Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 1115 • Strona 88 z 112
  • 175 / 21 / 0
Biorę moklobemid od miesiąca, niedługo wchodzę na dawkę 600 mg - psychiatra tak zalecił. Do tego mam trazodon i chlorprotyksen na wieczór.
Trazodon biorę w dawce 75 mg, psychiatra mi powiedział, że mogę nawet zwiększyć dawkę - niestety byłem wtedy trochę zakręcony i nie spytałem o ile, a następna wizyta dopiero za 2 miesiące.
Jaka jest maksymalna dawka trazodonu, którą można dobierać do moklo?

I jeszcze co do diety...zdziwiło mnie to, ale psychiatra powiedział, że przy moklobemidzie nie trzeba zwracać uwagi na dietę. Zrozumiał o co mi chodzi, ale stwierdził że przy tym leku nie ma takiej potrzeby.
Ja osobiście myślałem że im większa dawka, tym bardziej trzeba zwracać uwagę by nie jeść przetworów sojowych, dojrzałych serów, rzeczy piklowanych itd.
Jak to w końcu jest?
Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w czyny; zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki; zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w twój charakter; zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem.
  • 99 / 46 / 0
@lady in the radiator W dawkach do 600mg dziennie efekt presorowy tyraminy nie ma zadnego znaczenia, mozna jesc wszystko bez ograniczen. Co najwyzej w pierwszych tygodniach produkty bogate w tyramine przyczynialy sie u mnie do bolu glowy. Ale teraz, w długim okresie stosowania, wręcz uwielbiam jeść bardzo dojrzałe rzeczy, wszelkie sery długodojrzewające, pleśniowe i fermentowane. Mam wrażenie jakby dawały mi dobrą stymulację i więcej energii. Oczywiście w przypadku klasycznych, nieodwracalnych MAOi jest to absolutnie zabronione, niektórzy ludzie są w stanie jeść takie rzeczy ale wyłącznie ilościach "przyprawowych".

Obecnie po miesiącu dawkowania 300mg dziennie znowu wskoczyłem na miesiąc 600mg i już czuję przesyt (serotoniną?). Wspominałem w którymś z wcześniejszych postów że wpadam w cykle odstawiania moklobemidu, gdy ten przestaje działać korzystnie w dawkach 600mg. Teraz nauczyłem się że to nie ma nawet związku ze skaczącą toleracją na lek tylko z przesytem leku (przynajmniej w moim przypadku) . Już kilka razy zdarzyło mi się schodzić z 600mg do zaledwie 300mg dziennie i zauważać o wiele korzystniejsze efekty działania. Po dwóch i pół roku wyksztalciłem intuicyjną zdolność określenia jakiej dawki leku potrzebuję danego dnia (czasem żadnej, czasem biorę 300, 450 albo 600, w zależności od samopoczucia) i sprawdza się to o wiele lepiej niż miksowanie 600mg moklobemidu z passiflorą, co powodowało odwrotny efekt do pożądanego.
  • 104 / 14 / 0
20 listopada 2021lady in the radiator pisze:
Biorę moklobemid od miesiąca, niedługo wchodzę na dawkę 600 mg - psychiatra tak zalecił. Do tego mam trazodon i chlorprotyksen na wieczór.
Trazodon biorę w dawce 75 mg, psychiatra mi powiedział, że mogę nawet zwiększyć dawkę - niestety byłem wtedy trochę zakręcony i nie spytałem o ile, a następna wizyta dopiero za 2 miesiące.
Jaka jest maksymalna dawka trazodonu, którą można dobierać do moklo?

