Takie poglądy są bardzo głęboko zakorzenione w świadomości zbiorowej. Dość zauważyć, że najbardziej (przynajmniej w teorii) "naukowe" i wydawałoby się fachowe źródła najbardziej bezczelnie powielają błędy merytoryczne. Bo i do dziś WHO, wydziela grupę halucynogenów, a w fachowej terminologii medycznej występuje toksykomania. Czyli że co, pytam się? Nałóg trucia się? Ktoś tu chyba jest nielogiczny. Szkoda tylko, że nie stosuje się intoksykacji alkoholem etylowym jako czynnika rozpoznawczego. Większość lekarzy byłaby wtedy toksykomanami. Niestety, oficjalne stanowiska (w tym również oficjalne-naukowe) nie będą różnić się od stanowiska aktualnego prawodawstwa. Czyli wzorzec: Nielegalne=Narkotyk=Trucizna i Uzależnienie=Chloropromazyna i EW.
1. Narkotyki - zgodnie z etymologią słowa - substancje odurzające. Podział:
Depresanty (depresyjne działanie na OUN) - w tym alkohole, opiaty i opioidy
Stymulanty (stymulują wydzielanie danego neuroprzekaźnika) - w tym stymulanty dopaminergiczne / serotoninergiczne, itd.
Psychodeliki / Halucynogeny - w przeciwieństwie do pozostałych grup są to substancje indukujące odmienne stany
świadomości niż klasyczny; wywołujące halucynacje (a raczej zaburzenia percepcji).
Warto przy tym zaznaczyć, że niektóre z pośród substancji charakteryzują się szerokim spektrum działania, które w pewnym sensie kwalifikuje je jako substancje z różnych grup, lecz z reguły jeden konkretny efekt jest dominujący.
2. Podział Psychodelików / Halucynogenów
Oparty na formie działania; a co za tym idzie - formą "wydźwięku"
a) Psychodeliki klasyczne - główna zasada działania jest taka, że wzmacniają percepcje zmysłową. Wyróżnia się tu agonistów serotoniny (empatogeny) - tryptaminy (LSD, grzybki) i fenyloetyloaminy (meskalina, ecstasy); oraz substancje należące do grupy kanabinoidów (THC, THC-V, CBN, CBD, itd.). W pewnym sensie są to halucynogenne stymulanty.
b) Dysocjanty / Delirianty[*] - główna zasada działania jest taka, że osłabiają percepcje zmysłową. Wyróżnia się tu agonistów acetylocholiny (delirianty) oraz agonistów receptora NMDA (dysocjanty; przy czym z reguły jest to receptor NMDA). W pewnym sensie są to halucynogenne depresanty.
Niektóre z psychodelkiów charakteryzują się też zdolnością do wiązania z receptorem sigma1 (np. DXM, DMT). Faza sigma jest przeżyciem zupełnie innym a badania nad jej charakterem dopiero trwają.
Oczywiście zdaje sobie sprawę (bo pewnie zaraz zostanę zlinczowany), że istnieje wyraźna różnica między stanem delirium a dysocjacji. Ich podobieństwo jest jednak bliższe ku sobie, niż ku doświadczeniom wywoływanym przez klasyczne psychodeliki.
Różnice w doświadczeniach psychodelicznych są oczywiście warunkowane także poprzez inne czynniki, takie jak:
- nastrój
- otoczenie
- stan organizmu
- droga podania
- itd.
lecz "wydźwięk" pozostaje wspólny dla pewnych grup substancji.
scalono - surv
Może pomyliłem się tylko nazywając "empatogenami" tryptaminy i fenyloetyloaminy. Empatogeny to raczej substancje pochodzenia fenyloetyloamin, które są agonistami zarówno serotoniny jak i noradrenaliny. Zaobserwowano, że połączenie IAP (agonista serotoniny) z amfetaminą dało efekt podobny do MDA.
Tryptaminy i fenyloetyloaminy to po prostu "agoniści serotoniny".
Podział psychodelików, jaki zaproponowałeś wydaje się dość sensowny, natomiast umieść proszę jeszcze w nim delirianty. Wszyscy trujący się bieluniem będą ci wdzięczni ;-)
Umieściłem je w kategorii "dysocjanty", chodź po moich ostatnich doświadczeniach z tą grupą substancji jeszcze raz przyznam, że z dysocjantami nie mają one za wiele wspólnego.
Ogólnie bardzo interesująca grupa substancji...
Stara magia...
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Grzyby halucynogenne zdumiały wszystkich. Są dziwniejsze niż myślimy
Psylocybina - substancja odpowiadająca za "magiczne" działanie niektórych grzybów - wyewoluowała niezależnie co najmniej dwa razy. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Niemiec i Austrii, którzy opisali zaskakujące różnice biochemiczne między dwoma rodzajami grzybów wytwarzających ten sam związek.