Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
81
27%
Thioco
220
73%

Liczba głosów: 301

Zablokowany
Posty: 11545 • Strona 951 z 1155
  • 188 / 31 / 0
28 marca 2023cieciu pisze:
Mam pytanie trochę z innej beczki do osób z dużym doświadczeniem w ćpaniu kodeiny. Czy na drugi dzień po spożyciu może wystąpić coś w rodzaju kodeinowego kaca? Przyjąłem wczoraj o 17:00 380 mg, zasnąłem koło 22:00. Dzisiaj dalej czuje się taki "jakiś gałowaty", senny, czasami łapie mnie nodding, klapy przymykają, ale odbieram to wszystko jako przyjemne uczucie, mam dobry humor. Biorę od kilku miesięcy sertre 100 mg/d a wczoraj do kody wypiłem jeszcze dwa Namysłowy wolnym tempem.
Mam identycznie, z tym, że średnio ten stan lubie. Jak się siedzi w domu to jeszcze git ale w szkole czy pracy jest to irytujące %-D
Świat się zmienia, słońce zachodzi a wódka się kończy.
  • 3446 / 716 / 9
To nie jest kodeinowy kac, tylko jeszcze receptory są wypełnione morfiną.
Wzięta kodeina doustnie ma długi czas działania. Przy niewielkim wjebie, objawy skrętowe pojawiają u mnie dopiero na drugi dzień po wzięciu.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 683 / 133 / 0
Jaki okres czasu musiałby minąć, bym mógł jeszcze kiedykolwiek poczuć ten kodeinowy raj i zgrzać się kodą chociażby w dawce 900mg z antka, lub z thio już bez różnicy, aktualnie żeby się zgrzać potrzebuje jakieś 400mg morfiny i.v na strzał + benzodiazepiny , solidnej dawki Browna zależnej od jakości tematu i tak 1mg fenta i.v, po 10 miesiącach przymusowej przerwy, udało mi się zgrzać ale dihydrokodeiną, i wg mnie dihydrokodeina to bardzo zajebista substancja najbardziej fazą przypominająca tą kodeinową, ogólnie czytałem wiele wpisów ludzi którzy wala cięższe opio jak np ja, ze kodeina to pseudo opiat, ze to opio dla dzieci ze to gowno nie narkotyk, a ja do dziś wspominam te cudne noddy od początkowych dawek 150mg po szczytowe 900mg i w moim rankingu ulubionych narkotyków kodeina jest na pierwszym miejscu, czy już z tak wyjebana tolerancja na opio jest szansa zgrzania się jeszcze kodeiną? Ile musiałaby potrwać taka przerwa kilka lat? Czy degradacja ze strzałów głównie Majki i helu i powrót na kode jest możliwy, czy sam nałóg i zrycie sobie banie już praktycznie 4 letnimi iniekcjami dzień w dzień na to nie pozwoli? Jest tu ktoś z forumowiczy kto z walenia np heroiny i.v po dłuższym czasie wrócił do kodeiny i na niej już pozostał psychicznie wiedząc, czym grozi powrót do Majki bądź helu czy tam innego ulubionego mocnego opio?
  • 549 / 179 / 0
@xantiago
Czy jest ktoś kto z walenia IV wrócił do kodeiny? - tak, ja do niej wracam za każdym razem. Jednak od moich największych ciągów (1200mg majki/d, 16mg fenta/d) zawsze mijał przynajmniej miesiąc, nim 1 gram kodeiny lekko mnie robił. Ale ja zawsze rzucałam silniejsze opio, przechodziłam na kodeinę i po prostu czekałam, aż zacznie działać. Czekałam na to wiernie i cierpliwie, zwykle i tak nie mając innego wyjścia, niż to czekanie - i zawsze ostatecznie doczekiwałam się. Max po 3 miesiącach od ciągów zawsze dawka 750mg robiła mnie już grubo. Ale niektórzy nie mają takiego szczęścia; niektórych K już nawet po kilku miesiącach "czystej przerwy" za nic nie porobi. Zależy od wątroby i innych predyspozycji. Mnie np. tramadol kiedyś robił, pamiętam kilka fajnych razy z nim, ale dzisiaj już nie robi (nie opiatowo w każdym razie). W ogóle pozytywnie nie działa i koniec - tak jakby coś na zawsze się wyczerpało.

Jedyne, co możesz zrobić, to czekać i mieć nadzieję. Ewentualnie spróbować sposobów obniżania tolerancji takich jak DXM, Ultra Low Dose Naltrexone, Memantyna. Dobry mix dla ludzi z wyjebaną tolerką to antyhistamina + tramadol + kodeina. Działa trochę mocniej, niż "podstawowa" kodeina, ale gdy musiałam się ratować tym będąc w ciągu morfinowym 400-600mg Majki/d, to wcale nie działało dobrze... Zwykle sama kodeina działa na mnie lepiej, ale ten miesiąc przerwy od czasu dużych dawek majki czy fenta to minimum. Nie potrafię się nią do końca uratować przed skrętem w ciągu IV na silnych opio (chyba, że krótkim). Ewentualnie jeszcze kiedyś jak miałam możliwość wydawania na kodeinę po 250zł i chodzenia za nią cały pierdolony dzień, to kupowałam sobie np. 2,5 grama. To już zawsze działało, nie było opcji, że nie. Ale nie polecam ze względu na koszty (również zdrowotne). Były po takich dawkach z pewnością okropne...