I jeszcze co do diety...zdziwiło mnie to, ale psychiatra powiedział, że przy moklobemidzie nie trzeba zwracać uwagi na dietę. Zrozumiał o co mi chodzi, ale stwierdził że przy tym leku nie ma takiej potrzeby.
Ja osobiście myślałem że im większa dawka, tym bardziej trzeba zwracać uwagę by nie jeść przetworów sojowych, dojrzałych serów, rzeczy piklowanych itd.
Jak to w końcu jest?
Moja lekarka mówi, że moklobemid wchodzi w interakcje praktycznie ze wszystkim co wpadnie do organizmu, bo hamuje ten ważny enzym monoaminooksydazę. Jednak z racji, że hamuje ten enzym selektywnie i odwracalnie, to tak naprawdę te interakcje z żywnością nie są tutaj takie groźne, jak w przypadku tych nieselektywnych i nieodwracalnych np. fenelzyny. Tu nie ma się czego zbytnio obawiać. Choć u mnie czasem jest tak, że jak zjem coś z dużą ilością sera czy kiełbasą pepperoni np. pizzę czy zapiekankę, to mam serio cholerne bóle głowy. Ale nic poza tym.
Co do tego trazodonu to trzeba uważać, bo trazodon, a dokładnie metabolit trazodonu jest słabym inhibitorem SERT i moklobemid może nasilać jego działanie. Co do maksymalnej dawki trazodonu przy moklobemidzie to nie powiem, bo nigdy nie brałem trazodonu, ale z tego co pisze w ulotce, to takie połączenie jest raczej przeciwwskazane. Żeby łączyć inne leki przeciwdepresyjne z moklobemidem lekarz musi mieć już chyba większe doświadczenie. Moklobemid na pewno można łączyć bezpiecznie z neuroleptykami czy hydroksyzyną, jeśli chodzi o takie nasenno-uspokajające leki, choć i tak może troszkę nasilać ich działanie w pewnych aspektach.
  • 501 / 18 / 0
@MarekWalker
Twoja psychiatra ma rację. Dlatego to lek 4 wyboru.
  • 175 / 21 / 0
Okej, w takim razie zostanę po prostu na razie przy tych 75 mg trazodonu.
Chociaż to tylko 75 mg - z tego co wiem, to trazodon ma właściwe działanie dopiero od 150 mg w górę (?, nie jestem pewien), a do 75 mg właśnie działa nasennie i potencjalizuje efekt antydepresyjny innych leków. Proszę o poprawkę, jeśli się mylę.

Właśnie, @nematic, ja biorąc jak na razie 450 mg zauważam u siebie też czasami przesyt. Boję się na razie wchodzić na 600 mg.
Wczoraj ominąłem jedną 150-siątke i czułem się o wiele lepiej. W stałych dawkach moklobemid potrafi przytłoczyć. Czuję dużo takiego specyficznego rushu w klatce piersiowej i na głowie - czasem się zastanawiam czy to na pewno jest dla mnie dobre do końca, bo jestem lękowcem od zawsze.
Jednak pytanie: czy można tak manipulować dawkami? Wiem na pewno, że przy SSRI nie można, to są leki które trzeba brać w stałej dawce, dopiero wtedy uzyska się pożądany efekt.

Takie też nastawienie miałem na początku do moklobemidu. Zapytałem psychiatry, czy ten lek tak naprawdę "leczy". Odpowiedział mi, w skrócie, że zmiany mogą ale niekoniecznie muszą pozostać i jest to kwestia osobnicza.
Dodał, że to trochę tak jakby zabrać insulinę cukrzykowi i oczekiwać, że nagle wyzdrowieje (imo słabe porównanie ale rozumiem).
Nie jestem fanem brania leków, które działają tylko podczas gdy się je bierze - SSRI na przykład, z tego co wiem, wprowadzają całkiem trwałe zmiany w receptorach przy prawidłowo przeprowadzonej terapii.
Jednakże psychiatra opisał mój przypadek jako epizod depresyjno-lękowy. Teraz ma to dla mnie sens - to epizod, a moklobemid jest czymś, co ma mi pozwolić z niego wyjść, dać siłę do działania i nie popadania w ten stan, czyli dokładnie to, czego potrzebuję.

