Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 64 • Strona 7 z 7
  • 43 / 12 / 0
Sklecam jeszcze jednego posta, żeby po dziesięciu dniach na deksie ostatecznie podsumować wyniki eksperymentu.
Na wstępie - ostatnim razem źrenice w końcu się zmniejszyły, chociaż z jakimś dziwnym opóźnieniem, które nigdy wcześniej mi się nie przydarzyło. Przy ostatnim opisanym tutaj ćpaniu sedacja została prawdopodobnie podbita przez DXM, więc aby nie mącić fazy i wyników, nie bore go już od 2 dni.
O 14.45 skończyłam połykać tabletki: 690 mg kodeiny (o 60-110 mg mniej niż standardowo, 80mg prometazyny (o 20 mg mniej niż zawsze). Żołądek pusty, warunki te same co zwsze i 4 dni wolne od ćpania, choć skręt zaczął mnie łapać aż o całą dobę wcześniej niż zwykle (na bezsenne nocki polecam kwetiapine, 100 mg wbijają mnie w łóżko tak, że nawet przestaję wierzgać nogami).
Po 30 minurach od wzięcia załadował się bardzo przyjemny peak, sedacja podobna do ostatm, moze nawet o takiej samej mocy, z tym, że sedacja po dexie daje (w moim przypadku) nieprzyjemną ciężkośc, zato po kodzie jest o wiele co potwierdza teorie, że DXM neutralizuje typową opioidową błogość. Główny peak trwał jakieś 40 minut, czyli w miarę długo, biorąc pod uwagę to, że bardzo często zdarza mi się, że peak trwa zaledwie kwadrans, po czym do umysłu wkrada się typowa niezadowalająca zamuła i zniechęcenie.
Po dwóch godzinach od peaku z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że DXM faktycznie zbija tolerkę na opioidy, bo tak jak nmpisałam w poprzednim poście, już dwa miesiące temu z wielką beznadzieją zauważyłam, że poniżej 750mg przestalam czuć jakiekolwiek pozytywne działania kodeiny. A tym czasem w trakcie terapii DXM poczułam nawet 630. Nie radziłabym jednak nastawiać się na jakieś rewelacje, choć może gdybym nie uparła się na zmniejszenie dawek, zamiast tego zostając przy standardowej, faktycznie wystrzeliłoby mnie w kosmos. Co jakiś czas pewnie będę wracać do Akodinu. Właściwie kusi mnie kontynuowanie tej "terapii" jeszcze przez jakiś czas, ale mam przeczucie, że moja wątroba traci już do mnie cierpliwość. A tak mi się marzy, żeby zejść chociaż do górnej granicy 500 mg...
Nie mam zielonego pojęcia, czemu temat zbijania tolerki deksem nie zyskał zbyt dużej popularności, przecież to działa! Duża część opioludzi chyba skupiała się na jednorazowym podbijaniu fazy, tj wzięciu małej dawki deksa na chwilę przed wladowaniem głównego narkotyku. To w praktyce nie daje żadnego efektu wow, czym można skutecznie zrazić się do tej substancji. Kto próbował tego sposobu, najpewniej się ze mną zgodzi
No! Na ten moment wyczerpałam temat. Mam nadzieję, że nie ma tu samych sceptyków i że komuś się ta wiedza przyda.
Strzałka!
  • 1106 / 221 / 0
Wiadomo, jakby był to jakiś cudowny, wysoce efektywny sposób, to byłoby o nim głośno i nikt by nie miał wątpliwości, czy działa, czy to tylko mit. Mimo wszystko efekty jakieś (nieraz całkiem dobre) daje, ale niestety jest to sposób tylko na "od czasu do czasu", lub przy jakiejś abstynencji żeby jeszcze trochę mocniej zbić tolerkę, nie ma sensu brać tego cały czas lecąc w ciągu.
  • 43 / 12 / 0
Z uwagi na to, że nie ma chyba żadnego bardziej efektywnego sposobu, poza jakąś dłuższą abstynencją, która dla większości z nas jest nie do osiągnięcia, to jednak sposób z DXM jest giga w porządku. Gdybym dowiedziała się o tym sposobie kilka miesięcy temu, jestem pewna, że nadal byłabym w okolicy tych 500 mg, o których teraz mogę tylko pomarzyć. PS. NA ZEJŚCIU Z FAZY PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU PRZYDARZYŁO MI SIE NUDDOWANIE! Nigdy wcześniej, nawet na początku przygody z kodą, nie wpadłam w taki stan, więc nie mam pojęcia, czy jest to faktycznie klasyczny przykład nuddowania (niech ktoś potwierdzi lub zaprzeczy, bardzo proszę), ale leżąc w wannie oczy same mi się zamykały i pod powiekami pojawiały się jakieś randomowe obrazy, które co prawda nie były niczym niezwykle ciekawym, ale odrealniały mnie do tego stopnia, ze gdy otwierałam oczy, ogarniało mnie wielkie zdziwienie, że nadal jestem w wannie, tak jakby świadomość totalnie uciekała gdzieś indziej. Cały ten stan mogłabym porównać do hipnagogów na parę minut przed zapadnięciem w sen.

