Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6 • Strona 1 z 1
  • 52 / 1 / 0
Proponuję utworzyć wątek na temat leczenia alkoholizmu. Niech każdy kto ma doświadczenie w leczeniu wypowie sie gdzie sie leczył z alkoholizmu z jakim skutkiem, jaką metodą, jakie koszta, czas jaki poświęcił , przeżycia jakie z tym wiąże i wszystko co się wydarzyło podczas leczenia.
  • 825 / 14 / 0
Ja sie leczyłem z marnym skutkiem,tzn. teraz piję mało ( najeba raz na 2 tygodnie i tego się trzymam ) trwam w tym postanowieniu od wakacji ( wiem, wiem krótko ). Raczej nie pomogły czy to terapia z samym psychologiem, ani grupowa dlatego ze wtedy jeszcze nie doszedłem do tego że chlać chcę przestać ( gazuje 8 lat ).
Soultaker nie znam Ciebie, nie znam Twoich problemów i czy napradę jesteś mocno wjebany w alko ale chłopkie można skończyć z tym samemu, to jest właśnie mój wielki atut że ćpałem fete rok - wyszedłem sam, fete - ponad rok wyszedłem sam. Potrzebne jest silne pragnienie poprawy zrobienie rachunku: czy mnie się to opłaca, skutki zdrowotne najgorsze. Jebac to chlanie, pijąc w życiu do niczego się nie dojdzie.

Polecam to forum, pomocni ludzie tacy sami jak my: http://komudzwonia.pl
  • 52 / 1 / 0
dzięki przekum)
3 dni temu sie "zaszyłem" tzn dostałem zastrzyk po którym rzekomo ma mi być 'nie dobrze' po spożyciu alkoholu.
Wie ktoś cos na ten temat bo podobno to są takie tylko " straszaki" te zastrzyki?
  • 126 / 1 / 0
Powinieneś dostać ulotkę i pudełko od tego co ci wszczepili. Takie jest prawo.
  • 480 / 73 / 0
Alkoholizmem bym tego nie nazwał, bardziej "ryzykownym piciem". Z alkoholem byłem zawsze blisko, występował u mnie często, ale rzadko się upijałem. Na początku był moim pomocnikiem do odstresowania, potem stał się kumplem do odwagi, bycia fajnym. Kiedyś zauważyłem, że za dużo pije i bałem się skończyć jako alkus na ulicy więc przestałem pić. Pierwszy tydzień był ciężki, ale potem z górki, zawsze jak siedziałem na imprezach to czegoś mi brakowało, oblizywałem się patrząc na otwarte butelki. Nie piłem rok czasu, znowu zacząłem pić jak byłem na wakacjach i poszło. Mówiłem sobie "kontroluje", będę tylko pił na wyjazdach, ewentualnie na imprezach urodzinowych... nie kontrolowałem. Codziennie piłem dwa piwka, w piątek, sobotę i niedzielę znacznie więcej. Kolejne wyrzuty sumienia, mówienie sobie od poniedziałku rzucam, nie piłem dwa, trzy dni i na nowo. Kolejne "detoxy " były coraz to trudniejsze, mój najdłuższy wtedy trwał 6 dni. Mówiłem sobie, że jak rzucę alko to będę nudny, mniej odważny, imprezy stracą sens, moje życie będzie biedniejsze, cały czas miałem w głowie, ten wieczór będzie nudny jak się nie napije, strace wieczór, zmarnuje ten wieczór.

Rozchorowałem się, leżałem z gorączką, leżąc osłabiony w łóżku, śpiąc całe dnie nie piłem od trzech dni alkoholu i w tym czasie zacząłem czytać książkę Allen Carr "Prosta metoda jak skutecznie kontrolować alkohol". Zrozumiałem, że to nie alkohol daje nam odwagę, a to on nam ją zabiera. To nie alkohol powoduje, że radujemy się, a ludzie z którymi się widzimy, skoro alkohol jest taki wspaniały, to czemu wigilijne kolacje kończą się kłótniami po wódce? Przecież powinien ze smutnych ludzi robić wesołych ludzi. Będąc dziećmi inaczej rozwiązywaliśmy problemy, nie przypominam sobie, żebym pił piwko, bo dostałem 1 z przyrody.

Zrozumiałem dużo rzeczy dzięki tej książce. Dzisiaj będąc na imprezie bawię się dużo lepiej niż kiedyś jak piłem, baaa nawet mi to nie przeszkadza, że inni piją... No dobra, o pierwszej w nocy ulatniam się, bo towarzystwo już zapętla się i każdy bełkocze swoje alkoholowe myśli, które nie mają żadnej spójności.
Zobaczyłem, że wieczór na trzeźwo jest spoko, normalny, mogę w każdej chwili wsiąść do auta, pojechać, lepiej się wysypiam, nie wiem czego się bałem.

Trzy rzeczy pomogły mi w rzuceniu alko. Psychoterapeuta, do którego chodzę od ponad półtora roku, książka i piwo zero. alkohol nie jest problemem samym w sobie, inny problem spowodował, że poszliśmy w alkohol. Piwo zero oszukiwało organizm przez pierwsze dwa miesiące na imprezach i co kilka wieczorów. Nie jest dla mnie żadnym wyzwalaczem, a uspokajaczem. Po piwie zero nie chciało mi się pić piwa normalnego.

Raz na tydzień/dwa zajaram sobie od 0,1g do 0,3 g medycznego buszka na odstresowanie. W sierpniu kupiłem 10g palenia (2x5g), teraz mamy listopad, a jeden i drugi słoiczek jest zapełniony. Nie pije 3 miesiące i wiem, że jak napije się jednego piwa, to znowu wpadnę i będzie jeszcze gorzej niż przedtem.
  • 10 / 1 / 0
Ja dropnąłem "Prosta metoda jak skutecznie kontrolować alkohol" w około 35% książki. Autor strasznie międli, chociaż kiedyś dzięki innej jego książce po raz pierwszy rzuciłem palenie, domyślam się co ma do powiedzenia i wiem, że to drugi raz już na mnie nie zadziała. No i nie lubię długich książek - ciągłe bycie na kacu albo w ciągu nie pomaga z czytaniem. Chętnie bym przeczytał jakieś solidne strzeszczenie/wypisane kluczowe punkty, ktoś coś widział? Może Ty masz ochotę objaśnić swoimi słowami, żebym przekonał się do książki?
ODPOWIEDZ
Posty: 6 • Strona 1 z 1
Newsy
[img]
Polska narkotykowym liderem Europy. Kwitną nielegalne laboratoria

Bijemy europejskie rekordy w produkcji narkotyków syntetycznych. W 2024 r. laboratoria opuściło kilkadziesiąt ton substancji. W 2025 ten problem jeszcze się pogłębił.

[img]
Marihuana może być substytutem alkoholu – wyniki nowego badania

Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" (2025) dostarcza pierwszych w historii laboratoryjnych dowodów na to, że używanie marihuany może zmniejszać spożycie alkoholu.

[img]
Jednorazowa dawka leku psychodelicznego zmniejsza objawy zespołu lęku uogólnionego

W prestiżowym czasopiśmie JAMA opublikowano wyniki badania klinicznego fazy 2b, które rzucają nowe światło na leczenie zespołu lęku uogólnionego (GAD – generalized anxiety disorder).