Podchodne tryptaminy, które zostały rozbudowane przy pierścieniu w pozycji piątej – np. 5-MeO-DMT, bufotenina lub ibogaina.
ODPOWIEDZ
Posty: 310 • Strona 6 z 31
  • 642 / 18 / 7
35 mg to chyba trochę za dużo. Ja też będę testował sukcesywnie zwiększajć dawkę o kilka mg.
The sooner you stop, the less you suffer.
  • 4894 / 853 / 0
Neuronek pisze:
35 mg to chyba trochę za dużo. Ja też będę testował sukcesywnie zwiększajć dawkę o kilka mg.
To ile bys proponowal? Dodam tylko ze homet w tej dawce nie dal rewelacyjnych OEVow za to CEVy cudowne. Chcialbym zeby to byl mocny trip.
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 39 / 1 / 0
Ile trzeba zarzucic oral zeby miec dosc fajne efekty ale nie za mocno ?? i jak wystepuje zejscie po tym?? Wystepuje bezsennosc? odwadnia to ?
  • 4894 / 853 / 0
Bezsennosc jak to po tryptaminach nie wystepuje, odwadniac tez nie odwadnia na pewno a ile zarzucic to sam jestem ciekaw z tym ze ja chce mocnego tripa i zaproponowano mi 20mg moze sprobuj 15mg
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 39 / 1 / 0
A dlugo sie laduje sam oral? Nie ma w temacie kazdy kto napisal ile sie laduje to walil sniff lub sniff oral
  • 4894 / 853 / 0
Nie wiem poniewaz nie mialem jeszcze do czynienia z ta substancja ale zapewne tak jak w przypadku innych tryptamin mysle ze 30min :)
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11 / 1 / 0
@jerrychemiczny
Bezsenność występuje ale raczej z powodu przemyśleń post-tripowych. Kumpel stwierdził, że jest kasztanem :D.
Oral ładuje się podobnie jak sniff, chociaż jeden mój znajomy zapodał z sokiem i po 10 minutach był na Proxima Centauri zjednoczony z kosmosem (wszystko na niego działa dość szybko). Nie polecam oralnie, bo to ma ochydnie-trująco-chemicznie gorzki smak i dużo łatwiej o wymioty.
@serotoninowy
Dobrze, że nie zdecydowałeś się na 35 mg, bo mógłbyś się przejechać. Jeżeli nie próbowałeś wcześniej to myślę, że mogłoby Cię zgiąć, bo klepa by Cię przerosła na 99%. Popadnięcie w "maltozę" murowane. Jak oczekujesz mocnego tripa to 17 - 25mg i nie więcej (moją miarą, a jestem dość twardy jeżeli chodzi o psychodeliki). Nie wiem jakie masz doświadczenie i jak na Ciebie działają trypty, lepiej nie przeginać. + załatw sobie kogoś trzeźwego żeby w razie draki Ci pomógł, bo to jednak imo bardzo silny psychodelik.

Ciężko o porównanie do 4homet substancja w większych dawkach działa zupełnie inaczej: można się "odkleić", mroczniej, trochę mniej euforycznie, visuale o kilka klas wyżej, dużo bardziej mindfuckowo, pierdolisz dużo głupot nieświadomie - np. prośba o papierosa w moim przypadku przy podobnej dawce przed peakiem podobno brzmiała tak: "Podpodpodaj mi piorun istoty, bezduszna dziewico... wico, CO?!" i 5 minut maniakalnego śmiechu, gdy u mnie w głowie brzmiało to raczej jak "Rzuć mi szluga, palić mi się chce") a później nadchodzi pełna moc i już w ogóle chuj wie co się dzieje, co to znaczy, że się dzieje, co to znaczy, że to coś znaczy... co? itp. Nawet po dużych dawkach proroka im nie byłem blisko tego stanu, nie mówiąc już o przebiciu i tym co się działo dalej :).
Generalnie proponuję sprawdzić działanie substancji na niskich dawkach (5-10mg) żeby się dowiedzieć jak reaguje na to Twój organizm.
Później według mnie dawka 12mg<x<20mg na start (jak chcesz mieć mocną klepę ale w razie czego wiedzieć co to ręka, po co jest ręka, do kogo należy i jak nią ruszać żeby znaleźć uspokajacz w tabletkach) i benzo w pogotowiu. W razie czego można następnym razem dojebać więcej, zawsze lepiej mniej i mieć słabego ale ogarnialnego tripa niż więcej i nie wrócić z maltozy, gdzie sekunda trwa nieskończoność, a godzina mija zanim zauważysz upływ czasu.

