Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 752 • Strona 73 z 76
  • 312 / 65 / 0
Prawda jest taka, że O-PCE to najmocniejszy RC dyso. Jednak dyskwalifikuje go przeciągający się after effect, który nie pozwala być w pełni sobą. Przy ciągach ten objaw to jak bogosławieństwo. Przy jednorazowym użyciu to trudny stan ( z pewnością niepozwalający podjąć pracę umysłową w 100%). Odradzam uzależnionym w dni pracujące. Już lepiej ketamine walić, gdzie dość szybko się ogarnia.

Jednak jeżeli twój stan (psychiczny/fizyczny) nie przeważa nad tym czy robotę utrzymasz to jest dyso na równi z ketaminą IMO.
  • 4959 / 870 / 0
Pewnie łatwo o jakieś stany maniakalne przy ciągu, wnioskuje z tego co opisałeś.
  • 79 / 10 / 0
Opce jest przekozak, aczkolwiek odradzam z nim dluzsze zabawy w duzych dawkach, jesli wciaz zalezy wam na doznaniach z innych dyso. Na mnie inne praktycznie przestaly dzialac (co w sumie mozna uznac za plus, dzieki temu przestalam cpac xd)
  • 312 / 65 / 0
Ostrzegam pojebów i wyskokowców szukających wrażeń w dawkach przekraczających te opisane ja psychonaut wiki o x razy. Akcja z ostatniego ciągu:

Dawka powyżej 60mg na raz wywołała u mnie padaczkę grand MAL trwajacą jakąś minutę. Czulem się jak w niekończącym koszmarze i nie życzę tego nikomu. Będę chował to doswiadczenie ze sobą, bo jedna z osob towarzyszących mnie nagrała. Wygląda to strasznie i jakby mnie tak zobaczyli bliscy lub rodzina to trauma murowana. Wiem, że teraz każdy kontakt z dragami może ponownie wywołać u mnie padaczke. Przez to przestałem ćpać i chlać, zacząłem chodzić na mitingi i terapie grupową.

Max 30mg, a najlepiej trzymać się dawek z sekcji common i używać ketaminy do dziurawienia.

Pora odpocząć od forum.
  • 75 / 8 / 0
@WonszKryty do czego byś porównał ten stan? Czym jest "padaczka grand MAL"?
  • 312 / 65 / 0
Psychicznie to wyglądało jakbym był w koszmarze sennym. Moje otoczenie się rozpadło, świat przestał istnieć, a zarazem przeistoczył się w piekło. Za pewne to wrażenie wynikało z tego, że jak dochodzi się do "dziury" o co na O-PCE jest bardzo łatwo to tak samo swiat przestaje istniec i się odkrywa "źródło". Z tym, że tutaj to było grube przedawkowanie i sam się czułem jakbym walczył z demonami w sobie, a wizje były koszmarne, straszna psychoza, przerażająca z myślami, że to już koniec i tak będzie na zawsze. Słynne "uszkodziłem sobie mózg".

Dla świata zewnętrznego wyglądało to tak, że najpierw był krótki krzyk wyrzucający całe powietrze z płuc, następnie zesztywnienie wszystkich mięśnie jakbym się napinał do granic możliwości i chwilę po tym kilkanaście drgawek rzucających ciałem. Potem odzyskałem panowanie nad sobą i pamiętam ten moment jako dar niebios, że z tego wyszedłem. Wszyscy dookoła w szoku i chcieli dzwonić po karetkę, ale 10 minut po ataku tak naprawdę już byłem sobą pod wpływem O-PCE, czyli srogo zdysocjowany.

Overall nie życzę nikomu. Z dragami/alko trzeba ostrożnie albo wcale.