Idąc dalej - myślę że manipulowanie dawkami tak, żeby było dobrze jest nawet wskazane, skoro ten lek ma być swego rodzaju narzędziem wspomagawczym w moich rękach.
Tylko czy nie jest to w jakiś sposób groźne?
Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w czyny; zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki; zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w twój charakter; zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem.
  • 99 / 46 / 0
@lady in the radiator Nie wiem na ile bezpieczne jest manipulowanie dawkami dwóch leków, które mogą potencjalnie doprowadzić do zespołu serotoninowego. Łączenie moklebidu z trazodonem brzmi dla mnie bardzo mocno naciąganie (książkowo zabronione), nawet jeśli pierwszy jest odwracalnym inhibitorem MAO a drugi tylko słabym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny, to wiadomo od dawna że łączenie moklobemidu z lekami które zatrzymują serotoninę w synapsach lub powodują jej wyrzuty, jest potencjalnie niebezpieczne.
https://journals.lww.com/psychopharmaco ... in.24.aspx
Z drugiej strony to badanie pokazuje że taka kombinacja została przebadana i nikt z badanych nie zszedł z tego świata. Niestety nie mam możliwości teraz krytycznie przyjrzeć się innym hipotezom stawianym w tym badaniu (czy to połącznie rzeczywiście jest tak wspaniałe jak je malują).
Jeżeli czujesz mocne działanie leków, to nie spiesz się ze zwiększaniem dawek, tym bardziej że stosujesz mocną kombinację i nie wychodź powyżej zalecanych dawek (600mg dziennie dla moklobemidu). Jeśli chodzi o wahania dawek moklobemidu (przynajmniej w monoterapii), to pominięcie dawki albo nawet całkowite zejście nie ma tak nieprzyjemnych efektów ubocznych jak w przypadku SSRI. Na pewno w kombinacjach leków o wiele bezpieczniejsze jest manipulowanie dawkami w dół niż w górę. Tym bardziej jeśli czujesz się lepiej przy niższej dawce - dawka terapeutyczna moklobemidu zaczyna się już od 300mg dziennie, ja bym nie spieszył się z nieprzyjemnym zwiększaniem dawek czegoś, co działa dobrze już w wejściowych ilościach, tym bardziej w kombinacji z innym serotonergikiem. To że inni ludzie z jakiegoś badania byli w stanie brać nawet 900-1200mg moklobemidu razem z trazodonem, wcale nie oznacza że dla kogoś innego takie połączenie również będzie korzystne albo nawet bezpieczne.
Na twoim miejscu zaznajomiłbym się z podstawowymi symptomami zespołu serotoninowego. Warto nie popadać w paranoję (a jest o to łatwo każdemu kto zaczyna stosować MAOI) przy samym skoku ciśnienia albo wzroście temperatury (które mogą się wziąść ze słabej, ale bezpiecznej interakcji z tyraminą). Jednak jeśli ma się cztery albo pięć symptomów w relatywnie tym samym czasie, jest to wtedy znak, by niezwłocznie udać się na pogotowie. Zespół serotoninowy potrafi dopaść znienacka i rozwinąć się bardzo szybko, dlatego przy spektrum objawów trzeba reagować szybko.
  • 104 / 14 / 0
Czy ktoś brał może dłuższy czas dawki moklobemidu 450mg oraz 600mg i ma porównanie co do efektów działania? Jest jakaś zauważalna różnica między tymi dawkami przy dłuższym ich braniu?
  • 99 / 34 / 0
Moklobemid to był pierwszy lek jaki dostałem. I działał świetnie, skupienie niesamowite, dobry nastrój itd.
Lecz po 3 miesiącach jak ręką odjął przestał działać, nawet mimo zwiekszonych dawek.
Parę lat później znowu próbowałem ale chujnia - żadnego efektu, a jako, że iMAO się pierdoli i ma interakcje z innymi wynalazkami to szybko sobie odpuściłem dalszą walkę.
Degustator wytworów firmy Molteni Farmaceutici
  • 175 / 21 / 0
Dałem sobie spokój z moklobemidem.
Podsumowując u mnie - lek świetny, ale na początku. Później coraz bardziej zanikało to dobre działanie, które robiło ze mnie szczęśliwego człowieka. Zostało mi chyba samo działanie noradrenaliny, które w ciągu dnia pozwalało mi ogarniać rzeczy, ale wieczorem powodowało stany lękowe.

