Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 817 • Strona 8 z 82
  • 1615 / 28 / 0
Mam kilku dobrych znajomych, którzy od najmłodszych lat musiali liczyć na siebie bo w domu była wóda, awantury, przemoc. "Uciekali" z domu kiedy tylko było to możliwe. Wiecznie włuczyli się gdzieś. Z resztą sami nie stronili nigdy od alkoholu i narkotyków. Uciekali w ten sposób od codziennych problemów.

Jedni wyszli na ludzi, mają dobrze płatną pracę, żonę, dzieci. Sytuacja jaka była w domu zmobilizowała ich do tego żeby tak nie skończyć, nie chcieli tak żyć. I się im udało. Są szczeliwi, przynajmniej na takich wyglądają.

Niestety są też tacy którzy lewo wiażą koniec z końcem. Zadłużenia w bankach, zaległości płatnicze. Wódka się leje, jointy są palone, kamienie z resztą też, jak jest coś hajsu to wciagają śieżki. Bez rodziny, albo z jakimiś szmatami, penerami, które trzeba by pizgać po ryju dzień i noc patrząc jak równo puchnie. Na matki się nie nadają. Awantury non stop. Patologia trwa w najlepsze.

Dla dziecka jest to powód do wstydu, było to widać. Wtyd przed kolegami jak ojciec szedł ulicą pijany, albo w domu wieczne krzyki, brak kasy na wszystko. A im człowiek starszy tym nabiera więcej dystansu. Czasem mówią o sobie w żartach "patole".

Dobrze że udało ci się wyrwać z tego i idziesz "do przodu".
  • 438 / 6 / 0
Długi czas jechalem na B-K w pracy począwszy od mefa, przez pente, etkat.

Do dupy, roztrzepanie, smród potu,itp .

Przerzuciłem się na etylofenidat i GBL z nim można naprawde spore osiągi mieć i zadowolenie pracodawcy z sumiennie wykonywanej pracy .

A najlepiej mi się pracuje na benzodiazepinach, czas paradoksalnie szybko ucieka i najwięcej mam zdecydowania i pewności siebie !
We were young souls
on the junk-yard
now we are stunned minds
full of junk-goods


. Primum non nocere
  • 1931 / 316 / 0
koljaczek pisze:
A najlepiej mi się pracuje na benzodiazepinach, czas paradoksalnie szybko ucieka i najwięcej mam zdecydowania i pewności siebie !
mam podobnie, tylko w przypadku mj. Do tego wkręcam się w tyre jak cholera, zwłaszcza że wymaga ona ode mnie precyzji na poziomie 0.001cm - to o dziwo, jak się zjaram zawsze wszystko jest po prostu perfekt :gun: No i dzienny maraton eskapizmów hehe cyk cyk cyk i z 7:30 jest 5:00 hehe

na stimsach, to tylko nadgodziny robie, zwały bym nie wytrzymał (raz na mecie miałem tylko to szczęście, że było -10 w tyrze to szalik na morde i gadałem sam do siebie (jakies jebniecie na mozgu, chcialem z wszystkimi gadac, jezu jakie ja debilizmy szefowi wkrecalem %-D ), na szczescie dzwieki calej machinerii to kamuflowalo. Serio to nie wiem jak kiedyś, gdy robiłem w barówie dawałem rade jeździć na mefie i kółkach (+zawsze alko i mj), ale to raczej urok takiej pracy i fakt przyzwolenia od szefa na ćpanie %-D Teraz zwały są dla mnie bardziej irytujace, zwłaszcza jak mj nie dziala przez nadmierne pobudzenie, a benzosy na mnie nie dzialaja

zdarzalo mi sie byc na zejsciu z nbome'ow, kwasow i ketaminy, nie jest tak zle z tym ze po kecie to nie radze isc do pracy przy maszynach mogacych lekkim chujem obciac wam glowe, rece, palce itp. (raz malo co stopy nie stracilem przez nacisk kilku ton, innym razem wplatalem sie w kolo zebate i malo co nie stracilem reki. Co jak co w pracy jednak lepiej byc ogarnietym :rolleyes: w miare :gun:
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1456 / 19 / 0
@GG Allin, robisz na CNC?