Poniżej film dobrze obrazujący mój atak padaczki (dokładnie pierwsza minuta), ostrzegam drastyczny filmik:

https://youtu.be/QBANbT0XQ6A?si=z-uHq4SwsvB-Q3Fq
  • 44 / 9 / 0
Osobiście mam niezbyt ciekawe wspomnienia z tą substancją. Po podaniu ok. 20mg oralnie zacząłem czuć się naprawdę nieprzyjemnie. Pusty, pozbawiony emocji stan bytowania w jakiejś szarej przestrzeni. Cev'y szare, lekko widoczne za zamkniętymi oczami i przykry bodyload który sprawiał, że nie byłem w stanie leżeć na plecach. Co prawda afterglow na drugi dzień był kozacki i to jedynie jest plus tej substancji. Jedyny plus który aktualnie widzę. Efekt antydepresyjny utrzymywał się dwa dni, a samopoczucie przez owe dni było znacznie podwyższone i nie naturalnie i zajebiście nierealistycznie dobre.
  • 804 / 463 / 0
Ja ostatnio brałem o pce w klubie, oczywiście przesadzałem z dawkami, mixujac to ze sporymi dawkami 3cmc, całkowicie coś pojebało mi się w głowie i myślałem że zaraz zwariuje.
Wyszedłem gdzieś o 7 z tego klubu w stanie całkowitej dysocjacji, wszystko zalewało mi się przed oczami, nie wiedziałem nawet jak się nazywam i straciłem tożsamość, nie potrafiłem chodzić ale musiałem dojść do domu, bo czułem że już nie wytrzymam bodźców muzyki. Nie wiem jak doszedłem, nie pamiętam ale to musiało z boku wyglądać kurwa strasznie. Wyglądałem pewnie gorzej, niż ci wszyscy goście którzy zostali uchwyceni kamerą po dopach. Nie miałem zadnej motoryki. Ocknąłem się w domu, jakimś cudem dałem sobie radę i znowu zacząłem dociągać o pce.
Dwa dni później stwierdziłem, że jadę do ośrodka i spędziłem tam dwa tygodnie.
Teraz jestem czysty od miesiąca i nie chcę już brać żadnych dyso bo za bardzo trafne kontakt z rzeczywistością i wpadam w ostre ciągi.
Panie Boże jeśli teraz nie umre nigdy nie przypierdole krechy.
  • 312 / 65 / 0
Chciałbym osobiście zwrócić honor tej substancji.

Faktem jest, że jest ona cholernie silna i nie jest dla początkujących psychonautów. Odradzam osobom w uzależnieniu mieszanym bez względnie. Kusi podobnie do GBL lub alko.

Utopia jaką można poczuć na wjeździe, jak i na całym tripie bardzo łatwo miesza w głowie, co więcej parcie na dorzutki są równie silne jak samo działanie. Kurewsko mocne działanie, zapraszające niczym promotorzy stripclubów.

Jedyne co mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, które skończyło się wiadomo jak, to nie przekraczać dawki jednorazowej maksymalnie 40mg, dać się jej wypalić przez conajmniej 3h. Potem śmiało można wrzucać maksymalną dawkę po raz drugi. Jednak trzeba się liczyć z kumulacją after-effectów + narastającą manią prowadzącą do psychozy,

NIE WALIĆ TEGO W CIĄGACH. Raz na tydzień/dwa będzie okej, o szkodliwości się nie wypowiem, ale fizycznie pewnie jest mniejsza od ketaminy, przez spożytą ilość w masie. Psychicznie za to świat przez parę dni/tygodni będzie inny od tego odbieranego na trzeźwo. Jak masz niepoukładane życie jest to przepis na rozpierdol.

Tylko do ćpania w wolnym czasie i tylko pod kontrolą. Może Cię to zabić, a może Cię uratować. Właściwa droga jest gdzieś po środku.
  • 199 / 16 / 0
Jak libido po tym jest chociaz trochę podwyzszone czy nic a nic???
Fatal Error.
ODPOWIEDZ
Posty: 752 • Strona 73 z 76
Artykuły
Newsy
[img]
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu

Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.

[img]
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

[img]
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie

Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.