Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
Osobiście jeśli na końcówce tripa miałbym się uczyć to bym se termin zmienił, bo najpierwiej obowiązki a dopiero póxniej przyjemności :finger:
Pozdrawiam!
Wow.
Wow.
Może pokuszę się o streszczenie czwartkowego dnia. Rano wstałem, zjadłem garść malin i pojechałem na rowerzeA pod kolej liniową na Szyndzielnie w Beskidzie Śląskim. Na szczycie odbiłem z głównego szlaku i po dłuższym włóczeniu się w końcu zjadłem 3gramy proszku o beznadziejnym smaku, który zabiłem świeżymi malinami. Włóczyłem się dalej, szukając miejsca na rozłożenie kocyka i posłuchania muzyki, może poczytania książki, póki nie poczuje ich mocy. Tyle że, nie mogłem znaleźć takiego miejsca, bardzo chciałem wciąż iść dalej. Szedłem sobie pustym szlakiem, a na mojej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech za każdym razem gdy widziałem mech. A ponieważ byłem nie gdzie indziej, lecz w lesie, to mchu było sporo. Dlatego śmiałem się też sporo. "Ok, działa" - pomyślałem - "czas ogarnąć miejscówkę". Wszedłem w las, chciałem się trochę zgubić. Po 40 minutach co raz bardziej odczuwałem że odpływam, dlatego moja wybredność się ulotniła, i rozbiłem się na polance, na którą natrafiłem. Rozłożyłem matę, położyłem się, słuchawki na uszy. Wtedy bardzo żałowałem że jestem sam, że chciałbym móc z kimś dzielić tę radość. Podróż się nasila. W końcu patrzę w niebo - tak, to już nie jest zwykłe patrzenie, to spostrzeganie - na niebie powoli tańczyły tęczowe mandale wraz z boskimi chmurami.
"Jestem w domu" - poczułem.
Przepełniała mnie rozkosz, ściągłem z siebie ubrania, wiłem się na ziemi pieszczony przez słońce. Całe piękno, które roztaczało się zarówno z mojego wnętrza jak i świata wokół mnie - zresztą co to za bezsensowne rozróżnienie, rozbijało otoczkę, którą nabrałem przez ten rok.
Jednak wciąż o kimś myślałem - o moim przyjacielu, z którym miałem wspólnie brać te cudowne grzybki. Niestety jakiś czas temu straciłem kontrole nad tym kim jest w moim życiu, i w dość chujowy sposób wyznałem mu że zaczynam czuć do niego coś więcej. Dobra, pewnie was to jebie i gorszy, rozpędziłem się.
Zacząłem myśłeć o czasie, że niedawno skończyłem 21 lat, że to czas w którym Saturn pokonał 3/4 swojej orbity, czy jakoś tak, że to w pewnym sensie już dorosłość. Zacząłem myśleć o moim ojcu. Że mam chujowe relacje z nim, czuje jaki jest rozczarowany swoją rodziną, a że kiedyś zamienimy się miejscami i to ja będę ojcem swojej rodziny. Przy czym myślałem o tym, że w naszych czasach dzieci dorastają, i utrzymują minimalne kontakty ze swoimi rodzicami, a na pewno nie mają do nich zaufania. Pod koniec tripa chciałem do niego zadzwonić, nie odebrał więc napisałem do niego sms. Że tęsknie i go potrzebuję. Że jadłem dziś grzyby i to było piękne, i że wiem że nie spróbuje ale chciałbym żeby sie jednak kiedyś skusił by to ze mną zrobić. I że chciałbym pogadać.
Mój ojciec jest bogobojnym katolikiem, ale tego wieczoru odbyliśmy rozmowę jak chyba nigdy.
No i wiecie, wiele innego trip-rozkmin, nie będe nudził, bo pewnie wszyscy przeżywamy to samo.
Dodałbym tylko, że grzybkami odreagowałem mój sylwestrowy bad-trip na DOC, gdy osłabiony próbowałem wrócić do domu, gdy wiał halny. Siła wiatru była większa od mojej, stąd miałem poczucie, że nic w życiu od nas nie zależy, że "jak wiatr zawieje, tak skończymy". Przerażające uczucie.
Po grzybach, gdy schodziłem z góry, miałem wrażenie, że świat należy do dzielnych, a gdy podążamy za tym na czym naprawdę zależy, wspieraja nas siła przodków hahaha.
Tak więc, moi drodzy, albo wam grzyby spowszedniały, albo trochę płytko do tego podchodzicie, bo jak dla mnie to trip powinien trwać trochę dłużej niż działa substancja. Bo robić coś innego niż przyswajać to co przeżyłem nie byłbym zdolny, zarówno z szacunku do grzybów jak i nie mocy skupienia sie na czymś innym.
żeby nie było - teoretyzuje
i czy jest mozliwosc ze srodek halucynogenny jest tez w szyjce?
oraz czy polecacie jesc na lakach (jesli sie wie ze to te grzyby), czy lepiej je wysuszyc? co z nimi przewaznie robicie?
Tryptaminy są w całym grzybie.
Możesz zbierać i od razu wcinać jeśli to dobre miejsce na tripowanie i S&S są ok. Zapasy susz albo mroź, ja suszę.
wrzesien sie zaczyna a ma byc teraz u mnie deszczowo to sie sprawdzi kilka miejsc
jeszcze ostatnie pytanie czy jak na lace jest mgla w zwykly dzien to moga tam byc ów grzybki? zwieksza to szanse?
no i ile na pierwszy raz?
Jak to pierwszy psychodelik to 30 sztuk będzie ok, jak juz coś podobnego brałeś to mozesz sobie dawkować według opisu na neurogroove.info. Choć różnie bywa. Byłem świadkiem głębokiego bad tripa po 30 sztukach. Pisałem o tym w tym wątku.
General Maczek pisze:Witajcie psychonauci i psychonautki, jedno proste pytanie. Czy jest w ogóle możliwy przyjemny trip u osoby która cierpi na depresję i praktycznie nigdy nie ma pozytywnego nastroju? Pytanie zadaje w dziale grzybowym, choć w zasadzie odnosi się ono do wszystkich psychodelików (ciężko mi było wybrać odpowiedni dział).
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".