P.S. Mam zamiar dzisiaj w imię nauki przyjąć 70mg, jak przeżyję i nie wyląduje na OIOM-ie/w psychiatryku to napiszę jak było %-D . Życzcie mi szczęścia.
  • 43 / 3 / 0
Dobra, razem z kolegą postanowiliśmy wrzucić sobie 5-meo-malta drogą donosową. Wszystko ładnie pięknie, w worze 250mg. Sypiemy na wagę, pokazuje się 40mg, ale po kilku sekundach zwiększa się o 10 i później jeszcze raz. Pomiar robiony kilka razy, po czym postanowiliśmy zaryzykować. No i to był błąd.. Wzięte około 40mg w nos. Bardzo, kurewsko mocno. Kolega dostał ataku epilepsji, miał zapaść serca. OEVy niesamowite, CEVy również pierwsza klasa, tyle, że jakieś 3h od wzięcia i to w szpitalu. Po 10 minutach, gdy kolega dostał padaczki zadzwoniłem na pogotowie. Ale najpierw musiałem znaleźć telefon. Szukałem go nawet na ścianach i nie udało mi się znaleźć prawdziwego. Dopiero po czasie na niego nadepnąłem, wykręcałem 5 razy "999", bo nie liczby na klawiaturze mi odlatywały.. Ogromne przesunięcie obrazu. Za pierwszym razem jak zadzwoniłem to już nie pamiętałem po co, za drugim nie wiedziałem nawet gdzie znajduje się mój dom, ale jakoś się udało. Ogromne zatracenie ego, czasu, miejsca, przestrzeni, zdrowego rozsądku.. Czemu zdrowego rozsądku? Postanowiłem, że jestem brudny i chcę się umyć. Rozebrałem się do naga, została tylko koszulka.. I chodziłem po domu bez celu przez bite 30 minut nie wiedząc co robiłem. Przypominam sobie jedynie, że jadłem majonez palcami, bo to mi "pomoże zbić to gówno" oraz chciałem pójść spać. Niestety utknąłem w CEVach. Obudził mnie dzwonek do drzwi, przyjechało pogotowie. Kazali mi się ubrać, ale nie potrafiłem. W końcu znalazłem brata majtki i włożyłem żony spodnie na dupę. Zawinęli nas z domu do szpitala - mnie bez butów (nie potrafiłem ich ubrać). W szpitalu byłem skuty czterema parami kajdanek, bo tak się rzucałem (ponoć). Resztę nocy spędziłem na dołku do następnego dnia do 16. Żona wkurwiona, bo chata wyglądała tak, że brakowało się jeszcze wyrzygać na środek. Meble porozpierdalane, nie wiemy gdzie nasze ubrania, perfumy. Kocia kuweta na środku pokoju, oczywiście rozsypana.. Nie pamiętamy właściwie nic, kolega - w ogóle. By to zbić braliśmy hydroksyzyne. Być może dlatego straciliśmy pamięć?
I jeszcze jedno. Na komisariacie 5-MEO-MALT wykryte jako amfetamina. Na szczęście tylko grzywna :D Później powiedzieli mi, że w worku zostało 170mg.
Jeden wielki bad trip.
  • 4894 / 853 / 0
Proponujesz mi zebym nie przyjmowal 35mg a sam chcesz przyjac dwa razy wiecej :D? Dwa razy juz mialem podejsc do tej substancji ale S&S nie sprzyjal albo nie bylo z kim. Narazie sie nie zapowiada ze ja przyjme ale ok poslucham i wezme 20mg mam nadzieje ze sie nie zawiode dodam tylko ze 35mg hometa na mnie nie zrobilo wrazenia bylo fajnie ale oczekuje mocniejszej psychodeli. Doswiadczenie z psychodelikami mam tylko z tryptaminami hometem i homiptem chyba 5-6 tripow zero badtripow i zero mindfucka gdzie mojego kumpla jak sie oboje rozdziewiczalismy 35mg hometa zmiazdzylo i mial poteznego bad tripa i mindfucka i myslal ze umiera :) Od tamtej pory nie chce on miec doczynienia z sajko chociaz tlumaczylem mu to wszystko ze to sajko i czasem tak bywa no ale nie to nie dobrze ze inni kumple sa chetni na podroze i do tej pory ich tripy byly kolorowe tak jak moje :) Przyjme to 20mg jak sie zawiode to next time pojdzie wiecej, pozdro zycze Ci zebys przezyl w imie nauki ale to juz skok na naprawde oceaniczne wody bo na pewno nie odroznisz CEVow od OEVow przy tej dawce,mindfuck Cie zgniecie jak stopa ludzka karalucha i mozesz miec najgorszego bad tripa w zyciu :D Powodzenia :gun: Edit. Zyjesz ? Odezwij sie.
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11 / 1 / 0
Żyje i mam się całkiem dobrze .
Cóż, miałem możliwość w miarę kontrolowanego przedawkowania (trzeźwy ratownik medyczny + naćpany benzo lekarz, miejscówka ok. 100 m od szpitala, góry benzo i innych leków, które mogłyby mi pomóc w razie problemów. Monitorowanie pracy serca i ciśnienia na bieżąco itp.)
Ostatecznie zdecydowałem się na 60mg, bo 70mg wydawało mi się przeraźliwie dużo objętościowo.
Część połknąłem (około 2/5), część przyjąłem donosowo w dwóch partiach.
W zasadzie od 30 min po przyjęciu do 4 godzin po nie było ze mną kontaktu mimo, że ja przez większość czasu wiedziałem co się wokół mnie dzieje (to co się w okół mnie nie działo też wiedziałem %-D ) . Nie byłem w stanie określić, czy mam ciało, co to znaczy istnieć i gdzie się znajdowałem. Oglądałem wszechświat złoto-granatowo-pomarańczowych czterowymiarowych fraktali (teraz nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić). Mentalnie czułem się jakby ktoś zdjął hamulce z mojego mózgu i myśli zaczęły się ze sobą zderzać, jednocześnie mając jakiś taki trupi spokój w sobie. W pewnym momencie "odwróciłem się" (ciężko to określić inaczej, chociaż pojęcia przestrzeni nie było) w stronę rzeczywistości i ku mojemu zdziwieniu całe continuum naszego wszechświata było zredukowane do 1 punktu. Panikowałem przez chwilę, że zniszczyłem ludzkość i chuj wie ile innych cywilizacji ale taki wewnętrzny głos mnie uspokoił ("Uspokój się, jesteś naćpany, jakbyś zniszczył czas i przestrzeń to ty też byś zniknął" itp), który raczej czułem niż słyszałem. Jakiś czas później doświadczyłem OOBE, co ciekawe po wyjściu z ciała i lewitowaniu nad nim nadal widziałem świat pod przykrywą z wizualizacji. Było dużo więcej różnych dziwnych zjawisk ale jakbym miał to opisywać, to robiłbym to do końca życia.
Po 4 h odzyskałem świadomość swojego istnienia i ciała, nadal wszystko się wykręcało, nakładało na siebie, było kolorowe i tak dalej ale mentalnie byłem już "prawie całkiem trzeźwy". Po 6 h pozostały już tylko ból głowy, niedowierzanie we własną głupotę, tęgie rozkminy, odraza do siebie/do dragów i mobilizacja (a raczej przymus) do zrobienia czegoś pozytywnego ze sobą, co utrzymywało się przez następne 4-6 godzin, po czym wziąłem klona i poszedłem kimać.
Generalnie nie było dużo grubiej niż po 30mg. Wydaje mi się, że substancja działa mocniej do pewnego poziomu, a nadwyżka już nic nie daje, poza negatywnymi efektami (dość logiczne). Co ciekawe, przez cały eksperyment ciśnienie nie przebiło 170/100, a tętno było tylko delikatnie podwyższone. Temperatura ciała podwyższona do 37.3 (ze standardowego 36.4).