Ja kiedyś czasem przychodziłem zjarany do pracy, po stymulantach też się zdarzało, ale za bardzo wymęczały organizm, żebym mógł tak pociągnąć dłużej. kodę i benzo miło wspominam, bo wtedy nawet w najnudniejszej robocie było fajnie, ale za bardzo po mnie widać, że coś jest nie tak no i za duże rozkojarzenie. Na afterglow po psychodelikach to samo. Ogólnie staram się ogarniać, żeby przez tydzień pracy być całkowicie trzeźwym, a tripować sobie tylko jak następnego dnia mam wolne (ostatnio zrobiłem wyjątek i potem żałowałem, bo zmarnowałem sobie kwaśne afterglow).
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 322 / 2 / 0
Dla mnie prochy to po części odskocznia od mocno stresującej pracy. Benzo, gdy poziom stresu przekracza granice przyzwoitości, psychodeliki w weekendy zamiast wyjścia do kina. Błąd który faktycznie popełniłem to stymulanty zamiast kawy przez jakiś czas, ale się z tego wygrzebałem. Bez wspomagania nie doszedłbym w swojej karierze do punktu, w którym to nie ja szukam pracy, ale praca szuka mnie, i to w dość młodym wieku. Prawdopodobnie złamałbym się gdzieś po drodze w wyścigu szczurów.
W czerwonej tabletce było DMT z IMAO, a w niebieskiej końska dawska GHB. Dobrze wybrałeś, Neo.
  • 1931 / 316 / 0
kfs pisze:
@GG Allin, robisz na CNC?
mniej więcej
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 26 / / 0
a w moim przypadku raczej przekłada się na pasje jaką jest Muzyka,a konkretnie rap który tworze %-D wiem że w takich środowiskach to mało lubiana muzyka,lecz.... według mnie niektóre 'Nakrołyki' dały mi porządnego kopa i wene,a co najważniejsze ZACIĘCIE DO NAGRYWANIA I PISANIA TEXTÓW aktualnie tworzę od kilku lat,i gdyby nie one nie wiem ile temu skończyly by mi się pomysły na nutki.

Teraz druga sprawa jaką jest nauka,ucze się w [...] czyli technikum,oczywiście nauka jak każdy wie do najłatwiejszych nie należy,lecz stimsy pozwalają mi zawalić nockę na naukę,która jest wtedy przyjemna = nauczę się a Kanna,eufo,psajko pozwalają odreagować stres który szkoła powoduje u mnie

wiem że w takich środowiskach to mało lubiana muzyka


Przepraszam za prywatę i wcięcie swojego zdania, ale skąd takie wnioski?? Równie dobrze za rap można wsadzić free jazz. Ludzie, nie macie pojęcia czego człekokształtni słuchają. - hip
jak silniej psychiki byś nie miał,nie lekceważ mocy Tripa ;)
  • 29 / / 0
Mi narkotyki nie przeszkodziły w drodze do sukcesu, bo nie daję się im zniewolić. Używam ich wręcz do pięcia się po szczeblach kariery, w mojej branży nie ma osób, które nie lubiłyby zaszaleć.
  • 99 / 5 / 0
Do sukcesu zawodowego mi daleko, ale funkcjonowanie znacznie poprawiło się dzięki alko, GBL i kawie. Kawa to klucz do motywacji. Jak czegoś mi się nie chcę to wypiję kawę i mogę działać. alko przynosi plusy w sytuacjach społecznych. Pogłębia kontakty międzyludzkie i pozwala lepiej się poznać. GBL to już działanie indywidualne - u mnie skrócił sen i poprawił życiową wydajność. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba z tego mądrze korzystać i nie przesadzać. :-)
  • 1615 / 28 / 0
@Lesbia
Nurtuje mnie to samo pytanie. Może artysta? ;-)
ODPOWIEDZ
Posty: 817 • Strona 8 z 82
Newsy
[img]
Powracająca moda na dopalacze. RPD apeluje o sprawną interwencję

W sprawie edukacji dzieci i młodzieży na temat substancji psychoaktywnych zwróciła się Rzeczniczka Praw Dziecka do Ministry Edukacji. – Z rosnącym niepokojem odnotowuję kolejne doniesienia medialne alarmujące o powracającej wśród dzieci i młodzieży modzie na dopalacze. Prawdopodobnie szeroka dostępność tych nielegalnych substancji – sprzedawanych m.in. poprzez Internet – oraz ich relatywnie niska cena sprawiają, że środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne zyskują coraz większą popularność, także wśród młodych ludzi – wskazała Monika Horna-Cieślak w piśmie do MEN z 2 czerwca.

[img]
Ekspertka: nikotyna ma większy potencjał uzależnieniowy niż heroina

Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny - powiedziała PAP prof. Dominika Dudek, psychiatra. Dodała, że jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne. Wskazała też, że nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

[img]
EUDA 2025: Depenalizacja marihuany jako rekomendacja dla krajów UE

Analiza raportu „European Drug Report 2025 – Cannabis”.