniszczeń zależy od ilości przyjętych prochów i toksycznością metabolitów konkretnego środka). Zejście po stymulantach nie jest w ogóle szkodliwe w powyższym rozumieniu.

Kompetentni mówicie mi tu szybko, czy zażywanie stymulantów (głównie BK, dawniej metkat, później metylony i inne serotoninergiczne) może być przyczyną ujawnienia się nadciśnienia? Mam je od niedawna, a przez ostatnie pół roku a może i trochę więcej przystopowałem z częstotliwością, z ilościami zaś niekoniecznie. Nawet rowerkiem popierdalam wszędzie gdy ładna pogoda jest i biorę suplementy różnego rodzaju, a tu taki psikus.

Sądzę, że tak.

Satif Ty jebany alkusie... to od tego ciągłego chlania dorobiłeś sie nadciśnienia więc przestań zrzucać wine za to na biedne beta-ketony

Przestań, dzisiaj nic nie piłem

albo rozjebane nerki tez można mieć od nich nadciśnienie

Surve.. Zgadzam się z Tobą ,bo :

Stymulanty wyniszczają organizm poprzez :

Intoksykację ogólnoustrojową zaburzając bezpośrednio, bądź poprzez aktywne metabolity :
- Gospodarkę elektrolitową organizmu; zaburzenia tego typu mogą być spowodowane
odwodnienie powodujące np. obrzęk tkanek, zaburzenie pracy serca, niewydolność nerek, w przypadku długotrwałego odwodnienia także do kamicy nerkowej i zatrucia organizmu mocznikiem poprzez nadmierne zagęszczenie moczu w kanalikach nerkowych; wysalanie
- Metabolizm komórkowy;zaburzenia anaboliczne,zatrucie organizmu ciałami ketonowymi powstającymi w trakcie reakcji katabolicznych, [np.tłuszczy ];a kumulujacymi się w organizmie poprzez w/w odwodnienie zaburzenia gospodarki energetycznej ,zaburzenie czynności mózgu poprzez upośledzone szlaki metaboliczne zw. odżywczych do glukozy ,
i wiele wiele innych bo to kropla w morzu , o których wiesz i Ty i ja [chociaż przespałem 2 semestry toksykologii ]

- ale tak najbardziej chodziło mi o to ,że nawet świadomy człowiek na dobrej fazie ma poprostu przebłyski superbohatera, pojawia się ta idiotyczna myśł przynajmniej ja tak miewam czasami , że jest tak dobrze, tak świetnie ,że to nie może szkodzić [chociaż w podświadomości wiem,że pierdolę głupoty,to jest to przyćmione euforią, pozorną niezłomnością]
- a kiedy pojawia się zjazd i to jest rzeczą oczywistą umysł człowieka jest torpedowany negatywnymi myślami, wyrzutami sumienia. a ja głupi czasem tak siedzę nad workiem i wiem że przyjebię ,ale znęcam się nad samym sobą ; bo wtedy czuję jakie to szkodliwe tj . na zwale, jak wszystko boli,kosci,łeb,mocz cuchnie,ubranie wali chemią i człowiek czuje się jak gówno wtedy do niego dociera jaką chemię w siebie pakuję, A wiadomo że mefedron w określonym stężeniu w osoczu krwi wykazuje taką samą szkodliwośc w trakcie odczuwania "pozytywnych" "negatywnych" efektów jego działania