Cały eksperyment utwierdził mnie w przekonaniu, że 5-MeO-MALT to potężny środek, całkowicie nieprzewidywalny (u mnie najgorszy objaw to poty i potężny ból głowy, coś jakby mi się turlał wielki kwadrat między uszami, a paru ludzi trafiło do szpitali przy 2 razy mniejszych dawkach), działa zupełnie inaczej niż psychodeliki, których próbowałem, chociaż jakbym miał porównać to niektóre elementy innych 5-meo-xxx niektóre elementy DMT, niektóre elementy meskaliny i coś jeszcze. Takie cyber-tło, czułem się jak dzikus w futurystycznym mieście.
UWAGA - przekraczanie "bezpiecznej dawki" z przedziału 10-20 mg jest bardzo głupie i nieodpowiedzialne, ponieważ o 5-MeO-MALT wiadomo bardzo niewiele nawet na tle innych substancji RC, także nie polecam takich eksperymentów jak moje, chyba, że życie wam nie miłe. Nawet ćpuny powinny się szanować i skoro debil z sieci przeżył, to nie znaczy, że Ty też wytrzymasz :retarded: .

P.S. Vendorzy nie powinni dodawać tego jako bonus do 4-ho-met, bo taki "niedzielny psychonauta" stwierdzi, że mahomet go klepie dopiero w wyższych dawkach i spróbuje z tym tak samo, a później się przekręci.
ODPOWIEDZ
Posty: 310 • Strona 6 z 31
Newsy
[img]
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?

Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.

[img]
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi

Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.