scalono - WRB
31 stycznia 2022Kiwo pisze:
W ogóle patrząc na ilość błędów i zgubionych słów w tym poście, to było mi dobrze xD zwłaszcza, że teraz na trzeźwo zdałam sobie sprawę, że ledwo ogarniałam pisanie i nawet trzykrotne przeczytanie tego posta przed publikacją nic nie dały w kwestii jego jakości, hehe. Pisząc ciągle łapałam się na tym, że mój mózg zamienia się w sadzone jajo i nie ogarnia na jaki temat piszę. Także jeśli ktokolwiek zastanawia się nad wypróbowaniem deksa w celu zmniejszenia tolerki, proszę się dłużej nie wahać.

scalono - WRB

Po kolejnej kuracji DXM z 700 mg kody zeszłam do 630 (przed pierwszą kuracją było ok. 780mg). Tym razem czasem stosowałam mikrodawki DXM, a niekiedy po 150 mg. Dowiedziałam się też, że mam nadwrażliwość na DXM, porządnie mnie takie małe porcje robią i raczej nieprzyjemnie, co sugeruje, że mam zjebany Cyp2d6 (nadwrażliwość na DXM i niedowrażliwość na opio, wyjaśnia to dlaczego już na samym początku przygody z kodą musiałam zaczynać od 300-350mg, żeby było fajnie). DXM ponoć odblokowuje i wyrabia Cyp2d6, sprawiając, że kodeina lepiej przekształca się do morfiny. I u mnie się to potwierdziło. Myślę że jak tak dalej pójdzie, to uda mi się zejść poniżej 600 mg i całkiem możliwe, że bardzo spowolnie wzrost tolerancji, bo szczerze mówiąc uznaje wyniki za rewelacyjne. Lepsze, niż się spodziewałam. Po dzisiejszym 630 mg jest mi równie dobrze jak po 780 mg jeszcze kilka tygodni temu, a nie biorę już prometazyny, która dodatkowo podbijała działanie kody. Przestawiłam się na zwykłą allerge, antyhistamine nowej generacji. Różnica w swędzeniu ogromna... Antyhistaminy starej generacji, takie jak prometazyna czy hydroksyzyna, co prawda podbijały mi lekko działanie kody, ale musiałam brać aż po 5 tabletek (najwyższej dawki mg), żeby neutralizować swędzenie, które i tak zostawało dolegliwe. Po Allerdze w ogóle się nie drapie. Dziękuję za ten wątek.
Ostatnio zmieniony 15 lutego 2022 przez Kiwo, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 107 / 15 / 2
Natrafiłam właśnie na ten wątek pare dni temu i aż wzięłam od chłopaka niecałe 2 blistry kaszlaka, którego mu kupiłam jesienią na suchy kaszel (i którego wział z 3 tabletki i tyle xD). Ale jeszcze nic nie wzięłam. Biorę codziennie 50mg sertraliny i tutaj proszę nie wygłaszać mi kazań, że to niebezpieczne połączenie, bo ja to wiem. Miałam już takie "niebezpieczne połączenia" w przeszłości i swoje wiem. Tak samo wiem, co robię.
Ale z chęcią się wypowiem i ponarzekam na skutki uboczne stosowania dexa z ssri i jednocześnie starając się nie brać opio przez przynajmniej parę dni (ledwo wytrzymuje tydzień, mój plan brania co 2 albo co 3 dzień nie wypalił i teraz znów jestem w ciągu od 3 dni włącznie z dzisiaj). Certified pill addiction moment.

Pierwszy problem - to, że trzeba właśnie utrzymać tą abstynencję. Sama nie wiem. Chyba jedyny inny antagonista receptorów opioidowych to Kratom ale teraz ciężko zamówić z racji tego, że są jakieś problemy z władzami i z dostawą w EU Zachodniej. Ale powiem, że po braniu kratomu to oksykodon lub inne łakocie klepią jak ta lala.
Drugi problem - skutki uboczne. Nawet jak nie brałam ssri i wzięłam kiedyś DXM to i tak musiały kurwa nawiedzić mnie te okropne napady gorąca związane z rzekomą reakcją alergiczną (chyba?). Jako, że na codzień studiuję, to nie chciałabym, żeby nawet przy dawce 15mg mnie cos takiego złapało na zajęciach. Porażka by była. Chociaż, czy to w ogóle możliwe przy tak małej dawce?

Mam jednak srogie wątpliwości co do takich eksperymentów, jednocześnie branie na zmianę kratomu i opio jest dość przynudzające (a raczej Kratom stał się dla mnie przynudzający + może pogorszyć stan cery, ale to nie ten temat).
Wyślij mi PMkę, a wyjawię Ci, kogo najlepiej unikać : )
ODPOWIEDZ
Posty: 64 • Strona 7 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Ukraińce przemycającej narkotyki na Bali grozi kara śmierci przez rozstrzelanie

21-letnia Kateryna Wakarowa jest oskarżona o wwiezienie narkotyków na Bali. Kobieta może zostać za to skazana na karę śmierci przez rozstrzelanie.

[img]
Fabryka meksykańskiego kartelu w Polsce. Mamy nowe informacje

Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie mężczyźni podejrzani o działanie w międzynarodowym kartelu narkotykowym. Dwaj obywatele Meksyku i Polak zostali zatrzymani podczas spektakularnej akcji służb. Jak ujawniają śledczy, mężczyźni mieli powiązania z jednym z największych karteli narkotykowych w Ameryce Północnej.

[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.