Ja już czasem nawet po 5 piwach,następnego dnia nie pamiętam nic,choć wypiłem np 12,ale pamięć zanikła już po 5,6,myślę że to z powodu zbyt częstego picia...

To jeden z klasycznych objawów uzależnienia od alkoholu o czym zresztą wspomniał już ktoś tu.
Ja jak u siebie zauważyłem zaniki pamięci, mimo że wg osób postronnych wszystko było ze mną ok zrobiłem sobie dłuższą przerwę od picia. Obecnie nie miewam takiego objawu, pytanie jak długo...

A nie są to jakieś skłonności osobnicze? U mnie na prawdę rzadko się zdarza, że wypiję w przeciągu tygodnia alkohol więcej niż raz, zazwyczaj jest to jedno piwo, więcej tylko na imprezach na których pojawiam się do 2 razy na miesiąc. I co zaobserwowałem, fizycznie moja tolerka bardzo wzrosła w porównaniu do malolackiej, nie wymiotuje, nie zataczam się, nawet nie pieprze od rzeczy, ale łapie amnezję, tracę świadomość, a raczej staram się nie opijać jakoś bardzo. Co najgorsze w takim stanie już nie jest tak łatwo odmówić kolejki, z tego co się dowiaduje oraz człowiek staje się agresywny. Co polecicie, by tego uniknąć? Ja myślę, ze najlepiej ustalić przed, że pije tyle i więcej proszę nie polewać, zjeść porządnie przed i kogoś do ogarniania poprosić.

mam tak samo tylko ze pierwszego dnia po kilku tyg bez alko- na kaca drugiego dnia potrafie wypic przez caly dzien 0,7 wodki i z 2 browarki i pamietam wszystko natomiast pierwszego dnia wypije 300-350 gram (tylko najczesciej czysciochy 50-tki) i czarna dziura- ostatnio kumpel mi opowiada historie z imprezy i jak uslyszal ze nic nie pamietam to zaczal sie smiac ze sciemniam ,ze przeciez normalnie wygladalem i nawijalem i ze w kieszeni mam numer telefony jakiejs poznanej panienki- siegam pozniej do spodni patrze a tam faktycznie kartka papieru z jakimis hieroglifami- najwiekszy szyfrant by tego nie odczytal.. a podobno bylem zdaniem kumpli trzezwiutenki

Wytlumaczcie mi jak to jest : przypadek pierwszy upije sie vodka pojdzie spac porzyga sie i na tym koniec,a drugi po tej samej ilosci urwie film i zacznie odwalac chore akcje?

Kuracja Setaloftem- prawie zawsze przy piciu więcej niż 2 piw ciężkie KO i dziury w bani.

Picie spirutusu- do 3-4 kolejki jest ok potem dopijam do 6 ale nie pamiętam nic od tej 3-4 kolejki. Dlatego piję w domu.

Często występowanie palimpsestu świadczy o uzależnieniu od alkoholu i jego systematycznym nadużywaniu. :hug:

@Benfast
W pierwszym przypadku jest to zatrucie alkoholem (skoro doszło do haftowania to można nazwać je ostrym) i organizm padnie. W drugim zatrucie nie występuje, pewnie do tego dochodzi zespół zależności etanolowej no i tolerancja - osobnik może wytrzymać więcej niby, ale "film się urywa".

Miałem tak samo. Cała imprezka spoko przebiegała, fajna zabawa, alko nie było zbyt dużo a rano problem z poskładaniem faktów z dnia poprzedniego. Ponadto źle działał alkohol z wenlą post factum. Byłem "rozjebany" przez tydzień, tak jakby wenlafaksyna na nowo się ładowała z większością skutków ubocznych.

Ja mam straszne zaniki pamięci. Większość się kończy u mnie tym, że albo mam małe czarne dziury albo np. wyjęte z życia kilka godzin. Czasem jest tak, ze zachowuję się normalnie, nawet pomagam sprzątać rzygi i mówi sensownie, a rano nic z tych rzeczy nie pamiętam, a czasem tak, że mówię kompletnie bez sensu, słaniam się na nogach albo rzygam. Wszystko wiem z relacji innych. Bywa, że mi znajom mówili, ze np. byłam podatna na wszystko co mi się powiedziało, zasugerowało, więc zabawa w obcym gronie z napalonym samcem mogłaby się myślę skończyć nawet i jakimś wykorzystaniem seksualnym, co mnie trochę przeraża i się muszę ostro pilnować. Nie mam pojęcia w ogóle od czego to może zależeć. Bywam wyspana i najedzona a mi się to przytrafia po 4 piwach, a bywam niewyspana i mogę wypić 350ml (jak na mnie to dosyć dużo, jestem dosyć szczupłą osóbką - 53 kilo wagi) i wytrzymać do rana... Denerwuje mnie to w alkoholu i w sumie jest to jeden z powodów, dla których chciałabym się zwrócić w kierunku innych narkotyków (mam maluteńkie doświadczenie), Ale gdyby nie te zaniki pamięci, to by mi się podobało. alkohol ma w sobie coś czarującego i lubię się upijać, i ten szum w głowie. Ale wiadomo, że to nic dobrego.