Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 161 • Strona 1 z 17
  • 3154 / 358 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
No dokładnie tak jest, też tego doświadczyłem parę razy. Kiedyś po konkretnym strzale brałna zamiast totalnego czilałtu byłem senny ale i zarazem wkurwiony na co tylko się dało, nie było tej zlewki co zawsze. Nie wiem skąd to się wzięło bo i wcześniej i później ten sam towar działał już normalnie.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 584 / 21 / 0
Nieprzeczytany post autor: Mastah »
raz stuknąłem setę, spowolniło mnie okrutnie, ale nie wyluzowałem się wcale, chodziłem op mieszkaniu i bluzgałem na hałasujących współlokatorów
Tez mialem takie akcje. Moze to wina jakis tam dosypek.
America's C.R.E.A.M. team
  • 1111 / 16 / 0
Nieprzeczytany post autor: leiche »
Też tak czasem mam, choć dotyczyło to akurat metadonu, kodeiny, bupry i morfiny. Interesujące zjawisko. Rzuciło cień na mój stosunek do opiatów. Poza tym pierwsze tego typu akcje były momentem zwrotnym w moim nałogu. Od tamtego czasu wolę brać opiaty sama - wcześniej były to moje ulubione dragi na dwuosobowe wieczory towarzyskie. Jak pewnie wielu z Was przyzna, solowa przygoda z opiatami to niestety wyższy stopień zdegenerowania. Człowiek przestaje potrzebować ludzi, zaczyna uciekać przed światem w ćpanie.

U mnie to opiatowe podkurwienie jest jakieś takie złe, podszyte niechęcią do otoczenia. Czasem pojawia się wręcz agresor. I muszę niestety dodać, że tryb włącza się właśnie wtedy gdy nie jestem sama. Wstyd.
white trash get down on your knees, time for cake and sodomy
  • 1599 / 47 / 0
Nieprzeczytany post autor: pol90 »
U mnie też to jest czasami nazywa się to dysforia, pamiętam jak oglądałem taki serial dokumentalny kiedyś leciał na TVN i nazywał się "Pod napięciem" i było akurat o takim kolesiu co wezwał policję i wtedy leżał na torach i pamiętam, że powiedział no w końcu przyjechaliście, ale powiedział to tak brzydko do nich podobno, przy próbie zatrzymania go zachowywał się bardzo agresywnie jak jakieś zwierzę policja tak mówiła i wykryli u niego heroinę i cała sprawa toczyła się wokół tego, że nie przyznawał się do tego, że bierze narkotyki, i mówił, że policja to zmyśliła.
http://tomi001.prv.pl
  • 437 / 19 / 0
Nieprzeczytany post autor: Hegemon_Krwawy »
Powiem, że mi również czasem się to zdarza. Wszystko ładnie pięknie, człowiek otoczony ciepłym kocem, ale jednak jakiś taki rozdrażniony. Szczególnie jak ktoś się wpierdala w nasz spokój z buciorami, wisi taki nad głową, zadaje jakieś głupie pytania, wymyśla nie wiadomo co albo ma jakieś głupie zachcianki/pomysły. U mnie jeżeli takie zjawisko występuje to zwykle chwilę po peaku.

I ja nie nazwałbym tego zdenerwowaniem/wkurwieniem lecz rozdrażnieniem właśnie.
NIECH CO KRWAWY HEGEMON?
NIECH ŻYJE
!!!

Be the plague in their society
Be the one, they'll call tragedy

Hegemon_Krwawy@safe-mail.net
  • 867 / 12 / 0
Nieprzeczytany post autor: Lotnik »
Ostatnio to staje się uciążliwe, w chuj.
Wychodzę rano z domu, rozkminiam hajs, ujebie się i wchodzę do szkoły.
Pierwsza godzina, ewent. pierwsze dwie - lajt, dobrze i w ogóle.
Ogólnie na samych lekcjach też jest w porządku i miło mi się siedzi.
Ale wychodząc na korytarz pełen ludzi od razu zaczynam być rozdrażniony, ktoś mnie woła wg. mnie "bez powodu" i już mam po prostu ochotę coś trywialnie rozjebać, ktoś mnie szturchnie, złapie za ramie żeby o coś zapytać i tak samo wkurwienie. Wychodzi się na papierosa, ludzie się przekrzykują, mówią głośno a ja nie mogę tego wytrzymać bo decybele i ileś głosów na raz drażni tak, że aż boli.

