glebaa pisze: Nie potrafię zrozumieć dlaczego środek A może być CACYCACY - a środek B jest już BE.
Wszystko jest dla ludzi. Tylko trzeba umieć tego używać.
Alkohol jest be, gdyż jest niesamowicie szkodliwy, dawka psychoaktywna to już dawka toksyczna. Jego działanie nie daje żadnych faktycznych korzyści, a poza tym jest ubocznym efektem psucia się pokarmu, naturalnym odruchem powinno być jego wysmietniczenie. Tak jak zgniłe owoce się wypieprza.
Mozecie sobie mówić, ze jest przyjemny i jest beka jak się człowiek podpije ale mam w dupie wasze hedonizmy. Kolejny powód dla którego słabo znoszę obecność podpitych ludzi: Sa to jednostki na tyle zdesperowane, ze dla tej średnio przyjemnej fazy są w stanie dobrowolnie siać spustoszenie we własnym organizmie. Ktos kto decyduje się raz na jakiś czas upijać ma coś nie tak ze sobą. Stopień mniejsza degeneracja niż z butaprenem ale tego samego rodzaju.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Co nie zmienia faktu, ze powinni zalegalizowac wszystkie dragi, nawet pierdolone PMA. No bo jak ktos chce sie potruc, to czemu nie? Gorzej by bylo, jak by ktos ci wciskal PMA jako MDMA w tabletkach, tak, jak to ma teraz miejsce w przypadku mCPP. No, ale w kazdym klubie powinny byc testery i jakies laboratoria do zbadania dragow za darmo w miescie, tak jak jest w amsterdamie.
A co do alkocholu, to sadze Kurwiku, ze bardzo przesadzasz. Alkochol jest bardzo prospolecznym dragiem, w moim przypadku jest swietny na impreze9oczywiscie w rozsadnych ilosciach), lepsze tylko jest GBL i MDxx(ktore wydaja mi sie tez bardzo szkodliwe psychicznie i fizycznie). O stymulantach nie wspominam, bo szkodliwosc i potencjal uzalezniajacy takiej amfetaminy, metkata, mefedronu, meth, czy jakiegos zjebanego bzp jest znacznie wieksza niz alkocholu.
p.s. Wybaczcie za chaotyczność
is busy dying
Umiejetne uzycie aloholu to mycie szyb spirytem i robienie nim ekstraktow roslinnych.
Alkohol jest be, gdyż jest niesamowicie szkodliwy, dawka psychoaktywna to już dawka toksyczna. Jego działanie nie daje żadnych faktycznych korzyści, a poza tym jest ubocznym efektem psucia się pokarmu, naturalnym odruchem powinno być jego wysmietniczenie. Tak jak zgniłe owoce się wypieprza.
Mozecie sobie mówić, ze jest przyjemny i jest beka jak się człowiek podpije ale mam w dupie wasze hedonizmy. Kolejny powód dla którego słabo znoszę obecność podpitych ludzi: Sa to jednostki na tyle zdesperowane, ze dla tej średnio przyjemnej fazy są w stanie dobrowolnie siać spustoszenie we własnym organizmie. Ktos kto decyduje się raz na jakiś czas upijać ma coś nie tak ze sobą. Stopień mniejsza degeneracja niż z butaprenem ale tego samego rodzaju.
Zgadzam się w 300%.
Dobre piwo nie jest złe.
Kurwik pisze:Umiejetne uzycie aloholu to mycie szyb spirytem i robienie nim ekstraktow roslinnych.glebaa pisze: Nie potrafię zrozumieć dlaczego środek A może być CACYCACY - a środek B jest już BE.
Wszystko jest dla ludzi. Tylko trzeba umieć tego używać.
Alkohol jest be, gdyż jest niesamowicie szkodliwy, dawka psychoaktywna to już dawka toksyczna. Jego działanie nie daje żadnych faktycznych korzyści, a poza tym jest ubocznym efektem psucia się pokarmu, naturalnym odruchem powinno być jego wysmietniczenie. Tak jak zgniłe owoce się wypieprza.
Mozecie sobie mówić, ze jest przyjemny i jest beka jak się człowiek podpije ale mam w dupie wasze hedonizmy. Kolejny powód dla którego słabo znoszę obecność podpitych ludzi]
hah ale pierdolicie hipolicie. Nie wspomne już o fakcie, że chcesz obcowac z najebanymi o czym świadczy obecność na woodstocku i chęć ponownego pojawienia sie na nim (choć o dziwo tam występują najgorsze przypadki zezwierzęcenia poalkoholowego hehe). Dawka psychoaktywna NIE jest szkodliwa a wręcz zdrowotna. Ciężko zarzucić dwóm piwom szkodliwość co zostało już udowodnione wielokrotnie. LSD też powinieneś wyjebać do kosza bo jak mnie pamięć nie myli to zostało wyizolowane ze sporyszu a sporysz spożyty wywołuje:
Dawniej domieszka sklerot sporyszu w ziarnach zbóż i dalej w mące stosowanej do spożycia była przyczyną halucynacji, przykurczów mięśni, prowadzących z powodu niedokrwienia do martwicy tkanek (w szczególności kończyn). Zatrucie było określane jako "ogień świętego Antoniego" (obecnie stosuje się termin "ergotyzm"), w 944 r. spowodowało zgon 40 tys. ludzi. Był i jest również stosowany jako środek wczesnoporonny i przeciwmigrenowy. Obecnie sporysz prawie nie występuje w zbożach dzięki programom ochrony roślin i oczyszczeniu materiału siewnego.
