Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Dodam, że na lekach tolerka leci logarytmicznie.
Nie wjebałem się, zawsze odstawiałem. Troche mi zbrzydła i nie biorę jej okazyjnie ani już wogóle. Nie wiem czy wrócę. Możliwe. Żal mi głównie pieniędzy, dużo pieniędzy, lepiej było kupić więcej trawy, starczyłoby na nowy sprzęt elektroniczny, ale znając kodeinę czuję, że to było niemożliwe. Nawet żałując.
Chujowo. ':)
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
22 grudnia 2018Bunny22 pisze: Tak sobie czytam różne tematy na forum i myśle, że warto napisać o tym z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy mianowicie (dotyczy to głównie silnych opiatów). Przychodzi taki moment, w którym cokolwiek by się nie robiło z dodatkiem opiatów staje się wielokrotnie lepsze, co więcej człowiekowi w ciągu, który bierze czy to acetylowaną m czy to fentanyl czy po prostu morfinę w celu ‚normalnego’ samopoczucia wydaje się, że funkcjonuje normalnie co nie jest prawdą - tak naprawdę jest mocno pod wpływem w każdym tego słowa znaczeniu, dotyczy to również tych co nie dostąpili zaszczytu ‚braku działania’ lecz w tym przypadku również ma miejsce zjawisko złudnego normalnego a nawet lepszego funkcjonowania co moim zdaniem jest kluczowe dla opiatów (benzodiazepin i barbitóranów w pewnym sensie również) trudno jest sobie to uświadomić bo nie jest to oczywiste tak jak w przypadku przykładowo stymulantów to poczucie normalności, możliwości trzeźwego działania, jest znacząco ograniczone. Warto zdać sobie z tego sprawę zanim się weźmie jakikolwiek opioid - nie będzie się czuć odurzenia czy nietrzeźwości po pewnym czasie, będzie się czuć szczęśliwszym wszystko co się będzie robiło będzie przyjemniejsze z dodatkiem. Tylko znalezienie zajęcia, czegoś co kocha się bardziej niż opio i przy czym zdamy sobie sprawę, że nawet biorąc dla ‚normalnego’ samopoczucia wykonywanie tego jest nie możliwe i nie mam tu na myśli prostych hobby, znalezienie czegoś takiego będzie naprawdę bardzo, bardzo trudne, może zająć lata, może nawet pół życia lub nie nastąpić nigdy, czymś takim dla jednego może okazać się miłość do fizyki kwantowej, lub np. uświadomienie sobie geniuszu matematycznego na trzeźwo, który był stłumiony i niemożliwy do realizacji pod wpływem (oczywiście te przykłady to metafory). Dlatego właśnie programy substytucyjne, i różne metody leczenia są nieskuteczne bo tak naprawdę tylko coś silniejszego niż opioid i niemożliwego do pogodzenia z nim pozwoli na rozstanie. Warto sobie uświadomić jakie to trudne i jak niewiele jest takich rzeczy i jak duże jest ryzyko, że jednak miłość do opio będzie silniejsza lub, że nie znajdzie się nic co daje większe szczęście. Oczywiście są osoby, które przestają brać z innego powodu, w inny sposób ale warto się zastanowć czy mając nieograniczone środki, i wszystkie opioidy w zasięgu ręki dalej by ich nie brały
To tak jak ze ściskaniem gąbki, można ją pościskać ale po czasie w zgięciu i tak się wyprostuje.
Po prostu po dłuuższym czasie taki człowiek będzie zapomniał o opio aż zapomni do pewnego poziomu i będzie czerpał radość z innych rzeczy. Receptory też będą bardziej wyczulone na endofriny z innych źródeł.
Tak jak piszesz, najważniejszy jest mindset, więc uśmiech i do przodu :]
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
bo ja łapię podobne doły, ale u mnie to zajęło wchÓj dużo czasu, żeby doprowadzić się do takiego stanu
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
Aresztowania za marihuanę w USA – raport FBI zaskakuje liczbami
Mimo postępów w legalizacji, aresztowania za marihuanę w USA nie ustają. Sprawdź, co naprawdę pokazują najnowsze dane FBI.
15 lat niechcianych badań. A teraz nowa rewolucja w psychiatrii
Specjalista z Wielkiej Brytanii nie ma wątpliwości, że jesteśmy świadkami nowej rewolucji w psychiatrii. Psychodeliki, jak psylocybina i MDMA, zdobywają coraz większe zainteresowanie naukowców w leczeniu depresji i innych zaburzeń psychicznych.
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami
Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.