[quote="Lotnik + Wolfi na papierosie"]
L]
i w sumie w związku z tolerancją wtedy pojawia się też rozdrażnienie :/
ChÓj!
  • 1211 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: jon »
czas się ogarnąć i zacząć nowe życie. oi!
Uwaga! Użytkownik jon nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 20 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: nina88 »
U mnie te poopiatowe wkurwienie staralam sie wiazac ze swiadomoscia wlasnego upadku poprostu....
Mysle ze jego przyczyna lezy gdzies gleboko w nas
" Spójrz na świat dookoła, brudne mury miasta
Na ulice pełne bólu, kominy fabryk
Tu nie znajdziesz miejsca dla siebie
Pierdol ten świat, to on jest właśnie piekłem " the analogs
  • 507 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Micklen »
U mnie to opiatowe podkurwienie jest jakieś takie złe, podszyte niechęcią do otoczenia. Czasem pojawia się wręcz agresor. I muszę niestety dodać, że tryb włącza się właśnie wtedy gdy nie jestem sama. Wstyd.
Hehe... skąd ja to znam... Ja to miałem po oxymorfonie czyli wynika z tego że to po prostu element działania opio. I po zwykłej kodzie tak samo. I włąsnie o to chodzi że porobie się, chce czilautu a tu qrwa telefon od goscia z pracy albo dziewczyna cos chce.. i od razu rozdraznienie skacze. Natomiast jak ilosc opio była słuszna to raczej dobrze sie spędza czas z ludżmi... takie akcje zazwyczaj miewam jak dawka jest za duza lub... za mała i trzeba się skupic aby miec czila a tu cos nas non stop wybija z "rytmu". A jak za duza... to kręcenie we łbie i inne niekorzystne są tak nasilone że nie da się cieszyc stanem.. i to tez podqrwia bo defacto zmarnowało się staff na nieprzyjemne bo za mocne działanie. A najgorsze jest to że takiego stanu jak miałem na początku po oxy totalnie nie umie osiagnąc.. niezależnie od dawki hujnia z tymi opio jest.. :/
  • 146 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: d2 »
Też mi się zdarzał wkurw po opio, ale tylko wtedy jak ktoś przerywał mi mój wspaniały chillout. Ale jak może człowiek zareagować, kiedy z błogostanu wyrywa go telefon/domofon/współlokator/matka. Dlatego teraz napierdalam wyłącznie późnym wieczorem, wtedy panuje cisza, spokój, domownicy śpią, a po fazie po prostu uderzam w kime. Mam nawet swój ulubiony, opiatowy fotel i lampke, bez których nie ma dla mnie już ćpania. %-D
Uwaga! Użytkownik d2 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 161 • Strona 1 z 17
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Aptekarka sprzedawała we Wrocławiu leki na kilogramy. W taki sposób produkowano z nich narkotyki

Emerytowana farmaceutka przez 5 lat sprzedawała we Wrocławiu i dwóch innych miejscowościach leki na zapalenie błony śluzowej nosa producentom narkotyków. Ze sprzedanych w nadmiarze tabletek można było pozyskać ponad... 216 kilogramów pseudoefedryny – substancji, z której wytwarza się metamfetaminę.

[img]
Podziemie narkotykowe w Warszawie kwitnie. Dilerzy zaopatrują polityków i aktorów

Na warszawskich ulicach „pracuje" kilkunastotysięczna rzesza dilerów narkotyków. Dostarczą niemal każdy „towar”. Dowożą znanym aktorom, pisarzom, prawnikom, lekarzom i „zwykłym” warszawiakom imprezującym w centrum lub w mieszkaniach na Pradze, Woli czy Żoliborzu. Zabawa na początku jest zawsze „fajna”. Potem zaczyna się zjazd, pojawiają się problemy.

[img]
Diplo wystąpił w telewizji na... kwasie. Sylwester po LSD

Diplo to jeden z najpopularniejszych twórców muzyki elektronicznej. Zna go każdy fan EDM, bywalec Tomorrowlandu czy entuzjasta tripowych rave'ów. Oprócz swojej muzyki Diplo znany jest również z upodobania do środków psychodelicznych. Jeden z jego projektów (obok Major Lazer) nazwał nawet LSD - no, powiedzmy że w hołdzie dla ulubionej używki. Tak naprawdę skrót pochodzi od inicjałów członków grupy: Labrintha, Sii i Diplo. Ale czy na pewno nie ma tam drugiego dna?