...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 67 • Strona 4 z 7
  • 1406 / 142 / 0
Nieprzeczytany post autor: oxan »
tu wszyscy mają great depression syndrome. żyć z tym czy nie. wybór wbrew pozorom cholernie trudny. rozsądek mówi żyć, logika to samo, a męczarnie nie do przejścia. właściwie idea ostatecznego rozwiązania, bo nienawidzę określenia "złoty strzał", nie jest głupia, jest łatwa i kusząca. zastanowić się trzeba tylko nad jednym, ile w tym naprawdę naszej szczerej chęci, a ile rozpaczliwego krzyku o pomoc by jednak żyć. ale żyć nie wegetować.
jako umysł ścisły i logiczny proponuję zrobić sobie na kartce papieru kreskę przez całą długosc z lewej zyjemy z prawej adieux i piszemy sobie za i przeciw życiu na tym padole łez i rozpaczy. ciekawe jaki będzie bilans. ale w zestawieniu nie pomińmy niczego, nawet tego, że cieszy nas ładny zapach, czy kolor. tak powstanie epistoła naszego zycia. potem przeczytamy i podejmiemy decyzję. jak wyjdzie adieux, to jeszcze czy będziemy mieli na to odwagę, bo jeśli nie, to znaczy, że tak naprawdę chcemy zyć.
pzdr oxaś
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
  • 15 / / 0
odwaga na taki czyn przychodzi w tedy kiedy jest na to odpowiedni moment, boję się tylko jednego. że razem ze mną odejdzie jeszcze parę osób, że osoby które chcą mi pomóc będą obwiniać siebie za to co się stało. mam wypisane za i przeciw jest tych punktów coraz więcej a i tak z każdej strony jest po tyle samo punktów. Nie boję się o siebie a o innych, jak zawsze jestem na ostatnim miejscu. samobójcy są egoistami, może warto czasem nim być ..
'' .. Odchodzisz i wracasz i wracasz by odejść
Jesteś nikim, lub tchórzem, jak wolisz
Więc zostań, mówię po raz ostatni, odlecisz
Zamknięte drzwiczki do klatki .. ''
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Albo wte albo we wte. I to szybciuchno, bo stagnacja jest gorsza od śmierci.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 381 / 12 / 0
Nieprzeczytany post autor: carnage9 »
samobójcy są egoistami, może warto czasem nim być
A kto nim nie jest? Wszystko co robisz, robisz dla siebie. Pomaganie innym- robie to bo Mi to sprawia przyjemnosc- egoizm, tylko troche bardziej wyrachowany. Samobojstwo to najwieksze tchorzostwo jakie istnieje, a Ty jestes po prostu tchorzem. To co robilas w zwiazku- calkowite oddanie sie drugiej osobie dowodzi, ze nie masz dla siebie szacunku i chcesz aby ktos Ci ukladal zycie, pragniesz czuc sie potrzebna. To co zywilas do tego faceta to nie milosc, a uzaleznienie ktore musialo sie tak skonczyc. Jezeli ktos nie potrafi kochac siebie, niema milosci ktora moze sie dzielic z kim innym. Spojrz sobie na teorie gier spolecznych- wspolpraca i chec pomocy innym do pewnego punktu sprawiaja, ze druga osoba rowniez zaczyna wspolpracowac, jezeli jednak ten punkt sie przekroczy, druga strona zaczyna wykorzystywac, co zrobil Twoj chloptas.

Takze jak chcesz to rob tak dalej- uzalaj sie nad tym jakie sobie marne zycie stworzylas (bo tylko Ty za to odpowiadasz) i jaka jestes biedna bo caly swiat ma cie w dupie (a pewnie ma) i lepiej sie zacpac (nie wiem w co Ty wierzysz, ale moim zdaniem takie rozwiazanie nic nie da, raczej wiecej meki w bardo;p), albo przestan pieprzyc jak rozhisteryzowana malolata i spojrz- i tak kiedys umrzesz, a skoro mozesz jeszcze zyc to ciesz sie tym! Proponuje rowniez sesje z szamanem i ayahuasca- 2, gora 3 rozwiaza Twoje wszystkie problemy. Jak i tak chcesz sie zabic to co masz do stracenia?
Tańcząc w ogrodzie światła...
  • 15 / / 0
carnage9
pobił byś laskę za to ze nie przyniosła narkotyków Ci rano razem ze śniadaniem ? Wpadł byś w szał i chciał się zabić bo nie masz co ćpać do południa ?
a wiec nie wiem co to jest miłość. Tylko jak by Twoja laska teraz chodziła z innym za rączkę i dawała dupy innemu 3 dni po rozstaniu to też byś się użalał i nie mów że jesteś taki twardy ze nie
'' .. Odchodzisz i wracasz i wracasz by odejść
Jesteś nikim, lub tchórzem, jak wolisz
Więc zostań, mówię po raz ostatni, odlecisz
Zamknięte drzwiczki do klatki .. ''
  • 51 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: czara »
to chora miłość była
jakkolwiek by tego nie tłumaczyć

