Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 92 • Strona 5 z 10
  • 430 / 26 / 0
Spodziewałem się czegoś jak 3 meo PCP, a dostałem trochę mniej stymulacji, zmiany myślenia trochę jak po psychodelikach i ogólnie działało subtelnie i słabo, po następnych próbach było trochę mocniej, ale bez tej 3meopcpowej manii, na którą liczyłem. Na koniec nie zmrużyłem oka przez całą noc.
  • 258 / 106 / 0
@papiereklakmusowy

Zgodzę się, że 3-MeO-PCE jest słabsze w dysocjacyjno-upierdalającym ( %-D ) aspekcie niż PCP, ale z drugiej strony oferuje głębszy headspace (tak jak napisałeś, zbliżony do klasycznych psychodelików). Długo szukałem analogii do opisu, w końcu przypomniałem sobie moje eksperymenty z mikrodozowaniem lizergamidów - konkretnie sytuacje, gdy przez nieuwagę ładowałem dawki lizerów dające progowe efekty, czyli nieco większe niż podchodzące pod microdosing - to chyba jest najbliższe w działaniu pod tym względem.

Kiedyś pewnie oceniłbym 3-MeO-PCE podobnie jak Ty, w porównaniu do 3-MeO-PCP. Ale na ten moment wyżej stawiam PCE. Może to też wynikać stąd, że aktualnie czuję się zmęczony i chyba trochę znudzony ćpaniem, więc nie celuję już w ostre ujebanie tylko szukam bardziej "funkcjonalnych" stanów zmienionej świadomości. Uściślając, co prawda na 3-MeO-PCP udawało mi się wstrzelić w dawki, na których mogłem w miarę normalnie "ogarniać życie" (w tym sprawy zawodowe), ale 3-MeO-PCE pod tym względem jest sporo łatwiejsze w obsłudze i bardziej wybaczające, gdy się machniesz na wadze i za dużo sypniesz.

No i któryś to już raz podkreślę, odbiór muzy na tej arylce to uczta dla uszu, zwłaszcza w miksie z ziołem. Tu 3-MeO-PCP wypada IMO słabiej.

PS. Dałem karmę co prawda niechcący, ale koniec końców mogę stwierdzić że jednak wrzuciłeś wartościową opinię i karma słusznie poleciała: dobra wskazówka dla fanów dysowpierdolu, żeby szukali jednak gdzie indziej takich doznań.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 119 / 8 / 0
A jakby mi to kto do difenidyny porównał?

Bo tak generalnie, difka (jak dla mnie) jest najlepszym funkcjonalnym dyso ever. W sensie, że da się w końcu ogarniać życie i wszystko idzie do przodu. Bez żadnych psychoz, schiz, rozjebanego wzroku, chodzenia niczym najebany jegomość - perfect :) Tylko z dostępnością ostatnio coś ciężko a PCE tak się składa, że akurat pod ręką. Także jak? Zawiedziony będę czy nie?
  • 3220 / 910 / 5
Zarzuć 3-5mg i się przekonasz. Każdy preferuje inny profil działania.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=69736&hilit=Chef&start=170
Podziel się posiłkiem
  • 258 / 106 / 0
25 sierpnia 2020LowRoar pisze:
A jakby mi to kto do difenidyny porównał?
W moim odczuciu 3-Meo oferuje bogatszy profil, przede wszystkim jest cieplejsze i bardziej radosno-euforyczne, występuje też większa ochota na socjalizację niż po difenidynie. Pewnie to zasługa wysokiego powinowactwa do transportera serotoniny. Wydaje się także bardziej wybaczające, przez pomyłkę parę razy przywaliłem więcej niż pierwotnie planowałem i po prostu byłem splątany, tak typowo na dysocjacyjną modłę: wolniej kontaktowałem w czasie rozmowy i tyle.

Z kolei jak przeginałem z difenidyną to zdarzało mi się zaliczyć blackouty z akcjami wypisz wymaluj przypominającymi ostre ataki psychozy. SSRI, które wówczas brałem, pewnie dołożyło duże 3 grosze, ale czytałem też że ludzie odpierdalali na podobną modłę bez podkładu z psychotropów, na samej difenidynie. Tak więc nie zgodzę się, że to dyso nie ma potencjału do indukowania potężnych schiz, wszystko kwestia dawki, trybu zażywania (im dłuższe ciągi tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia) i ROA (z mojego doświadczenia wynika że łatwiej się pokarać waporyzując, niż jedząc).

Z mniej istotnych różnic, po 3-Meo lepiej muza wchodzi. Za to na difenidynie libido potrafi nieźle zaszaleć - wspominam z czysto kronikarskiego obowiązku, bo nigdy w ćpaniu dysocjantów nie interesował mnie ten aspekt - ale to już pod koniec działania bardziej, gdy dysocjacja puszcza (nie zauważyłem tego po 3-Meo).

