Organiczne związki chemiczne oddziałujące na receptory kannabinoidowe w mózgu.
Więcej informacji: Kannabinoidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 95 • Strona 10 z 10
  • 5501 / 1060 / 43
A ja lubiłem ten stan. Taka petryfikacja, zamiana w "kamień". Inny świat. Karanie to inna sprawa ale niektóry to lubią.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 49 / 20 / 0
Kiedy stawiałem swoje pierwsze kroki na angielskiej ziemii będąc w centrum zaczepiła mnie banda małolatów >16lat i sie pytają czy im kupię ligal haja. Ja wg nie wiem ocb ale ok no problem tylko jaram z wami. Idziemy gdzieś za kościół nieopodal a tam cały skład młodzieży alternatywnej skejty lesby emo pedały itp z 15 osób i wszyscy nakurwiaja dopa - dosłownie jebie palonymi oponami a na kocach porozpierdalane lufy strzykawki i plastikowe worki. Zajaralem ze 3 buszki z joya i kurde nawet śmieszne to jest muszę to kiedyś se kupić.

Nadarzyła sie okazja, złożyliśmy sie po £5 na torbę Exodus Damnation (to co akurat wtedy jaralem) i jak kręciliśmy joya na murku to podjechał do nas community oficer (nwm chyba cos jak straż miejska) na rowerze i zobaczył, ze kręcimy spliffa z dopa tylko uprzejmie poinformował, ze mamy tego nie palić w miejscu publicznym i jak mamy zamiar sie odurzać tym szajsem to najlepiej w domu rozpuszczalnik sie napić na to samo wyjdzie elo rozejść sie!

Pomyślałem wtedy looooool jaki frajer bez przypału xD Tylko, ze jakkręciłem joya to myślałem, ze sie sypie taka sama ilość jak mj tzn powiedzmy jakies 50:50 z tytoniem. Spaliłem pół tego joya i oooo kurwa coś jest nie tak. Jeb K.O. Farta miałem, ze ten kolega sie w miarę zorientował, ze może być zaraz grubo i wyjebal reszte joya. Jeszcze 2 minuty wcześniej śmialiśmy sie z tamtego psiarskiego a tera kolega mnie zeskrobuje na pasach z jezdni i rzuca na trawnik jak ściere do podłogi. Pokarało mnie wręcz adekwatnie do poziomu swojej głupoty - miałem praktycznie wszystkie stany niepożądane które wcześniej wspomniany funkcjonariusz wyczytał mi z rewersu torebki: nudności, wymioty, lęki jakies konwulsje itp itd Błagałem ziomka, żeby po karetkę dzwonił ale on dzielny tez na srogiej pizdzie mówi lol mam to samo zaraz cie puści.

No i znowu kurwa ocknąłem sie, wyjebalismy reszte dopa i znowu zarzekałem sie, ze w życiu nie tknę tego kurestwa tfuuu najlepsze i tak dopiero miało nadejść %-D
Uwaga! Użytkownik przeCZOLG nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4606 / 725 / 0
06 września 2015jjtorpeda pisze:
AB-PINACA z gratisu

nabibłem trochę do zwykłego papierosa 2 buchy i zerwany kontakt z rzeczywistością. Nie wiedziałem, że jest coś gorszego od bólu fizycznego, ten wewnętrzny. Miałem obraz maszyny do mielenia mięsa, w którą mnie wciągało i to co z niech wychodziło było mielone dalej mielone na mniejsze części, krzyczałem w duchu dość, nie wytrzymam, miałem wrażenie że zostanę tam już na cała wieczność, a to czy ryczę wrzeszczę z bólu nic nie zmieni, nawet pogodzenie się z tym nic nie dawało. Inny wymiar piekło, tzn umarłem i taka jest moja kara, uznałem, że już tak zostanie i chciałem się z tym pogodzić ale to nic nie zmieniało. Jeżeli piekło istnieje to dokładnie tak je sobie teraz wyobrażam. Wycie z bólu w pustce i ciągłe mielenie ogromny ból, którego nie da się opisać, rozdzieranie, gotowanie, zgniatanie, piłowanie, wiercenie, palenie, wszystko... Fizycznie nigdy nic tak mnie nie bolało i uważam, że nie da się uzyskać takiego progu bólu w ten sposób. Miałem złamania, operacje. Nawet odrobinę nigdy nie udało mi się zbliżyć do tego uczucia, szycie na żywca to nic, to jak łaskotanie. Trochę się wystraszyłem, że można wpaść w taki stan i już z niego nie wrócić. Nie życzę najgorszemu wrogowi takiej męczarni. Przeżycie niezapomniane ale zdecydowanie wolałbym go nie zaznać nigdy. Chyba umierałem, dobrze ze ktoś wezwał karetkę. Ja powiedziałem tylko co to było bo jeszcze byłem w stanie. Nie chciałem się zjarać wsypałem tego odrobinkę z ciekawości. Moja głupota, że wcześniej nie czytałem o tym kana i w ogóle. Te opowieści o mocarzach itp to brałem między bajki. Teraz rozumiem niebezpieczeństwo. Nie oceniam środka pod względem jego właściwości. Jednak nie spodziewałem się, że coś syntetycznego w małej ilości (oczywiście to pojęcie względne) jest w stanie tak ukarać. Mało pamiętam, odratowali mnie. Dobrze, że ludzie wezwali pogotowie mimo, że można było się ze mną porozumieć. Jednak do czasu, nie wiem co by się stało gdybym został sam, jakby to się skończyło.
Miałem taki trio parę razy i to zmieniło mój światopogląd.
Co innego ból fizyczny permanentny który się nie kończy, ale wszelkie stłuczenia i inne takie to spływają teraz po mnie jak po kaczce .
Próg wytrzymałości mi się tak zwiększył bo przeszedłem to co w tym poście .
Wręcz silny ból fizyczny chwilowy jest oczyszczający . Potem jak wracasz i przestaje boleć to lepsze niż dragi .
Dało mi to też wgląd dlaczego niektórzy się okaleczają lub lubią się tłuc po ryjach jak w fight clubie . Mesjanistyczna misja Jezusa Chrystusa też może być zrozumiana jak i samo podejście do cierpienia
Bez cierpienia nie ma uwolnienia .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 76 / 23 / 0
Kiedyś popalałem delikatnie bielutki proch NM-2201 z żarówy, tolerka taka średnia, za często dopalałem, stwierdziłem - muszę zajarać raz a dobrze. Poszedłem więc nad kuchenkę gazową i nad duży płomień dałem żarówę - w środku zakręciła się momentalnie ogromna chmura, Hiroshima w żarówce, ja bez namysł ją ściągnąłem. Dopiero okrutny smak plastiku w ustach, palący mnie w język i w przełyk dał mi do zrozumienia że to była przesada - ale było za późno.

