TALK - Rozmowy [H]

[polityk]

myje rece jakies 20 razy w ciagu dnia. po prostu nie moge zniesc uczucia brudnych rak. jak gdzies wychodze to kleenex zawsze musi byc w kieszeni.

[IJustShotJohnLennon]

Gdy idę spać, to ocieram stopę o stopę.

[gloow]

Zawsze, jak wychodzę z pomieszczenia, to pocieram nos tak dość energicznie, nie raz już farba poleciała.

[fabrykaklamstw]

Gdy idę spać, to ocieram stopę o stopę.

Robie coś w tym stylu. Restless leg syndrome. Przejebane

[Vadim]

- sprawdzam zawsze czy zamknąłem drzwi
- spie na brzuchu, w innej pozycji nie zasne
- zle się czuje jak nie mam gotówki w portfelu (bez nie wychodze z domu)
- mam manie prywatności, czesto posługuje się wymyślonym imieniem, nie placę kartą, używam numeru zastrzeżonego gdy dzwonie do obcych, nie mam facebooka
- myję zęby z 5-8 razy dziennie
- myję dłonie przy każdej możliwej okazji, często co pare min. jak jestem w domu
- zawsze musze mieć w kieszeni cały swój set: telefon, klucze, portfel z gotówka, gaz pieprzowy - bardzo często sprawdzam czy to wszystko mam

[missiv]

Manipuluje sobą wmawiając sobie, że jakaś losowa rzecz sprawi, że coś się stanie/nie stanie (wiem, że to nieprawda, ale wmawiam sobie rzeczy tak skutecznie, że faktycznie w nie wierzę, bo tak jest dla mnie wygodnie). Ostatnio sobie wmówiłam, że jak wyjdę z domu to nie będę mieć paranoi, a kolega do mnie wbił i chciał posiedzieć, a ja go kilka razy co chwilę wyciągałam na rundkę dookoła domu, bo jak tylko wchodziliśmy do środka, dostawałam pierdolca.
To są rzeczy w stylu "wypiję szlankę wody to nie dostanę zawału" albo "jak nie będę patrzeć to nie będą mnie widzieć". Większości momentów, kiedy tak robię tak naprawdę pewnie nie jestem w stanie wskazać, bo robię to już zupełnie automatycznie. Z zewnątrz musi to wyglądać tak, że co jakiś czas MUSZĘ zrobić jakąś zupełnie bezsensowną rzecz, bo inaczej się nie uspokoję.

[pilleater]

Fuko@ obczaj temat w necie "nerwica natręctw", tak mi to wygląda. Da się tego pozbyć\zminimalizować, poszperaj, poczytaj. Musi być uciążliwe strasznie ale da się tego pozbyć, można żyć inaczej

[magicznamagiczka]

Mam mizofonię i nienawidzę jak ktoś na mnie oddycha. A jak ktoś na mnie dmucha i jeszcze sapie to już po prostu kurwica mnie strzela.

[missiv]

Ale ja nie chcę się tego pozbywać, to jest mój wypracowany wręcz sposób na przetrwanie, ja nie mogę inaczej funkcjonować, bo w takiej konfiguracji pewnie albo bym płakała gdzieś w zawinięta w kącie, albo darłabym ryja bez powodu, albo po prostu dostałabym zawału z powodu napięcia i stresu, jaki towarzyszyłby mi przez 100% czasu.
POZA TYM dałam się namówić mamie i niedługo idę do psychiatry, bo w sumie to nie chciałam się leczyć wcale, ale jeśli już mam to robić, to w jakiejś prawdziwej przychodni, a nie u doktora hyperreala. Nie można diagnozować się samemu, bo to prowadzi do jeszcze większego pierdolnika w głowie.

[NieLubieZielska]

To chyba się zalicza do mani ale kocham YURI, seriale i książki o lesbijkach:

Spoiler:

[ external image ]