...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7275 • Strona 536 z 728
  • 1864 / 699 / 0
[mention]RudyKornel[/mention]Dokładnie oprócz zjechanej psychiki, zaczęło mnie męczyć ciągłe motanie, bieganie po to codziennie, bo jak wziąłem"na zapas" to i tak nigdy nie było, na tyle, na ile planowałem. I ten lęk przed wpadką i psami, lęk gdy worek się kończył szybciej od dnia i znowu trzeba było lecieć żeby na sen było, czekanie na wypłatę gdy hajs się skończył jak na zbawienie, albo pożyczki lub lombard... Najważniejsze to zająć czymś umysł, książki, filmy, seriale, spacery :old:
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 58 / 3 / 0
Miałem jeden epizod ok. tygodniowej czystości od mj.
Psychiatryk.
Badania.

Było ciężko, pomimo, że byłem na lekach- pamiętam te absurdalnie MĘCZĄCE SNY- np. śniło mi się,
że ustawiam się z typem 2 osiedla dalej w nocy jak leje i muszę iść z buta bo jestem po alko a autobusy już nie jeżdżą.

Pamiętam tę PRZEOKRUTNIE męczącą podróż, taaaka misja, w deszczu, pieszo, w dodatku klient mnie pośpieszał że jak nie zdążę, to będzie po ch_ju. I ta niepewność, czy zdążę na czas :emo:

Od tamtego czasu nie mam odwagi więcej odstawiać, te sny mnie wykończyły człowieku ;/

Obecnie popalam strasznie mocarną indicę, zbitą, żywiczną, no cudo. Wyraźnie czuć, że jest w niej fpisdu THC i jeszcze trochę, taki kosiarz.
Ale do czego dążę- pomimo, że jakość to poezja, to schizy jakie się załączają na początkowym etapie są nie do ogarnięcia - koniec świata, apokalipsa w głowie, teorie spiskowe itp.
Tak więc bez 3 mocnych piw nawet do tego nie podchodzę %-D

No i rozbudowuje w sobie ładną krzyżówkę, nawet nie wspominam o hajsach.
Jak próbuję wysiedzieć w domu na czysto, pojawia się psychiczny dyskomfort i lęki.
Kurwa, błędne koło.

Jak długo mieliście podobnie po odstawce, po jakim czasie puszcza niepokój?
Uwaga! Użytkownik Kodakblak jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1864 / 699 / 0
01 lutego 2018Kodakblak pisze:
Jak długo mieliście podobnie po odstawce, po jakim czasie puszcza niepokój?
Po ok miesiącu jest już całkiem spoko, o ile nie wpierdolisz się w nerwicę lękową %-D
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 58 / 3 / 0
Mam zdiagnozowane zaburzenia lękowe, niestety.
Właśnie wtedy w psychiatryku się dowiedziałem o tym.
Diagnoza mnie tylko oddala od abstynencji
mj i alko to mój dywan, pod nim jest brud nawarstwiający się
od jakiś 12 lat, z czego 10 to jaranie praktycznie dzień w dzień.

To mnie tylko oddala od absty. I te sny, jak jakieś tortury psychiczne.
Pamiętam że kilka pierwszych dni było nawet spoko.
Absta trwała, doprecyzuję, około 10 dni.
Spoko, mówię.
Sny się pojawiły po jakiś 5 dniach. Ustąpiły dopiero po powrocie na stare ścieżki.

Nawet baki bez alko nie zapalę, więc piję codziennie. Łagodzi to schizy po upaleniu
hipochondryczne na przykład (jestem zdrów jak ryba poza alergią na trawy lol), albo spiskowe
Uwaga! Użytkownik Kodakblak jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1864 / 699 / 0
Rób jak uważasz, ale zamiatanie brudu, mj i alko pod dywan, sprawia że jest go 2 razy więcej, niż byłoby normalnie. Ja też mam zdiagnozowane zaburzenia lękowe i jestem na lekach, raz jest gorzej, raz lepiej pierdolony roller coaster, ale i tak wolę to niż jaranie. Sny różnie rzadko lub wcale nie związane z ziołem, czasem cały dzień mi jakiś zryty sen spieprzy, a czasem taki erotyk że żałuję że się obudziłem. No i koszt leków i psychiatry na miesiąc, to ja w dwa dni przepalałem... %-D
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 73 / 16 / 0
Jak będziesz nadal jarał , to będziesz się wpierdalał w gówno dalej , mocniejsze schizy, ja miałem takie że mnie obserwują z okien , cały czas ogarnijcie , w domu w tamtym okresie nie jarałem bo spierdalałem ze szkoły , miejscówka nie calkiem zakryta , więc miałem wrażenie że ciągle ktos obserwuje , ale i tak jarałem z tą myslą że widzą i tak narastał stres,ludzi których spotykałem miałem wrażenie że każdy kto mnie zobaczy ten wie że jaram .
  • 1534 / 196 / 0
ja bym wiele oddał żeby mieć takie schizy że ktoś mnie obserwuje , wie że pale czy coś haha dla mnie to jest śmieszne :D a oddałbym wam strach że zaraz umre xD
  • 8103 / 909 / 0
Celowy detox okolo 2 tyg. przerwany.
Teraz znow poczekam do nastepnego zapalenia okolo 2 tyg.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 2 / / 0
Ciekawi mnie jedno, a mianowicie:

Czy rzeczy typu leki/fobie/wstyd, ktore czlowiek palacy codziennie bardzo często odczuwa i charakter lekko schizowy u ludzi z zaburzeniami mialy poczatek ktory marihuana "obudzila" czy jaranie na dluzsza skale powoduje takie zaburzenia. Ja nigdy takich rzeczy nie podejrzewalem, gdyz wstydliwa czy lekliwa osoba nie bylem. Ale w sumie to juz sam nie wiem ..
  • 58 / 3 / 0
Wystarczy, że masz lękliwy potencjał
trawa to wyciągnie
Uwaga! Użytkownik Kodakblak jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 7275 • Strona 536 z 728
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.

[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.