marita.2 pisze: Przerwa w paleniu trawy - dla palacza, który smażył lata, codziennie kilka razy - jest bolesna bardzo. Psychosomatyka. Pojawiaja się normalne fizyczne objawy odstawienia...No i trwa wszystko znacznie dłużej niż jeden czy dwa dni. Niestety.
Piszcie kiedykolwiek
Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
banany na twarzy żadnych warzyw jeśli cos nas parzy to piaseczek na plazy
banany na twarzy żadnych warzyw chce widzieć jak w oczkach szczęście sie żarzy
A żeby nie mysleć jakieś zajęcie typu przepisywanie notatek (wymaga troche skupienia, troche pomaga odgonić myśli)
Dobrze jest bardzo dokładnie zorganizować sobie czas, tak aby nie mieć chwil bezczynności, która wspomaga myślenie o paleniu...
A do łóżka kładźcie się dopiero jak będziecie naprawdę wykończeni, coby szybko zasnąć i stwierdzić rano, że udało się wytrzymać kolejny dzień!
też kiedys stwierdziłem 'po co robić przerwy'.. w sumie skoro z paleniem czuję sie dobrze, a bez niego nie... hmmmm.... ale kiedyś bez niego czułem się prawie tak dobrze jak teraz z nim... i to jest ten preoblem... no i jeszcze to, że nawet największe zapasy kiedys się kończą...
www.KonopiaLeczy.pl
ostatni miesiąc był na maxa chujowy
doły, rozdrażnienia, brak energii, dziwnie się czuje wśród osób których dobrze nie znam, nic się nie chce..
ratuje się chlejąc i jarając mieszanki ziołowe z dopalaczy, pomaga nie powiem tyle że wpadanie w kolejne nałogi jest kiepskim rozwiązaniem.. czasem chce mi się zajarać mj, ale wiem że nic mi to nie da. Miałem już prawie 4 miesięczną przerwę ale poległem i zajarałem (miał być tylko 1 raz ;-) ) po czym jarałem przez 2-2.5 miecha po których stwierdziłem że pora na następny detox, tyle że tym razem wiem że jak zajaram to tylko jeszcze bardziej się zdołuje i pewnie wrócę do codziennego smażenia na jakiś czas :-)
od nowego roku planuje olać wszystko co się pali i znacznie ograniczyć picie, ciekawe jak wtedy będę sobie radził..
Piszcie kiedykolwiek
Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
Efekt jest taki, że przez kilka ostatnich lat jaram codziennie.Może miałam ze dwa-trzy dni przerwy....
Pewnie że faza już nie ta, pamięć coraz słabsza, ale jak tu przestać......
Jak nie palę to mam nerwa strasznego, deprechę i w ogóle jest masakra. Problemy z bezsennością doprowadziły mnie do tego, że-jak to się mówi "wyganiam diabła szatanem"- czyli piję kodeinę, żeby móc zasnąć. A dodam że problemy z bezsennością mam nie dlatego, że nie zajaram w ogóle, tylko dlatego że nie zajaram na pół godziny przed snem....
Dno....ale co robić....mam nadzieję że kiedyś przyjdzie czas, kiedy rzucę wszystkie dragi. "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie...."
to jest latwe.
byl jeden odcinek southparka - bloody marry. kojazy ktos z tu zgromadzonych i obecnych ?
latwo[wzglednie ;) ] jest zostac abstynentem calkowitym. latwo tez olac wszystkie ograniczenia i dac w gaz bez hamulca
troche trodniej znalezc rozwiazanie posrednie. sokrates albo arystoteles, o wlasnie arystoteles napisal, ze cnotą jest umiar i umiejetnosc znalezienia srodka i nie przesadzania nichuja ani w jedna ani w druga strone. zapewnia szczescie, dostatek, dziwki i koks. a prznajmniej to pierwsze :-D
ja sam teraz naprzyklad nie jaram, ale w wikend zaczne napewno i w swiateczny czas bede dawał po płócach na bank. puki co idzie mi nienajgorzej. moze to doroslosc :-D a moze to glupota. bo wiadomo ze jarac trzeba
tylko KURWA czemu nikt mi nie wyjasni, dlaczego do huja pana jezusa chrystusa jednorodzonego z maryji panny kurwa jej matka umeczona pod pąckim piłatem rency umywającym, jaranie przeszkadza w niektorych aspektach bytowania w tym swiecie[jebanym{{zaznazcam}}]
:<
plan mam ambitny, a jest on taki, zeby nauczyc sie jarac w weekendy jedynie.
a potem rozszerzyc ta umiejetnosc, na eleganckie ograniczanie swoich checi - bede mogl zajarac raz w tygodniu, a potem zawinac pakiet, schowac w szuflade i niech se lezy, niech se pachnie, a ja mam najpeirw wazniejsze sprawy do zrobienia, a jaranie bedize potem :-D
i trzymam kcióky za siebie i za tych, co chca podobnie ;] bo wiem ze latwo to kurwa nie jest
Powodzonka
Niemcy w obliczu "fentanylowej fali". Eksperci biją na alarm.
Medyczna marihuana działa – polemika z tekstem OKO.press. Odpowiedź autora: dowody są słabe
Co promieniowanie gamma robi z medyczną marihuaną i jak wpływa na kannabinoidy i terpeny?
Podziemie narkotykowe w Warszawie kwitnie. Dilerzy zaopatrują polityków i aktorów
Na warszawskich ulicach „pracuje" kilkunastotysięczna rzesza dilerów narkotyków. Dostarczą niemal każdy „towar”. Dowożą znanym aktorom, pisarzom, prawnikom, lekarzom i „zwykłym” warszawiakom imprezującym w centrum lub w mieszkaniach na Pradze, Woli czy Żoliborzu. Zabawa na początku jest zawsze „fajna”. Potem zaczyna się zjazd, pojawiają się problemy.
Wielkie wieści dla inwestorów w konopie! Czy legalizacja w USA jest nieuchronna?
W szybko rozwijającym się świecie konopi liderzy przemysłu kanadyjskiego odczuwają ból niespełnionych oczekiwań. Cztery lata po tym, jak Kanada przyjęła legalizację rekreacyjnej marihuany, firmy takie jak Tilray Brands zmieniają strategie w obliczu zmieniających się fortun.
Aptekarka sprzedawała we Wrocławiu leki na kilogramy. W taki sposób produkowano z nich narkotyki
Emerytowana farmaceutka przez 5 lat sprzedawała we Wrocławiu i dwóch innych miejscowościach leki na zapalenie błony śluzowej nosa producentom narkotyków. Ze sprzedanych w nadmiarze tabletek można było pozyskać ponad... 216 kilogramów pseudoefedryny – substancji, z której wytwarza się metamfetaminę.