Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 99 • Strona 4 z 10
  • 126 / / 0
Zawsze jesteśmy od czegoś uzależnieni, dopóki mamy coś do stracenia. A jeżeli nie mamy nic do stracenia - miłości, tego szczęścia chociażby, to jak możemy być szczęśliwi? ^^

Dlatego powstała w mojej głowie idea szcześcia, które jest czymś od nas osobnym. To pewnie tylko taka idea, ale przyjemna. Gdyby szczęście to była jakaś istota, jakaś świadomość obok nas. Że nawet jak wszystko się wali, to spojrzymy sobie jaki Świat jest piękny, jakie wróbelki są słodkie, zapomnimy o nas samych i będziemy szczęśliwi. Pobożne życzenia...
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
  • 433 / 2 / 0
Jamajka pisze:
Że nawet jak wszystko się wali, to spojrzymy sobie jaki Świat jest piękny, jakie wróbelki są słodkie, zapomnimy o nas samych i będziemy szczęśliwi. Pobożne życzenia...
Ja właśnie mniej więcej tak widzę prawdziwe szczęście :) Ale to jest chyba niewykonalne, fakt. Nie ufam poprostu w szczęście zbudowane na zależności od czegokolwiek :)
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 640 / 7 / 0
Myśle,że utrzymywanie swojego życia w prostocie moze przyniesc to prawdziwe szczescie.
Pytanie czy warto,chyba tak. :-)
  • 723 / 16 / 0
Jestem szczęśliwa jak się naćpam.

To zdanie chyba wystarczy jako opis mojej (nie)szczęśliwości jako uzależnionej? Może są wyjątki ale generalnie to chyba nie ma szczęśliwych ćpunów.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 2518 / 27 / 0
Ja również jestem szczęśliwy będąc pod wpływem, ale to tylko złudne uczucie szczęścia. Największą frajdę jednak przynosi dokonanie czegoś na trzeźwo, czegoś prowadzącego do ogólnego rozwoju człowieka. Narkotyki to zło, ale żeby po nie nie sięgać od czasu do czasu, to trzeba mieć kurewską silną wolę. Ja niestety na tym etapie przegrywam, chociaż chciał bym wyjść z tego krzyżowego uzależnienia.
  • 126 / / 0
Nie trzeba mieć kurewsko silnej woli. Ja mam słabą wolę, ale ćpam tylko czasami, a to dlatego że po prostu lubię trzeźwość. Jak jeszcze ćpałam stymulanty to nigdy nie wciągnęłam po kolei więcej niż 3 kreski, bo to tylko na imprezę, ja impreza się kończy to czas iść spać i wytrzeźwieć. Nawet mefedron mnie nie kusił na 3 kreskę.

I ostatnio jak porównuję sobie mefedronowe szczęście do szczęścia trzeźwego, to wolę to trzeźwe.
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
  • 363 / 2 / 0
Moja wypowiedz bazuje na doswiadczenu pare razy z etanolem, poza tym tylko psychodeliki. No i dosyc specyficzna sytuacja zyciowa, bogata w material, z ktorego moznaby napisac dobra ksiazke %-D

Zacznijmy moze jednak od tego, czym jest szczescie?

W moich oczach i z wlasnego doswiadczenia to stan emocjonalny i psychiczny, ktory przy niekoniecznie komfortowej sytuacji w aspektach materialnych, jest taki, iz kazdy dzien jest zajebisty i chce sie by trwal dluzej, taki, ze chce sie budzic dnia nastepnego. Stan, gdzie wszystko jest takie jak byc powinno, gdzie ma sie duzo marzen, idealizmu, moze i przy tym naiwnosci, ale duzo emocji i faz stricte pozytywnych.

Szczescie, ktorego mozemy zaznac za zycia rozpatruje jako nietrwale zjawisko, ktorego istniejace w nas poszukiwanie wynika wedlug mnie z posiadania w swojej duszy wspomnienia o jednosci z kosmosem, blogiej oceanicznej ekstazie, przezywanej (z zakloceniami, wiekszymi lub mniejszymi, zalezy od zdrowia fizycznego i psychicznego matki, czy tez jej odpowiedzialnosci i emocji jakie ma wobec sytuacji ciazy i macierzynstwa) w fizycznym swiecie w lonie matki, a przerwanej przez wlasne narodziny i rozwoj wlasnej osoby, rosnaca wlasna jednostkowosc.

Psychodeliki moga byc katalizatorem odzyskiwania zdrowia psychicznego, moga oferowac bezcenne duchowe przezycia, moga na swoj sposob "oswiecic". Moga tez dac chwile szczescia, kiedy na tripie przez dany czas znow czujemy polaczenie z kosmiczna jednoscia, albo mamy retrospekcje z cudownych, zajebistych chwil. Ale to mija, i taki stan indukowany farmakologicznie/badz w inny sposob jest chwilowy. Ego wraca, a jedyne co pozostaje to z punktu wyjscia jakim jest trip rozpaczac dluga i konkretna prace nad soba.

Z wlasnego doswiadczenia widze, iz taki rozwoj duchowy i postrzeganie wielowymiarowosci rzeczy potrafi potegowac postrzeganie cierpienia i bolu. Wiedzac o pewnych mechanizmach kierujacych rzeczywistoscia i o istocie tego swiata, silniej postrzega sie rozne emocje - u mnie nastapily, jak podejrzewam trwale, zmiany w sposobie wspominania roznych zdarzen z zycia i rozpatrywania ich z szerszej perspektywy. Przy ogromie tego cierpienia i swiadomosci fundamentalnosci tego zjawiska, mam jednak mozliwosc swoistego spokoju i dostrzezenia pozytywow w prostych, naprawde prostych rzeczach. Inaczej mozna by zwariowac.

Substancje psychoaktywne same w sobie trwalszego niz chwilowe szczescia, nie dadza. Mi nie daly, ale jednak przygoda z psychodelikami ma na mnie jak do tej pory pozytywny wplyw.
Uwaga! Użytkownik herbata_yanga nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 126 / / 0
Podzielam Twoje zdanie ;-)
Rozwój duchowy z pewnością potrafi utrudnić zdobywanie szczęścia, bo wiadomo, że im bardziej jest się świadomym zła tego świata tym trudniej być szczęśliwym, ale takie wypracowane szczęście wydaje się być trwalsze. I dużo zależy też od nastawienia.

Wracając do np. stymulantów, bo to uzależnienie od nich jest chyba najsilniejsze (opiaty pewnie też, ale ten temat nie będę się wypowiadać, bo nic o tym nie wiem). Mam wrażenie, że jak jest się od nich uzależnionym, to jedyne szczęście jakiego jest się wstanie zaznać, to kolejna kreska, a jak wiadomo, ulotne i złudne to szczęście. No i teraz pytanie do uzależnionych - jest tak?
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
  • 363 / 2 / 0
Nie do konca to mialem na mysli, uwazam raczej, iz rozwoj duchowy daje wieksze perspektywy na "szczescie bezwarunkowe", szczescie z samego istnienia, szczescie bez koniecznosci watku np drugiej osoby i glebokiej relacji emocjonalnej, przywiazania, itp kwestii
Uwaga! Użytkownik herbata_yanga nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 126 / / 0
tak, ale zanim do tego dojdziesz, zaczynasz być bardziej świadomy np. całego tego cierpienia n świecie. No ale to już jest kwestia podejścia, żeby się temu nie dać zdołować.
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
ODPOWIEDZ
Posty: 99 • Strona 4 z 10
Newsy
[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju

Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.

[img]
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania

Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.