Dodam iż mam chociaż świadomość i PEWNOŚĆ że pijąc jedno piwo dziennie zachowam sprawność umysłu do końca życia a mam wątpliwości co do palenia raz dziennie blanta oczym świadczy mnogośc przykładów na tym forum.
hah ale pierdolicie hipolicie. Nie wspomne już o fakcie, że chcesz obcowac z najebanymi o czym świadczy obecność na woodstocku i chęć ponownego pojawienia sie na nim (choć o dziwo tam występują najgorsze przypadki zezwierzęcenia poalkoholowego hehe). Dawka psychoaktywna NIE jest szkodliwa a wręcz zdrowotna. Ciężko zarzucić dwóm piwom szkodliwość co zostało już udowodnione wielokrotnie.
Zajebista logika: ktoś jedzie na woodstock, więc lubi obcować z najebanymi. Idąc tym torem wychodzenie na miasto w jakimkolwiek celu implikuje tęsknotę za obcowaniem z najebanymi. Kulawe rozumowanie.
Wszyscy w tym państwie chleją na umór (Tobie się też zdarza, skoro już przy prywacie jesteśmy, gabe), a argumentują dwoma piwkami i dobrym piwkiem, co nie jest złe. A naród nakurwia.
Wiem, że mianujesz się responsible drug userem, ale dla mnie rola "ćpuna" z definicji wychodzi poza przestrzeń umiaru, który jest cnotą. I Alkohol, jako najbardziej plebejski, najpowszechniejszy narkotyk jest przyjacielem ćpuna od zawsze.
feydewey pisze: No to chlej, na nie-zdrowie. Ja zupełnie nie potrzebuje alkoholu do niczego, co jest powodem do zdumienia np znajomych na roku. Nie umiecie się przestawić nawet z tak prostych mechanizmów?
Zajebista logika]
gdyby rzeczywiście miał do alkoholu takie pretensje i tak sie nim brzydził to owszem nie pojechałby na woodstock jak i nie wyszedł by do miasta wieczorem na zabawe. Bo i jedno i drugie implikuje przebywanie w pijanym towarzystwie. Chcąc nie chcąc.
Owszem zdarza mi sie nakurwić jak i zdarza mi sie przepalić albo przegiąć z wszystkim innym. Nie zmienia to faktu że cięzko nazwać patologią moje picie alkoholu. A teraz coraz częściej porzucam chlanie na rzecz kontrolowanego picia i musze przyznać że podoba mi sie to. Również pośród moich znajomych bardzo dużo osób nie przekracza pewnej ilości a spora częśc pije właśnie te 2-3 piwka i nie upierdala sie w sztok. A co do narodu to nie zaprzecze bo masz racje ale jak to sie ma do obiektywnego podejścia do substancji?
Przeczytaj linka z RDU. Tam jest już o tym mowa że pomija sie fakt że w ogóle można nazwac ćpanie czymś odpowiedzialnym. Niemniej można starać sie być najbardziej odpowiedzialnym jak tylko sie da. Tego warunku też nie spełniam ale spełniam inne główne warunki. Nie wpadam w ciąg i narkotyki znacznie nie wpływają na moje życie społeczne. A więc powiem tak: jestem bardziej RDU niż nim nie jestem ;]
Siejesz mi frazesami, które już od wielu słyszałem. Kulturalnie się napić, dobrze pobawić. Dobre piwko nie jest złe. Rybka lubi pływać! No to brudzia! Niedobrze mi się robi...
akurat żyjemy w państwie, co się umie kulturalnie napić i dobrze pobawić. A o wyjątkach mi nie mów, bo chleje się zwykle w stadzie. Kto jeszcze broni tej plebejskiej używki? Ręka w górę.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/dhh.jpg)
Bransoletka, która chroni przed „pigułką gwałtu”. Wynik w kilka sekund
Naukowcy z Portugalii i Hiszpanii opracowali papierową bransoletkę wyposażoną w miniaturowy czujnik, który w ciągu kilku sekund potrafi wykryć w napoju najczęściej stosowane substancje odurzające, m.in. GHB, skopolaminę, ketaminę czy metamfetaminę.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/san-antonio-men-sentenced-for-armed-robbery-in-oregon-while-posing-as-dea-agents.jpg)
Mężczyźni z Teksasu skazani na więzienie. Podszyli się pod DEA, żeby ukraść narkotyki
Kary po kilka lat więzienia otrzymali mężczyźni z Teksasu, którzy podszywali się pod agentów DEA, próbując ukraść marihuanę z domu w południowym Oregonie. Celem było kilkaset funtów narkotyku. Kradzież została udaremniona przez interweniujących na miejscu policjantów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.