Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3605 • Strona 339 z 361
  • 18 / 6 / 0
A mnie ostatnio pewien autobusiarz nieźle wkurwil. Łykam kaszlaki na przystanku, zmiennik autobusu, którym miałam jechać życzył mi smacznego. Na co ja odpowiedziałam grzecznie że dziękuje. Po czym on nagle wyciąga telefon i zaczyna dzwonic na 112. Przyjechała policja i pogotowie. Spisali mnie oraz pana, a w karetce powiedziałam, że jestem lekomanką i takie dawki to dla mnie norma. Pan autobusiarz do końca czekał aż karetka odjedzie ze mną, wiec w trosce o moje bezpieczeństwo po podpisaniu odmowy pomocy, państwo ratownicy odwieźli mnie pod sam blok. Dla ciekawskich, można sobie wpisać w googlach, bo pan poszedł zgłosić swój bohaterski czyn do redakcji :)
  • 316 / 40 / 0
Leżałem sobie kiedyś po alko i klonach pod blokiem obok mniejszej drogi osiedlowej(szedłem do lasu ale musiałem zrobić sobie przystanek). Dyrektorka ze starej szkoły mieszka na tym samym osiedlu co ja i szła właśnie tą dróżką. Popatrzyła na mnie i powiedziała ,,matka będzie dumna'' już zacząłem do niej wstawać ale na szczęście koleżanka i kolega mnie ujebali na ziemi. Odeszła a ja na nią jeszcze kurwilem drac przy tym pizde. Jeden raz także zjechałem na dołek po tym samym połączeniu ale wtedy było grubiej. Paręnaście akcji po mixowaniu już mnie odstraszyło od tego diabelskiego połączenia.
  • 683 / 133 / 0
@Ukurwiony420 ja się kiedyś po tym mixie obudziłem w psychiatryku w pasach z ujebanym filmem to dopiero był mindfuck i raz w szpitalu i mi opowiadali że miałem wypadek na drzewie myślałem, że to jakiś prank bardzo niebezpieczny mix ale dziś po latach mogę popijać alkoholem klony i nic już mi się nie dzieje jakby odblokowałem tą umiejętność ale to już naprawdę trzeba wiele lat brać klony i mieć dużą tolerancję na ten mix, innym nigdy bym tego nie zalecał nawet jak jakiś 19 latek chce ode mnie klony kupić to zawsze dodaje „tylko nie pij na to”

EDIT: u nas w mieście doszło do tragedii 19 latek zmasakrował 17 latka tak, że matka nie mogła rozpoznać zwłok swojego syna, podobno cpali kryształ (RC) pili alko i brali klony, sprawca dostał 25 lat więzienia a drugi nie żyje. (Nie dostali niczego ode mnie jakby co nie znałem ich , sprawa bardzo medialna) ale tak się właśnie może skończyć takie połączenie tragedią
  • 2534 / 597 / 0
Chuja tam.Do czegoś takiego to trzeba mieć "predyspozycje".
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 788 / 446 / 0
Najebane macie w baniach, a nie na mixy zrzucacie. I to kurwa ostro

Kiedyś skloniłem się ostro sam na chacie popijając sobie kulturalnie winko. Miałem wtedy na traphausie świeżutkiego growkita mckenai w stanie dzień przed zbiorem. Urwal mi się totalnie film, a ze jestem ostro jebniety postanowiłem wszamac świeżutkie cubensisy, jakieś 20 gieta jakby to ususzyć.

Ocknąłem się w stanie całkowicie innej gęstości, zatracając kontakt z ciałem, identyfikacja z umysłem i formą w jakiej egzystujemy. Przeżyłem rozpad ego i duchową jedność ze wszechświatem. Było to zdecydowanie najmocniejsze doświadczenie w moim życiu, którego nie potrafię opisać, bo nie istnieją takie słowa w naszym języku. Widziałem i czułem rzeczy, które są za pojęciem naszej kultury i sposobu postrzegania rzeczywistości. Całkowita religijna ekstaza. Roztopienie w miłości i współczuciu. Zrozumiałem naturę wszechświata, widziałem dokładnie swoją dusze i jej cel. Zrozumiałem to czego najbardziej bałem się w życiu, a mianowicie smierć. Uwolniłem sie od lęku przed nią, który towarzyszył mi większość czasu. Teraz wiem, ze coś takiego nie istnieje, a świat w którym żyjemy to zaledwie kropla w oceanie.

