Ja jednak powiem że dostęp do narkotyków powinien być ograniczony.
Opioidy zniszczyły mi życie i zrobiły ze mnie socjopate, albo pogłębiły mój stan sprzed ćpania.
A opioidy zaczęły się w szpitalu po operacji. Cyk buprenorfinka IV i poczułem co to jest. Im dalej w las tym gorzej ( tramal-> PST -> makiwara -> majka -> i ostatni ciąg DHC ) w 6 lat z przerwami po 1-4msc, ćpania opioidy zniszczyły mi emocje, zęby w gratisie.
Im bardziej utrudniony dostęp do opioidów tym bardziej jestem za tym.
Patrz co się dzieje w USA gdzie rozdawali opio jak cukierki.
Na temat innych narkotyków nie wypowiadam się.
Temat został wydzielony do nowego wątku. DexPL
Znowu Ci zjebani chuje lekarze, co na siłę opio przepisują żeby się młody człowiek zaćpał na śmierć. W twoim przypadku było tak, że przystawił Ci broń do głowy przepisując te leki, czy wziął na zakładnika kogoś z najbliższej rodziny? Ja w sumie tez bym brał, gdyby chodziło o życie kogoś bliskiego. Potem kilka razy dziennie także przystawiał tę broń, gdy waliłeś, by się ujebać jak kot?
W twoim uzależnieniu, w ogóle nie chodzi o to, że Ci się spodobało bycie upierdolonym? Nigdy nie kłamałeś lekarzowi, żeby wypisał te leki! Wielokrotnie prosiłeś o skierowanie na detoks! Takie kolejki były w ośrodkach dla uzależnionych, że nie dało się tam trafić bez łapówek liczonych w setkach tysięcy!
Po prostu jak biedny pyłek wpadłeś w spisek farmaceutyczno-lekarski który zmusił Ciebie do uzależnienia.
Serio w to wierzysz? Czy jest ktoś w to w ogóle wierzy?
22 marca 2019DexPL pisze: Serio w to wierzysz? Czy jest ktoś w to w ogóle wierzy?
Myślałam, że wierzą w to wyłącznie płaskoziemcy i antyszczepionkowcy, a tu proszę, wierzy w to najzwyklejszy w świecie ćpun!
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
Zgodnie z tą logiką to niedługo sznura powyżej pewnej grubości i długości nie będzie można kupić bez szeregu zaświadczeń i pozwoleń - bo przecież na takim sznurze ktoś się może powiesić!
Ale wiecie, że to offtop jest? I jesteśmy w wątku o anegdotach?
Jeżeli mój poprzedni post zabrzmiał oskarżycielsko, mea culpa, nie mam wyrzutu do środowiska medycznego, napisałem tylko jak moja narkomania się zaczęła.
Jestem świadom że dostęp do opioidów w tym kraju jest zdecydowanie ograniczony, acz możliwy dla zdeterminowanego ćpuna goniącego za fazą, jak wiadomo taki człowiek jest zdeterminowany całkowicie aby uzyskać swoją ambrozję.
Ale tak jak poprzednio napisałem dostęp do opioidów powinien być ograniczony ( w 6msc 37 paczek DHC ?!?!). Owszem sam jestem sobie winny, nie oszukuje się.
Wyrażam tylko moje zdanie.
Oczywiście, jak ktoś jest zdeterminowany, to zawsze dostanie. Kluczem jest właśnie zbudowanie takiego systemu, żeby potrzebujący dostali jak najszybciej, a naciągacze odeszli z kwitkiem. Ale to utopia niestety.
PS. Jak zakończymy temat, przerzucę wszystko do nowego tematu. Nie bójcie się warnów o ile dyskutujemy w zaczętym przez Tosigot temacie.
To co napisałeś DexPL, zgadzam się, zresztą nie będę się spierał z osobą która posiada większą wiedzę w tym temacie.
Ale swoją drogą na naprawdę naciąganą do bólu dokumentację ( RTG / USG / MRI ) gdzie specjaliści napisali że mało prawdopodobne trwałe uszkodzenie, na niezliczoną ilość wizyt tylko dwóch lekarzy, z tego jedną młoda lekarka gdzie było widać że przejmuje się pacjentami, odmówili opio.
