Niektórych środków, czyli np. jakich?

Podnosi ciśnienie krwi?

Człowieku, daj sobie spokój z tym MeOPP, do chuja się to nadaje, a nie do mieszania z koksem. W życiu bym nie zmarnował importu miksując z tą jakże chujową piperazyną (równie chujową co inne piperazyny). Kiedyś sklepy RC dorzucały to notorycznie jako gratis, Murti-bing pisał poematy jakie to nie zajebiste. Po testach z paroma substancjami następne gratisy z MeOPP lądowały już tylko w kiblu.

Jeśli chodzi o szeroko pojęte wzmocnienie to polecam białą tabakę, oczyści nos tuż kreską - więcej się wchłonie, lepiej zadziała.

Nigdy nie miałem z tą substancją do czynienia, więc nawet nie wiem jak działa. Stąd też moje pytania.

Osobiście uważam, że lepiej przyjebać więcej koko jak jest mało w dupie, ale temat mnie zainteresował. Skoro mógłbym w jakiś sposób wydłużyć ten piękny stan, to dlaczego nie?

Jakoś nie ufam RC i jedyną substancją na jaką z tej "grupy" skosztowałem, to mefedron, który jak dla mnie ma więcej minusów niż plusów. koka góra! ;-)

MeOPP ma potencjał, albo jako "finalizator ciągów", bo dobrze zabija psychiczne parcie na inne substancje, albo jako substytut kawy w naprawdę ciężkie dni. Do wzmacniania i wydłużania działania innych substancji - dotąd myślałem tylko o beta-ketonach, bo one szybko przestają działać. Profil farmakokinetyczny amfetamin zaś zwykle "wchłania" ten z MeOPP.

MeOPP ma podobny profil farm.-kin. do kokainy (potrójny inhibitor wychwytu zwrotnego monoamin - serotonina, dopamina, noradrenalina), minus wyzwalanie monoamin, a w zamian za to agonizm receptorów serotoninowych (głównie 5-HT_1A,2A,2C o ile dobrze pamiętam) którego to nie ma kokaina. MeOPP działa znacznie dłużej, a skoro kluczowy punkt działania kokainy (inh.wychw.zwr.) jest zachowany, to faza kokainowa powinna zostać przedłużona.

Jeszcze jest etylofenidat, który jednak nie inhibituje wychwytu zwrotnego serotoniny. Z jakimś SSRI sparowany mógłby też ładnie podbić, a może nawet i bez...? Etylfenidat nie ma działania, którego nie miałaby także kokaina. To inny dobry kandydat, ale MeOPP ogólnie jest milsze, czuję że sprawdziłoby się lepiej.

A jak długo działa MeOPP? I jakie jest dawkowanie?

Próbowałeś miksować to z innymi substancjami?

MeOPP działa 8-12 godzin, ale działanie solo jest subtelne. Dopiero w miksach pokazuje pazur. Dawkowanie - 150-250mg bym powiedział.

Tak, nie jedną:
http://talk.hyperreal.info/post1065490. ... P#p1065490
http://talk.hyperreal.info/post993660.h ... PP#p993660
http://talk.hyperreal.info/post983936.h ... PP#p983936
http://talk.hyperreal.info/post979821.h ... PP#p979821
http://talk.hyperreal.info/post970447.h ... PP#p970447
http://talk.hyperreal.info/post885358.h ... PP#p885358
http://talk.hyperreal.info/post807273.h ... PP#p807273
To tylko te opisane na forum, z MeOPP mam większe doświadczenie (z 10g już zjadłem w miksach).

No muszę przyznać, że trochę tego namiksowałeś. Tak więc efekty "utrwalające" sprawdzone wielokrotnie.

Jeżeli działanie jest tak długie, to wystarczyłoby na początku niuchnąć tylko raz MeOPP a później systematycznie dorzucać koksu.

A jak wygląda ze snem po MeOPP i ewentualnymi efektami ubocznymi? Bo po kokainie to praktycznie żadnych zjazdów, sen jak dziecko, dzień po apetyt dopisuje i samopoczucie też jest ok.

Sen na MeOPP - nie najlepiej, jakiś średniej mocy usypiacz się przyda (np. aviomarin z alkoholem), albo dobre balety też dadzą radę.

Sniff MeOPP - ból i łzy, rozwalona śluzówka w nosie, a rushu brak. Normalnie w soczku wypić, 30 minut wchodzi.

Efekty uboczne MeOPP to głownie nie najlepsze poczucie ciała, lekki dyskomfort. kokaina sprawia, że ciało czuje się dobrze, pomimo w sumie wszystkiego, nie? IMO to powinno się pięknie zgrać w takim miksie.

Dzień po powinien być identyczny, jak po kokainie.

Tylko MeOPP zniknęło z rynku, a Ty nie odpisujesz na maile. ;]

Ja może dopiszę dla równowagi jak na mnie działało MeOPP jako "wzmacniacz". Przyjmowane od 100mg do 250mg w bombce na około 1-2h przed właściwą substancją (mefedron, metedron, metylon/butylon, bufedron) i wszystkie próby mogę podzielić na 2 kategorie :
1. "placebo-podobne" działanie z niezauważalnym wydłużeniem czasu działania następnej substancji
2. "grypo-podobne" działanie (zdenerwowanie, drżenie mięśni, coś jak bodyload przy 2C-X) bez wyraźnego wydłużenia działania właściwej substancji.

Nie wiem, może po prostu na mnie tak to działa, po kilku próbach zrezygnowałem z dalszych testów.

A Parkopan?