Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7656 • Strona 737 z 766
  • 3 / / 0
Hej.
Czy po ścięciu grzyba , można oczekiwać go w tym samym sezonie w tym samym miejscu?

Przeniesiono — CAF
  • 605 / 156 / 0
@CarolYo Nie, bo to nie roślina. Grzyby to tak naprawdę te niteczki rozrośnięte w glebie, a trzon i kapelusz na powierzchni to tylko owocnik. Coś jak owoc: ma za zadanie tylko rozsiać zarodniki, a nie jest organizmem samym w sobie.

Możesz spodziewać się co najwyżej, że w przyszłym roku wyrosną w podobnym miejscu, ale nie dokładnie tym samym.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 22 / 5 / 0
Cześć, takie szybkie pytanie. Czy 3g małych grzybów (tych co zawsze się zbiera przy okazji głównego zbioru) mają taką samą moc co 3g suszonych dużych sztuk?
%-D
  • 605 / 156 / 0
@Pomornik Mają trochę większą moc.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 37 / 14 / 0
W sobotę zjadłem dwa duże grzyby bez cytryny i to było to, bardzo fajna stuprocentowa grzybowa faza bez zbędnych przemyśleń.
Po godzinie od zjedzenia pomyślałem, że zjem jeszcze dwa (pomimo tego, że było mocno) wiedziałem iż dorzutki nie działają ale i tak zaaplikowałem.
Po godzinie od zapodania drugiej dawki człowieku zesłana została na mnie boska ekstaza, pewność siebie, pobudzenie, wciąż psychodela, ciepełko, o człowieku czułem się zajekurwabiscie w takim stanie poszedłbym do klubu potańczyć i wiem że było by bosko aczkolwiek trwało to tylko pół godziny.
A dziąsła mnie do dzisiaj bolały, taki musiałem mieć szczękościsk w nocy %-D
Przechodząc do meritum zawsze praktykowałem lemonteka aż do teraz, moim zdaniem które jest poparte moimi doświadczeniami lepsze są grzyby bez cytryny. :pacman:
  • 9 / 3 / 0
Chodzi ktoś z Was do klubów po grzybach, jakie dawki polecacie?
  • 195 / 35 / 0
Kluby, jak chodzi o takie kluby fanów sportu to zależy od ludzi.
Te imprezowe to polecałbym jak najmniejszą, minimalną. Nie zachwycałbym się pójściem w takie miejsca. Po psychodelikach ciężko jest mi się przyzwyczaić do chodzenia po zurbanizowanych terenach.
Bardziej na takie okazje polecam dożynki gdzieś poza miastem.
Bez odlotów.
Wpychanie sobie kolejnych dawek na siłę jest bez sensu, a branie na siłe w miejscach publicznych źle świadczy.
Ja bym na twoim miejscu wolał se w lato pójść pod wieczór na dożynki, jak umiesz się kontrolować z dawkami i masz doświadczenie to proszę bardzo.
Inaczej to nie zalecam.
  • 195 / 35 / 0
Kurna nie udało mi się załapać już na dwa sezony zrzędu, miałem sporo na głowie.
Oddałbym nerkę za taki zwykły spacer po łące, nawet zbierać nie chce, jest coś takiego w chodzeniu po łące i podziwianie widoków pod koniec lata-jesieni… to mi sprawia frajdę.
Jak kiedyś chodziłem z dziadkiem to aż pięknie to wspominam :')
Żałuję że nie mogłem spędzić z nim więcej czasu.
W tę samą pore też chodziłem z nim na grzyby i w sumie to była moja taka rutyna by spacerować po polach razem z nim w ostatnie lata. Samemu też robi mi się lżej jak chodzę tam gdzie też bywaliśmy.
W następnym sezonie już będę na łysołowy.
Od 3 lat mam w głowie pomysł by wziąć je w lato, w wolne dla zasady.
  • 494 / 144 / 0
23 listopada 2023AnaIyticalMind pisze:
Chodzi ktoś z Was do klubów po grzybach, jakie dawki polecacie?
Grzyby tylko w domu brałem, w klubach rzadko bywam, ale za to po 2C-B na koncercie zauważyłem, że więcej bodźców tłumi działanie psychodelików, dlatego dawkę polecam większą niż taki luźny trip, ale też trzeba uważać na psychodeliczne uderzenie gdy pójdziesz w spokojniejsze miejsce na chwilę. Lepiej zacznij od mniejszej dawki na której ogarniasz i jak będziesz mieć niedosyt to następnym razem weźmiesz więcej. O ile we własnych czterech ścianach nie ma problemu jak przypadkiem weźmiesz za dużą dawkę, pomęczy, ale krzywda nie powinna się stać, tak wychodząc do ludzi ryzyko rośnie.

Zacznij od niskiej dawki i ostrożnie zwiększaj ją przy następnych wyjściach, bo lepiej przy takim settingu mieć niedosyt niż przesadzić. To jaka dawka jest najlepsza to indywidualna kwestia, dlatego musisz sobie ją sam wypracować.
  • 605 / 156 / 0
Mnie grzyby, że tak powiem, dosyć gniotą do podłogi. Nie chodzę po nich nakręcony jak po papierach, najlepiej glebnąłbym się na łączce i fazował. Tylko jeden trip wspominam jako mega energetyczny, nie mogłem wysiedzieć na miejscu i tańczyłem sobie po domu. Do klubu bym chyba nie poszedł, bardziej na coś na otwartym powietrzu.
Do klubu najlepsze 2C-B, w rozsądnej dawce psychodela nie wykręca, a działa podobnie do emki. Po jednej rakietce czasem zastanawiałem się na peaku, czy ja dalej jestem na tym parkiecie, ale tak to zabawa była przednia.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
ODPOWIEDZ
Posty: 7656 • Strona 737 z 766
Newsy
[img]
Zatrzymano oficera żandarmerii który kierował gangiem handlującym heroiną!

Policja w Portugalii zarekwirowała 1,5 tony kokainy od międzynarodowej grupy przestępczej, którą kierował kapitan żandarmerii z Porto.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.