W sumie to jednak ciężko mi ocenić, które dyso jest lepsze pod kątem funkcjonalnego działania. Obecnie bardziej celowałbym w 3-Meo, ale może dlatego że do difenidyny wciąż mam jeszcze lekki uraz i 3-Meo wydaje mi się bezpieczniejsze.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 2647 / 41 / 0
Jak z kumulowaniem sie tego w organizmie?
Podobnie jak z 3pcp?

scalono - detronizator

Myślę że po zapaleniuzioła na tej substancji, dotknelem głębisiebie, oraz nawiazalem kontakt z Bogiem. Wiec jes t zajebiata.
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 430 / 26 / 0
Robie drugie podejście to tej substancji, mam nadzieje, że nie przestane walic konia i negować covid xD

scalono - detronizator

Warto brać ten związek po benzo, ketamine brałem i mi to raczej nie spłycało tripa?

scalono - detronizator

zmixowalem to z 450mg kody, 10mg eti i sypnałem na trzecie oko tego i jest tak pluszowo jak u ministra bosaka na mordzie.
  • 11 / / 0
Wczoraj pierwszy kontakt z tym dyso, wcześniej tylko kilka razy dex. Poczytałem, odmierzyłem, zarzuciliśmy z dziewczyną.

Na początek dziewczyna nie wtajemniczona w dysocjanty około 20 mg sniff, ja również, jednak po 40 minutach kiedy coś niby się zmieniało, partnerka zaczynała odlatywać i zatapiać się w tym ciepełku przy wspaniale brzmiącej muzyce, ja natomiast czułem niedosyt, gdyż wiem co oferował mi dex, więc dokładniej po 50 minutach dosniffowałem do łącznej wartości 50 mg.

Dla mnie bardzo przypominało wcześniej wspomniany kaszlodyn, jednak bez poczucia się idiotycznym i zrobociałym, muzyka zupełnie inna w odbiorze, przy zamkniętych oczach dało się poczuć głębię siebie i muzyki, nie oferowało takich cevóv jak DXM, ale równie łatwo się rozpłynąć. Szlugi smakowały fantastycznie, niestety przez małe problemy z koordynacją ruchową, które w zasadzie były do zniesienia, nie paliłem tak często jak bym chciał. Zdziwiło mnie to, że zaskakująco długo na mnie to działało, bo efekty spokojnie utrzymywały się przez ponad 8 godzin od zażycia, co prawda z czasem słabły ale nieznacznie. Pod koniec było trochę psychodelicznie, nie potrafię tego do czegokolwiek porównać, mimo że kilku próbowałem.

Nastawiając się na sen, myślałem że będzie to niemożliwe, na szczęście tak nie było. Spałem około 6 godzin, a po przebudzeniu czułem jeszcze, że głowa nie jest w pełni czysta, jednak czułem się już bardziej ogarnięty do robienia czegokolwiek i załatwiania różnych spraw.

Z efektów jakie jeszcze pamiętam to to, że było wrażenie widzenia przez powieki, każdy dźwięk był przeciągnięty, słuchając przez chwilę rapu wydawało się, że wokal i bit płynęły zupełnie osobno, swoim specyficznym tempem i brzmieniem. Nie wywalało źrenic jak deks, ale w mojej dawce i tak twarz była taka maskowata, lekkość na ciele, przyjemniejszy dotyk, obraz skakał, używając telefonu nie dało się tego robić bez jednego zamkniętego oka.

Sorry, za duże powtórzenie deksa, ale jak na razie nie mam odniesienia do innych dyso. Pytanie: jak bardzo i szybko rośnie tolerka? Dziewczyna zastanawia się nad dorzuceniem dzisiaj ilości w połowie mniejszej niż wczoraj, w celu podrasowania samopoczucia, energii i euforii bez nastawienia na tripa.

Mógłby ktoś się wypowiedzieć czy ma to sens, czy lepiej, jak moim zdaniem zrobić co najmniej 24-godzinną przerwę?
  • 420 / 43 / 0
@spaceman

10-14 dni na pełne odświeżenie receptora.
Uwaga! Użytkownik vlkodlak nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 203 / 3 / 0
Ja na przykład lecę drugi miesiąc, zaczynam trzeciego grama, robię przerwę 1 dzień w tygodniu - niedzielę a tak to wrzucam od rana do wieczora - w pracy i po pracy jeszcze trochę. Tolerka podskoczyła, ale zwiększyłem dawkę o kilka mg albo częstotliwość i nadal uzyskuję te 70% mocy. Pomaga w życiu niesamowicie, wziąłem 10g i raczej ciężko będzie zrobić 10-14 dni wolnego, ale spróbuję za jakiś czas wziąć dłuższą przerwę. Na 3-MeO-PCP leciałem max 6 miesięcy, gdzie naliczyłem tylko 3 dni przerwy w trakcie. Z kolei 3-MeO-PCP bardziej obciążało fizycznie, czułem wypłukanie z magnezu, umysł też dużo słabiej pracował niż po tym.. Jak dla mnie rewelacja, narkotyk idealny i + wielki za to, że spać można, ruchać, wszystko.
ODPOWIEDZ
Posty: 92 • Strona 5 z 10
Newsy
[img]
Produkowali tyle amfetaminy, że narkotyki musieli wozić taczką

Ponad 64 kilogramy amfetaminy, nielegalna linia produkcyjna i dwie osoby zatrzymane – to efekt działań specjalnego wydziału antynarkotykowego łódzkiej policji. Ilości narkotyków były tak duże, że do ich transportu sprawcy wykorzystywali… taczkę.

[img]
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”

Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.

[img]
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty

Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.