Do weterynarza!
Autor nie zachował podstawowych zasad BHP.
Kurwa mać w pomieszczeniu gdzie się ćpa nie mają prawa znajdować się żadne zwierzęta. A jak jakiś pierdolony idiota uważa inaczej to chętnie wytłumaczę mu w kilku podpunktach dlaczego robi źle i jest zwykłym skurwysynem. Koniec tematu.
A tak poważnie to jeśli szczurek był rzeczywiście cienki i niedługi, bo to określenia wybitnie względne, to raczej nic nie powinno się stać. Dać mu dużo wody i tyle chociaż teraz to już po wszystkim i tak, też czekam na update ale coś czuję, że się nie doczekamy.
Drugi żart: myślałem że kot w rozumieniu metkatynon hehe
Kota bardzo trudno struć, przeważnie rzyga sam jak czuje że coś jest nie tak.
Ja bym się nie przejmował poza tym pół cienkiego szczura to mało
Trzeba było profilaktycznie zaaplikować adekwatną do masy ciała na dawkę rolki albo innego benzo.
Trzeba mieć z głową żeby jechać do weterynarza i mówić że ćpało się amfe i kot się poczęstował
"Rutyna to rzecz zgubna "
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