czego Ty szukasz? zrozumienia? wytłumaczenia?
trudno mi zrozumieć taki układ, uwierz
wytłumaczyć postępowania też nie potrafię

niepojęte i chore! tu nie ma nic z miłości
bliżej litości, strachu, samotności
  • 1111 / 17 / 0
Nieprzeczytany post autor: leiche »
arakon pisze:
Zaufałam i pokochałam
Kogoś kto:
nie musiał nic, było mu jak u pana boga za piecem. Narkotyki woda jedzenie ciepło wszystko miał co chciał, wszystko załatwiałam Ja.
Mimo tego:
Słyszałam że jestem kurwą szmatą idiotką pizdą i że nigdy mnie nie kochał, że ma na mnie wyjebane, i tak dalej
Nie zrobił mi tak pierwszy raz, ale nigdy mnie nie uderzył, nigdy nie wyzwał, tylko musiałam biec za nim w lesie dusząc się np, albo w Katowicach szukać go w miejscach których się boję, za dużo wspomnień.
Brak słów.
Właśnie to samo sobie pomyślałam. Pytanie nr 1: czy masz kogokolwiek jeszcze, prócz niego? Bo w takiej sytuacji nie można być samemu, to podstawa.
white trash get down on your knees, time for cake and sodomy
  • 3191 / 374 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Znam z życia przykłady związków takich jak ten exclusivekokolino. On ostro ćpa, kobietę traktuje jak własność/służącą/szmatę. Mimo to cały czas jej mówi że ją kocha a ona w to wierzy. Ona świata poza nim nie widzi, twierdzi że kocha go i dlatego znosi wszystkie upokorzenia.

Tak naprawdę żadne nie kocha drugiego gdyż nie jest w stanie doznawać uczucia miłości. On jest zbyt zaćpanym egoistycznym chujem a ona panicznie boi się samotności, czuje się słaba, niezdolna do samodzielnej egzystencji i potrzebuje kogokolwiek nawet zajebanego ćpuna żeby się na nim wesprzeć albo wyniosła wzorce z patologicznego domu gdzie ojciec chlał i tak samo traktował matkę jak facet ją (to jest najczęstsza opcja w takim związku).

Exclusivekokolino, żeby wyjść z tego myślenia trzeba ci trzeźwości a przede wszystkim terapii. Szkoda że się bronisz przed tą terapią ale może to się zmieni jak główka trochę dojdzie do siebie.
Ostatnio zmieniony 06 kwietnia 2010 przez Blu, łącznie zmieniany 1 raz.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 927 / 6 / 0
kokolino, tutaj oczywiscie wszyscy beda cie namawiac na zerwanie z cpaniem i ze starym gachem.
no i dobrze.
co ja moge poradzic jeszcze....???

po pierwsze - ten twoj gosc to nie byl "mezczyzna".
zeby byc facetem - wcale nie trzeba byc silnym, bogatym, przystojnym czy pracowitym.
duzo gosci to slabe chuchraki, leniwi, biedni itp.
czego nie zrobi prawdziwy facet? nigdy nie uderzy kobiety (nawet w momencie najwiekszego wkurwienia), nigdy nie skatuje dziecka (najwyzej klapsa w dupe), nigdy nie pobije starego dziadka z siwymi wlosami.
posiadanie kutasa to wcale nie dowod bycia "mezczyznom".

po drugie - jak naprawde chcesz zmienic zycie i rzucic dragi - samotnosc ci w tym nie pomoze.
idz miedzy ludzi, gdziekolwiek: biblioteka, klub komputerowy, kosciol, szkola tanca i huj wie co jeszcze, cokolwiek, gdziekolwiek. gadaj, flirtuj, zartuj, badz z ludzmi. rob to na sile, nawet jak nie chcesz!!!
Wcale nie musisz w 3 sekundy znalezc nowego "posuwacza" - ale postaraj sie miec wielu znajomych niecpajacych.
Jak masz troche szmalu - przenies sie do innego miasta. Tam bedziesz swieza, nikt nie musi znac twojej przeszlosci.

Jak jestes ladna - oczywiscie bedzie ci latwiej zawierac znajomosci z facetami, my ciagle myslimy tylko o jednym - trudno, taka jest prawda.
jak jestes brzydka - to nie koniec swiata. Wielu facetow po 30stce zna zycie, i ladna buzia kobiety nie jest dla nich priorytetem.
Moim zdaniem niezbyt ladne dziewczyny sa duzo lepsze "w te klocki", przynajmniej sie staraja i ciagle wymyslaja cos nowego.

to tyle mojego zgredowatego smecenia, powodzenia.
Ostatnio zmieniony 06 kwietnia 2010 przez porucznik, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 927 / 6 / 0
ferd
Nieprzeczytany post autor: porucznik »
"Porucznik" - bo lubie swoja prace w milicji.
a jaki mialem ksywek wybrac? "pierd"?
ODPOWIEDZ
Posty: 67 • Strona 4 z 7
Newsy
[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki

Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.