Wczoraj przestałem brać i czułem się świetnie...jakby mi się coś "odblokowało" w głowie, jakbym pozbył się jakiegoś robaka który mi tam chodził i szarpał nerwy dla zabawy.

Podkreślam, że to moja, osobnicza reakcja na lek.
Cieszę się, że go odstawiłem.
Teraz lekarz mi dał fluoksetynę. Zrobię washout z moklo i dalej zobaczymy.
Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w czyny; zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki; zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w twój charakter; zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem.
  • 104 / 14 / 0
Moja lekarka mówi, że moklobemid jest lekiem, który rzeczywiście potrafi szybko działać, ale jednak długo się też rozkręca. Na początku powoduje on właśnie takie "odhamowanie", które u niektórych może objawiać się nerwowością, drżeniami czy nawet jakimiś dziwnymi lękami ale jego właściwe działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe jest zwykle mocno opóźnione, nawet do paru miesięcy. Akurat moklobemid można brać nawet do końca życia, sprawdza się on podobno lepiej w depresji jednobiegunowej, takiej z okresami remisji i dużo ostrzejszych ale stosunkowo krótkich spadków nastroju. Ja mam coś z tego kręgu i dlatego muszę jeszcze brać stabilizator nastroju - u mnie jest to kwetiapina.

U mnie sytuacja wygląda tak, że ja na tym moklobemidzie raczej zostanę. Jako jedyny lek do tej pory nie zaburza mi snu. Tylko muszę brać dodatkowo melatoninę 5mg, czyli tą największą, bo przez ten moklobemid momentami naprawdę ciężko zasnąć, aż kwetiapina w końskiej dawce niewiele daje huhu. Trzeba też pamiętać, że antydepresanty nie dadzą tej takiej 100% ochrony przed depresją, jaką byśmy chcieli mieć tak wiecie z nieba, o część trzeba się samemu postarać.

Co do tej fluoksetyny jest to rzeczywiście dobry lek jako zamiennik moklobemidu, bardzo podobny działaniem do niego, też działa troszkę coś noradrenergicznie i dopaminergicznie, taki dość nietypowy SSRI ta fluoksetyna. Też o niej właśnie myślałem poniekąd jakby moklo nie wypalił, ale ja już się raczej z tym moklobemidem muszę wręcz zaprzyjaźnić.
ODPOWIEDZ
Posty: 1115 • Strona 88 z 112
Exception when calling VideoApi->videos_get: (500) Reason: Internal Server Error HTTP response headers: HTTPHeaderDict({'Access-Control-Allow-Credentials': 'true', 'Access-Control-Allow-Origin': '*', 'Access-Control-Expose-Headers': 'Retry-After', 'Alt-Svc': 'h3=":443"; ma=2592000', 'Content-Length': '291', 'Content-Type': 'application/problem+json; charset=utf-8', 'Date': 'Thu, 26 Jun 2025 21:26:09 GMT', 'Etag': 'W/"123-TljUAQ8boCPNg67GD97qdEr8r9I"', 'Server': 'nginx', 'Tk': 'N', 'X-Frame-Options': 'DENY', 'X-Powered-By': 'PeerTube', 'X-Ratelimit-Limit': '50', 'X-Ratelimit-Remaining': '49', 'X-Ratelimit-Reset': '1750973120'}) HTTP response body: {"type":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#section/Errors/SequelizeConnectionAcquireTimeoutError","detail":"Operation timeout","status":500,"docs":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#operation/getVideos","code":"SequelizeConnectionAcquireTimeoutError"}
Newsy
[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki

Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.

[img]
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood

Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...