TALK - Rozmowy [H]

[popierdolino]

Alibi wierze ci na slowo, tez osiagnalem podobny, bardzo dziwny stan po 25g świerzych cubensisow + 7 g sklerotii . Cisza dudnila czyms co mozna nazwac muzyka, teraz nawet nie pamietam tego brzmienia, niesie rezonans z najdalszych zakamarkow wszechswiata, z głebi czasu i przestrzeni, slysze ich wielu a nawet wieluset ale nie wiem co to, kto to? I skad?Zupelnie inna czestotliwosc nieosiagalna w innym stanie, najpierw trzesiony tym nieopisanym rytmem zaczalem sie smiac do tego, to mnie czyms napawalo po chwili, nawet nie pamietam czemu nagle urwal sie watek. Calosc trwala kilkanascie sekund. Oprocz tego kilka razy OOBE pod czas tego tripu, ale to juz inna historia.

[..::Abli::..]

szamanizm to nie domena tylko jakutow i innych plemion syberyjskich. To fenomen scisle zwiazany z ludzka psychikalnoscia. Mniejsza w to.

[Kasztaniak]

Czy jest ktoś w stanie jasno napisać o co chodzi w tym temacie? Nie piszę tego, żeby się przyczepić, ale po prostu już się pogubiłem( mniej więcej w połowie 2giej strony, kiedy zaczęło się o jakiejś magii :/) w tej całej oświeconej masie.

[..::Abli::..]

najgorszym mojemu ego w tym stanie wydawal sie fakt wplyniecia w pewien (nad)obszar i niemoznosc odnalezienia drogi powrotu. Wplynelem w niego wspomaganiem dzwiekowym. Czulem sie wlasnie jak McKENNA stojacy pierwszy raz przed tryptaminowymi elfami. Ale najwazniejsze co wynioslem z tego dzieki ayahuascowemu spiewowi bylo wrazenie nawiazania KONTAKTU z NIEMATERIALNA w naszym rozumieniu tego slowa INTELIGENCJA. Stalem sie tozsamy z "tamtymi". Drugim transformujacym mnie wrazeniem bylo to,ze Oni istnieja tylko po to by byc dzwiekiem wielbiacym Pana Zastepow. Nasz Pan lubuje sie w piesni,jest wszak tozsamy ze Slowem. Potem zostalem poddany probie z ktorej nie wyszlem calo lecz zostalem rozpuszczony w ogniu. Nasuwalo mi sie skojarzenie z opisami umierania w "Tybetanskiej Ksiedze Zmarlych". Kwanty naszego wszechswiata zsynchronizowaly sie przez co wszystko utozsamilo sie ze wszystkim. Kazda informacja zwinieta w "chromosomy" rozplotla swe lancuchy i rekombinowala sie z pozostalymi jak DNA plemnika napotykajace DNA w jajeczku. Czuc bylo jakby caly wszechswiat dazyl odwiecznie wlasnie do tej chwili,ktora jest wiecznoscia, do tego miejsca,w ktorym zawiera sie wszystko. Bylem przekonany ze to ja spowodowalem kaskade tych kwantowych efektow,ktora ode mnie rozeszla sie na cale Uniwersum. Ludzkosc patrzyla na mnie jak na tego apokaliptycznego Abaddona otwierajacego wrota otchlani.

po krotce chodzi o dzwiekowe wspomaganie sie na tripie czy jak kto woli wejscie w trans na grzybach przy pomocy spiewu i wynikajace z tego doswiadczenia zrozumienie powiazania dzwieku,jezyka,spiewu z sama"zasada"rzeczywistosci.

[pokolenie Ł.K.]

Czuc bylo jakby caly wszechswiat dazyl odwiecznie wlasnie do tej chwili,ktora jest wiecznoscia, do tego miejsca,w ktorym zawiera sie wszystko. Bylem przekonany ze to ja spowodowalem kaskade tych kwantowych efektow,ktora ode mnie rozeszla sie na cale Uniwersum. Ludzkosc patrzyla na mnie jak na tego apokaliptycznego Abaddona otwierajacego wrota otchlani.

I proszę. Oto jak straszliwie niesprawiedliwy jest stereotyp, jakoby konsument narkotyków był z założenia jednostką bezproduktywną.

[Kasztaniak]

[...]

po krotce chodzi o dzwiekowe wspomaganie sie na tripie czy jak kto woli wejscie w trans na grzybach przy pomocy spiewu i wynikajace z tego doswiadczenia zrozumienie powiazania dzwieku,jezyka,spiewu z sama"zasada"rzeczywistosci.

Dziękuję, teraz temat trzyma się już kupy ;-) .

Jeśli można spytać, to grzybowe przeżycia spowodowały u ciebie zainteresowanie religiami?

Czy możliwa jest według was stabilna "ciągłość" trip'ów? Mam na myśli spontaniczne kontynuowanie wrażeń podczas kolejnych podróży, a nie "wkręcanie" sobie określonych klimatów?

[..::Abli::..]

nie. Takowymi kwestiami interesuje sie od malenkosci ale nie bede pisal tu autobiografi. Owo doswiadczenie zmusilo mnie raczej do poruszenia w sobie kwesti moralnosci czy chocby obecnosci Boga we mnie. Jednak nie nazwal bym tego interesowaniem sie religiami. Raczej mistycyzmem,natura swiadomosci,rzeczywistosci. W sumie interesuje mnie to od lat ale przez kolejne doswiadczenia spogladam na nie w nowych kategoriach. I w dalszym ciagu zalecal bym uzytkownikom tryptamin W Y P R O B O W A C wspomaganie dzwiekowe w trakcie tripu.

[borrasca]

Tego się trzymaj. Na kręgi nie pora.

[popierdolino]

I w dalszym ciagu zalecal bym uzytkownikom tryptamin W Y P R O B O W A C wspomaganie dzwiekowe w trakcie tripu.

Wydaje mi sie ze to nie muzyka sprawila twoja synchronizacje z ta energia. Na pewno mogla wyczulic zmysly odbierrania.Jak sam stwierdziels zlapales to dopiero gdy pyta przestaa grac, ale co ja wywolalo? Ja zlapalem synchro sluchajac odglosow drzew ,ptakow i ulicy za oknem, bylo to tez ,krotko po sluchaniu muzy,ale wydaje mi sie ze raczej bycie na granicy bad tripa (ilosc pslcbn) mawiekszy wplyw na to polaczenie. Tylko na jakiej zasadzie to wybiera sluchaczy?

[borrasca]

Nie muzyka a same dźwięki. Poleciłbym mantry, gdybym cokolwiek polecał.