Zacząłem się trząść, pocić, cały obraz zaczął mi latać, jakby wszysko co widzę było wyświetlane na małym ekranie znajdującym się w pustce a moje "oczy" nie nadązały za tym ekranem. Ledwo dowlokłem się do łazienki, zwymiotowałem chyba 6 czy 7 razy.

Pokarało mnie tak że pamięcią to sięgałem może do 3-4 sekund wstecz, jak myślałem sobie resztkami świadomości "ja pierdolę ale sie pokarałem", to jak kończyłem w myślach na "pokarało" to już nie pamiętałem co pokarało, o co chodziło, jaki był początek zdania. Stałem tak w łazience chyba z 1,5h z pamięcią złotej rybki i wpatrywałem się w siebie na lustrze, nie mogąc zebrać jakiejkolwiek myśli do kupy, poza taką, że mi tak zostanie. Wyglądałem tak że mógłbym grać w filmie o żywych trupach bez charakteryzacji. Po tych 1,5-2h zeszło, położyłem się i zasnąłem, i tyle, nie było jakichś długotrwałych konsekwencji, ale tą swoją pokaraną mordę w lustrze to będę widział do konca życia. %-D
  • 987 / 220 / 9
Akcja jakoś 2014-2015, w angielskich stacjonarkach i u lokalnych dilców na rejonie rządziły wtedy Vertexy: Zwykły, Pirat, Świąteczny i Kosmiczny Kadet; w takiej kolejności chyba wychodziły, wszystkie z taką czarną diamentową czachą na opakowaniu, każda kolejna edycja coraz to ciekawsza. Robiłem mały research i generalnie w większości były to AB-PINACA, AB-FUBINACA a w ostatnich rzutach nawet owiana złą sławą CHIMINACA w różnych kombinacjach z innymi fluorami, ale tak naprawdę na ulicy to i tak była loteria.

Leżałem zwarzywiony na kanapie w salonie na melinie (młodsza publiczność nazwałaby pewnie tą dziurę traphouse ale trzymajmy sie narracji) i oglądałem szkiełko. Z pokoju obok dochodziły dziwne odgłosy współlokatorów ale mało się tym przejmowałem w stanie ujarania. Coś czułem, że mnie już może wystarczy ale miałem już taką tolerkę i byłem dobrze wjebany, że nie myślałem o niczym innym i postanowiłem dopalić.

Jakoś tak w międzyczasie zaczęła unosić się z przedpokoju chmura i dziwny zapach dymu - zupełnie jak nie toksyczne gówno tylko jakby serio coś sie paliło. Nagle do salonu wpadł jeden ze współlokatorów targając za sobą ZA NOGI, BEZ GACI I MORDĄ DO PODŁOGI drugiego współlokatora.

Co się odjebało: debile w pokoju obok najarali sie spicem i jeden z nich podpalił szafę, taką składaną jednorazową z Jysk. Z kolei ten drugi, wyprowadzony z równowagi zamknął go to tam i stwierdził, chuj w ciebie możesz sie spalić żywcem czy coś takiego. Typ o mało sie nie udusił od tego dymu, ale jak przestał walić w drzwi to ugasił pożar resztką cidera z plastikowej butelki i go stamtąd wyciągnął.

Co mój mózg sobie wtedy uroił: jak porażony prądem wgięło mnie w róg kanapy - myślałem, że doszło do gwałtu i morderstwa. Spadłem z łóżka, darłem sie i płakałem w niebogłosy co tu sie odpierdala. Gościu za bardzo nie wiedział o co chodzi, ale jakoś mnie uspokoił gdy wytłumaczył co sie odjebało. Spaliliśmy jeszcze później jointa, dalej nie pamiętam.
i am bound to chains on my ankles, that grow heavier with every step, the infinite amount of sand will be my tomb and my foolishness will be my legacy
ODPOWIEDZ
Posty: 95 • Strona 10 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.