W ogóle odkąd zacząłem wpierdalac to gowno musiałem uważać co trzymać na chacie, bo miałem wiele przypalowych akcji z zarzucaniem jakiś popierdolonych mieszanek. Już nie mówiąc o innych numerach, które zacząłem odpierdalac poza domem, to jest już temat na następna anegdotę zdecydowanie...
  • 3245 / 617 / 0
Kiedyś w podstawówce ogarnąłem trochę naturalnej gandzi, i zjaraliśmy trochę u ziomka na chacie we trzech, ja tam trochę coś poczułem, gostek którego była chata to nie wiem, ale trzeci się tak zbakał że rzygał oparty głową o kibel, i wogóle pózniej dwa trzy dni dochodził do siebie, a pózniej mama właściciela chaty co dobrze znała się z mamą tego co się zatruł gadała o narkotykach i takie tam. Ilekroć widziałem rodziców gostka to z oczami w dół dzień dobry, i odpowiadali ale ja miałem okrutne moralniaki i z tym żyłem, I jakiś czas temu myśląc że dalej jestem wyklęty, spotykam matkę gostka i mówię żeby pani pozdrowiła XY (ten co się zatruł gandzią) dobrze pozdrowię................a w ogóle od kogo mają być te pozdrowienia..........................? W podobny odwrotnie sposób zdziwiła mnie babka z apteki która pamiętała że około rok temu zimą chyba kupowałem tam ashwagandhę.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 828 / 253 / 0
Znacie wszyscy pewnie opowieści o tym jak ktoś po narkotykach zmienił swoje życie na skutek rozbudowanych wizji i głębokich doznań, to słuchajcie tego. Historia kumpla:
Siedzieli gdzieś na garażach i grali punk rock. Nagle ktoś wali w drzwi. Otwierają a tam grupka takich typowych, stereotypowych osiedlowych zabijaków w dresach. I mówią:
- Albo pogadamy albo się napierdalamy.
Zaprosili ich do środka żeby pogadać bo kto chciałby się napierdalać nie wiedząc nawet za co. A dresy tak:
- Oo, trawą tu u was pachnie. I wóda stoi. Zajaramy? Napijemy się?
No to polali na każdego i rozmowa kontynuuje się:
- Wy tu gracie tak głośno a my zaraz obok grilla robimy bla bla bla
Dresom zachciało się w końcu zajarać, niestety okazało się że trawy już nie ma. Została tylko szałwia.
- Palił ktoś z was kiedyś szałwię?
- Nie.
- A na pewno chcecie? To mocne i...
- Dobra, nie pierdol.
Jeśli chcą, to chcą. Ochotnik nr. 1 przypala swoją pierwszą Lady S. Mój kumpel w głowie już układa scenariusze - co zobaczy na tripie? Jak to na niego wpłynie? Czy pójdzie do uniwersytetu? Czy przestanie być homofobem?
Nagle głowa dresa opada na jakiś czas a ten budzi się za kilka minut zupełnie spokojny, tak jakby obudził się z drzemki w autobusie. I pytają go:
- I co było? Co widziałeś?
- Najpierw jakby tak spodnie się ciężkie zrobiły.
- A potem?
- A potem się obudziłem.

Kurtyna
23 października 2020Dualizm22 pisze:
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
:halu:
  • 316 / 40 / 0
Miałem z 14-15 lat wtedy alko to był pierwszy drag razem z mary ale tego dnia mary nie paliłem mniejsza. Sprzedawali nam w osiedlowym sklepiku szło z pokolenia na pokolenie straszy kolega przyprowadzał młodszego i potem mu sprzedawali ot taki rytuał xd. Kupiliśmy z 0.7 wypiliśmy i pomyśleliśmy z ziomem ze byśmy walnęli jeszcze po perłce (w chmielu najlepsza). Wchodzimy do sklepu kulturalnie najebani po 2 perełki Ale chujowi nagle się włączył nwm co zdrowy rozsądek? Tylko jak kupowaliśmy 0.7 to już miał wyjebane. Staliśmy pod sklepem z nadzieją że ktoś nam kupi no i tak po staniu z 10min podeszliśmy do babki żeby nam kupiła o dziwo się zgodziła tylko że kupiła nam 1 perłę jeszcze export na pół Ale liczy się gest haha a co najlepsze nie chciała od nas pieniędzy zaskoczyło to nas i byliśmy uradowani od taka anegdotka.
  • 788 / 446 / 0
Na ketaminie wyszedłem z khola, cieszyłem się ze już jestem w rzeczywistości a tu zaraz okazało się ze wychodzę z drugiego khola i kurwa zong xd
  • 5790 / 1186 / 43
Pamiętacie słowa rodziców aby nie wsiadać nieznajomym do samochodu >? Nigdy tego nie róbcie.

Ja o tym raz zapomniałem.
Było to około dwa lata temu. Pewnego wieczoru, po 21-tej postanowiłem wybrać się do pobliskiego marketu po zakupy. Jakieś sto metrów, nie więcej. Po coś do jedzenia i jeszcze kilka tanich piw. Miałem już nieźle w czubie. Zataczając się podszedłem pod bankomat. Było już ciemno i niewielu przechodniów na ulicach.
Wybierając pieniądze, nagle odwracając się zauważyłem jak podjechał jakiś obcy samochód. Był czarny. Facet przez otwartą szybę, z okna pasażera zawołał do mnie - "Ej kolega !Nie chcesz kokainu ? Krak !".
Był to jakiś ciapaty, ale mówił dobrze po polsku, lepiej niż nie jeden Polak.
Zakręcony wizją palenia kraku, pomyślałem że mam szczęście.
Cieszyłem się, że jakiś diller mnie znalazł.
Kompletnie nie myślałem logicznie...
I zrobiłem to. Wsiadłem do ich samochodu.
Jak się okazało w środku było trzech mężczyzn. Jacyś Marokańscy lub Turcy.
To była najgłupsza i nieostrożna rzecz jaką zrobiłem w swoim krótkim życiu..
Można powiedzieć, że wsiadłem do czarnej wołgi i pojechaliśmy prosto do Piekła...

C.D.N.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
ODPOWIEDZ
Posty: 3605 • Strona 339 z 361
Artykuły
[img]
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru

Newsy
[img]
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu

Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.

[img]
Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków

Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.

[img]
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia

Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.