PS. Ja brałem 2x tyle co ona i mi nic nie jest.
LSD-25 ma specyficzne działanie a raczej nie samo w sobie LSD-25 a wpływ nadmiaru serotoniny na mózg. Serotonina ma właściwość przyłączania do aktywnej sieci neuronowej, wszystkie napotkane a nie aktywne jeszcze neurony. Zwykle te działanie jest korzystne, bo zwiększa inteligencje i świadomość. Bywa jednak, ze przyłączy się do sieci neuronowej inna sieć neuronowa i ten efekt jest negatywny. Prościej pisząc, gdy tak się stanie, to mózg działa nieprawidłowo.
Stanisław |Grof w badaniach nad LSD, podawał LSD ludziom śmiertelnie chorym. Opisał jeden przypadek w swojej książce. Chodziło tu o kobietę, która po LSD uznała ze kocha Grofa i nie może bez Niego żyć. To się nasilało i dostawała wielu urojeń i mani prześladowczej, ze wszyscy wokoło spiskują przeciw niej. Sytuacja się rozwiązała po podaniu kolejnej dawki LSD chyba po równym tygodniu. Nie pamiętam gdzie dokładnie to czytałem, bo Grofa czytałem wiele lat temu, ale może ktoś kto czytał ma lepszą pamięć jak ja i poda źródło.
Trudna sytuacja i współczuje.
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali
Adam Mickiewicz- Oda do młodości.
Wyobraź to sobie tak: to działa jak domino - jak ci się coś spierdoli w głowie to z czasem zaczyna być coraz gorzej i gorzej... im szybciej to się zatrzyma (dostanie leki) tym lepiej bo jak się to gówno rozkręci to już może do końca życia podlegać leczeniu :-(
Mniej więcej tak to wygląda, że w takim stanie nieprawidłowo funkcjonującej głowy tworzą się "złe" połączenia neuronalne - takie jakie by u zdrowej osoby nie powstały. I niestety te połączenia dalej działają, nawet jak się łeb wyreguluje lekami... przez co później może mieć ZOKa albo PTSD...
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
Nie męcz dziewczyny, zawieź ją do szpitala psychiatrycznego. Rodzina i znajomi się jeszcze nie ogarnęli, że coś z nią nie tak?
sam brałem kilka razy LSD i nadal eksperymentuję z psychodelikami RC, pomimo że ojciec ma schizofrenię...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.