26 maja 2023ksien pisze: Ile trzeba czekać od zapisu do przyjęcia w najpopularniejszych/najlepszych ośrodkach odwykowych?
- Bez opiowraków, osób porytych dopalaczami/klefedronistów, wieloletnich palaczy mety - bardziej nastawione na leki niż twarde dragi.
- Bez osób z problemami prawnymi/przebywającymi przymusowo (chyba że za jakieś głupie powody), z tendencjami do przemocy lub w inny sposób uprzykrzających pobyt.
- Nie traktuję tych osób jako gorsze, jednak wymagają one osobnego, bardziej radykalnego podejścia, poza tym dostrzegam pewne ryzyko złych kontaktów po wyjściu - w związku z częstą recydywą ciężkich uzależnień.
- Z mniejszym rygorem odnośnie dostępu do urządzeń - telefonu, laptopa (nawet jeśli zakazane lub kontrolowane byłoby korzystanie z internetu).
- Z mniejszym rygorem - ogólniej.
- Z rozsądnym systemem terapii - coś więcej niż "ćpanie złe, połącz kropki na kartce w obrazek".
- Z jak najkrótszym czasem terapii. By nie zmarnować okazji, które nagle pojawiły się w życiu - i rzucić ćpanie poprzez spełnianie się, a nie banały prawione na zajęciach terapeutycznych.
- Dostosowane do potrzeb osób w spektrum autyzmu (ASD), gdy udawanie normalnego po prostu zaczyna męczyć po jakimś czasie i chce się po prostu zamknąć samemu w pokoju. Wiem, że zawsze pokoje są wieloosobowe, ale tutaj w grę wchodzi właśnie dostęp do urządzeń, mediów, własnych zainteresowań.
09 czerwca 2023Heavenscape pisze: Wiem, lista życzeń, ale im więcej punktów spełnionych, tym więcej sensu w tym wszystkim. Inaczej to tortura, która skończy się jak najszybszym wypisaniem się i paradoksalnym powrotem do ćpania, by wymazać to z pamięci.
10 czerwca 2023Tryptophan pisze: @Heavenscape z taką listą wymagań to tylko prywatnie, ale szczerze mówiąc to nie jest nic dobrego dla Ciebie to co wymieniłeś. Nie ma czegoś takiego jak terapia w trybie przyspieszonym. Pewnie rzeczy po prostu wymagają czasu. Jakbyś chciał chodzić do terapeuty codziennie zamiast raz w tygodniu to nie znaczy, że osiągniesz te same efekty tylko w 7 razy krótszym czasie. A co do opiowraków i innych to naprawdę warto ich poznać. Jak ktoś idzie na terapię długoterminową to znaczy, że już swoje przeżył i poukładał sobie na tyle w głowie, żeby sie na to zdecydować. Rozmowy z takimi ludźmi tylko na plus Ci wyjdą.
Do ośrodka nie idę z własnej woli, tylko z upartości rodziny - oby im to wyleciało z głowy jak najszybciej, bo też nastroje im skaczą z tygodnia na tydzień. Do tej pory nawet nie podjęliśmy łagodniejszych form terapii ani nie otrzymałem pomocy w zmienianiu swojego życia. Po co od razu lecieć na głęboką wodę, gdy przy odpowiednim wsparciu zyskam większe korzyści terapeutyczne?
Moje życie ostatnio konkretnie się odmienia, zyskuję zobowiązania, możliwości spełnienia, zapełnienia czasu czymś innym niż nawalaniem się. Odzyskuję przyjaciół. Sam podejmuję arteterapię, a ze swoimi umiejętnościami potrzebuję nieco więcej niż "muzykę relaksacyjną" z płyty czy uderzanie w tamburyn.
Czy to właśnie nie są bezpośrednie cele terapeutyczne, które miałbym odnieść z 6 miesięcy zamknięcia w czymś, co z ASD byłoby praktycznie ośrodkiem karnym?
Szczerze podszedłem do swojego lekarza rodzinnego, który w gruncie rzeczy mnie zaćpał za pół-darmo przez tyle lat - bez tego źródła, po prostu nie będę miał skąd uzyskać uzależniających leków w obscenicznych dawkach. Zresztą potrzebuję niektórych do normalnego, bezbolesnego funkcjonowania (choćby MPH na ADHD czy, w razie potrzeby, benzo/leków "Z", gdy hydroksyzyna nie wystarcza - bezsenność wykańcza mnie i zdecydowanie neguje korzyści z niestosowania ryzykownych leków - tutaj polegałbym na wydawaniu ich przez rodzinę, ale ona z kolei lubi strzelać fochy, gwałtownie mnie odstawiać czy odmawiać zwiększania dawek do osiągnięcia skuteczności bez jakiegokolwiek haju). A w takich ośrodkach - nawet pod podwójne diagnozy - psychiatrzy będą mieli to gdzieś, nawet stricte w dawkach terapeutycznych, bo u z a l e ż n i a. No i "podwójna diagnoza" to zazwyczaj ćpanie z depresją, dwubiegónówką, schizofrenią czy zaburzeniami osobowości - neurorozwojówki to bardzo specyficzne pole i wątpię, by kadra byłaby w stanie się do tego adekwatnie odnieść.
[/quote]
Dokladnie tak. W Nowym Dworku niedawno bo w tym miesiacu nie
przyjeli mnie przez MPH na ADHD. teraz musze zmieniac, moklobemid ktory mi ni chuja nie pomaga albo 8x drozsza atomoksetyna. no i co robic? wyjechalem stamtad i ofc wrocilem do grzania ale nadal chce sie tam dostac. wie ktos czy opio w wiekszej czestotliwosci nie kumuluje sie na dluzej? mowie o alprze tez ktora na testach na mocz nie moze mi wyjsc. zalozmy ze mam 8dni. jesyem w pelni bezpieczny wtedy?
07 czerwca 2023Tryptophan pisze: Mam jechać w środę przyszła do nowego dworku. Specjalnie poszedłem jeszcze na parę dni na DT żeby głupich pomysłów nie mieć. Dzisiaj się chciałem wypisać na własne żądanie i nagle słyszę, że mi podawali relanium bez mojej wiedzy. W sensie byłem przy tym jak ktoś pytał typa co wydawał leki i pytał go co to są te małe żółte, a on że nie wie bo tyle tego jest. I co teraz? Jak przyjadę z wypisem z DT na którym będzie że podawali mi relanium tydzień wcześniej to przejdzie czy każą mi wypierdalać? Człowiek przyjeżdża czysty od benzo, a wyjeżdża z wynikiem dodatnim. Wkurwiłem się
Chcesz coś ważnego ode mnie? Jestem mniej na forum, zajmuje się raczej tylko "moderacją", masz coś ważnego? to zapraszam PW, czad
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/egipt.jpg)
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw
Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.