Reszta mimo systemu w którym mam dokumentację całą ( prywatny abonament ) nawet się nie kwapili aby spojrzeć czemu byłem tydz temu u internisty po DHC. W przychodni rodzinnej ( NFZ ) doktorek twardo 3 paczki i nie ma więcej.
Co do pomocy dla uzależnionych od opioidów to Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień w mym mieście jest kiepski, naprawdę. W tym kraju słodzikami i syropem glukozowo-fruktozowym płynącym, jedyna możliwość to płać i płacz. Trudno kraj mamy jaki mamy, tylko od nas zależy czy pójdziemy po profesjonalną pomoc.
Nikt za nas nie zrobi pierwszego kroku. Samemu bez pomocy z zewnątrz 4x poległem po domowych dtx. Ostatnimi czasy terapie utrzymywały mnie dłużej czysto, więc to działa, jedynie determinacja i uczciwość wobec terapeuty ( za co dostałem bana u niej, chyba że do ośrodka wyjadę co jest w mojej sytuacji niemożliwe że względów osobistych )
Pierwszy krok po dtx jest najważniejszy.
A co do detoxu to mottem mym jest " cierp żeś ciało, jak żeś chciało "
Może powinno być podpisywane jakieś oświadczenie, na zasadzie „wiem, że ten lek uzależnia, jego działanie jest przez niektóre osoby odbierane jako przyjemne, wiem, że jeśli będę go brać bez potrzeby, dla tej przyjemności właśnie, to się wjebię na własne życzenie. Zobowiązuję się nie pierdolić jak to niedobrzy lekarze mnie uzależnili”.
Kurde, to że ktoś dostał po operacji tą buprę czy morfinę i się spodobało nie znaczy przecież, że już wtedy się uzależnił. Nie działają wtedy (jeszcze) żadne mechanizmy uzależnienia, nie w większym stopniu niż gdy się bierze dokładkę czegoś smacznego nawet jeśli się już nie jest głodnym.
To nie wina lekarza, i nie wina leku, że pacjent decyduje się kłamać i wyłudzać, chociaż już go nie boli. To wyłącznie wina pacjenta, jego braku samokontroli, braku samodyscypliny. Miej pretensje że rodzice cię tego nie nauczyli.
@Tosigot chce, żeby „dostęp był bardziej ograniczony” (bo, w domyśle, uzależnienie to najgorsze co może człowieka spotkać). No więc przekonanie, że uzależnienie to najgorsze co może człowieka spotkać, jest tylko czyimś przekonaniem. Zdaniem innej osoby czymś najgorszym może być np. umieranie w bólu - lub życie z bólem. Mało tego, takie ograniczanie dostępu żeby chronić biednych ćpunów siłą rzeczy odbije się na tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Bo prędzej ćpun się zakręci i jednak coś zdobędzie, niż ktoś naprawdę chory.
Przecież mnóstwo ludzi bierze czy to silne leli przeciwbólowe, czy to benzodiazepiny „zgodnie z instrukcją”, i się nie uzależniają. Chciałbyś tych ludzi pozbawić leczenia, byleby zapobiec temu, że ktoś się wjebie? Wiem, że będąc wjebanym trudno patrzeć dalej niż koniec własnego nosa, ale po pierwsze bardzo niewielu ludzi się uzależnia (pomyśl ilu masz niećpających znajomych którzy mieli jakieś operacje... przy narkozie, jak nazwa wskazuje, chyba zawsze stosuje się „interesujące” substancje... i jakoś się nie wjebali), po drugie założenie że uzależnienie jest gorsze od (tu wstaw) jest nacechowane ideologicznie. Z tej ideologii bierze się też to, że niektórzy wolą, byśmy zdechli, niż byśmy „trwali w uzależnieniu”.
Moim zdaniem wszystko przez to, że ludzie nie potrafią przyznać, że sami się na własne życzenie wjebali. Sami to sobie zrobili, bo zabrakło im samodyscypliny. I to nie jest wina lekarza że przez niego „spróbowali czegoś dobrego”. Mówię, powinny być chyba jakieś oświadczenia żeby lekarz miał podkładkę na okoliczność takich biedaczków. Wytłumaczyć - że to może uzależniać, że nie brać bez potrzeby i tak dalej - i jeżeli ktoś jednak będzie to ćpać, a nie się leczyć, to robi to na własną (nie)odpowiedzialność.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.