PS. Tak właściwie to nie jestem pewna, czy kodeina nie działa na mnie tak dobrze, bo mam lekko rozwaloną wątrobę (?) bo kiedyś lekko przedawkowywałam parasyf latami i do dziś nie mogę wziąć zbyt dużo leku NLPZ czy napić się dużo alko - bo nadchodzą wymioty, ból brzucha itd. Tak że... ehehehehe... to może być jedna z przyczyn, że na mnie osobiście jednak wciąż K zajebiście działa.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 963 / 81 / 0
W tej chwili jestem w ciągu rok. Nie tylko kodeina była.
Masturbacja to różnie, bo mając porównanie z rzeczywistym stosunkiem wypada blado... Seks z partnerką zawsze z sukcesem, chyba, że od natłoku wrażeń po drodze padnę;P
Co do K to trzymam się dawki ~ 700 mg, dupy nie urywa, ale jest dobrze, na chwilę.
  • 10 / 2 / 0
Planuje kupić 450 mg kody przy chyba zerowej tolerce(ostatnio kode waliłem 2 tygodnie temu 150mg) i pytanie czy mnie nie poklepie za mocno i czy to wgl bezpieczne.Dodam że z kodeiną miałem styczność z 5/6 razy z czego maksymalna dawka wynosiła 300 mg
  • 2534 / 596 / 0
Jeśli 150-300 grzeje Cię na satysfakcjonującym poziomie,to nie zwiekszaj dawki.Tylko niepotrzebnie podniesiesz sobie tolerancję.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 963 / 81 / 0
Kupić nie zaszkodzi...
Weź ponownie 150 mg jeśli czujesz taką potrzebę. Jeśli natomiast będzie mało, to po odespaniu przyjmij te 300 mg. Nie zapomnij o antyhistaminach przy takim doświadczeniu, bo można się swędząco zdziwić.
  • 1573 / 252 / 0
Raz na długi czas zjem kilka tabletek Thiocodinu, czasem ale rzadko paczkę. Biorę tianeptynę w normalnej dawce, czasem tramadol niskie dawki przeciwbólowe. Chyba więc tolerancja bliska zeru, bo paczka kodeiny mnie grzeje.
Ale tianeptyna niewiele daje, chcę brać ją teraz rekreacyjnie. Czy połączenie paka tiany i 150 mg kody to dobry pomysł? Ma to sens pod względem działania, jest bezpieczne?
A jeśli sama tianeptyna, jedna paczka będzie ok na pierwszy raz dawkę rekreacyjną?
Dodam, że lata temu waliłem sporo opio RC, zwlasza butyr-fenta i ulki, zdarzało się wziąć ulke dożylnie, czasem z benzo, ale wtedy brałem też ogromne ilości stymulantów więc nie znam działania tych opio samych.
Ok jeszcze jedno pytanie, czy kodeina albo tianeptyna dobrze połączy się z benzo? Wydaje mi się że podbija działanie opio i to konkretnie.
Ok, pozdro.
  • 44 / 14 / 0
kodeina === relaks.

Według mnie, kodeina to synonim relaksu.
Muzyka, olejki eteryczne, opio-bańka.
kodeina brana w minimum tygodniowych odstępach jest nawet okej, w ciągach według mnie nie to ma najmniejszego sensu.

Tylko jest jeden problem, dwa, nie... Trzy problemy.

1. Coraz częściej chce się tam wracać. Gdy receptory odpoczną, stwierdzam, że przykurwię znowu (po 3 miesiącach abstynencji, 240mg działa tak jak na samym początku przygody), grzeje fest, stwierdzam, że zajebię raz na miesiąc no i nie wychodzi, raz na 2 tygodnie, raz na tydzień... No i zostaję przy tym raz na tydzień i KURWESKO CIĘŻKO jest znowu zwiększyć ilość dni bez kodeiny. Coraz częściej chcę tam wracam, pomimo tego, że stan jaki funduje kodeina... powiedzmy sobie wprost: nie jest jakiś z kosmosu. Grzeje, ciepło w sercu, ciele - Tak, och, ach, jak mi dobrze - Tak, 'otumanienie' - Tak. Tak naprawdę, to tylko grzeje i zamyka Cię w tej swojej klatce, w której masz zaszyte usta, opaskę na oczach i kajdanki na nadgarstkach. Cieżko się żyje zamkniętym w takiej klatce. Jeszcze gorsze jest to, że po x dniach abstynencji, chcę znowu się tam znaleźć BO BYŁO TAK ZAJEBIŚCIE.

2. Amotywacja i inne pierdoły po zejściu Kiedyś chyba nie miałem tylu obowiązków co teraz, nie uprawiałem sportu... Więc: ciężko 'wraca mi się do życia' po przyjęciu kody, na drugi dzień. NIE LICZĄC AFTERGLOW (gdy wezmę wieczorem poprzedniego dnia), wtedy do południa, może krócej mam zajebisty nastrój. Później jest już trochę gorzej.

3. Żołądek Dbajcie o bebechy. Jak widzę, że to jecie w ciągu i to po kilkadzięsiąt tabletek dziennie sulfogówna na pusty żółądek to aż mi się przykro robi. Sprawdźcie mieszanke na jelita/żołądek z magicznego ogrodu, 500g lepiej wychodzi, ja polecam.
https://www.magicznyogrod.pl/mieszanka_ ... elita.html

Szczerze to chciałbym to wpierdalać o wiele bardziej na sportowo, a jeszcze lepiej to rzucić.
Uwaga! Użytkownik A9Cyk0lUG7uG nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
Zablokowany
Posty: 11545 • Strona 951 z 1155
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów

Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.

[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.

[img]
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”

Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.