https://mito-med.pl/artykul/dopamina-to ... rzyszlosci
M.in. w czytelny sposób wyjaśniono w nim różnicę pomiędzy dopaminą a serotoniną, co nie zawsze jest jasne:
W uproszczeniu możemy powiedzieć, że serotonina to hormon satysfakcji z „tu i teraz”. Jeżeli umiesz cieszyć się każdym dniem, tym, co aktualnie posiadasz i przeżywasz, to z biochemicznego punktu widzenia zawdzięczasz to w dużej mierze odpowiedniemu poziomowi serotoniny oraz prawidłowej pracy jej receptorów.
Z dopaminą jest nieco inaczej, gdyż hormon ten stanowi część tak zwanego systemu nagrody. Działanie hydroksytyraminy opiera się na niczym innym jak na obietnicy przyjemnych doznań w bliższej lub dalszej przyszłości.
Zauważ, że oba systemy się wykluczają. Aktywność systemu serotoninergicznego (stan satysfakcji z aktualnego status quo) nie motywuje nas do podjęcia działań, które wymagałyby większego wysiłku, a które wiązałyby się z miłą nagrodą w przyszłości, podczas gdy czynny system dopaminergiczny podpowiada nam: zrób to lub to, a prędzej czy później spotka cię przyjemne doznanie (oczekiwanie na nagrodę).
Również schizofrenia wiąże się ściśle z dysfunkcją układu dopaminergicznego. Z patofizjologicznego punktu widzenia za rozwojem tego zaburzenia kryje się regulacja receptorów dopaminy D2 w górę oraz hiperaktywacja transporterów dopaminy. Charakterystyczne dla pacjentów cierpiących z powodu schizofrenii wahania poziomu zdolności kognitywnych wiążą się u nich ściśle ze zmiennym poziomem dopaminy w komórkach mózgowych. Współczesna terapia tej choroby polega na stosowaniu niskich dawek antagonistów receptorów D2 dopaminy oraz pobudzaniu do pracy systemu przekaźnikowego związanego z NDMA (kwasem N-metylo-D-asparaginowym).
Jednorazowo spożycie cukru powoduje u człowieka gwałtowny wzrost poziomu dopaminy, podczas gdy regularna konsumpcja słodyczy prowadzi do spadku ilości receptorów dopaminy D2, a przez to osłabienie działania tego neurotransmitera.
W wieku 18 lat zażyłem hexen od sebixa, miałem mega dopaminowy rush którego nie mogę zapomnieć. Zacząłem od amfy, przedawkowałem bo czułem tylko speed a kolega miał bombę(hehe, wtedy nie wiedziałem z czym igram), dostałem wtedy psychozy + całkowitej amnezji, jakbym się cofnął do czasów gimnazjum i nie wiedziałem gdzie jestem, ledwo swoją dziewczynę poznałem i ta sytuacja pewnie również ma konsekwencje do dziś, nie wiem tylko skąd ta amnezja wtedy.
Wtedy mówiłem tylko ten jeden raz, po czym nawet po takiej akcji, za namową, znowu poszły 2 kreski amfy po czym wpadł znajomy i zaproponował hex i tu doznałem najlepszej fazy w życiu od której do dziś trwam w nałogu
Jakoś przez 2 dni i 1 noc waliłem tego po 100-200mg,(2,5g w sumie chyba) strasznie mnie wykręcało ale czułem tą zajebista fazę. Jedna sytuacja doprowadziła mnie do „mur beton” która trwała przez kilkanaście godzin a i tak dalej waliłem. Pamiętam ze nie mogłem się wypowiedzieć, miałem stały wyraz twarzy, straszny, ale czułem nadal euforię aż do końca. Na sam koniec jebłem dobrej amfy i nagle wszystko wróciło do normy, jakbym otrzeźwiał i po 2h poszedłem spać.
Od tej sytuacji żaden stymulant poza fetą nie dawał mi dopaminowego szczęścia, wręcz przeciwnie, dysforia, dyskomfort, pusta stymulacja i oszołomienie jak i również nie potrafię żyć na trzeźwo, gdzie rozpisze się później, dla zainteresowanych. Jakby na odwrót, nagle zacząłem doznawać mega euforii po Władku.
Minęło dobre kilka lat, w międzyczasie leciała feta weekendowo czy co drugi a kilka miesięcy temu spróbowałem alfy. Po 50mg sniff zaczęło mną wykręcać identycznie jak wtedy po hex, tyle że od razu benzo bo nie wytrzymałbym tego dyskomfortu. Później próbowałem vapo, również zero dopaminy.
Czy coś na zawsze sobie zepsułem z dopaminą?
Po tych dokładnie dwóch incydentach moje życie na trzeźwo do dnia dzisiejszego jest zbyt trudne do wytrzymania a na dzień dzisiejszy od kilku miesięcy jest całkowicie tragedia (zainteresowanych zapraszam do wątku amf vol2, przez szukanie tego jebanego rushu po alko)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie
- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych
Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.
15 lat niechcianych badań. A teraz nowa rewolucja w psychiatrii
Specjalista z Wielkiej Brytanii nie ma wątpliwości, że jesteśmy świadkami nowej rewolucji w psychiatrii. Psychodeliki, jak psylocybina i MDMA, zdobywają coraz większe zainteresowanie naukowców w leczeniu depresji i innych zaburzeń psychicznych.
