Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 460 • Strona 43 z 46
  • 703 / 40 / 0
Nieprzeczytany post autor: sotbs »
Znam kawałek, nijak się ma do sytuacji o której pisałam. "Pracuj nad sobą" ("przełam się", "wyjdź do ludzi" itp.) genialne, że też sama na to nie wpadłam. :huh: I nie uważam, żeby to był totolotek. Wystarczy sobie jasno powiedzieć po co chce się brać i nie liczyć na to, że psychodeliki zrobią wszystko za ciebie.
Uwaga! Użytkownik sotbs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 186 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: chem1st »
Ale właśnie łatwo można było wywnioskować, że idziesz na skróty. Nie trzyma sie kupy o co mówisz. Z jednej strony tak a drugiej inaczej. Nie dziw się, że jesteś w takim stanie.
  • 46 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Salvi »
http://members.chello.pl/j.uhma/desiderata.html


Psychodeliki nie są złe. Źli są ludzie, którzy demonizują drugich ludzi. Źli są ludzie, których system podpiął pod swój sztandar, którzy teraz powiewają, jak im dmuchnie. Każdy z tego pięknego świata fantazji wychodzi wtedy, kiedy nie zna swojej wartości, kiedy przestaje wierzyć w moc drzemiącą w tych rozkosznych miejscach i zatapia się w wątpliwościach, jakie serwuje mu społeczeństwo, hierarchia wartości i inne wytwory, które nielicznym tylko na pozór pozwalają być lepszymi. Ci, którzy piszą, że nie masz wierzyć, to ci, którzy wierzyć przestali. Przestali wierzyć bo nie mieli w sobie siły, żeby przeciwstawić się zmaterializowanej i pogrążonej w niezależnym od siebie podporządkowaniu osobie.

Powiedziałbym, że to oni maja problem, a ty masz dziewczyno problem przez nich. Uwierz w siebie i nie rób niczego dla kogoś, tylko dla własnej przyjemności. I nikt nie powiedział, że tutaj koniecznie coś trzeba robić. Rób to na co masz ochotę, niech w końcu zginie system, który dławi. Niech ci tekst dezideraty pomaga.

Peace and Love
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
wątpliwościach, jakie serwuje mu społeczeństwo

Społeczeństwo bazuje na pewności. Ten, kto wątpi, jest mądry.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 46 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Salvi »
Wyrywasz z kontekstu - zupełnie, jak te żurnalistyczne motłochy - coś, czym możesz manipulować do woli. Tylko nie wiem po co. Zupełnie nie rozumiem sensu twojej wypowiedzi.
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
A ja nie rozumiem sensu Twojej - widzę tylko szeroką strugę wody, gdzie wodorem jest truizm. Mieszasz w głowie mnożąc byty, feed-your-head nie pomożesz. Po co szkodzisz innym?
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Zaczynasz się robić wkurwiający, nie irytujący.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 703 / 40 / 0
Nieprzeczytany post autor: sotbs »
Myslisz się, poprostu jeszcze mam takie momenty, w których myślę, że wszystko jest do dupy za przeproszeniem (delikatnie mówiąc). Czasem w takim momencie piszę, potem mi to przechodzi i następny post już wygląda inaczej. Przed psychodelikami ten pierwszy stan był ciągły. (I gdzie napisałam, że mnie to dziwi?)
edit: Teraz przeczytałam post Salviego. (Nie wiem czy to do mnie, czy się pomylił, ale skomentować mogę tak czy inaczej.) Nie uważam, żeby ludzie byli źli. Wiem, że problem polega na moim podejściu. Ten przymus robienia czegoś, bo tego ode mnie niby oczekują, też pochodzi ze środka, a nie od ludzi, i ja sobie z tego zdaję sprawę.
Chaotka np. (mogę się mylić) mając taki sam problem wybrała inną drogę, czyli obwinianie wszystkich i wszystkiego dookoła o swoje nieprzystosowanie, i tym samym oddala się od rozwiązania. (Ale jej bym nie obwiniała. To raczej m.in. przez ludzi takich jak niektórzy na tym forum, ktorzy nie przepuszczą żadnej okazji pokazania jacy to nie są zajebiście ironiczni i zabawni, zamiast się zastanowić, dlaczego ktoś ma problem i spróbować pomóc. Tak, wiem, że to nie kółko wzajemnej adoracji, ale to minimum empatii każdemu by się przydało.)
Rzecz w tym, że nieśmiały/dotknięty fobią społeczną człowiek czasem po prostu potrzebuje jakiegoś silnego bodźca z zewnątrz, żeby coś ze sobą zrobić. Nie wystarczą rady typu "weź się w garść". Niektórzy wybierają terapie, inni próbują sami się wyleczyć. (Nie wyobrażam sobie, że miałabym obcemu człowiekowi mówić o swoim życiu ze szczegółami, więc psycholog u mnie akurat nie wchodził w grę.)
Ostatnio zmieniony 24 grudnia 2009 przez sotbs, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik sotbs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
Ale jej bym nie obwiniała. To raczej m.in. przez ludzi takich jak niektórzy na tym forum, ktorzy nie przepuszczą żadnej okazji pokazania jacy to nie są zajebiście ironiczni i zabawni, zamiast się zastanowić, dlaczego ktoś ma problem i spróbować pomóc. Tak, wiem, że to nie kółko wzajemnej adoracji, ale to minimum empatii każdemu by się przydało.

Ironiczni, zabawni i błyskotliwi. Od posta feed-your-head w tym wątku pojawiło się ok. 20 postów, luźno lub bardziej konkretnie nawiązujących do jej posta. IMO żaden z tych postów nie pomógłby człowiekowi w takiej sytuacji jak ona, a tylko przyczynił się do zamieszania jej w głowie. Pomaganie ludziom nie polega na tym, by uraczyć świat swoimi pożal.pl-siem-boże przemyśleniami, pełnymi niekonsekwencji przeplatających się z wytartymi banałami. Nie idzie o to, by komuś powiedzieć co ma myśleć (ohydny, nieświadomy relatywizm)...

Dlatego czuję sprzeciw, bo rzygnąć treścią umysłową to nie sztuka, i pomocy żadnej w tym nie ma, sorry.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Ty oczywiście nie rzygasz treścią umysłową. No i tobie wolno mówić, co mają myśleć. Ty przecież to wiesz. I tak, wcale nie rzucasz swoimi pożalcośtam przemyśleniami, pełnymi wytartych banałów, nihil novum sub sol przestało działać.


Ohydny, nieświadomy relatywisto.

I tak, nie mam racji, udowodnisz mi to za pomocą chluśnięcia konstruktami.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
ODPOWIEDZ
Posty: 460 • Strona 43 z 46
Newsy
[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.

[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.